-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2014-07-16
2014-06-16
2013-12-12
2013-10-14
2013-09-26
2013-09-19
2013-09-10
2013-08-03
2013-08-05
2013-07-30
2011-01-01
2013-06-03
2012-02-21
2012-01-01
2011-12-17
2012-08-19
Bardzo sceptycznie podchodziłam do tej książki. Nie przepadam za książkami, wokół których jest tak wielki szum. Zawsze mam co do nich wielkie oczekiwania, a później zwykle jestem rozczarowana.
Czytałam wiele opinii, pochlebnych i nie, jedna z nich mnie zachęciła.
Książka nie jest zbyt oryginalna, jak pewnie wszyscy wiecie, jest w dużej mierze wzorowana na "Zmierzchu".
Główna bohaterka, Ana, jest, tak jak Bella, wielką niezdarą, nie lubi zimna, nie miała chłopaka, a kiedy spotyka największego przystojniaka, jaki chodził po ziemi oblewa się rumieńcem i nie może o nim zapomnieć, mimo że nic ich nie łączy. Tak samo jak w "Zmierzchu" bohaterka jest wielokrotnie ostrzegana przez obiekt swoich westchnień, jednak to nic dla niej nie znaczy.
Są jeszcze inne podobieństwa, jak rozwiedziona matka i jej nowy mąż kontuzjowany tuż przed rozdaniem dyplomów. Moim zdaniem, to nie był fakt warty skopiowania, ale gusta są różne.
Upodobania Christiana są... dość specyficzne, powiedziałabym, że wręcz obraźliwe dla kobiet. Można tak myśleć zwłaszcza na początku, pod koniec, Christian trochę się otwiera, czym zdobywa współczucie i w jakimś stopniu również zrozumienie, ale mi to nie wystarczyło, w dalszym ciągu jestem zbulwersowana jego żądaniami i, jak on to określa, 'potrzebami'. Pragnienie zadawanie bólu i sprawowania kontroli to nie cechy, jakich większość kobiet szuka w mężczyzny.
Nie liczyłam, ale słowo "apodyktyczny" pojawiło się z kilkadziesiąt razy i za każdym razem, kiedy je widziałam nie mogłam wyzbyć się irytacji. Jasne, fajne słowo, ale ile można? Przecież są synonimy!
Dobra, trochę ponarzekałam, jednak teraz przejdę do pochwał. Zwykle nie przepadam za narracją w czasie teraźniejszym, lecz tutaj wyjątkowo mi ona nie przeszkadzała, nie wiem czy jest to zasługa autorki, czy może tłumacza, jednak daję za to duży plus.
Prawie 700 stron ebooka, przeczytałam w trzy dni i mimo szczerych chęci powolnego czytania i delektowania się książką, nie udało mi się, gdyż wciągnęłam się tak bardzo, że trzeba mnie było siłą odciągać.
Kolejnym plusem jest humor, wielokrotnie zdarzyło mi się szeroko uśmiechać i z trudem powstrzymywać śmiech.
Postać Anastasii początkowo nie była za ciekawa, jednak później się wyrobiła i naprawdę ją polubiłam.
Co do Christiana Greya... cóż, tytuł idealnie odpowiada jego charakterowi, tak samo jak nazwisko. Nie jest idealny, nie jest biały, jednak mimo wszystkich swoich wad nie jest czarny, znajduje się pomiędzy, w szarości, która zależnie od sytuacji przybiera inny odcień.
Christian jest bardzo zmienny i trudno za nim nadążyć, czasem wydaje się oschły i nieczuły, a jednak kryje się w nim strach i przerażanie. Gdzieś w nim uwięziony jest mały, zapłakany chłopiec, czekający aż ktoś go uwolni. I to jest największym atutem tej książki. Nie mogę się już doczekać, żeby dowiedzieć się czy i kiedy Christian pozwoli sobie na odkrycie tej części swojej osoby i wreszcie zacznie żyć w zgodzie z samym sobą.
Spodziewałam się drugiego Edwarda, a okazało się, że jedyne co ich łączy to nieziemska uroda i głęboko skrywana tajemnica. Tutaj jednak sekret nie zostaje ujawniony po kilkuset stronach, o nie, autorka właśnie w ten sposób zamierza zatrzymać czytelników i zachęcić ich do sięgnięcia po koleją część, gdyż chęć dowiedzenia się, co skrywa Pan Grey, wbija się do głowy, wchodzi pod skórę i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Czy mi się podobało? Tak. Czy kupię? Zamierzam. Czy przeczytam koleją część? Bez wątpienia. Ale, podczas gdy kilka lat temu chciałam być Bellą i mieć swojego Edwarda, nigdy nie chciałabym stać się Aną i przejść to, co ona musiała z Christianem.
Moja ocena: -5
Polecam :)
Bardzo sceptycznie podchodziłam do tej książki. Nie przepadam za książkami, wokół których jest tak wielki szum. Zawsze mam co do nich wielkie oczekiwania, a później zwykle jestem rozczarowana.
Czytałam wiele opinii, pochlebnych i nie, jedna z nich mnie zachęciła.
Książka nie jest zbyt oryginalna, jak pewnie wszyscy wiecie, jest w dużej mierze wzorowana na...
2013-01-12
2013-02-05
Kolejna książka, co do której miałam mieszane uczucia. Niesamowita okładka i tytuł zachęciły mnie do przeczytania opisu. Zaintrygował mnie on, jednak zniechęcał mnie fakt, że to kolejna opowieść o siedemnastolatce. Postanowiłam przeczytać tą książkę później, jednak wizja aniołów niszczących ziemię zakorzeniła się w mojej głowie. Przełamałam się i zaczęłam czytać.
Muszę przyznać, że byłam zagubiona przez pierwsze kilka rozdziałów, dopiero po kilkunastu stronach przemyślenia głównej bohaterki pozwoliły mi wczuć się w jej sytuację. A kiedy zaczęłam postrzegać świat jak Penryn, historia ta całkowicie mnie pochłonęła.
Brak tu zbędnych rozterek bohaterki. Jest aż nazbyt dojrzała, jak na swój wiek. Los nie był dla niej łaskawy, a szykuje już kolejne ciosy. Akcja toczy się szybko i dynamicznie, bez zbędnego przeciągania. Bardziej lub mniej krwawe sceny pobudzają wyobraźnię.
Odnalazłam w tej książce więcej niż oczekiwałam. Zarówno świat jak i bohaterowie są dalecy od bycia idealnymi, równocześnie nie są całkowicie zepsuci. W nowej, okrutnej rzeczywistości zdarzają się oznaki dobra.
Nic nie jest wyłącznie czarne, a tym bardziej nie znajdziemy tam absolutnie niczego, co można uznać za chociażby zbliżone do bieli.
Ostatnie rozdziały trzymają w napięciu, a zakończenie jest zapowiedzą kolejnej części, którą z pewnością przeczytam. Mam nadzieję, że będzie mi dane przeczytać już niebawem. Podejrzewam, że moja desperacja może nawet popchnąć mnie do sięgnięcia po angielską wersję (co do tej pory zdarzyło się tylko raz).
Polecam! Ta książka na pewno zajmie honorowe miejsce na mojej półce zaraz po tym jak zostanie wydana. :)
Kolejna książka, co do której miałam mieszane uczucia. Niesamowita okładka i tytuł zachęciły mnie do przeczytania opisu. Zaintrygował mnie on, jednak zniechęcał mnie fakt, że to kolejna opowieść o siedemnastolatce. Postanowiłam przeczytać tą książkę później, jednak wizja aniołów niszczących ziemię zakorzeniła się w mojej głowie. Przełamałam się i zaczęłam czytać.
Muszę...
Genialna! Zdecydowanie najlepsza z tej serii. Dużo Adriana i dużo magii. :D Zakończenie powaliło mnie na kolana.
Gorąco polecam! ;)
Genialna! Zdecydowanie najlepsza z tej serii. Dużo Adriana i dużo magii. :D Zakończenie powaliło mnie na kolana.
Pokaż mimo toGorąco polecam! ;)