-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
O czym są "Kryształowi", wiadomo z opisu. Od siebie dodam, że bohaterowie zostali naprawdę fajnie sportretowani (i dobrani: oprócz męskich twardzieli jest i kobieta, równie twarda, pewna siebie i nieprzebierająca w słowach), fabuła zaś wciąga od strony pierwszej do ostatniej: jest dopracowana, dynamiczna, choć w znacznej mierze - ze względu na środowisko - brutalna i wulgarna zarówno na poziomie akcji, jak i języka.
I tu się na moment zatrzymam. Język. "Trochę" zbyt dosadny. O ile rozumiem ten zabieg przy dialogach (wiadomo, środowisko przestępcze językiem poetów nie mówi), o tyle narracja mogła się bez wielu kwiatków obejść. Niemniej, można przymknąć oko, bo sama akcja broni się nieźle.
BTW: To bardzo filmowa książka. Może ktoś się pokusi i przeniesie ją na ekran?
O czym są "Kryształowi", wiadomo z opisu. Od siebie dodam, że bohaterowie zostali naprawdę fajnie sportretowani (i dobrani: oprócz męskich twardzieli jest i kobieta, równie twarda, pewna siebie i nieprzebierająca w słowach), fabuła zaś wciąga od strony pierwszej do ostatniej: jest dopracowana, dynamiczna, choć w znacznej mierze - ze względu na środowisko - brutalna i...
więcej mniej Pokaż mimo toPoetycki język, jakim pisana jest ta książka, z początku trochę razi, z czasem jednak okazuje się, że do tak baśniowego kraju jak Islandia pasuje on jak najbardziej.
Poetycki język, jakim pisana jest ta książka, z początku trochę razi, z czasem jednak okazuje się, że do tak baśniowego kraju jak Islandia pasuje on jak najbardziej.
Pokaż mimo toCiepła, wzruszająca opowieść o przemijaniu i przekazywaniu wspomnień, o realizowaniu się i poświęcaniu, o radości i poczuciu straty. O walce o własne marzenia, ale też o poświęcaniu ich, gdy wymaga tego sytuacja. O byciu silnym, mimo wszystko.
Ciepła, wzruszająca opowieść o przemijaniu i przekazywaniu wspomnień, o realizowaniu się i poświęcaniu, o radości i poczuciu straty. O walce o własne marzenia, ale też o poświęcaniu ich, gdy wymaga tego sytuacja. O byciu silnym, mimo wszystko.
Pokaż mimo to
Wspomnienia Anny Lerke - Polki, która z winy polityki Hitlera znalazła się wraz z rodziną w obozie pracy (i patrzyła, jak jej bliscy umierają), a za sprawą Ewy Braun (jego życiowej partnerki, a tuż przed śmiercią również żony) stała się jej osobistą służącą i powiernicą. Towarzyszyła jej aż do śmierci, lecz dopiero pod koniec własnego, długiego życia odważyła się komukolwiek o tym opowiedzieć.
Interesująca książka. Osobista, pisana prostym językiem, pozwalająca spojrzeć na życie Ewy Braun (i Adolfa Hitlera) z niecodziennej perspektywy.
Wspomnienia Anny Lerke - Polki, która z winy polityki Hitlera znalazła się wraz z rodziną w obozie pracy (i patrzyła, jak jej bliscy umierają), a za sprawą Ewy Braun (jego życiowej partnerki, a tuż przed śmiercią również żony) stała się jej osobistą służącą i powiernicą. Towarzyszyła jej aż do śmierci, lecz dopiero pod koniec własnego, długiego życia odważyła się...
więcej mniej Pokaż mimo toWyrywek z bogatej biografii pisarza, obejmujący lata 1935 – 1961. Momentami czyta się trudno, być może ze względu na ilość cytatów wtrącanych w tok narracji, jednak ostatecznie "Towarzysz Hemingway" okazuje się bardzo dobrą, dającą do myślenia lekturą. Nie da się ukryć, że głównie dla miłośników pisarza lub czasów, w których żył.
Wyrywek z bogatej biografii pisarza, obejmujący lata 1935 – 1961. Momentami czyta się trudno, być może ze względu na ilość cytatów wtrącanych w tok narracji, jednak ostatecznie "Towarzysz Hemingway" okazuje się bardzo dobrą, dającą do myślenia lekturą. Nie da się ukryć, że głównie dla miłośników pisarza lub czasów, w których żył.
Pokaż mimo to
Powieść przeczytana i wraca na półkę. Sprawa kryminalna, trzeba przyznać, dość przewidywalna, zarówno ta główna, dotycząca zniknięcia dziewczynek, jak i ta w tle, skupiona wokół komisarza Andersa Knutasa, a jednak książka czyta się dobrze. Do tego dochodzi osobliwy klimat Gotlandii, na której rozgrywa się akcja.
Proza Mari Jungstedt wciąga. Językiem, spokojną narracją, sylwetkami bohaterów. Za to ją lubię.
Powieść przeczytana i wraca na półkę. Sprawa kryminalna, trzeba przyznać, dość przewidywalna, zarówno ta główna, dotycząca zniknięcia dziewczynek, jak i ta w tle, skupiona wokół komisarza Andersa Knutasa, a jednak książka czyta się dobrze. Do tego dochodzi osobliwy klimat Gotlandii, na której rozgrywa się akcja.
Proza Mari Jungstedt wciąga. Językiem, spokojną narracją,...
Wspaniała książka, choć jednocześnie bardzo ciężka. Ze względu na temat, na świadomość, że pewne historie po prostu nie mają happy endu, bez względu na to, ile sił włożyli w walkę jej bohaterowie.
*
"Dwie siostry" dają do myślenia. O religii i jej wpływie na człowieka. O tolerancji i jej braku. O samotności. O tym, że czasem patrzymy, a nie widzimy, gdy dzieje się coś złego. "Człowiek nie budzi się pewnego dnia jako ekstremista, tylko stopniowo zmierza w tym kierunku", pisze Åsne Seierstad. Ayan i Leila, wychowane w Norwegii Somalijki, uciekają do Syrii, wybierają życie w Państwie Islamskim. Wierzą, że ich wybór jest słuszny. Że dżihad jest słuszny. I nie są w tym przekonaniu odosobnione. Co stoi za tak nagłym religijnym przebudzeniem? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Ale warto jej szukać.
Wspaniała książka, choć jednocześnie bardzo ciężka. Ze względu na temat, na świadomość, że pewne historie po prostu nie mają happy endu, bez względu na to, ile sił włożyli w walkę jej bohaterowie.
*
"Dwie siostry" dają do myślenia. O religii i jej wpływie na człowieka. O tolerancji i jej braku. O samotności. O tym, że czasem patrzymy, a nie widzimy, gdy dzieje się coś...
Uwielbiam, jednakże w polskiej wersji językowej widzę niedokładność tłumaczenia, pomijanie pewnych szczegółów.
Uwielbiam, jednakże w polskiej wersji językowej widzę niedokładność tłumaczenia, pomijanie pewnych szczegółów.
Pokaż mimo toMoże nie jest to "najlepsza książka o Ameryce", ale z pewnością jest bardzo dobra. Koncentruje się na konkretnej warstwie społeczeństwa, na mieszkańcach Pasa Rdzy, na ich historii, nawykach, swoistym kodeksie honorowym, obawach, nadziejach i perspektywach, a wszystko to na przykładzie jednej (szeroko rozumianej) rodziny i ich znajomych. Wspaniała biografia. Rewelacyjny, osobisty portret społeczeństwa amerykańskiego z regionu Appalachów. Daje do myślenia.
Może nie jest to "najlepsza książka o Ameryce", ale z pewnością jest bardzo dobra. Koncentruje się na konkretnej warstwie społeczeństwa, na mieszkańcach Pasa Rdzy, na ich historii, nawykach, swoistym kodeksie honorowym, obawach, nadziejach i perspektywach, a wszystko to na przykładzie jednej (szeroko rozumianej) rodziny i ich znajomych. Wspaniała biografia. Rewelacyjny,...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo przyjemna i bogata w treść lektura. Hiszpania została potraktowana tu przekrojowo; trochę historii, trochę kultury i spojrzenia socjologicznego, sporty narodowe (piłka nożna, corrida), kuchnia, polityka, język. Zabrakło może tylko kilku akapitów na temat flory i fauny Półwyspu Iberyjskiego. Jak dla mnie odrobinę też za dużo danych statystycznych, chwilami utrudniają czytanie. Ale ogólnie to jedna z tych książek, do których warto wracać.
Bardzo przyjemna i bogata w treść lektura. Hiszpania została potraktowana tu przekrojowo; trochę historii, trochę kultury i spojrzenia socjologicznego, sporty narodowe (piłka nożna, corrida), kuchnia, polityka, język. Zabrakło może tylko kilku akapitów na temat flory i fauny Półwyspu Iberyjskiego. Jak dla mnie odrobinę też za dużo danych statystycznych, chwilami utrudniają...
więcej mniej Pokaż mimo toPomysł na książkę był: zbrodnia podczas Fashion Week w Londynie, dociekliwa dziennikarka śledcza, jej życie zawodowe przeplatane migawkami z życia osobistego, intrygujący "bad boy" i dobry glina. Zerknięcie za kurtynę nie tylko świata mody, ale też pracy współczesnego dziennikarza. A jednak coś poszło nie tak. Powieści zabrakło płynności, autentyczności. Przez większość czasu miałam wrażenie, że czytam sprawozdanie. Szkoda. Niewielkie napięcie pojawiło się pod koniec, ale to za mało, bym miała uznać powieść za dobrą. Czy sięgnę po kolejną część? Nie wiem. Jeśli tak, to tylko dla owego "bad boya", Liama - w gruncie rzeczy jedynego naprawdę intrygującego tu bohatera.
Pomysł na książkę był: zbrodnia podczas Fashion Week w Londynie, dociekliwa dziennikarka śledcza, jej życie zawodowe przeplatane migawkami z życia osobistego, intrygujący "bad boy" i dobry glina. Zerknięcie za kurtynę nie tylko świata mody, ale też pracy współczesnego dziennikarza. A jednak coś poszło nie tak. Powieści zabrakło płynności, autentyczności. Przez większość...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czy jako turyści mamy prawo do wszystkiego, co wcześniej należało do innych, często odkupywane za bezcen? Czy oferty all inclusive to uczciwy biznes? Czy będąc gościem na czyjejś ziemi, mamy prawo wymagać, nie dając nic od siebie? Takie pytania można sobie zadawać podczas lektury "Zawiedzionych nadziei" Mari Jungstedt.
Kilka lat temu sięgnęłam po kryminał Jungstedt i nie przekonał mnie. Po lekturze najnowszego, drugiego z cyklu kanaryjskiego, daję autorce szansę, zachwyciła mnie. Może intryga jest z tych przewidywalnych, może mordercę, czytając wnikliwie, da się odkryć, zanim zrobią to policjanci czy dziennikarka, ale intryga to nie wszystko. Powieść daje do myślenia i to jest ważniejsze. Czekam na kolejną część.
Czy jako turyści mamy prawo do wszystkiego, co wcześniej należało do innych, często odkupywane za bezcen? Czy oferty all inclusive to uczciwy biznes? Czy będąc gościem na czyjejś ziemi, mamy prawo wymagać, nie dając nic od siebie? Takie pytania można sobie zadawać podczas lektury "Zawiedzionych nadziei" Mari Jungstedt.
Kilka lat temu sięgnęłam po kryminał Jungstedt i nie...
Jak w tytule, lecz usunęłabym słowo "mężczyzna". Bo jeśli to kobieta pali w piecu, rąbie drewno i je układa do wyschnięcia, to ten poradnik jest również dla niej. Lektura obowiązkowa, do wielokrotnego czytania i wzbogacania wiedzy.
Jak w tytule, lecz usunęłabym słowo "mężczyzna". Bo jeśli to kobieta pali w piecu, rąbie drewno i je układa do wyschnięcia, to ten poradnik jest również dla niej. Lektura obowiązkowa, do wielokrotnego czytania i wzbogacania wiedzy.
Pokaż mimo to