Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przyznam, że czytało mi się wyśmienicie. Dużo przyjemniej niż ogląda się film. Podobały mi się opisy relacji Anakina z Padme. Nawet Jar Jara dało się znieść. Ogólnie podobał mi się sposób pisania Brooksa. Szkoda, że nie maczał palców w innych książkach EU

Przyznam, że czytało mi się wyśmienicie. Dużo przyjemniej niż ogląda się film. Podobały mi się opisy relacji Anakina z Padme. Nawet Jar Jara dało się znieść. Ogólnie podobał mi się sposób pisania Brooksa. Szkoda, że nie maczał palców w innych książkach EU

Dużo akcji, trochę humoru. Po tytule spodziewałem się więcej o Maulu, ale nie było jego za dużo. I może lepiej, bo w sumie te fragmenty nie były za ciekawe. Kompletnie nie rozumiem pomysłu na kilka rozdziałów z Kenobim. Osoba znająca Mroczne Widmo od początku wiedziała, że Kenobi w tej książce z Maulem się nie spotka. Od połowy czytałem tylko po to, żeby się dowiedzieć, kto jak zginie. Biorąc pod uwagę, że w zasadzie każdy czytelnik zobowiązany jest znać Epizod I, spodziewałem się raczej, że autor zaskoczy mnie jakąś fajną historią niezwiązaną z filmem, a raczej z samą postacią Maula. Niestety tak nie było. Ocena powinna być niższa, ale jednak czytało się znośnie i momentami całkiem przyjemnie.

Dużo akcji, trochę humoru. Po tytule spodziewałem się więcej o Maulu, ale nie było jego za dużo. I może lepiej, bo w sumie te fragmenty nie były za ciekawe. Kompletnie nie rozumiem pomysłu na kilka rozdziałów z Kenobim. Osoba znająca Mroczne Widmo od początku wiedziała, że Kenobi w tej książce z Maulem się nie spotka. Od połowy czytałem tylko po to, żeby się dowiedzieć, kto...

Dużo biurokracji, za co duży minus. Na plus ukazanie Palpatine'a w szerszej perspektywie. No i ogólnie książka fajnie zapowiada fabułę Epizodu I

Dużo biurokracji, za co duży minus. Na plus ukazanie Palpatine'a w szerszej perspektywie. No i ogólnie książka fajnie zapowiada fabułę Epizodu I

Z początku taka sobie. Dość wyraźnie dał się we znaki bohater bez kontaktu z Mocą. Jednak z czasem udało mi się wkręcić. Ciekawa akcja, trochę humoru i, co najdziwniejsze, zakończenie, którego nie można było się spodziewać po Karpyshynie.

Z początku taka sobie. Dość wyraźnie dał się we znaki bohater bez kontaktu z Mocą. Jednak z czasem udało mi się wkręcić. Ciekawa akcja, trochę humoru i, co najdziwniejsze, zakończenie, którego nie można było się spodziewać po Karpyshynie.

Dałbym 7, ale zaskakujące pomysły przekonały mnie na 8. Ciekawe postacie, fajny pomysł. Tylko wątek miłosny taki drętwy. Skoro już jest, to mógł być lepszy.

Dałbym 7, ale zaskakujące pomysły przekonały mnie na 8. Ciekawe postacie, fajny pomysł. Tylko wątek miłosny taki drętwy. Skoro już jest, to mógł być lepszy.

Spodziewałem się czegoś słabego, a tu pozytywne zaskoczenie. Taki Resident Evil w klimacie SW. Czyta się całkiem sprawnie i przyjemnie.

Spodziewałem się czegoś słabego, a tu pozytywne zaskoczenie. Taki Resident Evil w klimacie SW. Czyta się całkiem sprawnie i przyjemnie.

Jako, że poprzednią moją książką był Revan, tą starałem się odnosić w ocenie właśnie do niego. I cóż. Pierwsza od dawna książka, której zakończenie mi się spodobało. Może trochę za dużo przemyśleń i analiz wewnętrznych, ale akcja przednia. Miała być gwiazdka mniej niż u Revana i tak będzie.

Jako, że poprzednią moją książką był Revan, tą starałem się odnosić w ocenie właśnie do niego. I cóż. Pierwsza od dawna książka, której zakończenie mi się spodobało. Może trochę za dużo przemyśleń i analiz wewnętrznych, ale akcja przednia. Miała być gwiazdka mniej niż u Revana i tak będzie.

Idealny balast pomiędzy opisami i akcją oraz pomiędzy wątkami, które pod koniec splatają się jedną spójną całość. Majstersztyk. Tylko zakończenie mnie rozczarowało. Spodziewałem się i liczyłem na inne. Jednak zostałem skutecznie zaskoczony, dlatego nie traci na tym ocena.

Idealny balast pomiędzy opisami i akcją oraz pomiędzy wątkami, które pod koniec splatają się jedną spójną całość. Majstersztyk. Tylko zakończenie mnie rozczarowało. Spodziewałem się i liczyłem na inne. Jednak zostałem skutecznie zaskoczony, dlatego nie traci na tym ocena.