-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
-
ArtykułyO matko i córko! O premierze „I dlatego nie masz męża” Teatru Nowego w PoznaniuEwa Cieślik1
-
ArtykułyZapowiedzi książek: gorące premiery czerwca. Część 2LubimyCzytać3
Biblioteczka
2019-12-19
Dziewczyna z Brooklynu była ostatnio chyba najczęściej recenzowaną i polecaną książką z jaką się spotkałam. Wcale nie dziwi mnie jej popularność.
Powieśc rozpoczyna się w momencie, w którym para głównych bohaterów (narzeczonych) - Raphael i Anna spędzaja wakacje na Lazurowym wybrzezu. Z racji coraz to rodzących się podejrzeń Raphaela, co do przeszłości Anny, ten błaga ją by mu wreszcie wyjawiła, co tak uparcie wydaje się ukrywać. Dziewczyna pokazuje mu pewne zdjęcie, które ma mu pomóc zrozumieć prawdę o jej przeszłosci. Tymczasem reakcją zdezorientowanego Rapahela jest ucieczka od Anny. Męzczyzna podczas jazdy samochodem od razu się mityguje i powraca do ukochanej. Niestety jej już tam nie ma.. W tym momencie bohater rozpoczyna poszukiwania ukochanej, odkrywanie jej tajemnic, a pomaga mu w tym emerytowany policjant - Marc.
Ksiązka miała zdecydowanie wiele zaskakujących momentów, przez co czytało się ją, a właściwie pożerało błyskawicznie, żeby jak najszybciej rozwiązać wszystkie zagadki dotyczące narzeczonej głównego bohatera. Na pewno interesującym zabiegiem było prowadzenie narracji z perspektywy kilku bohaterów. Bardzo lubię takie środki literacki, pozwala mi to spojrzeć na sytuację z punktu widzenia różnych postaci. Według mnie kilka zdarzań z zycia Anny było mocno nierealistyczne, zaś niektóre przemyślenia Raphaela dośc błahe, jednakże samą książkę oceniam bardzo pozytywnie. Czytało się ją nadzywaczaj przyjemnie, akcja była wartka, a zakończenie nietuzinkowe.
Dziewczyna z Brooklynu była ostatnio chyba najczęściej recenzowaną i polecaną książką z jaką się spotkałam. Wcale nie dziwi mnie jej popularność.
Powieśc rozpoczyna się w momencie, w którym para głównych bohaterów (narzeczonych) - Raphael i Anna spędzaja wakacje na Lazurowym wybrzezu. Z racji coraz to rodzących się podejrzeń Raphaela, co do przeszłości Anny, ten błaga ją by...
Zjazd absolwentów to najnowsza książka francuskiego pisarza Guillaume Musso. Wczesniej mialam okazję zapoznać się z piórem autora przy lekturze „Dziewczyny z Brooklynu”. Z tego co wiem, autor pisze głównie powieści nieco fantastyczne, ja jednak za nimi nie przepadam, więc z premedytacją wybrałam kryminał.
Akcja rozpoczyna się w momencie tytułowego zjazdu absolwentów w małej mieścinie na Riwierze Francuskiej. Thomas, który został pisarzem, spotyka tam swoich starych przyjaciół. Nie może jednak zapomnieć o Vince: dziewczynie, w której się kiedyś podkochiwał i która pewnego dnia zniknęła z ich liceum, rzekomo ze swoim nauczycielem. Tymczasem w szkole następuje remont i ukryta od lat tajemnica wychodzi na jaw.
Jak to podsumować? Fabuła była naprawdę ciekawa, ale bez fajerwerków. Nie będę owijać w bawełnę, że spodziewałam sie zakończenia, bo zdecydowanie mnie zaskoczyło. Nie oceniam go jednak zbyt dobrze. Ten splot zdarzeń, który następował po sobie był dość... nieprawdopodobny. Ja wiem, że takie kryminały często nie mają dużego odzwierciedlenia w rzeczywitości, ale mam wrażenie, że autor tu trochę poplynął. Postępowanie bohaterów też było dość nielogiczne.
Jedną z głównych postaci był Thomas, który przypominał mi milion innych bohaterów powieści z którymi miałam do czynienia. Nie wyróżniał się dosłownie niczym. Samotnik, problemy z rodzicami, pisarz, nieszczęśliwa miłość, itd. Czyli? Nudy. Myślę, że na miano drugiej głównej bohaterki zasługuje wspomniana już Vinca (zaginiona dziewczyna), która lubiłam mniej i mniej z każdą przeczytaną stroną.
Zdecydowanie bardziej podobala mi się „Dziewczyna z Brooklynu”, która wywołała we mnie duzo więcej emocji. Chociaż książkę oceniam przeciętnie, to myślę że chetnie zajrzę do kolejnego tytułu tego autora.
Zjazd absolwentów to najnowsza książka francuskiego pisarza Guillaume Musso. Wczesniej mialam okazję zapoznać się z piórem autora przy lekturze „Dziewczyny z Brooklynu”. Z tego co wiem, autor pisze głównie powieści nieco fantastyczne, ja jednak za nimi nie przepadam, więc z premedytacją wybrałam kryminał.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAkcja rozpoczyna się w momencie tytułowego zjazdu absolwentów w małej...