-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2011-07-05
2011-08-25
2011-01-26
2011-02-04
2011-02-26
Wyczekiwałam tej pozycji od grudnia, gdy wydawnictwo MAG, zamieściło część swoich planów wydawniczych na 2011 rok. Pierwszy tom bardzo mi się spodobał dzięki nawiązaniom mitologicznym i wartkiej akcji.
Tom drugi opowiada historię Talona i Sunshine, czyli stereotypowo (prawie, ale nie mogę zdradzić szczegółów) o miłości Mrocznego Łowcy i śmiertelniczki. Fabuła oparta jest standardowo na zasadzie; nieczuły Łowca poznaje śmiertelniczkę, która ożywia jego duszę i serce (o ciele lepiej nie wspominać, można by zrobić na podstawie tej lektury statystykę słowa "stwardnieć"), ale jak to w takich książkach bywa dużo dylematów moralnych i oczywiście spora ilość problemów staje im na drodze zanim nastąpi happy end (nie zdradzam tym samym fabuły, każdy wie, że romans nie byłby romansem, gdyby się dobrze nie kończył.
Można by sądzić po powyższym opisie, że odradzałabym tą lekturę, ale nie. Prawdą jest, że w połowie książki mdliło mnie od ciągłych rozterek Talona i jego rozckliwiania się nad wydarzeniami, które miały miejsce u zarania dziejów, ale dokładnie po połowie stron akcja zaczęła nabierać tempa. Drugą połowę książki czyta się w szybkim tempie, dużo rzeczy się dzieje, a fabuła miejscami zaskakuje.
Książki o Mrocznych Łowcach wyróżniają się na tle wampirycznego zalewu wydawniczego głównie dzięki nawiązaniom do mitologii, której według mnie powinno być jeszcze więcej.
Z estetycznego punktu widzenia książki z tego cyklu mają beznadziejne okładki i kiepski papier. Jednak akurat popieram tutaj działalność wydawniczą MAGa, gdzie masowe "czytadła" wydawane są w celach komercyjnych, taniej ale gorzej, a ambitniejsza literatura ("Uczta Wyobraźni") wydawana jest w bardzo dobrej jakości.
Wyczekiwałam tej pozycji od grudnia, gdy wydawnictwo MAG, zamieściło część swoich planów wydawniczych na 2011 rok. Pierwszy tom bardzo mi się spodobał dzięki nawiązaniom mitologicznym i wartkiej akcji.
Tom drugi opowiada historię Talona i Sunshine, czyli stereotypowo (prawie, ale nie mogę zdradzić szczegółów) o miłości Mrocznego Łowcy i śmiertelniczki. Fabuła oparta jest...
2011-03-29
2011-05-15
Rewelacyjna, jak powiew "otwartej przestrzeni i nocnego powietrza". Tak dość zalewającej rynek tandety, że z radością przyjęłam tę książkę, która tętni wigorem i humorem, skrojonymi w pierwszorzędnym, żywym języku. Do rzeczy; autorka zachowała we wszystkim umiar, tak też mamy tutaj stabilne połączenie romansu paranormalnego ze steampunkiem, a wszystko okraszone wilkołakami i wampirami. Polecam każdemu, lektura zabawna, bohaterzy nakreśleni wyraziście, ale bez przesady, a wszystko lekko i przyjemnie, ale inteligentnie. Jedyny minus książki, chciałabym przeczytać następne tomy, ale nie mam pojęcia, kiedy się ukażą.
Rewelacyjna, jak powiew "otwartej przestrzeni i nocnego powietrza". Tak dość zalewającej rynek tandety, że z radością przyjęłam tę książkę, która tętni wigorem i humorem, skrojonymi w pierwszorzędnym, żywym języku. Do rzeczy; autorka zachowała we wszystkim umiar, tak też mamy tutaj stabilne połączenie romansu paranormalnego ze steampunkiem, a wszystko okraszone wilkołakami...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-10-07
Oglądnęłam dwa odcinki serialu i stwierdziłam, że sięgnę po książkę, ponieważ serial okazał się bardzo kiepski. To było straszne, książka okazała się bardziej tandetna, infantylna niż kiepski serial amerykański. Nie warto sięgać po książkę po prostu tandeta, badziewie chała. Gdybym mogła ocenić poniżej skali byłoby to gdzieś koło jądra Ziemi.
Oglądnęłam dwa odcinki serialu i stwierdziłam, że sięgnę po książkę, ponieważ serial okazał się bardzo kiepski. To było straszne, książka okazała się bardziej tandetna, infantylna niż kiepski serial amerykański. Nie warto sięgać po książkę po prostu tandeta, badziewie chała. Gdybym mogła ocenić poniżej skali byłoby to gdzieś koło jądra Ziemi.
Pokaż mimo to2011-10-10
2011-10-14
2011-10-26
Brak mi po prostu słów, stwierdzam z przykrością, że niewielu jest pisarzy, którzy potrafią tak pisać, jak Gail Carriger. Beletrystyka jakaś tam o wilkołakach, wampirach i nadprzyrodzonych, przecież nic takiego, ale rzadko który z pisarzy potrafi utrzymać poziom we wszystkich tomach na tym samym, a nawet wyższym poziomie.
Bezgrzeszna to pełna humoru przygoda z pijanym od formaliny wilkołakiem, nadprzyrodzoną, która zamiast się rozpłakać, jak bohaterki tanich romansów, wkurza się i obrażona wpada w wir kłopotów z biedronkami, templariuszami, ornitopterem i małym szczekającym wrednym kundlem i nie mowa tu o alfie. Po prostu jakby to Alexia ujęła, jak wpadać w tarapaty, to na wielką skalę.
Chylę czoła przed pisarką i czekam na dalsze przygody całej tej uroczej gromadki z małym dodatkiem w postaci duszokrada. Wystawiłam najwyższą ocenę, aczkolwiek nomenklatura jakoś mi nie przystaje do tej pozycji, nie jest to arcydzieło, ale wpasowało się w gamę moich ulubionych książek.
Brak mi po prostu słów, stwierdzam z przykrością, że niewielu jest pisarzy, którzy potrafią tak pisać, jak Gail Carriger. Beletrystyka jakaś tam o wilkołakach, wampirach i nadprzyrodzonych, przecież nic takiego, ale rzadko który z pisarzy potrafi utrzymać poziom we wszystkich tomach na tym samym, a nawet wyższym poziomie.
Bezgrzeszna to pełna humoru przygoda z pijanym od...
2011-07-31
2011-12-15
Bardzo sympatyczna nowelka, sympatycznie i ciepło przeczytana przez Katarzynę Herman.
Bardzo sympatyczna nowelka, sympatycznie i ciepło przeczytana przez Katarzynę Herman.
Pokaż mimo to2011-12-15
2011-07-09
2011-08-14
2011-06-26
2011-05-19
"Bajki nieBajki", to zbiór opowiadań podróżniczych dla dzieci, preferowane dziewczynki, napisany przez panią Elżbietę i Wiesławę. Wydawnictwo Pascal bardzo postarało się o wysoki standard wydania; wysokiej jakości papier, twarda oprawa, bogata szata graficzna i fotograficzna. Książka wartościowa głównie ze względów wizualnych oraz drobnych ciekawostek etnograficznych zawartych w tekście. Jednak brakuje opowiadaniom polotu i przemyślanego konceptu, treść bajeczek wydaje się jakby tworzona ad hoc podczas pisania, aż żal, bo pozycja mogłaby być bardzo wartościową lekturą dla dzieci. Moja ocena,t o 'dobry', tylko dlatego, że jest dobrą bazą, aby opowiadać o krajach mało odwiedzanych, takich jak Gwatemala, kraj Himbów i Samów, Wyspy Wielkanocne.
"Bajki nieBajki", to zbiór opowiadań podróżniczych dla dzieci, preferowane dziewczynki, napisany przez panią Elżbietę i Wiesławę. Wydawnictwo Pascal bardzo postarało się o wysoki standard wydania; wysokiej jakości papier, twarda oprawa, bogata szata graficzna i fotograficzna. Książka wartościowa głównie ze względów wizualnych oraz drobnych ciekawostek etnograficznych...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-03-23
Sympatyczna, zabawna książka o przygodach Ukrainki Olgi, która w dramatycznej chwili przenosi się do świata równoległego, gdzie panoszą się elfy, trolle, nimfy, a także, miejscowe SB, paladyni, czarodzieje i nekromanci, a wszystko okraszone niezłym humorem. Autorka stworzyła świat fantasy z przymrużeniem oka, jako kolarz wielu pomysłów. Czekam z niecierpliwością na kontynuację.
Sympatyczna, zabawna książka o przygodach Ukrainki Olgi, która w dramatycznej chwili przenosi się do świata równoległego, gdzie panoszą się elfy, trolle, nimfy, a także, miejscowe SB, paladyni, czarodzieje i nekromanci, a wszystko okraszone niezłym humorem. Autorka stworzyła świat fantasy z przymrużeniem oka, jako kolarz wielu pomysłów. Czekam z niecierpliwością na kontynuację.
Pokaż mimo to