-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2020-12-27
2020-07-20
Kolejna z "dziwnych" książek od kuzynki.
Zaskoczyłem się pozytywnie. Język nie odrzucał (może to zasługa tłumaczenia), dobrze się czytało i nawet zainteresował mnie wątek kryminalny.
Po skończeniu naszła mnie myśl, że ta lektura porusza istniejący problem w świecie gwiazd. Nie wiem jak bardzo on jest duży, jednak po tym co nam od czasu do czasu wypływa w mediach, jednak istnieje. Jak to się zdobywa sławę, może nie ma w rzeczywistości aż takiej "otwartości - a może jest, nie wiem - jednak warto się może nad tym zastanowić.
Kolejna z "dziwnych" książek od kuzynki.
Zaskoczyłem się pozytywnie. Język nie odrzucał (może to zasługa tłumaczenia), dobrze się czytało i nawet zainteresował mnie wątek kryminalny.
Po skończeniu naszła mnie myśl, że ta lektura porusza istniejący problem w świecie gwiazd. Nie wiem jak bardzo on jest duży, jednak po tym co nam od czasu do czasu wypływa w mediach, jednak...
2020-07-18
Długo czytałem, początku prawie nie pamiętam.
Jednak by coś napisać to tak:
Fajerwerków nie ma, jak w każdej tego typu książce. Mimo to jest sporo ciekawych informacji, które można wykorzystać.
Lektura o manipulacji także jest manipulacją, a jakże... ale czy to źle? Niekoniecznie.
Gdy tylko komuś będzie się chciało ćwiczyć, próbować itp. może coś wynieść z tej pozycji.
Długo czytałem, początku prawie nie pamiętam.
Jednak by coś napisać to tak:
Fajerwerków nie ma, jak w każdej tego typu książce. Mimo to jest sporo ciekawych informacji, które można wykorzystać.
Lektura o manipulacji także jest manipulacją, a jakże... ale czy to źle? Niekoniecznie.
Gdy tylko komuś będzie się chciało ćwiczyć, próbować itp. może coś wynieść z tej pozycji.
2020-06-15
Bardzo dużo ciekawostek, ale bez zrozumienia można wyciągnąć błędne wnioski. Tak jak napisali na okładce można tą wiedze użyć do popisania się przed kumplami, jednak do pełnej dyskusji będzie to za mało.
Nie mniej jako podwaliny do dalszej edukacji z dziedziny ekonomii, czemu nie. Bardzo w porządku.
Bardzo dużo ciekawostek, ale bez zrozumienia można wyciągnąć błędne wnioski. Tak jak napisali na okładce można tą wiedze użyć do popisania się przed kumplami, jednak do pełnej dyskusji będzie to za mało.
Nie mniej jako podwaliny do dalszej edukacji z dziedziny ekonomii, czemu nie. Bardzo w porządku.
2020-04-03
Byłem jakiś czas temu u kuzynki gdy sprzątała swoją biblioteczkę. W pewnym momencie wsadziła mi w rękę kilka książek i z ze złośliwym uśmiechem powiedziała - spodobają ci się - a potem normalnie już dodała - albo wyrzucisz. Wziąłem.
I tak oto po dwu cięższych lekturach zapragnąłem czegoś krótkiego i lekkiego. Pomyślałem, czemu nie. Wziąłem pierwszą z brzegu i...
No właśnie... nie bardzo wiem jak mam to ocenić, ogólnie - po gwiazdkach - widać "może być" ale jak to rozbić na mniejsze części? nie czytam raczej tego typu rzeczy, tylko Emmanuel kupiłem i przeczytałem, bo ponoć to takie super i strasznie się zawiodłem... A tu? no proste, lekkie krótkie, nawet znośna fabuła choć czasem skakanie z miejsca na miejsce trochę drażniło. Na prawdę nie wiem. Lekka czytanka na "odmóżdzenie" w sam raz, a na dodatek jak ktoś gustuje w takiej literaturze to chyba będzie bardzo w porządku
Byłem jakiś czas temu u kuzynki gdy sprzątała swoją biblioteczkę. W pewnym momencie wsadziła mi w rękę kilka książek i z ze złośliwym uśmiechem powiedziała - spodobają ci się - a potem normalnie już dodała - albo wyrzucisz. Wziąłem.
I tak oto po dwu cięższych lekturach zapragnąłem czegoś krótkiego i lekkiego. Pomyślałem, czemu nie. Wziąłem pierwszą z brzegu i...
No...
2020-04-02
Czasem śmierć jest lepsza... tak, czasem (choć nie zawsze) lepiej coś zostawić niż wskrzeszać trupa i to w wielu aspektach naszego życia.
Po ponad pół roku wracam do mistrza grozy. Znowu - zamierzenie czy nie - strachy "realne" mieszają się z obłąkaniem. Po raz kolejny odczuwam, że King nie tylko chciał przedstawić ciekawą, straszną historyjkę ale też pokazać nieuchronność przeznaczenia, To, że czasem wbrew jakiejkolwiek logice, brniemy w rzeczy przegrane, które dla nas mogą się skończyć tragicznie. Kolejnym aspektem jest to jak ludzie patrzą na śmierć w zależności od swojego wieku, pokazane też tutaj jest jak trudne czasem zadanie mają rodzice gdy muszą coś wytłumaczyć dziecku. Jak przeszłość wpływa na nasze życie doczesne. Na koniec jeden pozytyw, czytając tą pozycje, zwróćcie uwagę na rozdział 15, pięknie pokazuje, że każdy powinien mieć w życiu szczerą i otwartą relacje z kimś, że obcowanie z kimś takim potrafi skutecznie rozładować złe emocje, ale to nie może być działanie automatyczne, mechaniczne... to musi być szczere i otwarte. Taka moja mała dygresja ;)
Czytało się lekko i przyjemnie, jednak pod względem psychicznym była to kolejna ciężka lektura, ale to dobrze. Mogę polecić.
Czasem śmierć jest lepsza... tak, czasem (choć nie zawsze) lepiej coś zostawić niż wskrzeszać trupa i to w wielu aspektach naszego życia.
Po ponad pół roku wracam do mistrza grozy. Znowu - zamierzenie czy nie - strachy "realne" mieszają się z obłąkaniem. Po raz kolejny odczuwam, że King nie tylko chciał przedstawić ciekawą, straszną historyjkę ale też pokazać nieuchronność...
2020-03-18
Dużo.
Za dużo.
Czuję się przebodźcowany.
Na początku przeszkadzała mi kompozycja, sposób prowadzenia rozdziałów. Jednak gdy się do tego przyzwyczaić, ma to dużo plusów. Narracja była prowadzona z perspektywy 3 osób, w dwu przypadkach z pierwszej osoby, a w przypadku trzeciego bohatera był to narrator trzecioosobowy, co akurat do końca lektury mi troszkę przeszkadzało.
Jak wspomniałem wyżej, za dużo wydarzeń, za dużo zbiegów okoliczności, za długi ciąg niefortunnych zdarzeń. Może tak ma być, chyba nigdy wcześniej nie czytałem tego typu książki, więc ciężko mi określić cały gatunek, jednak ta konkretna dla mnie była trochę przeładowana. Z jednej strony dobrze bo układane przeze mnie scenariusze w głowie się nie sprawdzały przez co książka zaskakiwała i tym zyskiwała, jednak w pewnym momencie zacząłem gubić się w chronologii wydarzeń i zastanawiać czy to na pewno ma logiczny ciąg.
Niemniej mimo "przedobrzenia" w fabule, lektura wywarła na mnie jakiś wpływ, odcisnęła się na mojej świadomości.
Po zamknięciu książki została pustka.
Aż pustka.
Dużo.
Za dużo.
Czuję się przebodźcowany.
Na początku przeszkadzała mi kompozycja, sposób prowadzenia rozdziałów. Jednak gdy się do tego przyzwyczaić, ma to dużo plusów. Narracja była prowadzona z perspektywy 3 osób, w dwu przypadkach z pierwszej osoby, a w przypadku trzeciego bohatera był to narrator trzecioosobowy, co akurat do końca lektury mi troszkę przeszkadzało.
Jak...
2020-03-15
Oj dużo czasu upłynęło zanim to przeczytałem. Prosta, naiwna, kilka wątków. W prawdziwym życiu niema takich zbiegów okoliczności, nikt tak nie kombinuje... Może szkoda ale tak jest...
Niby momentami pojawiało się zaciekawienie, jednak zbyt małe by przeczytać to w normalnym czasie, a książeczka cieniutka... Moim zdaniem niewykorzystany potencjał.
Oj dużo czasu upłynęło zanim to przeczytałem. Prosta, naiwna, kilka wątków. W prawdziwym życiu niema takich zbiegów okoliczności, nikt tak nie kombinuje... Może szkoda ale tak jest...
Niby momentami pojawiało się zaciekawienie, jednak zbyt małe by przeczytać to w normalnym czasie, a książeczka cieniutka... Moim zdaniem niewykorzystany potencjał.
2020-02-16
Niestety na polskim rynku takie pozycje są niedostępne. Więc mamy wersję po angielsku.
Książka bardzo w porządku, pokazującą wszystko od początku - oczywiście w oparciu o rynek brytyjski.
Dla mnie jako amatora kartingowego, który poza karting halowy nie wyjdzie nigdy to jakieś 40% książki jest pomocne ale też trochę rzeczy brakuje.
Teraz o samej książce, przechodzimy od przedstawienia dyscypliny, przez opis gokarta, omówienie linibjazdy, przygotowania mentalnego, strategi na wyścig itp a kończymy sponsoringiem.
Niestety na polskim rynku takie pozycje są niedostępne. Więc mamy wersję po angielsku.
Książka bardzo w porządku, pokazującą wszystko od początku - oczywiście w oparciu o rynek brytyjski.
Dla mnie jako amatora kartingowego, który poza karting halowy nie wyjdzie nigdy to jakieś 40% książki jest pomocne ale też trochę rzeczy brakuje.
Teraz o samej książce, przechodzimy od...
2020-02-06
Dobrze napisana książka.
Collins w sposób przystępny i podpierając się swoimi doświadczeniami oraz wplatając w to żarty przedstawia wiele aspektów codziennej jazdy samochodem. A jako, że - jak przeczytałem w książce Sobiesława Zasady - kierowcy to sportowcy mimo woli, to nie zabrakło również tutaj lekkiej dawki jazdy wyczynowej/kaskaderskiej.
Powiedział bym, że ta książka bardziej się przyda kierowcą już z jakimś stażem. Patrząc na mój przykład, od zawsze uwielbiałem jeździć, ale gdy zacząłem pracować również zacząłem bardzo dużo jeździć samochodem. Przyszło zmęczeniu, znużenie oraz co najgorsze znudzenie jazdą, głównie przez to że jeździłem samochodami, które mi nie sprawiały przyjemności w trakcie jazdy. Ale wracając, książka ta przypomniała mi wszystko co kiedyś było dla mnie świętością a przez znudzenie odeszło daleko i co najgorsze, gdy zabrałem się za jazdę sportową i gokarty to te błędy zostały tylko uwydatnione. A teraz czytając przez kilka dni, znowu zacząłem zwracać uwagę na takie rzeczy jak np. pozycja rąk na kierownicy. przez co znowu czuję co się dzieje z samochodem.
Polecam każdemu, a zwłaszcza tym którzy uważają, że tak długo jeżdżą, że już wszystko wiedzą a poza tym przecież oni spokojnie jeżdżą wiec na co im rady "jakiegoś rajdowca" ;)
Dobrze napisana książka.
Collins w sposób przystępny i podpierając się swoimi doświadczeniami oraz wplatając w to żarty przedstawia wiele aspektów codziennej jazdy samochodem. A jako, że - jak przeczytałem w książce Sobiesława Zasady - kierowcy to sportowcy mimo woli, to nie zabrakło również tutaj lekkiej dawki jazdy wyczynowej/kaskaderskiej.
Powiedział bym, że ta książka...
2020-02-02
Kolejna biografia sportowca, tym razem autobiografia. Po tym z czym spotkałem się w książce o Raikkonenie, ta wydawała mi się dość mocno przegadana, sprawiała wrażenie, że spokojnie mogła by być o połowę krótsza.
No ale dobrze, każdy ma inny styl. Wydaje mi się, że dowiadujemy się tu dość dużo informacji, ale raczej w przedstawieniu kronikarskim niż własnych przeżyć i na dodatek momentami książka sprawia wrażenie ze jest o Johnie a nie Jensonie, jednak tu nie mam pretensji bo przecież ojciec bardzo dużo zrobił dla jego kariery.Książka średnich lotów tak jak i zawodnik. Chociaż muszę przyznać, że po dokładnym prześledzeniu jego kariery, nie oddaje ona tego co potrafi. Również muszę przyznać ze zyskał w moich oczach bo wprost przyznał ze system ABS jest do... niczego. Jest to pierwszy zawodowy kierowca od którego się tego dowiedziałem (co sam uważałem z reszta), cała reszta wychwalała te systemy. Jest też niestety łyżka dziegciu, po pewnej informacji zawartej w tej książce Button stracił w moich oczach jako człowiek. Nie chce wyrokować, oceniać itp. Bo to jest sprawa osobista, jednak ja nie potrafił bym tak postąpić, ale nie będę tu tego roztrząsał.
Przeczytać warto!
Kolejna biografia sportowca, tym razem autobiografia. Po tym z czym spotkałem się w książce o Raikkonenie, ta wydawała mi się dość mocno przegadana, sprawiała wrażenie, że spokojnie mogła by być o połowę krótsza.
No ale dobrze, każdy ma inny styl. Wydaje mi się, że dowiadujemy się tu dość dużo informacji, ale raczej w przedstawieniu kronikarskim niż własnych przeżyć i na...
2020-01-29
Rzeczywiście Kimi jakiego nie znamy, a przynajmniej jakiego ja nie znałem. Wiele bardzo ciekawych informacji, sytuacji pokazujących dlaczego jest jaki jest.
Ale teraz muszę się przyczepić do czegoś. Wiem, że Hotakainen nie zna się na wyścigach, rozumiem, że tłumaczka też nie musi... ale tyle błędów dawno w książce nie widziałem. Już pomijam literówki gzie np. Mark Arnall stał się na chwilę Markiem Analem, choć i tego było dużo. Ale błędy merytoryczne to już kosmos.. serie zamiast kompletów opon, testy formuły jeden na torze Snetterton co jest nie realne, mikrosamochody używane zamiennie z gokartami. Pewnie dla laika to żadne błędy bo się nie zorientuje i będzie mu się dobrze czytało. Jednak jak ktoś liznął temat to będzie to razić i się człowiek czasem zastanawia czy to błąd czy on czegoś nie wie...
Podsumowując, treść książki bardzo, bardzo dobra, jednak wykonanie, redakcja bardzo słaba, sprawia wrażenie... za przeproszeniem, redagowanej na "odpieprz się"... dlatego tylko 6 gwiazdek.
Rzeczywiście Kimi jakiego nie znamy, a przynajmniej jakiego ja nie znałem. Wiele bardzo ciekawych informacji, sytuacji pokazujących dlaczego jest jaki jest.
Ale teraz muszę się przyczepić do czegoś. Wiem, że Hotakainen nie zna się na wyścigach, rozumiem, że tłumaczka też nie musi... ale tyle błędów dawno w książce nie widziałem. Już pomijam literówki gzie np. Mark Arnall...
Bardzo przyjemna pozycja, można powiedzieć w formie pamiętnika opisująca 10 lat zmagań z rajdem Dakar. Miło było sobie przypomnieć emocje, które towarzyszyły mi podczas śledzenia rywalizacji. Dowiedziałem się też kilka ciekawostek.
Nie porywa, ale warto przeczytać jeżeli ktoś interesuje się tym tematem, a nawet wydaje mi się, że jeśli ktoś nie gustuje w samochodach i tak znajdzie coś dla siebie.
Bardzo przyjemna pozycja, można powiedzieć w formie pamiętnika opisująca 10 lat zmagań z rajdem Dakar. Miło było sobie przypomnieć emocje, które towarzyszyły mi podczas śledzenia rywalizacji. Dowiedziałem się też kilka ciekawostek.
więcej Pokaż mimo toNie porywa, ale warto przeczytać jeżeli ktoś interesuje się tym tematem, a nawet wydaje mi się, że jeśli ktoś nie gustuje w samochodach i tak...