-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2012-01-01
Książka, która skradła mi serce, od razu, bez zbędnych pytań. Zachwyciła mnie bogactwem kulturowym i pięknem opowiadanej historii...
Rzecz dzieje się w dawnej Japonii. Tytułowa Murasaki jest pisarką; pisze dla siebie, stopniowo uwalniając swoja duszę. Z czasem jej opowieść, poprzez osoby trzecie, dociera na dwór cesarski, a tam bardzo interesują się twórczością skromnej kobiety. Murasaki opowiada o swojej młodości, pełnej obrzędów i egzotyki, które moje zachodnie serce pokochało od pierwszego przeczytania. Opisy zwyczajów, dworu cesarskiego oraz życia w danej Japonii wprost mnie pochłonęły, jakbym czytała bajkę. I ta nuta nostalgii, unosząca się nad każdym napisanym zdaniem...ta książka jest piękna!
Są też dojmujące, piękne wiersze, które mogą złamać serce, jeśli nie jest przygotowane - moje złamały.
Serdecznie polecam każdemu, kto choć trochę interesuje się czasami minionymi - jest w tej książce wszystko, o czym miłośnik historii mógłby marzyć. Jest też nutka dramatyzmu i romansu, wszystkiego po trochu.
Książka, która skradła mi serce, od razu, bez zbędnych pytań. Zachwyciła mnie bogactwem kulturowym i pięknem opowiadanej historii...
Rzecz dzieje się w dawnej Japonii. Tytułowa Murasaki jest pisarką; pisze dla siebie, stopniowo uwalniając swoja duszę. Z czasem jej opowieść, poprzez osoby trzecie, dociera na dwór cesarski, a tam bardzo interesują się twórczością skromnej...
2013-06-19
I kolejna część serii o dzielnych jeźdźcach smoków za mną :) I jak zwykle skończyłam ją z uśmiechem na ustach, pani McCaffrey nie zawiodła mnie jak dotąd ani razu.
Tym razem akcja książki skupia się na jedynym na Pernie białym smoku i jego młodocianym jeźdźcu Jaxomie, który jest także Lordem warowni. Wraz z Jaxomem i Ruthem (bo tak ma na imię unikalny biały smok) odkrywamy Południowy Kontynent i natykamy się na tajemnice przodków perneńczyków, ludzi, którzy przemierzyli kosmos, by zasiedlić smoczą planetę.
Książka jest naprawdę świetna, unikatowa atmosfera Południowego Kontynentu wpłynęła nie tylko na jeźdźców, ale i na mnie, chciałam być z nimi i odkrywać tajemnice. Biały smok, Ruth, jest na wskroś uroczym stworzeniem, gdybym go spotkała, nie obyłoby się bez paru(nastu) uścisków. Tylko Jaxoma jakoś nie mogłam polubić...
Teraz robię sobie kilkuksiążkową przerwę od serii McCaffrey, ale następne tomy biegną już do mnie na skrzydłach poczty ;)
I kolejna część serii o dzielnych jeźdźcach smoków za mną :) I jak zwykle skończyłam ją z uśmiechem na ustach, pani McCaffrey nie zawiodła mnie jak dotąd ani razu.
Tym razem akcja książki skupia się na jedynym na Pernie białym smoku i jego młodocianym jeźdźcu Jaxomie, który jest także Lordem warowni. Wraz z Jaxomem i Ruthem (bo tak ma na imię unikalny biały smok) odkrywamy...
2013-06-07
Cóż, jak widać starsze tłumaczenie pierwszego tomu spowodowało, że wystawiłam mu tylko osiem gwiazdek. Jednak z najwyraźniej lepszym tłumaczeniem drugiego tomu, książka bezapelacyjnie wygrywa gwiazdek dziesięć. I to bez szemrania!
"W pogoni za smokiem", czyli część druga serii o jeźdźcach smoków na Pernie, prowadzi nas o siedem lat w przód - wiele się tu zmieniło, jednak jeźdźcy nadal są potrzebni; poszukują jednak każdego sposobu, by pokonać siejące zniszczenie Nici. Mamy też do czynienia z Lordami Warowni, którzy, mimo, że przez nich uratowani, gardzą smoczymi ludźmi. Głupota zaś jednej z Władczyń, doprowadza do tragedii.
Ta część ścisnęła mnie po prostu za serce. Gdy stało się wiadomo-co, mogłam myśleć tylko o tym. Nie mogłam przestać psioczyć na jedną z bohaterek i narzekać jak stara kurka. Także nowo odkryte jaszczurki ogniste, miniaturki smoków...cuda ze skrzydełkami!
Kocham tę książkę, kocham tę serię. Nie wiem jak ja, wielka miłośniczka smoków, obywałam się bez niej tak długo. Będę ją czytać chyba tak często, jak "Pieśń Lodu i Ognia", a to duży wyczyn :)
Cóż, jak widać starsze tłumaczenie pierwszego tomu spowodowało, że wystawiłam mu tylko osiem gwiazdek. Jednak z najwyraźniej lepszym tłumaczeniem drugiego tomu, książka bezapelacyjnie wygrywa gwiazdek dziesięć. I to bez szemrania!
"W pogoni za smokiem", czyli część druga serii o jeźdźcach smoków na Pernie, prowadzi nas o siedem lat w przód - wiele się tu zmieniło, jednak...
2013-05-31
Jak opisać moje wrażenia po lekturze tej epickiej książki ze smokami w roli głównej? Zaryczałabym smoczo, gdybym była złotą smoczycą, jednak jestem jedynie człowiekiem, więc wystarczy cichy pisk radości.
Nie rozumiem licznych negatywnych opinii o tej książce. Z tym, że jest epicka, powinien zgodzić się każdy. Także smoki, moje kochane smoki, zostały przedstawione jako szlachetne, inteligentne i waleczne stworzenia, którym Szapira może naskoczyć (przepraszam wszystkich fanów Eragona, ale mam do niego uraz, który niełatwo wyleczyć). Smoki te porozumiewają się myślą i potrafią nieźle utrzeć nosa swoim jeźdźcom!
Zakochałam się w Mnementhcie - majestatycznym spiżowym smoku. Ramoth, smocza królowa, także skradła mi serce. Jedyny powód, dla którego nie dałam dziesięciu gwiazdek, to odrobinę spłaszczone charaktery postaci (choć na przykład taki F'nor ma charakter zarysowany bardzo ładnie).
Polecam każdemu miłośnikowi smoków - tu te bestie otrzymują należny im szacunek :)
Jak opisać moje wrażenia po lekturze tej epickiej książki ze smokami w roli głównej? Zaryczałabym smoczo, gdybym była złotą smoczycą, jednak jestem jedynie człowiekiem, więc wystarczy cichy pisk radości.
Nie rozumiem licznych negatywnych opinii o tej książce. Z tym, że jest epicka, powinien zgodzić się każdy. Także smoki, moje kochane smoki, zostały przedstawione jako...
Jeszcze nigdy nie czytałam tak osobistej i dokładnej serii o życiu jakiegokolwiek władcy, zwłaszcza Egiptu. I poraziła mnie prostota, z jaką Jacq opisał dzieje Ramzesa, która mnie urzekła i pokazała, że nie są potrzebne złożone zdania, by dotrzeć do serca i zaciekawić.
Ramzes - po lekturze - stał się jednych z moich bliskich przyjaciół, pomimo, że od dawna nie żyje. To także zasługa pisarza. Pokazał go jako człowieka, co prawda potężnego, ale pełnego wątpliwości i czasem nawet wad, pokazał go zakochanego i w boju, w misteriach i prowadzącego normalne życie (normalne na tyle, na ile jest to możliwe).
Polecam każdemu miłośnikowi starożytnego Egiptu.
Jeszcze nigdy nie czytałam tak osobistej i dokładnej serii o życiu jakiegokolwiek władcy, zwłaszcza Egiptu. I poraziła mnie prostota, z jaką Jacq opisał dzieje Ramzesa, która mnie urzekła i pokazała, że nie są potrzebne złożone zdania, by dotrzeć do serca i zaciekawić.
Ramzes - po lekturze - stał się jednych z moich bliskich przyjaciół, pomimo, że od dawna nie żyje. To...
To jedna z tych książek, do których wracam co rok i co rok nachodzi mnie myśl, że mógłby następować częściej. Już od pierwszego czytania, od pierwszego rozdziału, wiedziałam, że to będzie seria mojego życia i się nie pomyliłam. Christian Jacq chwycił mnie Egiptem za serce niczym imadłem.
Widać, że autor nie próżnuje w Instytucie Ramzesa. Wiedza wprost wylewa się z tej książki, ale jest to wiedza nie historyczna, ale wiedza o codziennym życiu ówczesnych Egipcjan, czego dość brakowało mi w innych książkach na ten temat. O, jest tam sporo o wierzeniach i o historii, ale to życie codzienne egipskiego sędziego Pazera i zagadka kryminalna jest tu motorem wydarzeń.
Po prostu cudo. A pierwsza część to dopiero zalążek tego, co będzie dalej...oj, będzie się działo!
To jedna z tych książek, do których wracam co rok i co rok nachodzi mnie myśl, że mógłby następować częściej. Już od pierwszego czytania, od pierwszego rozdziału, wiedziałam, że to będzie seria mojego życia i się nie pomyliłam. Christian Jacq chwycił mnie Egiptem za serce niczym imadłem.
Widać, że autor nie próżnuje w Instytucie Ramzesa. Wiedza wprost wylewa się z tej...
Narnia. Sama nazwa nawet niezbyt zaznajomionym z serią, kojarzy się z czymś magicznym, z niewiarygodnie wzniosłą przygodą i baśnią, która dzieje się na naszych oczach. Dla dziecka w wieku lat ośmiu, które stawiało pierwsze kroki w fantastyce, była Narnia ostoją, do której mogło się odwołać w każdej złej chwili swego życia. To dziecko, Meridá dalej zwane, marzyło, że to ono przenosi się przez drzwi starej szafy, by wyzwolić krainę spod mroźnego władania Białej Czarownicy...
Teraz, gdy dwa lata temu na nowo przeczytałam "Lwa, Czarownicę i Starą Szafę", zbombardowały mnie wspomnienia. I to tylko te najlepsze. Znów poczułam się dzieckiem, szukającym w szafie w pokoju mamy tajemniczej magicznej krainy.
Książka jest zdecydowanie napisana dla dzieci, jednak dorosły może znaleźć w niej magię i marzenia. Tak więc nie rezygnuj z Narnii, jeśli masz te dwadzieścia-kilka lat albo więcej - ta książka może cię naprawdę zaskoczyć.
Narnia. Sama nazwa nawet niezbyt zaznajomionym z serią, kojarzy się z czymś magicznym, z niewiarygodnie wzniosłą przygodą i baśnią, która dzieje się na naszych oczach. Dla dziecka w wieku lat ośmiu, które stawiało pierwsze kroki w fantastyce, była Narnia ostoją, do której mogło się odwołać w każdej złej chwili swego życia. To dziecko, Meridá dalej zwane, marzyło, że to ono...
więcej mniej Pokaż mimo to
Byłam bardzo dobrze nastawiona do tej książki jeszcze przed przeczytaniem. Słyszałam, że dowcipna, a ja, wzorem prawdziwej pratchettomaniaczki, jestem zawsze łasa na śmiech. Tak więc sięgnęłam pewnego dnia po wiedźmę i...no cóż, kocham!
Rzeczywiście, książka aż ocieka humorem. Bardzo trafnym, przywodzącym na myśl Sapkowskiego, ale o wiele bardziej rozsadzającym brzuszki. Autorka bawi się słowami, by stworzyć mieszankę naprawdę wybuchową. Dawno tak się nie śmiałam!
Fabuła też jest niczego sobie. Wiedźma Wolha Redna (inaczej W. Redna, co naprawdę oddaje jej charakterek) wyrusza z misją do Dogewy, wioski...wampirów. I tutaj następuje seria odkryć - wampy nie są takie, jakie się wydawały być! Poza tym unosi się tutaj jakaś splątana tajemnica...czy Wolsze uda się ją rozwikłać? I czy wampirzy Len jest jej pisany jako książę z bajki?
Polecam każdemu, kto ceni dobrą zabawę. Książkę się normalnie połyka.
Byłam bardzo dobrze nastawiona do tej książki jeszcze przed przeczytaniem. Słyszałam, że dowcipna, a ja, wzorem prawdziwej pratchettomaniaczki, jestem zawsze łasa na śmiech. Tak więc sięgnęłam pewnego dnia po wiedźmę i...no cóż, kocham!
więcej Pokaż mimo toRzeczywiście, książka aż ocieka humorem. Bardzo trafnym, przywodzącym na myśl Sapkowskiego, ale o wiele bardziej rozsadzającym brzuszki....