-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyNigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń? 100-letnia pisarka właśnie wydała dwie książkiAnna Sierant3
-
Artykuły„Chłopcy z ulicy Pawła”. Spacer po Budapeszcie śladami bohaterów kultowej książki z dzieciństwaDaniel Warmuz7
-
ArtykułyNajlepszy kryminał roku wybrany. Nagroda Wielkiego Kalibru 2024 dla debiutantkiKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2016-09-30
2016-10-30
2016-11-08
2016-10-21
http://julianabookworm.blogspot.com/
Książka ta zdobyła nagrodę Pulitzera oraz została wybrana jako najlepsza książka 2015 roku na portalu lubimyczytac.pl. Jest to powieść historyczna, jednak różni się od typowych takich powieści. Nie ma tak naprawdę w niej dużo akcji, napięcia, a wszystkie wydarzenia są opowiedziane w sposób wręcz stoicki, pomimo ich okrucieństwa.
Nie wiem co sprawiło, że ta książka ta nie dostała się do moich ulubionych, myślę, że po prostu stała się tak popularna, zarówna na polskiej jak i zagranicznej książkowej blogosferze, że sięgając po tę pozycję, spodziewałam się, że ta historia powali mnie na kolana. Mimo ciekawej akcji, specyficznego sposobu narracji, mogę ocenić tę książkę tylko jako dobrą. Może gdybym wcześniej o niej nic nie słyszała i przeczytałabym ją nie mając żadnych oczekiwań, może wtedy stałaby się odkryciem mojego życia, ale niestety tak się nie stało.
Akcja tej książki ma miejsce przed i w trakcie II wojny światowej, mamy tutaj punkty widzenia trzech postaci: Wernera - niemieckiego sierotę, który staje się żołnierzem; Marie-Laurie - ślepą dziewczynką mieszkającą w Paryżu, oraz Reinholda von Rumpela - żołnierza Werhmachtu. Tłem dla większej części historii jest szkoła dla Hitlerjugend oraz Francja okupowana przez nazistów, a głównymi elementami popychającymi akcję do przodu są odbiorniki radiowe Wernera, dzięki którym odkrywa powstańców oraz kamień szlachetny Sea of flames - owiany złą sławą, ponieważ uważa się, że daje nieśmiertelność swojemu właścicielowi, zsyłając za to nieszczęścia na jego najbliższych, poszukiwany przez von Rumpela.
Muszę przyznać, że sama historia jest bardzo interesująca, zmusza do myślenia, ponieważ autor niektórych rzeczy nie mówi wprost, a jedynie daje pewne wskazówki do rozwiązania zagadkowych wydarzeń. Podobały mi się również krótkie rozdziały, autor nie prowadził historii chronologicznie, a skakał między latami przed wojną i w trakcie oraz między bohaterami, co z pewnością było ciekawym zabiegiem. Sam styl pisania autora był prosty, jednakże używał wiele terminów z zakresu budowy radia, ornitologii i gemmologii (nauki o kamieniach).
A co mi nie odpowiadało w tej historii? Uważam, że Werner był dość słabą postacią, jego część historii nie była tak ciekawa, nie podoba mi się ten typ bohatera, który zdając sobie sprawę z własnych słabości, ignoruje je. Werner nie zachwycił mnie również swoim nastawieniem do samej wojny, mimo że nie zgadzał się z nazistowskimi doktrynami, wykonywał polecenia swoich przełożonych bez mrugnięcia okiem, ignorując po prostu swoje sumienie. Rozumiem, że tak naprawdę nie miał wyjścia, ale od początku powieści możemy zauważyć, że Werner podjął świadomą decyzję w zdobywaniu nazistowskiego wychowania. Nie rozumiem w jakim celu autor przedstawił nam taką postać, można było wyraźnie wyczuć chęć usprawiedliwienia Niemców, którzy po prostu byli "zbyt słabi", żeby postępować z własnymi przekonaniami i po prostu poddawali się woli silniejszych.
Następna rzecz, która mi się nie podobała to samo zakończenie tej historii, spodziewałam się, że wątek kamienia Sea of flames będzie o wiele ciekawszy, ale niestety jak dla mnie był dość prosty.
Na pewno muszę przyznać, że jest to książka ważna, porusza temat tego, że historia, której uczymy się w szkołach, nigdy nie obejmuje zwykłych ludzi, uczymy się o wielkich bitwach, o generałach, ale nie o dzieciach, którzy stali się żołnierzami. I to jest właśnie prawdziwe znaczenie tytułu książki: "Światło, którego nie widać" - światło, które jest częścią historii, która nie została opowiedziana.
Moja ocena to: 6/10. Na pewno byłaby wyższa gdyby nie zachwyty innych recenzentów. Mimo wszystko uważam, że jest warta przeczytania i na pewno wielu czytelników będzie uważało ją za swoją ulubioną.
http://julianabookworm.blogspot.com/
Książka ta zdobyła nagrodę Pulitzera oraz została wybrana jako najlepsza książka 2015 roku na portalu lubimyczytac.pl. Jest to powieść historyczna, jednak różni się od typowych takich powieści. Nie ma tak naprawdę w niej dużo akcji, napięcia, a wszystkie wydarzenia są opowiedziane w sposób wręcz stoicki, pomimo ich okrucieństwa.
Nie...
http://www.julianabookworm.blogspot.com
Captive Prince to seria z pogranicza fantastyki z elementami LGBTQ+. Ta opowieść już po kilku rozdziałach trafiła prosto do mojego fandomowego światka zaraz obok Harry'ego Pottera oraz Dumy i uprzedzenia. Nie napotykam często książek z bohaterami orientacji homo- i biseksualnej, ale ta książka ma wszystko czego bym sobie tylko życzyła i wymarzyła! Główne postacie męskie są jak marzenie, ich romans jest powolny acz niesamowicie gorący a samo czytanie ich przygód powoduje szybsze bicie serca!
Będę tutaj recenzować pierwszą część z trylogii australijskiej autorki C.S. Pacat (1. Captive Prince 2. Prince's Gambit 3. Kings Rising). Niezmiernie interesującym faktem jest to, że autorka najpierw opublikowała tę historię jako fanfiction na portalu livejournal, a dopiero potem, po zdobyciu wielkiej popularności, została ona przeniesiona na karty książki.
Niestety powieść nie została wydana w Polsce i szczerze mówiąc, zważając na jej tematykę, jeszcze długo do tego nie dojdzie, ale jeżeli znacie język angielski to polecam przeczytać całą trylogię w oryginale.
W powieści możemy poznać bardzo silne postacie o ciekawych charakterach. I to jest właśnie najlepsza cecha tej historii!
Damen (czy też Damianos) to dziedzic tronu kraju Akielos, który zostaje od niego odsunięty przez swojego brata bastarda. Poprzez intrygę zostaje on wysłany jako niewolnik do wrogiego królestwa Vere pod władanie księcia Laurenta. W całej historii dostrzegalne są motywy zaczęrpnięte z kultury starożytnego Rzymu i Grecji a także Średniowiecza. Damen to typowy wojownik, silny, przystojny, lojalny, świetny dowódca i idealny kandydat na króla. Laurent jest jego całkowitym przeciwieństwem, blondyn o drobnej budowie, zimny, przebiegły a także okrutny.
Damen, obdarty ze swojej tożsamości księcia, dostaje się do kraju, którego zwyczaje są barbarzyńskie, a niewolnicy traktowani gorzej od zwierząt. Na dworze królewskim dochodzi do gwałtów, fizycznego i psychicznego znęcania się nad ludźmi wziętymi do niewolu. Co ciekawe, w strachu przed poczęciem bękarta, członkowie dworu mogą utrzymywać tylko niewolników tej samej płci. Damen, będąc osobistym prezentem dla księcia Laurenta, zostaje wplątany w świat pełen intryg i niebezpieczeństw. Postanawia czym prędzej powrócić do swojej ojczyzny i odzyskać tron.
Trzeba podkreślić, że romans w tej powieści rozwija się powoli, nie ma tutaj insta love, a za to mamy niesamowite seksualne napięcie między Damenem i Laurentem, ich obopólna nienawiść prowadzi do ciekawych potyczek słownych (i nie tylko słownych!), a tempo akcji nie pozwala się choćby na chwilę oderwać od książki.
Polecam tę pozycję każdemu, ale z pewnością najbardziej interesująca będzie dla osób lubiących historie z wątkiem LGBTQ+, gdzie porusza się temat gwałtu oraz niewolnictwa, a także dla tych lubiących intrygi polityczne!
Obie części Captive Prince przeczytałam w przeciągu 24 godzin, wciąga niesamowicie! A kiedy okazało się, że na trzecią część będę musiała czekać ponad tydzień, załamałam się, miałam jeden z największych książkowych kaców na świecie.
Moja ocena: 10/10, i od razu wylądowało w moich ulubionych!
http://www.julianabookworm.blogspot.com
Captive Prince to seria z pogranicza fantastyki z elementami LGBTQ+. Ta opowieść już po kilku rozdziałach trafiła prosto do mojego fandomowego światka zaraz obok Harry'ego Pottera oraz Dumy i uprzedzenia. Nie napotykam często książek z bohaterami orientacji homo- i biseksualnej, ale ta książka ma wszystko czego bym sobie tylko...
2016-08-29
http://www.julianabookworm.blogspot.com
"Błąd" to druga część "Układu", książki które zawładnęła środowiskiem blogowym i instagramowym na początku tego roku. Elle Kennedy stworzyła serię "Off-Campus", która skupia się na miłosnych (i nie tylko) perypetiach chłopaków z drużyny hokejowej. W pierwszej części poznaliśmy Garreta i Hannah, w tej mamy do czynienia z ich przyjacielem Johnem.
John Logan to gwiazda hokejowa, który może dostać każdą dziewczyną, której zapragnie. Ma wspaniałych przyjaciół i korzysta w pełni z życia. To z pozoru twardziel, który sypia z dziewczynami na prawo i lewo, ciągle imprezuje ze swoimi kumplami, wydaje się niczym nie przejmować. Jednak prawda jest taka, że nie każdy aspekt jego życia jest taki kolorowy, jest beznadziejnie zakochany w dziewczynie przyjaciela, do tego dochodzą problemy rodzinne, które stawiają jego karierę sportową pod znakiem zapytania. Nie ma on ani czasu, ani ochoty na romanse. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Grace i popełnia jeden błąd, który przekreśla ich znajomość.
Grace to dziwna, słodka dziewczyna, która papla głupoty, gdy jest zestresowana (szczególnie, kiedy rozmawia z przystojnymi chłopakami). Po przykrych doświadczeniach miłosnych, postanawia zmienić swoje nastawienie i już nie pozwolić na bycie wykorzystywaną. Ponowne pojawienie się Logana w jej życiu osłabia trochę jej postanowienia, jednak będzie się on musiał bardzo namęczyć, by odzyskać jej zaufanie.
Główni bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu, nie irytowali mnie, ciekawiła mnie ich historia i to jak poradzą sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu. Są oni w sumie podobnie wykreowani jak Garret i Hannah w "Układzie" , jednak w niczym mi to nie przeszkadzało, ponieważ pokochałam ich równie mocno. Uwielbiam to, że oboje mają swoje zainteresowania i właśnie dzięki nim zakochują się w sobie jeszcze bardziej. Są bardzo słodcy razem, oboje mądrzy, zabawni, a do tego seksowni -tworzą parę marzeń.
Co do fabuły... Była dobrze skonstruowana, nie jest to taki typowy romans, nie mamy też do czynienia z insta love, za co jestem autorce bardzo wdzięczna. Nieraz się śmiałam wraz z Grace i Loganem, ich relacja była słodka, chłopak był w stanie zrobić wszystko by odzyskać dziewczynę, co więcej, był zdolny do największych poświęceń dla swojej rodziny, mimo że na to nie zasłużyła.
Pokochałam Logana, tak jak wcześniej pokochałam Garreta. Elle Kennedy wie, jak tworzyć męskie postaci :D
Plusem jest to, że ta książka zawiera bardzo dobry męski punkt widzenia, ciekawie się czytało co taki "twardziel" sobie myśli i co przeżywa w środku.
Jednakże i ta część nie uchroniła się od kilku minusów.
Największym z nich, tak jak w poprzedniej książce, jest tłumaczenie. Wspominałam już, że w języku polskim słowa dotyczące stosunku płciowego są albo zbyt wulgarne, albo zbyt medyczne. Można oczywiście z tego wybrnąć, jednak tłumacz chyba chciał nawiązać do młodzieżowego sposobu mówienia, co mi niezmiernie przeszkadzało.
Na przykład była scena zbliżenia, wszystko jest wspaniale, chłopak jest czuły i romantyczny, i nagle mówi coś, co trąci tanim pornolem. To po prostu nie pasowało do jego postaci! W angielskim i owszem, młodzież mówi w ten sposób, ponieważ ich wulgaryzmy nie mają takiej siły jak te nasze, dlatego tłumacz powinien dopasować siłę tych słów, tak by one nie raziły czytelnika.
Takie prowadzenie scen łóżkowych przywodzi mi na myśl tylko kiepsko napisane "50 twarzy Greya"... A nie powinno tak być! Ta książka jest o niebo lepsza, więc po co psuje się to takim słownictwem? Ja nie mówię, że młodzież nie przeklina, jednak nie wyobrażam sobie, żeby chłopak, w którym jestem zakochana używał wobec mnie słów takich jak "cipka"... Ugh. To jest naprawdę wielki minus i niestety odebrało mi to dużo przyjemności z czytania.
Czy uważam, że tak książka jest lepsza od "Układu"? Raczej nie, czegoś tu brakowało, jednak czytało mi się równie przyjemnie.
Czy sięgnę po kolejne części? Pewnie tak, ale myślę, że lepiej będzie przeczytać je już w oryginale.
http://www.julianabookworm.blogspot.com
"Błąd" to druga część "Układu", książki które zawładnęła środowiskiem blogowym i instagramowym na początku tego roku. Elle Kennedy stworzyła serię "Off-Campus", która skupia się na miłosnych (i nie tylko) perypetiach chłopaków z drużyny hokejowej. W pierwszej części poznaliśmy Garreta i Hannah, w tej mamy do czynienia z ich...
2016-09-13
https://julianabookworm.blogspot.com/
Stany Zjednoczone mierzą się z największym w historii tego kraju zadłużeniem, prezydent decyduje się sprzedać większość państwowych firm, w tym NASA. Wszystkie planowane misje zostają wstrzymane, większość pracowników zostaje zwolniona, bo oto swoich sił w kosmosie chcą spróbować producenci reality tv show. Wybierają oni 6 dziewczyn i 6 chłopaków z całego świata, by to właśnie oni, jako pierwsi, postawili stopę na Marsie. Wszystko ma mieć otoczkę programu rozrywkowego dla mas, widzowie będą śledzić ich podróż, ale także "szybkie randkowanie", każdy z 12 uczestników musi utworzyć parę, by już na Marsie zawrzeć związek małżeński i zaludnić planetę.
Bohaterowie przez całą podróż odbywają kilkuminutowe spotkania, które mają pozwolić im się bliżej poznać i wskazać wybranka swego serca.
Główną bohaterką jest Leonor z Francji, tak jak inni uczestnicy, nie ma rodziny, a jej sytuacja finansowa zmusiła ją do zgłoszenia się do tego tak niebezpiecznego programu. Wraz z innymi przechodzi przyspieszony kurs na astronautę, Leonor specjalizuje się w medycynie. Już po kilku miesiącach ma wyruszyć w nieznane. Jednak tuż przed startem statku zaczepia ją pewien mężczyzna, który błaga ją, by nie wsiadała na pokład, kiedy ochroniarze odciągają go od niej, udaje się mu dać jej po kryjomu swój telefon komórkowy. Dziewczyna bez większego zastanowienia chowa go do kombinezonu. Stwierdza, że to pewnie jakiś szaleniec, dlatego wraz z resztą dziewczyn wchodzi do swojej części statku. Chłopaków będą mogły poznać dopiero podczas randek.
Pomysł na fabułę wydaje się być bardzo ciekawy, mamy tutaj rozrywkę, ale i tajemnicę, dlaczego ten mężczyzna nie chciał by wyruszali na Marsa? Co znajduje się na jego telefonie?
Bardzo spodobały mi się postacie, był wielowymiarowe. Każdy z nich miał swój charakter i swoją historię do opowiedzenia. Leonor jest niezwykle silną bohaterką, jest szczera, ma swoje zasady, które chce przestrzegać i jest lojalna dla swojej przyjaciółki. Nie irytowała mnie, a nawet ją polubiłam.
Jednak mam pewne zastrzeżenia do tej pozycji... większość dialogów wydawała się sztuczna i wymuszona. Często bohaterowie w trakcie tych "sześciominutowych randek" potrafili opowiedzieć całe swoje życie (co wydaje mi się niemożliwe zważają na fakt, że mieli na to jakieś ponad 2 minuty każdy). Autor posługiwał się też dialogami, żeby przekazać czytelnikowi pewne informacje, tylko problem pojawiał się wtedy, kiedy osoby rozmawiające ze sobą doskonale zdawali sobie sprawę z tych faktów - na przykład kiedy kobieta prowadząca program przedstawia jakieś założenia tego programu swoim współpracownikom.
Co więcej, czytając tę książkę zastanawiałam się, czemu ci nastolatkowie w ogóle zdradzają swoje tajemnice obcym ludziom i w dodatku tysiącom telewidzów? Wydaje mi się to trochę nierealne, że widząc pierwszy raz jakąś osobę, decydujesz się na zwierzenie się ze swojej trudnej przeszłości. Chociaż prawdą jest, że nie mieli w sumie czasu na to, żeby poznawać się powoli...
Przez większość tej pozycji myślałam, że nie będę chciała sięgnąć po kontynuację, jednak myliłam się. Końcówka zainteresowała mnie na tyle, że z pewnością sięgnę po kolejną część!
Polecam tę książkę przede wszystkim tym osobom, które lubią proste, niewymagające wielkiego poświęcenia fabuły, z ciekawymi postaciami i trzymającym w napięciu zakończeniem. Jest to powieść, którą się czyta dla czystej rozrywki, nic więcej, jednak spełnia bardzo dobrze swoją rolę.
https://julianabookworm.blogspot.com/
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toStany Zjednoczone mierzą się z największym w historii tego kraju zadłużeniem, prezydent decyduje się sprzedać większość państwowych firm, w tym NASA. Wszystkie planowane misje zostają wstrzymane, większość pracowników zostaje zwolniona, bo oto swoich sił w kosmosie chcą spróbować producenci reality tv show. Wybierają oni 6 dziewczyn i...