-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus5
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz2
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2021-10-19
2021-09-21
Czy Wielkie Księstwo Litewskie było imperium? Zaraz, a co to w ogóle jest imperium i jakimi cechami musi się charakteryzować? Jak wyglądała litewska ekspansja na Ruś? Czy pasywność Litwy doprowadziła do rozwoju Moskwy? Na te i inne pytania stara się odpowiedzieć w tej książce Z. Norkus, który opierając się na historycznej komparatystyce i kliometrii stara się zbadać imperialne cechy Wielkiego Księstwa Litewskiego i ocenić, czy, a jeśli tak, to kiedy, mogło ono być imperium. Przy okazji książka porusza sporo wątków z dziedziny historii idei, która w istocie blokowała nawet samą możliwość patrzenia na litewskie dzieje z takiej perspektywy. Praca Norkusa uświadomiła mi też, jak mało w istocie wiemy o dziejach Litwy i Rusi (a skutkiem tego również o dziejach Rzeczypospolitej). Bardzo odkrywcze i nowatorskie studium, ze wszech miar godne lektury. Oby więcej takich książek historycznych!
W internecie można też posłuchać dyskusji o książce z udziałem Autora:
https://www.youtube.com/watch?v=__2peNdqgtw
Czy Wielkie Księstwo Litewskie było imperium? Zaraz, a co to w ogóle jest imperium i jakimi cechami musi się charakteryzować? Jak wyglądała litewska ekspansja na Ruś? Czy pasywność Litwy doprowadziła do rozwoju Moskwy? Na te i inne pytania stara się odpowiedzieć w tej książce Z. Norkus, który opierając się na historycznej komparatystyce i kliometrii stara się zbadać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-09-06
Długa synteza dziejów europejskiej poetyki ze szczególnym uwzględnieniem trwania tradycji starożytnego myślenia o poezji, ciągłego doń powracania. Autorka zebrała tu najważniejsze zagadnienia związane z poetyką w ujęciu historycznym, doprowadzając narrację do końca epoki baroku. Ze względu na ogrom materiału mamy do czynienia z pewnym wyborem treści, dlatego pewne kraje są w pracy uprzywilejowane i lepiej omówione. W pracy bardzo wiele jest cytatów źródłowych, przez co w niektórych miejscach można wręcz odnieść wrażenie, że to antologia najważniejszych wypowiedzi teoretycznych na temat poetyki. Na pewno książka E. Sarnowskiej-Temeriusz pozwala usystematyzować swoją wiedzę na temat refleksji nad poezją.
Długa synteza dziejów europejskiej poetyki ze szczególnym uwzględnieniem trwania tradycji starożytnego myślenia o poezji, ciągłego doń powracania. Autorka zebrała tu najważniejsze zagadnienia związane z poetyką w ujęciu historycznym, doprowadzając narrację do końca epoki baroku. Ze względu na ogrom materiału mamy do czynienia z pewnym wyborem treści, dlatego pewne kraje są...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-29
Bizancjum z pewnością nie jest państwem zajmującym ważne miejsce w powszechnej świadomości historycznej ludzi współczesnych i wiąże się w niej z kilkoma zaledwie, negatywnymi zwykle, skojarzeniami. W "Ikonie dekadencji" P. Marciniak ukazuje wybrane (książka nie rości sobie pretensji do kompletności w tej dziedzinie) przykłady nowożytnych odniesień do tematyki bizantyńskiej, koncentrując się przede wszystkim na tych dziełach, które w największym stopniu odcisnęły swe piętno na postrzeganiu Cesarstwa Wschodniego. Wskazuje tu na wyjątkową rolę trzech autorów oświeceniowych, Monteskiusza, Woltera i Gibbona, w tworzeniu takiego stereotypowego ujęcia, które zostało potem w XIX w. ożywione przez pewną liczbę dość znanych dzieł literatury pięknej i tak weszło w stulecie kolejne i trwa po dziś dzień. Praca ma charakter dość ogólny i Autor nie przeprowadza w niej szczegółowych analiz przywoływanych utworów, wyjątek czyniąc dla dzieł polskich, niezbyt zresztą licznych. Na pewno jest to ciekawa książka, ukazująca zapomniany i niedoceniony wycinek dziejów kultury europejskiej.
Tomasz Babnis
Bizancjum z pewnością nie jest państwem zajmującym ważne miejsce w powszechnej świadomości historycznej ludzi współczesnych i wiąże się w niej z kilkoma zaledwie, negatywnymi zwykle, skojarzeniami. W "Ikonie dekadencji" P. Marciniak ukazuje wybrane (książka nie rości sobie pretensji do kompletności w tej dziedzinie) przykłady nowożytnych odniesień do tematyki bizantyńskiej,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-24
Monumentalna biografia jednego z najlepiej poznanych świętych średniowiecza przedstawia na bardzo szerokim tle żywot Bernarda z Clairvaux. Autor stara się odtworzyć koleje losu opata z Clairvaux, opierając się przede wszystkim na jego ogromnej literackiej spuściźnie, zwłaszcza na listach, których cysterski święty napisał ogromną liczbę, kierując je do wszystkich, choćby o to nie prosili (po tych listach widać nota bene, że musiał to być człowiek bardzo trudny charakterologicznie).
Książkę czytałem właściwie równolegle z biografią Rogera II, króla Sycylii, i dzięki temu zestawieniu mogłem poczynić pewne dodatkowe obserwacje. Po pierwsze, Aubé chce za wszelką cenę napisać o absolutnie wszystkim, stąd w książce bardzo wiele wątków, które spokojnie można by w biografii Bernarda pominąć, bo zamiast naświetlać jego osobę, odwodzą uwagę czytelnika od meritum sprawy. Po drugie, w książce znaleźć można całe passusy identyczne z tymi zawartymi w biografii Rogera II, co trąci wprost tzw. autoplagiatem (i, jak już wspomniałem, niewiele wnosi do biografii świętego cystersa). Po trzecie, cytowanie źródeł jest mało czytelne, bo nie wiadomo, skąd dokładnie wzięty jest przywołany passus. Jest to pewien defekt natury merytorycznej, a ściśle wiąże się z nim niezbyt poprawne operowanie łaciną, choć to może być kwestia tłumaczenia polskiego.
W sumie są to całkiem poważne minusy tej pracy. Oczywiście, ktoś mógłby powiedzieć: chyba nie myślałeś, że francuski historyk nie będzie pisał w sposób przegadany. To było raczej do przewidzenia, ale w biografii Rogera II Aubé zachował zdrowy umiar i tamta książka bardzo mi się podobała. W opowieści o Bernardzie tych różnych wad skumulowało się więcej, stąd – szczerze mówiąc – lektura nieco mnie wymęczyła. Nie chcę powiedzieć, że to zła książka, bo niewątpliwie stanowi cenne kompendium wiedzy o tytułowym bohaterze, ale jest po prostu niepotrzebnie rozdęta i przegadana. Gdyby ją skrócić o jakieś 200 stron i bardziej fachowo opracować materiał źródłowy, uznałbym ją za znakomitą, a tak muszę dać jej niższą ocenę.
Tomasz Babnis
Monumentalna biografia jednego z najlepiej poznanych świętych średniowiecza przedstawia na bardzo szerokim tle żywot Bernarda z Clairvaux. Autor stara się odtworzyć koleje losu opata z Clairvaux, opierając się przede wszystkim na jego ogromnej literackiej spuściźnie, zwłaszcza na listach, których cysterski święty napisał ogromną liczbę, kierując je do wszystkich, choćby o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-22
Królestwo Normanów na Sycylii i w południowej Italii było dość nietypowym jak na standardy średniowiecznej Europy państwem, pozostawiło też po sobie wspaniałe zabytki oraz pewne wzory scentralizowanego zarządzania. W biografii króla Rogera II francuski mediewista P. Aubé przedstawia bliżej to niezwykłe państwo oraz człowieka, który uczynił z niego mocarstwo, rozwinął je terytorialnie, a na dodatek z hrabiego został królem. Postać tytułowego bohatera nie jest w Polsce zbyt dobrze znana, tymczasem lektura tej książki pozwala stwierdzić, że był to niewątpliwie władca wybitny, który znacząco wpłynął na dalszy bieg dziejów całego regionu. Autorowi udało się dobrze pokazać różne aspekty jego rządów, przede wszystkim ogromny spór związany ze schizmą lat 1130-1138, gdy to o tron papieski rywalizowali Innocenty II i Anaklet III. Roger II popierał Anakleta, który w zasadzie tę rywalizację przegrał, ale to niepowodzenie nie sprawiło, że normański władca coś stracił. Wręcz przeciwnie: udało mu się uzyskać królewską koronę i odeprzeć groźne najazdy nieprzyjacielskie. A mówimy tu o władcy, który rządził państwem zamieszkanym przez ludność katolicką, prawosławną i muzułmańską, co potencjalnie również było źródłem poważnych kłopotów wewnętrznych. Na pewno postać bardzo interesująca, której losy zachęcają do lektury biografii. Wadami książki są niezbyt czytelne podawanie cytatów źródłowych, trochę błędów w przekładzie oraz niezbyt sprawne posługiwanie się łaciną, która czasem wygląda na dość przypadkowo przepisaną. Ale generalnie na pewno jest to jedna z ciekawszych biografii średniowiecznych wydanych w Polsce w ostatnich latach.
Tomasz Babnis
Królestwo Normanów na Sycylii i w południowej Italii było dość nietypowym jak na standardy średniowiecznej Europy państwem, pozostawiło też po sobie wspaniałe zabytki oraz pewne wzory scentralizowanego zarządzania. W biografii króla Rogera II francuski mediewista P. Aubé przedstawia bliżej to niezwykłe państwo oraz człowieka, który uczynił z niego mocarstwo, rozwinął je...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-28
William Paton Ker zmarł w 1923 r., a książkę tę wydał w 1904 r., a więc siłą rzeczy praca jest dość stara i wielu rzeczy, które w niej mamy, już w nauce nie spotkamy. Spojrzenie na średniowiecze nie jest wcale aż tak bardzo obciążone wizjami Gibbona, jak można by się tego spodziewać. Mamy tu dokonany ciekawy wybór najważniejszych autorów, których twórczość została dobrze zilustrowana. Ker zręcznie dobrał odpowiednie cytaty, pokazując w ten sposób charakterystyczne cechy różnych autorów wczesnego średniowiecza. Wartościowa to praca, choć niektóre oceny są bardzo indywidualne i więcej mówią o czasach, w których Ker pisał, niż o samej epoce wczesnośredniowiecznej.
Tomasz Babnis
William Paton Ker zmarł w 1923 r., a książkę tę wydał w 1904 r., a więc siłą rzeczy praca jest dość stara i wielu rzeczy, które w niej mamy, już w nauce nie spotkamy. Spojrzenie na średniowiecze nie jest wcale aż tak bardzo obciążone wizjami Gibbona, jak można by się tego spodziewać. Mamy tu dokonany ciekawy wybór najważniejszych autorów, których twórczość została dobrze...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-11
Książka na bardzo ciekawy temat, ale napisana dość nierówno i wyjątkowo niefachowo przygotowana przez polskiego wydawcę. Autor wykorzystał trochę dostępnej mu literatury przedmiotu (tylko anglojęzycznej), ale nie zagłębił się poważnie w temat, a wiele do życzenia zostawia zwłaszcza analiza źródeł: widać, że oparł się bardziej na opracowaniach, nieraz nawet za nimi cytuje źródła. To oczywiście wada, która uniemożliwia traktowanie tej pracy w kategoriach naukowych. Zapewne wynika to z nieznajomości języka ówczesnych źródeł, co pokazuje, że paranie się orientalistyką nie jest rzeczą łatwą.
Waterson przyjął spojrzenie promameluckie i stara się bardzo mocno podkreślić osiągnięcia bohaterów swojej książki, zwłaszcza sułtana Bajbarsa. Stąd koncentracja na XIII w., podczas gdy stulecia kolejne potraktowane są dość pobieżnie. Na pewno należy się mamelukom istotne miejsce w dziejach powszechnych, ale czasem istotnie zbyt wyraziście ujawnia Autor swoje sympatie, wyolbrzymiając sukcesy mameluckie. Trzeba przecież pamiętać, że walki o Syrię były w istocie dla Mongołów marginalne (podczas gdy dla mameluków były walką o życie) i nigdy nie były w nich zaangażowane wszystkie siły ilchanatu, z kolei likwidacja resztek europejskiego Outremer dokonała się w sytuacji ogromnej przewagi liczebnej sił muzułmańskich nad praktycznie niewspieranymi już z Europy niedobitkami Franków w Lewancie. By już nie wspomnieć o wielkich okrucieństwach egipskich armii popełnianych na wszystkich przeciwnikach.
Bardzo ciekawy jest rozdział o mameluckiej literaturze wojskowej (furusijja), ale Autor nie zwraca w ogóle uwagi na to, że przedstawiała ona raczej stan idealny, a nie rzeczywistość, a poza tym powstała głównie w XIV w., a więc już po okresie największych sukcesów militarnych mameluków (trudno zatem na ich podstawie wnioskować o wyszkoleniu XIII-wiecznym). Trudno też dostrzec wyraźny związek między szkoleniem kawaleryjskim a zdobywaniem twierdz krzyżowców (bo chyba Autor nie sugeruje, że mamelucy atakowali mury konno), choć przecież znaczna część książki dotyczy właśnie działań oblężniczych.
Dla odmiany dobrze, moim zdaniem, zostały opisane relacje z Mongołami (wojenne z ilchanatem i dyplomatyczne ze Złotą Ordą) oraz z państwami krzyżowców. Biorąc pod uwagę fakt, że temat krucjat jest wciąż niezwykle atrakcyjny, zasługuje na uznanie dość szczegółowe ukazanie walk w drugiej połowie XIII w., zwykle marginalizowanych na rzecz rozważań o zdobyciu Jerozolimy czy walkach Saladyna z Ryszardem Lwie Serce. W tych zmaganiach z Mongołami i Frankami bardzo dobrze zresztą widać przewodnią rolę państwa mameluków w ówczesnym świecie muzułmańskim. Dodam jednak, że lepszym i bardziej fachowym ujęciem dziejów państwa mameluków jest książka P.M. Holta "Bliski Wschód od wypraw krzyżowych do 1517 roku", na którą zresztą Waterson często się powołuje.
Wielki minus - jak to niestety często się dzieje przy publikacjach Bellony - należy się natomiast wydawcy za zwyczajnie słabe tłumaczenie. Nie dość, że terminologia orientalna jest ujęta niefachowo i zbyt upraszczająco (co jeszcze można by wybaczyć w publikacji popularnej), to jeszcze w książce roi się od błędów w nazwach własnych: literówki, błędne przekłady i mieszanie pojęć. Ale i tak najbardziej wzruszyła mnie dwukrotnie powtórzona (sic!) na s. 236 i 239 informacja, że południowym krańcem Afryki jest przylądek... Horn! Zabawna jest też uwaga o tym, że Ismail I Safawida walczył z chanem krymskim, którą pięknie można podsumować polskim powiedzeniem gdzie Rzym, gdzie Krym!
Tomasz Babnis
Książka na bardzo ciekawy temat, ale napisana dość nierówno i wyjątkowo niefachowo przygotowana przez polskiego wydawcę. Autor wykorzystał trochę dostępnej mu literatury przedmiotu (tylko anglojęzycznej), ale nie zagłębił się poważnie w temat, a wiele do życzenia zostawia zwłaszcza analiza źródeł: widać, że oparł się bardziej na opracowaniach, nieraz nawet za nimi cytuje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-24
Bardzo szczegółowa i erudycyjna monografia na temat różnego rodzaju ezoterycznych nurtów wywodzących się z islamu i często wychodzących poza jego granice. Autorka wskazuje przy tym na trudność operowania kategoriami ortodoksji i heterodoksji w odniesieniu do wczesnego islamu, gdyż religia ta dopiero powstawała i analiza tego okresu przez pryzmat ustaleń późniejszych byłaby siłą rzeczy skażona niewłaściwą optyką. Problematyczna jest też kwestia relacji między sferą religijną a polityką, gdyż szyizm, z którego te ezoteryczne nurty się wywodzą, przeszedł ewolucję od wąsko rozumianego stronnictwa politycznego popierającego ahl al-bajt do bardzo zróżnicowanego ruchu skupiającego wszystkich niezadowolonych z bieżącej sytuacji w ummie. A jako że do tej ostatniej grupy zaliczyć można wielu nie-Arabów, nie mogą dziwić liczne wpływy obce (zwłaszcza irańskie) na kształt tych doktryn. Materia ta jest dodatkowo trudna z tego powodu, że systemy tych ezoterycznych odłamów islamu łączyły w sobie wiele różnych, niespójnych często elementów, a ponadto nie były spisywane, a jedynie przekazywane drogą ustną. Książka ta na pewno pokazuje, jak bardzo zróżnicowany (by nie rzec: skłócony) wewnętrznie był świat średniowiecznego islamu.
Tomasz Babnis
Bardzo szczegółowa i erudycyjna monografia na temat różnego rodzaju ezoterycznych nurtów wywodzących się z islamu i często wychodzących poza jego granice. Autorka wskazuje przy tym na trudność operowania kategoriami ortodoksji i heterodoksji w odniesieniu do wczesnego islamu, gdyż religia ta dopiero powstawała i analiza tego okresu przez pryzmat ustaleń późniejszych byłaby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-10
Rzeczywiście zgodnie z tytułem jest to bardzo zwięzłe wprowadzenie, ale trudno mi powiedzieć, żeby spełniło moje oczekiwania. W takiej książce powinny być zasygnalizowane absolutnie najważniejsze sprawy: autorzy, pojęcia, problemy i daty, a mimo zachowania układu chronologicznego jest to wszystko trochę chaotyczne. Mam wrażenie, że nie widać tu dobrze przebiegu procesów zachodzących w średniowiecznej teologii, a ponadto że nie zostały wyraźnie zarysowane związki tych procesów z przemianami politycznymi, społecznymi i gospodarczymi epoki. Także dość nijaka książka.
Tomasz Babnis
Rzeczywiście zgodnie z tytułem jest to bardzo zwięzłe wprowadzenie, ale trudno mi powiedzieć, żeby spełniło moje oczekiwania. W takiej książce powinny być zasygnalizowane absolutnie najważniejsze sprawy: autorzy, pojęcia, problemy i daty, a mimo zachowania układu chronologicznego jest to wszystko trochę chaotyczne. Mam wrażenie, że nie widać tu dobrze przebiegu procesów...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-18
Tematem książki jest ciekawa relacja kastylijskiego poselstwa skierowana do Timura z początków XV w. Źródło to w polskich badaniach nie było zbyt często przywoływane, choć wspominał o nim w swojej krótkiej biografii Timura M. Małowist. Burkiewicza interesuje w tej książce nie tyle sama relacja, co raczej pewna wizja podróży i poznawania innych kultur. Poseł Clavijo oraz jego orszak musiał przecież przebyć długą drogę z Hiszpanii do środkowoazjatyckiej Samarkandy, po drodze napotykając cywilizację bizantyńską, muzułmańską oraz - by użyć stosowanego przez Autora terminu Konecznego - "turańską".
Burkiewicz rozpatruje relację Clavijo na bardzo szerokim tle. Moim zdaniem, jest to tło aż nazbyt szerokie. Zamieszczone w rozdziałach I-III zagadnienia wprowadzające (np. problem definicji kultury, teorie zderzenia cywilizacji, ogólna historia powszechna średniowiecza, drobiazgowe omawianie europejskich tekstów o państwie mongolskim) zajmują zbyt wiele miejsca w stosunku do głównego tematu rozprawy. Fakty wykorzystania metod historii i kulturoznawstwa jest zaletą pracy, ale długie rozważania wprowadzające i dygresje zasłaniają meritum sprawy.
Sama relacja Clavijo (przy czym zdaniem Autora teks spisał nie sam poseł, lecz podróżujący z nim dominikanin) omówiona zostaje dokładnie w rozdziałach IV-VI. Ponieważ ten tekst nie został do tej pory przełożony na polski, jego obszerne przywołanie jest tu nieodzowne. Z książki dowiemy się zatem, co kastylijscy posłowie widzieli i jak postrzegali obcy sobie świat. To na pewno najbardziej wartościowa część pracy, przy czym w zbyt małym chyba stopniu tekst relacji został porównany z analogiczną literaturą muzułmańską (porównań z tekstami europejskimi jest za to dużo). Zwraca uwagę brak opisu tak mile w średniowieczu widzianych cudowności: kastylijska relacja jest spójna i konkretna, choć granice percepcji Clavijo i jego ludzi były oczywiście ograniczone, co bardzo utrudniało należyte zrozumienie wielu spraw. Zwrócenie uwagi na tego rodzaju kwestie to na pewno duża zaleta tej pracy, która na pewno zainteresuje czytelników lubiących problematykę podróży i poznawania innych kultur.
Tomasz Babnis
Tematem książki jest ciekawa relacja kastylijskiego poselstwa skierowana do Timura z początków XV w. Źródło to w polskich badaniach nie było zbyt często przywoływane, choć wspominał o nim w swojej krótkiej biografii Timura M. Małowist. Burkiewicza interesuje w tej książce nie tyle sama relacja, co raczej pewna wizja podróży i poznawania innych kultur. Poseł Clavijo oraz...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-05
Nie jest to prawdziwa biografia, ale raczej rozważania o podjętej przez Autora podróży do Mongolii śladami Czyngis Chana. W segmentach "podróżniczych" mamy quasi-reportaż z poszukiwania grobowca twórcy mongolskiego imperium, w którym możemy zapoznać się z metodami humanitarnego zabijania owiec oraz przyrządzania świstaka. Walorem tej partii książki jest ukazanie współczesnej Mongolii jako państwa szukającego swej tożsamości i znajdującej ją właśnie w Czyngis Chanie. Sekcja poświęcona życiu tytułowego bohatera jest w zasadzie przywołaniem odnośnych fragmentów "Tajnej historii Mongołów" wzbogaconej czasem o inne przekazy źródłowe. Problem polega na tym, że Autor z warsztatem historyka zapoznał się w niewielkim chyba stopniu, bo jego umiejętność pracy z tymi tekstami (prawda, że trudnymi i powstałymi w wielu językach) wykazuje poważne braki. Nie ma tu dramatycznych błędów rzeczowych, ale na pewno nie jest to książka lepsza od "Dawnych Mongołów" Kałużyńskiego.
Tomasz Babnis
Nie jest to prawdziwa biografia, ale raczej rozważania o podjętej przez Autora podróży do Mongolii śladami Czyngis Chana. W segmentach "podróżniczych" mamy quasi-reportaż z poszukiwania grobowca twórcy mongolskiego imperium, w którym możemy zapoznać się z metodami humanitarnego zabijania owiec oraz przyrządzania świstaka. Walorem tej partii książki jest ukazanie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-01
Dobrze napisana synteza najważniejszych zagadnień dotyczących rozwoju książki przed nastaniem druku. Autorzy traktują książkę kompleksowo, stąd możemy przeczytać choćby o materiale piśmienniczym, oprawach, dawnym piśmie, zbiorach bibliotecznych. W moim odczuciu jest coś ciekawego w zwłaszcza w początkach książki greckiej, która wyglądała inaczej, miała inną funkcję, była nośnikiem innych treści. Czasy średniowieczne to już znacznie bliższa naszemu rozumieniu forma książki.
Ilekroć myślę o książce rękopiśmiennej, zawsze nachodzi mnie refleksja na temat ulotności literatury w epoce przed drukiem. Gdy ktoś jakiegoś dzieła nie przepisywał, nie miało ono szans na przetrwanie. Dziś, by coś przetrwało, wystarczy tego nie zniszczyć. Dawniej trzeba było włożyć wiele wysiłku w to, by dany tekst przetrwał. Wiele arcyważnych dzieł literatury antycznej przetrwało zachowanych w jednej jedynej kopii rękopiśmiennej. Budzi to wielki szacunek do pokoleń skrybów, którzy w trudnych warunkach przepisywali z pokolenia na pokolenie teksty.
Tomasz Babnis
Dobrze napisana synteza najważniejszych zagadnień dotyczących rozwoju książki przed nastaniem druku. Autorzy traktują książkę kompleksowo, stąd możemy przeczytać choćby o materiale piśmienniczym, oprawach, dawnym piśmie, zbiorach bibliotecznych. W moim odczuciu jest coś ciekawego w zwłaszcza w początkach książki greckiej, która wyglądała inaczej, miała inną funkcję, była...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-23
Przystępnie napisana książka o najważniejszych aspektach historii Gruzji w starożytności i średniowieczu napisana przed laty dla czytelnika z kręgu anglojęzycznego. Mamy tu do czynienia z ogólnym przeglądem najważniejszych wydarzeń gruzińskiej historii politycznej, religijnej i intelektualnej, a wzbogaconym o obfity materiał ilustracyjny. Autor stara się wyraźnie ukazać wkład Gruzinów w dzieje cywilizacji światowej oraz miejsce Gruzji na kulturowym pograniczu, jakim zawsze był region Kaukazu. Praca na pewno nie zaspokoi czytelników chcących wyrobić sobie dokładniejszą znajomość tematu, ale może stanowić dobre wprowadzenie.
Tomasz Babnis
Przystępnie napisana książka o najważniejszych aspektach historii Gruzji w starożytności i średniowieczu napisana przed laty dla czytelnika z kręgu anglojęzycznego. Mamy tu do czynienia z ogólnym przeglądem najważniejszych wydarzeń gruzińskiej historii politycznej, religijnej i intelektualnej, a wzbogaconym o obfity materiał ilustracyjny. Autor stara się wyraźnie ukazać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-19
Przyjemnie napisana książka o początkach kalifatu abbasydzkiego (VIII-IX w.), która swoim eseistycznym stylem dobrze uzupełnia klasyczną, bardziej podręcznikową pracę J. Hauzińskiego "Burzliwe dzieje kalifatu bagdadzkiego". Kennedy pisze o pierwszych kalifach z rodu Abbasydów, ich stolicy i dworze, odchodząc niejednokrotnie od zwartej i systematycznej narracji o historii wydarzeniowej. Na taki charakter pracy wskazuje również jej układ, gdyż schemat chronologiczny przeplata się z problemowym. Autor wplótł w swoją narracje sporo cytatów źródłowych, w tym dobrze dokumentujące życie dworskie Bagdadu fragmenty poezji. Na pewno "Dwór kalifów" pozwala inaczej spojrzeć na dzieje muzułmańskiego imperium.
Tomasz Babnis
Przyjemnie napisana książka o początkach kalifatu abbasydzkiego (VIII-IX w.), która swoim eseistycznym stylem dobrze uzupełnia klasyczną, bardziej podręcznikową pracę J. Hauzińskiego "Burzliwe dzieje kalifatu bagdadzkiego". Kennedy pisze o pierwszych kalifach z rodu Abbasydów, ich stolicy i dworze, odchodząc niejednokrotnie od zwartej i systematycznej narracji o historii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-01
Odnoszę wrażenie, że o historii Polski w epoce Jagiellonów późniejszej niż 1466 r. wiemy mało i ilekroć czytam jakąś książkę na ten temat, umacniam się w tym przekonaniu. Już szczególnie Jan Olbracht i Aleksander to władcy, na których temat dysponuję minimalną wiedzą. Tym bardziej się więc cieszę, że sięgnąłem po tę rozprawę, która bardzo dobrze opisuje meandry polskiej i papieskiej polityki wobec Turcji. Zapewne lektura wywrze pesymistyczne wrażenie na zwolennikach tezy o wielkomocarstwowej roli ówczesnej Rzeczypospolitej: w istocie nie była ona w stanie toczyć wojny z Turcją nawet w sojuszu z Węgrami, co siłą rzeczy wymuszało ciągłe przedłużanie rozejmów z imperium osmańskim. Jedyna podjęta na poważnie akcja ofensywna, czyli wyprawa bukowińska Jana Olbrachta, zakończyła się zaś kompletnym niepowodzeniem.
Książka pokazuje, jak skomplikowane były sprawy dyplomatyczne w ówczesnej Europie, jak interesy poszczególnych państw całkowicie zatarły uniwersalistyczne poczucie wspólnoty. Najgorzej wyszli na tym wszystkim Węgrzy, którzy skłóceni wewnętrznie zostali odizolowani na arenie międzynarodowej i nikt im nie pomógł, gdy spadł na nich najazd turecki. Nota bene nie pomógł też król Polski, co pokazuje, że nawet współpraca w ramach królestw jagiellońskich nie wyglądała wcale tak dobrze. Nie najlepsze to też świadectwo dla Zygmunta Starego, choć zarazem można by stwierdzić, że robił on wiele, by w przeddzień bitwy pod Mohaczem rozciągnąć rozejm z Turcją także na Węgry.
Bardzo udana książka, owoc solidnej pracy nad materiałem źródłowym oraz historiografią wielu krajów. Zwłaszcza ten drugi aspekt pozwala na przyjęcie szerokiego spojrzenia na wspomniane wydarzenia.
Tomasz Babnis
Odnoszę wrażenie, że o historii Polski w epoce Jagiellonów późniejszej niż 1466 r. wiemy mało i ilekroć czytam jakąś książkę na ten temat, umacniam się w tym przekonaniu. Już szczególnie Jan Olbracht i Aleksander to władcy, na których temat dysponuję minimalną wiedzą. Tym bardziej się więc cieszę, że sięgnąłem po tę rozprawę, która bardzo dobrze opisuje meandry polskiej i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-31
Książka niewątpliwie należąca do klasyki historiografii, w swoim czasie uznawana za przełomowe dzieło dotyczące średniowiecznej historii idei. Późno doczekała się przekładu w Polsce (choć Kantorowicz urodził się w Poznaniu), ale został on dokonany bardzo fachowo, co nie jest wcale regułą w polskich publikacjach. Książka traktuje o przemianach idei podwójnego charakteru monarchii, w ramach której fizyczne ciało władcy może umrzeć, ale instytucja trwa wiecznie. Przy tej okazji Autor snuje rozważania o genezie tej koncepcji, którą wywodzi z rozważań teologów nad dwiema naturami Chrystusa, ale potem sięga też do omawianych w średniowieczu koncepcji filozoficznych i prawniczych. Przy tej okazji omawia też wiele wzbudzających w tej epoce emocje kwestii doktrynalnych i naukowych, mało chyba znanych, a interesujących. Dodam też, że "Dwa ciała króla" to praca oparta na bardzo dobrej znajomości łaciny w jej różnych wariantach, a umiejętność ta nie jest dziś wcale powszechna wśród mediewistów.
Tomasz Babnis
Książka niewątpliwie należąca do klasyki historiografii, w swoim czasie uznawana za przełomowe dzieło dotyczące średniowiecznej historii idei. Późno doczekała się przekładu w Polsce (choć Kantorowicz urodził się w Poznaniu), ale został on dokonany bardzo fachowo, co nie jest wcale regułą w polskich publikacjach. Książka traktuje o przemianach idei podwójnego charakteru...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-10
Bardzo dobra rozprawa o polityce papieża Piusa II. Za jego pontyfikatu rola Europy Środkowej wzrosła ze względu na zagrożenie tureckie oraz problem porozumienia między Kościołem a husyckimi Czechami. Autor klarownie wyjaśnia funkcjonowanie papieskiej dyplomacji oraz problemy polityczne, przed którymi musiała stanąć w tym okresie. O sprawach polskich nie ma w tej książce zbyt wiele, ale trudne relacje między Kazimierzem Jagiellończykiem a Piusem II zostały wspomniane przy okazji polityki czeskiej papieża. Warto przeczytać, jeśli kogoś interesuje późne średniowiecze.
Bardzo dobra rozprawa o polityce papieża Piusa II. Za jego pontyfikatu rola Europy Środkowej wzrosła ze względu na zagrożenie tureckie oraz problem porozumienia między Kościołem a husyckimi Czechami. Autor klarownie wyjaśnia funkcjonowanie papieskiej dyplomacji oraz problemy polityczne, przed którymi musiała stanąć w tym okresie. O sprawach polskich nie ma w tej książce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-28
Znakomicie napisana rozprawa na temat XI-wiecznego eposu perskiego "Garšāspnāme" Asadiego z Tusu. Jest to dzieło na pewno mniej znane od "Szahname" Ferdousiego (również z Tusu), ale właśnie przez wzgląd na swoją niszowość zasługuje na tym dokładniejszą analizę. Autor przedstawia zarys fabuły utworu, po czym analizuje jego porządek heroiczno-mityczny oraz relacyjno-opisowy. Taki podział dobrze oddaje złożoność dzieła, na które nakładają się liczne warstwy: tytułowy Garszasp, odgrywający niemałą rolę w irańskiej mitologii, pojawia się już w Aweście, a potem jest mocno obecny w piśmiennictwie średnioperskim, tak więc jego postać skłania do przyjrzenia się wielu różnym tekstom powstałym w Iranie na przestrzeni wieków. Jeśli zaś przyjrzymy się bliżej porządkowi narracyjnemu, tj. opisom licznych bohaterskich podróży Garszaspa, odkryjemy również wiele różnych aspektów, takich jak naśladownictwo samego Aleksandra Wielkiego oraz zakorzenienie w późnoantycznej tradycji morskiej Iranu. Do wniosków w tej ostatniej kwestii Michalak dochodzi przez znakomitą analizę porównawczą wczesnych tekstów arabskich i perskich, co pokazuje jego znakomitą biegłość w obu tych obszarach badawczych. Bardzo dobra książka, a zawarte w streszczeniu utworu passusy przekładu pozwalają mieć nadzieję, że Autor szykuje się do przełożenia na polski całego tego eposu.
Tomasz Babnis
Znakomicie napisana rozprawa na temat XI-wiecznego eposu perskiego "Garšāspnāme" Asadiego z Tusu. Jest to dzieło na pewno mniej znane od "Szahname" Ferdousiego (również z Tusu), ale właśnie przez wzgląd na swoją niszowość zasługuje na tym dokładniejszą analizę. Autor przedstawia zarys fabuły utworu, po czym analizuje jego porządek heroiczno-mityczny oraz relacyjno-opisowy....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-10
Przyjemna książka ukazująca model historii środowiskowej (environmental history) oraz jego zastosowanie w badaniach historii Bizancjum. Miałem kilka lat temu okazję uczestniczyć w wykładzie Autora, tak więc duża część omawianych tu zagadnień była mi znana. Więcej nawet, pierwsze dwa rozdziały ukazały się w "Ekobiografii Krakowa" wydanej przez Znak. Na pewno projekt wykorzystania w badaniach historycznych osiągnięć nauk przyrodniczych jest bardzo dobrym pomysłem, który pozwoli wiele kwestii należycie naświetlić i lepiej zrozumieć, ale nie wydaje mi się, żeby to była aż taka "przyszłość historiografii", jak to zdaje się sugerować Autor. Na pewno warto się z tą pracą zapoznać, ponieważ dobrze podsumowuje najważniejsze osiągnięcia historii środowiskowej i pokazuje perspektywy rozwoju tej gałęzi badań historycznych.
Przyjemna książka ukazująca model historii środowiskowej (environmental history) oraz jego zastosowanie w badaniach historii Bizancjum. Miałem kilka lat temu okazję uczestniczyć w wykładzie Autora, tak więc duża część omawianych tu zagadnień była mi znana. Więcej nawet, pierwsze dwa rozdziały ukazały się w "Ekobiografii Krakowa" wydanej przez Znak. Na pewno projekt...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
W tym podręcznikowym ujęciu dziejów filozofii średniowiecznej otrzymujemy syntetyczny zarys najważniejszych postaci, dzieł i poglądów. Faktografia jest zatem opracowana dość dobrze, miejscami nawet bardzo szczegółowo. Obok historii myśli zachodnioeuropejskiej omówione też zostały kręgi bizantyński, arabski i żydowski, natomiast z nieznanych bliżej przyczyn narracja kończy się w zasadzie na Wilhelmie Ockhamie, więc pominięty został cały XV w., co moim zdaniem jest pewnym mankamentem pracy: czy to nie było średniowiecze? Legowicz chciał chyba zachować jakiś parytet, stąd podrozdziały o poszczególnych filozofach mają zbliżoną objętość, przez co tracą kluczowe postacie, choćby Tomasz z Akwinu, który na pewno zasługuje na dokładniejsze omówienie. Poza tym Autor przedstawia całą historię myśli średniowiecznej jako walkę umysłu z opresją religii, co moim zdaniem nie jest najlepszym kluczem do rozumienia tej epoki. Z jednej strony ktoś mógłby powiedzieć: czego się spodziewać po byłym księdzu, który wstąpił do Partii, z drugiej jednak zawsze można mieć nadzieję.
W tym podręcznikowym ujęciu dziejów filozofii średniowiecznej otrzymujemy syntetyczny zarys najważniejszych postaci, dzieł i poglądów. Faktografia jest zatem opracowana dość dobrze, miejscami nawet bardzo szczegółowo. Obok historii myśli zachodnioeuropejskiej omówione też zostały kręgi bizantyński, arabski i żydowski, natomiast z nieznanych bliżej przyczyn narracja kończy...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to