Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Biernat
2
5,1/10
Pisze książki: reportaż, literatura podróżnicza
Urodzona: 01.01.1987
Historyczka sztuki opętana odbywaniem wszelakich podróży. Jej ulubionym krajem niezmiennie pozostaje Islandia, na której spędza każdego roku sześć miesięcy. Swoje wrażenia o tej niesamowitej wyspie opisuje na blogu Bite of Iceland, który prowadzi wspólnie z mężem.
5,1/10średnia ocena książek autora
904 przeczytało książki autora
766 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Laponia. Wszystkie imiona śniegu
Marta Biernat, Adam Biernat
5,3 z 254 ocen
638 czytelników 53 opinie
2018
Rekin i baran. Życie w cieniu islandzkich wulkanów
Marta Biernat, Adam Biernat
4,9 z 552 ocen
1102 czytelników 153 opinie
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Laponia. Wszystkie imiona śniegu Marta Biernat
5,3
Stwierdziłam że skoro przeczytanie ⅓ książki zajęło mi więcej jak rok to znaczy że już jest przeczytana. Sam pomysł spoko, jak kocham północne koło podbiegunowe i wszystkie skandynawskie kraje. Ale książka w żaden sposób nie zachęca do jakiejkolwiek podróży. Jest po prostu nudna. Zero ciekawostek, jakieś suche fakty i w kółko to samo przez dziesiąt stron. Maskara. Z czego, dodatkowo, miesiąc po odłożeniu książki na bok, okazało się że jest to plagiat...
Laponia. Wszystkie imiona śniegu Marta Biernat
5,3
O Laponii? Tak. Tylko jak?
Okładka książki wyraźnie mi sugerowała, że będę miał do czynienia z pozycją z tzw. serii podróżniczej Wydawnictwa Poznańskiego. Po przeczytaniu wchodzę na stronę www jednej z księgarni – faktycznie, seria podróżnicza, wchodzę na stronę wydawnictwa – no i jakby książka ich nakładem nigdy się nie ukazała. A więc odbyłem swoją małą wirtualną podróż i wracam do książki Pani Biernat, która jest i jej niema. I której owa binarność bytu dobrze oddaje ducha, którego w niej wyczułem.
Od serii oczekuję opisu z perspektywy „tu i teraz”. Przedstawienie danej społeczności, danego kraju w ich teraźniejszości. Oraz, ewentualnie, odniesienie do wątku z perspektywy imigranta (najchętniej emigranta z Polski). Tyle. Codzienność, specyfika kulturowa, tradycje też… I wszystko gra.
Książka Pani Bernat dotyczy, inaczej… Wcale nie dotyczy aktualnej sytuacji w obszarze regionu kulturowego i geograficznego Laponii (rozciągającej się na północy Europy na terenie czterech państw). Dotyczy właśnie owego aspektu kulturowego wyłącznie z perspektywy historycznej. A kultura z perspektywy historycznej przestaje być podróżą tu i teraz tylko staje się rozprawką etnograficzną. Wypracowanie o Laponii przypomina właśnie taką rozprawkę na przeciętnym, nieco akademickim, poziomie. Z mojej perspektywy wydaje się że research był dobry. A w rzeczywistości? Może być tak, że za punkt wyjścia wzięto kilka lokalnych książek, które przeczytała Autorka. Natomiast zabrakło mi interakcji i… życia. Brak uścisków dłoni, pokrzykujących sąsiadów, stad reniferów czy, chociażby, powiewów wiatru.
Jest OK, tylko że nie tego się spodziewałem. Pewnie gdybym zawczasu wiedział o akcencie na etnografię a nie socjo/psychologię Autorki – raczej bym się nie skusił. Lubię podróże, lubię poznawać otoczenie, obserwować, tylko że muzea etnograficzne nie pojawiają się na moich mapach.