-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus2
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz2
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2021-11-16
2021-09-11
Badanie dziejów Filistynów jest zajęciem bardzo trudnym. Taka jest moja najogólniejsza refleksja po lekturze tej książki. Baza źródłowa jest dość skąpa, jeśli nie liczyć tekstów biblijnych, które są programowo wobec Filistynów wrogie i traktują ich jako największych nieprzyjaciół. Tymczasem spod starotestamentowego tekstu można wyciągnąć wiele świadectw wskazujących na bardzo silne przenikanie kultury filistyńskiej w kierunku ośrodków hebrajskich (a czasem także ruch w drugą stronę). Autor nie podjął się tu odpowiedzi na bardzo trudne pytanie o pochodzenie Filistynów, przechodząc od razu do okresu, w którym już zamieszkiwali Palestynę, natomiast jest chyba bliski teoriom o ich pochodzeniu mykeńskim lub małoazjatyckim, o ile można taki wniosek wysnuwać na podstawie hipotez dotyczących egejskiego właśnie pochodzenia kilku tzw. pokoleń północnych (np. Dana i Lewiego). Dodatkową trudnością, jaka rzuciła mi się w oczy podczas lektury, jest opieranie się w wielu punktach na etymologiach, które z natury swojej są zawsze podporą dość niepewną. Skoro jednak nie ma tekstów pisanych ani bardziej jednoznacznych znalezisk archeologicznych, trzeba operować takim materiałem, jaki się ma do dyspozycji. Książka jest zatem bardzo ciekawa, choć trudny w interpretacji materiał źródłowy czyni moim zdaniem znaczną część ustaleń bardzo hipotetyczną.
Tomasz Babnis
Badanie dziejów Filistynów jest zajęciem bardzo trudnym. Taka jest moja najogólniejsza refleksja po lekturze tej książki. Baza źródłowa jest dość skąpa, jeśli nie liczyć tekstów biblijnych, które są programowo wobec Filistynów wrogie i traktują ich jako największych nieprzyjaciół. Tymczasem spod starotestamentowego tekstu można wyciągnąć wiele świadectw wskazujących na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-26
Z czym kojarzyła się ludom starożytnym Arabia (mówimy o czasach przed islamem)? Na pewno z produkcją wonności, które były głównym źródłem bogactwa Arabów, tak że dzisiejszy Jemen był nawet określany mianem Arabia Felix, tak wielkie dochody przynosił ten handel. Książka B. Szubert stanowi zbiór greckich świadectw dotyczących Arabów powstałych w okresie archaicznym, klasycznym i hellenistycznym, od Homera do Strabona, tj. przez około siedemset lat. Teksty te są dość fragmentaryczne, bo Arabia nie była dla Greków obszarem aż tak interesującym ani uczęszczanym jak choćby Egipt czy Persja, stąd poświęcano jej zwykle jedynie drobne wzmianki w większych dziełach. Czasem jedno słowo wzbudzało przez wieki liczne kontrowersje, jak choćby passus z Homera, w którym pojawiają się tajemniczy "Erembowie", uważani później za Arabów właśnie. Temat jest więc bardzo ciekawy i niełatwy, cieszę się więc, że taka praca powstała, natomiast niektóre segmenty rozprawy trochę za bardzo przypominają wyliczankę odnalezionych w literaturze passusów, gdyż brakuje im elementu analitycznego. W sumie jest to udana monografia, która dobrze wpisuje się w nurt badań nad relacjami światów śródziemnomorskiego i orientalnego.
Tomasz Babnis
Z czym kojarzyła się ludom starożytnym Arabia (mówimy o czasach przed islamem)? Na pewno z produkcją wonności, które były głównym źródłem bogactwa Arabów, tak że dzisiejszy Jemen był nawet określany mianem Arabia Felix, tak wielkie dochody przynosił ten handel. Książka B. Szubert stanowi zbiór greckich świadectw dotyczących Arabów powstałych w okresie archaicznym,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-11
Książka na bardzo ciekawy temat, ale napisana dość nierówno i wyjątkowo niefachowo przygotowana przez polskiego wydawcę. Autor wykorzystał trochę dostępnej mu literatury przedmiotu (tylko anglojęzycznej), ale nie zagłębił się poważnie w temat, a wiele do życzenia zostawia zwłaszcza analiza źródeł: widać, że oparł się bardziej na opracowaniach, nieraz nawet za nimi cytuje źródła. To oczywiście wada, która uniemożliwia traktowanie tej pracy w kategoriach naukowych. Zapewne wynika to z nieznajomości języka ówczesnych źródeł, co pokazuje, że paranie się orientalistyką nie jest rzeczą łatwą.
Waterson przyjął spojrzenie promameluckie i stara się bardzo mocno podkreślić osiągnięcia bohaterów swojej książki, zwłaszcza sułtana Bajbarsa. Stąd koncentracja na XIII w., podczas gdy stulecia kolejne potraktowane są dość pobieżnie. Na pewno należy się mamelukom istotne miejsce w dziejach powszechnych, ale czasem istotnie zbyt wyraziście ujawnia Autor swoje sympatie, wyolbrzymiając sukcesy mameluckie. Trzeba przecież pamiętać, że walki o Syrię były w istocie dla Mongołów marginalne (podczas gdy dla mameluków były walką o życie) i nigdy nie były w nich zaangażowane wszystkie siły ilchanatu, z kolei likwidacja resztek europejskiego Outremer dokonała się w sytuacji ogromnej przewagi liczebnej sił muzułmańskich nad praktycznie niewspieranymi już z Europy niedobitkami Franków w Lewancie. By już nie wspomnieć o wielkich okrucieństwach egipskich armii popełnianych na wszystkich przeciwnikach.
Bardzo ciekawy jest rozdział o mameluckiej literaturze wojskowej (furusijja), ale Autor nie zwraca w ogóle uwagi na to, że przedstawiała ona raczej stan idealny, a nie rzeczywistość, a poza tym powstała głównie w XIV w., a więc już po okresie największych sukcesów militarnych mameluków (trudno zatem na ich podstawie wnioskować o wyszkoleniu XIII-wiecznym). Trudno też dostrzec wyraźny związek między szkoleniem kawaleryjskim a zdobywaniem twierdz krzyżowców (bo chyba Autor nie sugeruje, że mamelucy atakowali mury konno), choć przecież znaczna część książki dotyczy właśnie działań oblężniczych.
Dla odmiany dobrze, moim zdaniem, zostały opisane relacje z Mongołami (wojenne z ilchanatem i dyplomatyczne ze Złotą Ordą) oraz z państwami krzyżowców. Biorąc pod uwagę fakt, że temat krucjat jest wciąż niezwykle atrakcyjny, zasługuje na uznanie dość szczegółowe ukazanie walk w drugiej połowie XIII w., zwykle marginalizowanych na rzecz rozważań o zdobyciu Jerozolimy czy walkach Saladyna z Ryszardem Lwie Serce. W tych zmaganiach z Mongołami i Frankami bardzo dobrze zresztą widać przewodnią rolę państwa mameluków w ówczesnym świecie muzułmańskim. Dodam jednak, że lepszym i bardziej fachowym ujęciem dziejów państwa mameluków jest książka P.M. Holta "Bliski Wschód od wypraw krzyżowych do 1517 roku", na którą zresztą Waterson często się powołuje.
Wielki minus - jak to niestety często się dzieje przy publikacjach Bellony - należy się natomiast wydawcy za zwyczajnie słabe tłumaczenie. Nie dość, że terminologia orientalna jest ujęta niefachowo i zbyt upraszczająco (co jeszcze można by wybaczyć w publikacji popularnej), to jeszcze w książce roi się od błędów w nazwach własnych: literówki, błędne przekłady i mieszanie pojęć. Ale i tak najbardziej wzruszyła mnie dwukrotnie powtórzona (sic!) na s. 236 i 239 informacja, że południowym krańcem Afryki jest przylądek... Horn! Zabawna jest też uwaga o tym, że Ismail I Safawida walczył z chanem krymskim, którą pięknie można podsumować polskim powiedzeniem gdzie Rzym, gdzie Krym!
Tomasz Babnis
Książka na bardzo ciekawy temat, ale napisana dość nierówno i wyjątkowo niefachowo przygotowana przez polskiego wydawcę. Autor wykorzystał trochę dostępnej mu literatury przedmiotu (tylko anglojęzycznej), ale nie zagłębił się poważnie w temat, a wiele do życzenia zostawia zwłaszcza analiza źródeł: widać, że oparł się bardziej na opracowaniach, nieraz nawet za nimi cytuje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-16
Znakomite studium włoskiej polityki w latach 1912-1922 to kolejna książka T. Witucha, którą z wielkim zainteresowaniem przeczytałem. Autor ten chętnie podejmuje mniej znane tematy historyczne związane z dziejami XIX i XX w. Praca opisuje przemiany włoskiej polityki wschodniej, która przez wywołanie ze względów prestiżowych wojny trypolitańskiej (1911-1912) ponownie otworzyła kwestię wschodnią, jak eufemistycznie określano plany rozbioru imperium osmańskiego. Będące w tym okresie pseudo-mocarstwem Włochy miały wielkie ambicje, do których pod żadnym względem nie dorastały. Kolonialna awantura i nadzieje na strefę kontroli w Anatolii wciągnęły Italię do wojny po stronie Ententy, ale efekty tych ustaleń okazały się opłakane, co po wojnie wywołało we Włoszech wrażenie upokorzenia. Co ciekawe, te same Włochy, które w 1911 r. zachowały się jak tradycyjne XIX-wieczne "mocarstwo imperialistyczne", rozpoczęły w 1919 r. nową politykę, której przejawem było poparcie udzielone rządowi kemalistowskiemu w Turcji. Wituch przedstawia też dobrze kulisy polityki mocarstw, która w trakcie I wojny światowej uległa istotnie dość daleko idącym modyfikacjom. Ład wersalski nie okazał się jednak trwały mimo tym zmianom, a zachowanie Wilsona wobec Włoch było wręcz żenujące. Jak podkreśla Autor, we wschodnich planach włoskich daje się dojrzeć przyczyny wielu późniejszych zjawisk na czele z przejęciem władzy przez Mussoliniego.
Tomasz Babnis
Znakomite studium włoskiej polityki w latach 1912-1922 to kolejna książka T. Witucha, którą z wielkim zainteresowaniem przeczytałem. Autor ten chętnie podejmuje mniej znane tematy historyczne związane z dziejami XIX i XX w. Praca opisuje przemiany włoskiej polityki wschodniej, która przez wywołanie ze względów prestiżowych wojny trypolitańskiej (1911-1912) ponownie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-07
Pełen tytuł tej książki to "Persja w polityce Niemiec w latach 1906-1914 na tle rywalizacji rosyjsko-brytyjskiej" i tak naprawdę to właśnie ta końcowa fraza mówiąca o rywalizacji mocarstw najwięcej mówi o treści doktorskiej rozprawy P. Szlanty. Podczas lektury odniosłem wrażenie, że imperium rosyjskie i brytyjskie są głównymi bohaterami na równi z wilhelmińską Rzeszą, owym "nerwowym mocarstwem" schyłku XIX stulecia. Autor książki dzięki swoim bardzo dokładnym badaniom archiwalnym falsyfikuje tezę o ekspansji Niemiec w kadżarskim Iranie. Ukazuje politykę niemiecką wobec Persji jako w istocie pasywną i skupioną wyłącznie na podtrzymaniu uzyskanych już wcześniej koncesji handlowych (stąd w pracy najwięcej miejsca poświęcono sprawom gospodarczym). Pod tym względem Niemcy nie mogły się równać z carską Rosją oraz Wielką Brytanią, a ich polityki względem Persji nie można stawiać na tym samym poziomie, co silnej współpracy z osmańską Turcją. Szlanta wyraźnie pokazuje na różnice w zaangażowaniu mocarstw w sprawy perskie i umiejscawia je na tle modernizacyjnych przemian w samej monarchii Kadżarów. Książka bardzo dobrze uzmysławia, jaki charakter miała działalność europejskich mocarstw w krajach Azji, i stanowi ciekawe uzupełnienie dla takich klasycznych już opracowań jak "Niemiecka polityka kolonialna" M. Czaplińskiego, czy "Tureckie przemiany" T. Witucha.
Tomasz Babnis
Pełen tytuł tej książki to "Persja w polityce Niemiec w latach 1906-1914 na tle rywalizacji rosyjsko-brytyjskiej" i tak naprawdę to właśnie ta końcowa fraza mówiąca o rywalizacji mocarstw najwięcej mówi o treści doktorskiej rozprawy P. Szlanty. Podczas lektury odniosłem wrażenie, że imperium rosyjskie i brytyjskie są głównymi bohaterami na równi z wilhelmińską Rzeszą, owym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-06
Dość ciekawa zbiorówka poświęcona problematyce pamięci i zapomnienia w świecie starożytnym lub w stosunku do świata starożytnego. Najciekawsze są teksty K. Maksymiuk o Aleksandrze Wielkim w pamięci Irańczyków epoki sasanidzkiej oraz T. Polańskiego o zapomnieniu, jakie spotkało starożytne tradycje Bliskiego Wschodu, mimo że przez wieki odgrywały one wielką rolę cywilizacyjną.
Dość ciekawa zbiorówka poświęcona problematyce pamięci i zapomnienia w świecie starożytnym lub w stosunku do świata starożytnego. Najciekawsze są teksty K. Maksymiuk o Aleksandrze Wielkim w pamięci Irańczyków epoki sasanidzkiej oraz T. Polańskiego o zapomnieniu, jakie spotkało starożytne tradycje Bliskiego Wschodu, mimo że przez wieki odgrywały one wielką rolę cywilizacyjną.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-13
Książka Westa porusza niezwykle istotny i we współczesnych badaniach często podnoszony problem wpływu kultur Azji zachodniej (zwł. mezopotamskiej, fenickiej i anatolijskiej) na powstanie cywilizacji greckiej. Autor wskazuje na liczne przykłady wykorzystania we wczesnej literaturze greckiej (do Ajschylosa włącznie) motywów znanych z tradycji azjatyckich. Wymienia tych podobieństw bardzo dużo, wskazując paralelny element orientalny dla całej masy wątków obecnych w poezji greckiej.
Podaje ich tak dużo, sam chyba nie do końca przekonany co do ich prawdziwości. Innymi słowy, bardzo wiele analogii może być przypadkowych, tak że nie można na ich podstawie mówić o wpływie, a raczej o niezależnym rozwoju. Część podobieństw jest już absolutnie naciągana (np. łódka Gilgamesa i statek Feaków), w przypadku innych można nad podobieństwem dyskutować. Problem polega też na tym, że możemy doszukiwać się podobieństw tylko tam, gdzie zachował się materiał, co w oczywisty sposób wysuwa na pierwszy plan krąg semicki z dużą liczbą zachowanych tekstów. Znacznie słabiej zachowana literatura huro-hetycka mogła również bardzo mocno wpłynąć na grecką (w niektórych punktach jest to wręcz ewidentne), ale tu analogii znajduje West mniej. Prowadzi to do konstatacji, że percepcja Autora jest w bardzo dużym stopniu zdeterminowana przez stan zachowania tekstów.
Nie chcę oczywiście powiedzieć, że praca Westa jest naciągana i że nie zasługuje na uwagę. Tak nie jest i niejednokrotnie jest obserwacje są bardzo celne (pierwsza część książki wypada pod tym względem lepiej niż druga, w której omawiane są poszczególne utwory greckie), tak że lektura "Wschodniego oblicza Helikonu" znacznie poszerza nasze rozumienie wczesnej literatury greckiej. Wydaje mi się jednak, że Autor celowo podał wiele miejsc jakby dla sprowokowania czytelnika. Fakt, że tak wiele z sugestii Westa budzić może wątpliwości, pokazuje, iż to pole badań daje perspektywy dla dalszych ciekawych odkryć.
Tomasz Babnis
Książka Westa porusza niezwykle istotny i we współczesnych badaniach często podnoszony problem wpływu kultur Azji zachodniej (zwł. mezopotamskiej, fenickiej i anatolijskiej) na powstanie cywilizacji greckiej. Autor wskazuje na liczne przykłady wykorzystania we wczesnej literaturze greckiej (do Ajschylosa włącznie) motywów znanych z tradycji azjatyckich. Wymienia tych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-27
Bardzo ważna praca poświęcona dziejom ismailizmu, jednego z głównych nurtów islamu szyickiego. Daftary bardzo dokładnie omawia kwestię powstania szyizmu jako nurtu religijno-politycznego, a potem jego podziały, które doprowadziły po śmierci imama Dżafara as-Sadika do powstania odrębnej od szyizmu dwunastu imamów gałęzi ismailickiej. Po lekturze tej książki mam wrażenie, że bez znajomości dziejów ismailizmu bardzo trudno zrozumieć dzieje średniowiecznego świata muzułmańskiego. W tym bowiem okresie funkcjonowały dwa państwa reprezentujące ismailitów: północnoafrykański kalifat Fatymidów oraz irańskie państwo władców Alamutu, których sługami byli słynni asasyni.
Podziały w łonie islamu są chyba jeszcze w Polsce mniej więcej znane, ale już podziały samego szyizmu - na pewno nie. Tymczasem ismailizm jako odłam szyizmu sam dodatkowo dzielił się i dalej dzieli na kilka nurtów (Egipt Fatymidów i państwo nizarytów ze stolicą w Alamucie należały właśnie do odrębnych gałęzi szyizmu ismailickiego). Daftary świetnie to wyjaśnia, łącząc dzieje polityczne z zarysem idei ismailickich. Moim zdaniem jest to trudna materia, zatem tym bardziej należy podkreślić, że Autorowi udało się te tematy sprawnie wyłożyć. Niewątpliwie pomagają temu drzewa genealogiczne i spisy imamów, dzięki którym możemy odtworzyć pochodzenie poszczególnych odłamów ismailizmu. Najwięcej miejsca poświęcił Daftary okresowi fatymidzkiemu i okresowi Alamutu, jako że są one najlepiej naświetlone źródłowo i to wówczas ismailizmu odgrywał największą rolę w świecie islamu.
Znakomita książka, dzięki której można znacznie lepiej zrozumieć świat średniowiecznego islamu.
Tomasz Babnis
Bardzo ważna praca poświęcona dziejom ismailizmu, jednego z głównych nurtów islamu szyickiego. Daftary bardzo dokładnie omawia kwestię powstania szyizmu jako nurtu religijno-politycznego, a potem jego podziały, które doprowadziły po śmierci imama Dżafara as-Sadika do powstania odrębnej od szyizmu dwunastu imamów gałęzi ismailickiej. Po lekturze tej książki mam wrażenie, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-16
Dobra, choć momentami niezbyt przystępna biografia najsłynniejszego Kurda w dziejach (choć wątki kurdyjskie i ogólnoirańskie są tu w zasadzie nieobecne). Głównym wnioskiem po lekturze mogłoby być hasło "Nie tylko walki z krzyżowcami", bowiem Autorzy pokazali, jak wiele czasu spędził Saladyn bynajmniej nie na drodze dżihadu, ale w krwawych rywalizacjach z innymi muzułmańskimi władcami tego regionu. Lyons i Jackson opierają się na bardzo obszernej bazie źródłowej, zwłaszcza na korespondencji Saladyna, która daje wyjątkowy wgląd w jego poczynania. Biografia na pewno pozwala lepiej zrozumieć specyfikę muzułmańskiego średniowiecza z jego rozdrobnieniem politycznym i ciągłymi walkami o kontrolę nad poszczególnymi miastami.
Tomasz Babnis
Dobra, choć momentami niezbyt przystępna biografia najsłynniejszego Kurda w dziejach (choć wątki kurdyjskie i ogólnoirańskie są tu w zasadzie nieobecne). Głównym wnioskiem po lekturze mogłoby być hasło "Nie tylko walki z krzyżowcami", bowiem Autorzy pokazali, jak wiele czasu spędził Saladyn bynajmniej nie na drodze dżihadu, ale w krwawych rywalizacjach z innymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03-14
Bardzo interesująca książka, która podchodzi do dziejów starożytnego Izraela w sposób "dekonstruujący" przekaz biblijny. Autor traktuje materiał historyczny zawarty w Biblii z wielkim sceptycyzmem (przede wszystkim dlatego, że datuje go na bardzo późny okres) i w zasadzie programowo ten materiał odrzuca. Opiera się raczej na archeologii oraz na źródłach z innych krajów regionu. W efekcie dzieli historię Izraela na "zwyczajną" i "wymyśloną", a czytelnik otrzymuje zupełnie inną periodyzację niż zwykle. Nie czytamy więc po kolei o okresie patriarchów, o wyjściu, o podboju Kanaanu etc. Niewiele ostaje się też z tzw. zjednoczonego królestwa Dawida i Salomona. W sumie więc zostaje z historii Izraela dość skąpy szkielet ciągłych walk z sąsiadami oraz okresów większego lub mniejszego podporządkowania imperiom regionu.
Bardzo interesująca książka, która podchodzi do dziejów starożytnego Izraela w sposób "dekonstruujący" przekaz biblijny. Autor traktuje materiał historyczny zawarty w Biblii z wielkim sceptycyzmem (przede wszystkim dlatego, że datuje go na bardzo późny okres) i w zasadzie programowo ten materiał odrzuca. Opiera się raczej na archeologii oraz na źródłach z innych krajów...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-16
Znakomita książka przedstawiająca temat melkickich (chalcedońskich) wspólnot kościelnych na obszarach Bliskiego Wschodu zajętych w VII w. przez muzułmanów. Ta problematyka jest często marginalizowana i to nie tylko przez wzgląd na nieuwzględnianie różnic między różnymi odłamami chrześcijaństwa bliskowschodniego (żyli tam przecież, i żyją do dzisiaj, nestorianie czy miafizyci), ale także na nazbyt apologetyczną wobec islamu wizję stosunków religijnych w kalifacie, a potem w państwach sukcesyjnych powstałych po jego rozpadzie. Autor bardzo dobrze pokazuje, jak - z jednej strony - skomplikowana jest to tematyka (różnice regionalne, odmienne podejście różnych dynastii muzułmańskich, rola wypraw krzyżowych), a z drugiej jak bardzo w tym wszystkim dostrzec można wierność Kościoła melkickiego kulturze grecko-arabskiej oraz starożytnej teologii.
W monografii Kościelniak prowadzi czytelnika zgodnie z chronologią wydarzeń od podboju muzułmańskiego aż po opanowanie całego obszaru przez Turków osmańskich. Autor w ramach części chronologicznych dzieli materiał na trzy obszary: patriarchaty Antiochii, Jerozolimy oraz Aleksandrii. Stara się uporządkować najważniejsze daty, ustalić kolejność patriarchów, ale także wskazać na najważniejsze źródła pisane i archeologiczne, realia życia codziennego pod władzą muzułmańską, a wreszcie jak melkici ustosunkowywali się do polityki Rzymu i Konstantynopola, zwłaszcza do kwestii unii kościelnej. W książce można dostrzec fascynację Autora trwaniem w bardzo niesprzyjających warunkach tradycji teologicznej łączącej elementy greckie i semickie, ponadto zaś stojącej na stanowisku koncyliacyjnym w stosunku do schizm i podziałów chrześcijaństwa średniowiecznego.
Tomasz Babnis
Znakomita książka przedstawiająca temat melkickich (chalcedońskich) wspólnot kościelnych na obszarach Bliskiego Wschodu zajętych w VII w. przez muzułmanów. Ta problematyka jest często marginalizowana i to nie tylko przez wzgląd na nieuwzględnianie różnic między różnymi odłamami chrześcijaństwa bliskowschodniego (żyli tam przecież, i żyją do dzisiaj, nestorianie czy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-01-29
Książka M.M. Dziekana jest niezłym ujęciem dziejów Iraku doprowadzonych do 2007 r. Autor wyraźnie kładzie nacisk na czasy współczesne, a najdokładniej omawia amerykańskie uderzenia na Irak i próbę zbudowania w Iraku nowego państwa. Dodajmy, że całą tę amerykańską operację postrzega bardzo krytycznie, to samo dotyczy zresztą również polskiego w niej udziału. Biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo sytuacja w tym rejonie zmieniła się od 2007 r., aż by się prosiło o jakieś kolejne wydanie. Z mojej perspektywy zbyt pobieżnie zostały potraktowane dzieje tego obszaru w ramach państwa partyjskiego i sasanidzkiego, bowiem był to przecież okres, gdy ziemie dzisiejszego Iraku były centralną dzielnicą tych imperiów. Dobre jest to, że M.M. Dziekan odwołuje się nieraz do ustaleń historiografii irackiej, można więc poznać podejście tamtejszych badaczy choćby do kwestii periodyzacji historii ich ojczyzny. Praca jest zatem niezła, choć nierówna, bo nowsze dzieje zostały opisane dokładniej od dawniejszych.
Książka M.M. Dziekana jest niezłym ujęciem dziejów Iraku doprowadzonych do 2007 r. Autor wyraźnie kładzie nacisk na czasy współczesne, a najdokładniej omawia amerykańskie uderzenia na Irak i próbę zbudowania w Iraku nowego państwa. Dodajmy, że całą tę amerykańską operację postrzega bardzo krytycznie, to samo dotyczy zresztą również polskiego w niej udziału. Biorąc pod uwagę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-15
Praca zbiorowa poświęcona dziejom starożytnych cywilizacji w różnych częściach świata od Grecji i Rzymu przez Bliski Wschód, Indie i Chiny aż po Amerykę prekolumbijską. Od powstania tej publikacji minęło jednak już sporo czasu, tak że stan badań aktualny jest na końcówkę lat 70., co choćby w odniesieniu do Persji Achemenidów jest już bardzo dalekie od nowych ustaleń. Niemniej w wielu punktach jest to wciąż wartościowe opracowanie o charakterze ogólnym.
Praca zbiorowa poświęcona dziejom starożytnych cywilizacji w różnych częściach świata od Grecji i Rzymu przez Bliski Wschód, Indie i Chiny aż po Amerykę prekolumbijską. Od powstania tej publikacji minęło jednak już sporo czasu, tak że stan badań aktualny jest na końcówkę lat 70., co choćby w odniesieniu do Persji Achemenidów jest już bardzo dalekie od nowych ustaleń....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-07
Dobre ogólne wprowadzenie do tematyki systemów prawnych starożytnego Egiptu, Babilonii, Izraela, Grecji i Rzymu. Dominuje w tej pracy ujęcie komparatystyczne i tendencja do przedstawienia samych źródeł prawnych z danego regionu i potem zestawienia ich ze sobą w celu ukazania podobieństw i różnic między nimi. Książka powstała w oparciu o ogólnouniwersyteckie wykłady Autora, tak więc siłą rzeczy zaprezentowane tu ujęcie jest mocno popularyzatorskie. Na pewno praca napisana przystępnie i dobrze wprowadzająca w temat.
Dobre ogólne wprowadzenie do tematyki systemów prawnych starożytnego Egiptu, Babilonii, Izraela, Grecji i Rzymu. Dominuje w tej pracy ujęcie komparatystyczne i tendencja do przedstawienia samych źródeł prawnych z danego regionu i potem zestawienia ich ze sobą w celu ukazania podobieństw i różnic między nimi. Książka powstała w oparciu o ogólnouniwersyteckie wykłady Autora,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-28
Bardzo dobra rozprawa zawierająca przekład i komentarz zachowanych fragmentarycznie dzieł Ktezjasza z Knidos, greckiego historyka z przełomu V i IV w. p.n.e., piszącego o Persji i Indiach. Autor przedstawia postać Ktezjasza na tle jego czasów oraz ówczesnych tradycji historiografii greckiej i kronikarstwa wschodniego. Ukazuje, jak zmieniało się podejście do tego historyka: najpierw jedynego niemal źródła do dziejów Bliskiego Wschodu starożytnego, potem ogromnie krytykowanego jako bajkopisarz, a wreszcie znów docenionego dzięki przekazaniu innych tradycji niż te, które znamy od Herodota. Bardzo cenna praca, w zasadzie jedyna mimo upływu prawie 40 lat polska publikacja na temat Ktezjasza. Głombiowski pokazuje, jak wiele umiaru i ostrożności wymaga praca nad fragmentarycznie zachowanymi pisarzami antycznymi i jak bardzo pomaga w ich przypadku współpraca filologów klasycznych z przedstawicielami innych dyscyplin, w tym wypadku orientalistów.
Tomasz Babnis
Bardzo dobra rozprawa zawierająca przekład i komentarz zachowanych fragmentarycznie dzieł Ktezjasza z Knidos, greckiego historyka z przełomu V i IV w. p.n.e., piszącego o Persji i Indiach. Autor przedstawia postać Ktezjasza na tle jego czasów oraz ówczesnych tradycji historiografii greckiej i kronikarstwa wschodniego. Ukazuje, jak zmieniało się podejście do tego historyka:...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-15
Nienowa już, ale bardzo kompetentnie i przystępnie napisana historia cywilizacji mezopotamskiej. Praca dzieli się na dwie części. W pierwszej zarysowana została historia polityczno-militarna regionu. Jest to ujęcie siłą rzeczy dość skrótowe, w końcu mówimy o ponad dwóch tysiącleciach dziejów dobrze naświetlonych źródłowo, niemniej ujmujące najważniejsze aspekty, takie jak sukcesja imperiów czy przenikanie się cywilizacji sumeryjskiej z semicką. Część druga poświęcona jest historii życia codziennego, religii i kultury Mezopotamii. Moim zdaniem jest to lepsza część pracy, w której w ujęciu problemowym zostają bardziej szczegółowo opisane różne aspekty cywilizacji bliskowschodniej. Nie jest to zresztą narracja zdominowana przez rozważania archeologiczne (czego się obawiałem), jest w niej bowiem dużo interesujących rozważań na temat literatury oraz nauki. Chyba ten ostatni temat udało się Autorowi opisać najlepiej, zwłaszcza że wskazał przy okazji, jak wiele elementów myśli mezopotamskiej przeniknęło do późniejszych epok. Jest więc Mezopotamia obszarem, któremu nasza cywilizacja bardzo wiele zawdzięcza.
Tomasz Babnis
Nienowa już, ale bardzo kompetentnie i przystępnie napisana historia cywilizacji mezopotamskiej. Praca dzieli się na dwie części. W pierwszej zarysowana została historia polityczno-militarna regionu. Jest to ujęcie siłą rzeczy dość skrótowe, w końcu mówimy o ponad dwóch tysiącleciach dziejów dobrze naświetlonych źródłowo, niemniej ujmujące najważniejsze aspekty, takie jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-05
Trzy krótkie wykłady poświęcone tytułowemu zderzeniu imperiów na terenach Bliskiego Wschodu. Nie jest to tylko kolejna praca o relacjach rzymsko-perskich, ale interesujące omówienie rozszerzenia działań obu mocarstw w takich rejonach świata jak Arabia Południowa czy Etiopia. Rejon Morza Czerwonego to w ogóle obszar trochę w badaniach starożytnicznych pomijany, a przecież jego rola była niebagatelna (zarówno jeśli chodzi o handel, jak i kwestie strategiczne). Zgodnie z zasadą "duobus litigantibus tertius gaudet" widzimy, jak te zmagania wyniszczyły obie późnoantyczne potęgi, otwierając drogę do ekspansji arabskiej w drugiej tercji VII w. W sumie godna uwagi pozycja jednego z najwybitniejszych znawców tematyki późnego antyku.
Tomasz Babnis
Trzy krótkie wykłady poświęcone tytułowemu zderzeniu imperiów na terenach Bliskiego Wschodu. Nie jest to tylko kolejna praca o relacjach rzymsko-perskich, ale interesujące omówienie rozszerzenia działań obu mocarstw w takich rejonach świata jak Arabia Południowa czy Etiopia. Rejon Morza Czerwonego to w ogóle obszar trochę w badaniach starożytnicznych pomijany, a przecież...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-28
Ciekawa i przystępnie napisana książka o Belizariuszu i wojnach Justyniana. Podczas lektury odnosiłem wrażenie, że niejednokrotnie postać tytułowego bohatera była tylko pretekstem do opisu konfliktów między Bizancjum a jego przeciwnikami: Persją, Wandalami i Ostrogotami. Autora bardziej chyba interesuje wojskowość niż biografia. W zasadzie nie jest to nawet dziwne, skoro poza Prokopiuszem mamy bardzo mało przekazów źródłowych. Hughes wielokrotnie ocenia decyzje Belizariusza na polu bitwy, gdy trzeba chwali, gdy trzeba gani. Dobrze, że nie pomija w swoich ocenach także wodzów walczących z armią bizantyńską, o nich bowiem nieraz się zapomina. Książka została niestety wydana trochę niechlujnie, jest sporo literówek, błędów w łacinie, nie wiem na ile są to rzeczy obecne już w oryginale. W sumie na pewno interesująca praca stojąca na niezłym poziomie merytorycznym. W dziejach Bizancjum zwykle na pierwszym planie stoi Justynian, tutaj na szczęście widzimy też należycie wyeksponowaną inną ważną postać.
Ciekawa i przystępnie napisana książka o Belizariuszu i wojnach Justyniana. Podczas lektury odnosiłem wrażenie, że niejednokrotnie postać tytułowego bohatera była tylko pretekstem do opisu konfliktów między Bizancjum a jego przeciwnikami: Persją, Wandalami i Ostrogotami. Autora bardziej chyba interesuje wojskowość niż biografia. W zasadzie nie jest to nawet dziwne, skoro...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-23
Autor tej książki, J. Hauziński, jest autorem wielu prac dotyczących historii muzułmańskiego średniowiecza. Niemal czterdzieści lat temu napisał już monografię "Muzułmańska sekta asasynów w europejskim piśmiennictwie wieków średnich" i od tamtej pory w swoich publikacjach chętnie poruszał temat tej szyickiej sekty. W tej książce przedstawił losy asasynów/nizarytów od początku istnienia tego kierunku w łonie islamu (sam Nizar żył w latach 1045-1095) aż po drugą połowę XIII wieku, gdy to przestali odgrywać taką, jak w poprzednich dekadach rolę polityczną. W chronologicznym układzie dzieje tego ugrupowania przedstawiają rozdziały I-IV, z kolei rozdział V poświęcony jest obecności asasynów w polityce i kulturze zachodniego średniowiecza.
Większa część tej książki to przedstawienie politycznych dziejów syryjskiej gałęzi nizarytów. To ona zdobyła sobie największą sławę i zarazem odegrała największą rolę polityczną, gdy przewodził jej Raszid ad-Din Sinan. Hauziński przedstawia, jak asasyni byli wykorzystywani w konflikcie między krzyżowcami a światem muzułmańskim, jak lawirowali między obydwiema stronami starając się coś dla siebie ugrać. Nie tak dużo miejsca - wbrew podtytułowi - poświęcono zabójstwom, w których sekta się specjalizowała. Autor skupia się na polityce, także tej europejskiej, gdyż analizuje przekazy wiążące niektórych władców (chodzi tu zwłaszcza o Fryderyka II i jego syna Manfreda). Myślę, że ta praca dobrze ukazuje miejsce nizarytów w dziejach wypraw krzyżowych i frankijskiej obecności w Outremer.
Jakie są natomiast wady tej monografii? Po pierwsze wskazać należy na niełatwy, pełen terminów technicznych język Autora. Dla czytelnika słabo zorientowanego w realiach muzułmańskiego średniowiecza nie jest to praca zbyt przystępna. Jest to istotne tym bardziej, że okładka i podtytuł sugerują raczej popularyzatorski charakter tej książki. Po drugie chciałbym zaznaczyć brak ukazania nowożytnej recepcji tematu asasynów, która jest naprawdę bardzo ciekawa, a na gruncie polskim ciągle nieopracowana. Takie ujęcie bardzo by się przydało, a któż mógłby je napisać lepiej niż Hauziński. Szkoda, że tak się nie stało. Na pewno jest to książka poważna i przeznaczona dla czytelnika dobrze zaznajomionego z tą epoką dziejów Bliskiego Wschodu. Dla zwykłych miłośników gry Assassin's Creed będzie raczej mało zrozumiała.
Tomasz Babnis
Autor tej książki, J. Hauziński, jest autorem wielu prac dotyczących historii muzułmańskiego średniowiecza. Niemal czterdzieści lat temu napisał już monografię "Muzułmańska sekta asasynów w europejskim piśmiennictwie wieków średnich" i od tamtej pory w swoich publikacjach chętnie poruszał temat tej szyickiej sekty. W tej książce przedstawił losy asasynów/nizarytów od...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ogólne wprowadzenie w tematykę starożytnych ludów semickich dokonane przez wybitnego badacza Fenicjan (nota bene też Semitę). Książka ma bardzo uporządkowaną kompozycję: w każdym z rozdziałów poświęconych kolejno Mezopotamii, Syrii i Palestynie, Izraelowi, Arabii i Etiopii mamy identyczny układ problemowy i podrozdziały odkrycia, dzieje, wierzenia, piśmiennictwo, społeczeństwo i sztuka. Sensowny podział pozwalający na uchwycenie najważniejszych zagadnień. W wielu miejscach stan badań znacznie się zmienił, odkąd Moscati pisał swoją książkę, natomiast w dalszym ciągu jest to solidna podstawa. Za szczególnie istotne uważam uwzględnienie w pracy Etiopii, która w badaniach nie jest tak często omawiana, a jej zestawienie z innymi cywilizacjami semickimi jest dość pouczające.
Ogólne wprowadzenie w tematykę starożytnych ludów semickich dokonane przez wybitnego badacza Fenicjan (nota bene też Semitę). Książka ma bardzo uporządkowaną kompozycję: w każdym z rozdziałów poświęconych kolejno Mezopotamii, Syrii i Palestynie, Izraelowi, Arabii i Etiopii mamy identyczny układ problemowy i podrozdziały odkrycia, dzieje, wierzenia, piśmiennictwo,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to