Główni bohaterowie spotykają się przypadkiem na lotnisku w Brukseli i oboje, mniej lub bardziej gorliwie pragną zdążyć do domu na Święta. Niestety pogoda lubi płatać figle i ich podróż znacznie się wydłuża, a po drodze spotykają ich przygody nie do pozazdroszczenia. Filip i Kaja zbliżają się do siebie w nieoczywisty sposób. Analityczny umysł i spontaniczna dusza stwarzają więź, która będzie ich trzymała aż do końca życia.

Oczywistym jest, że oprócz kibicowania bohaterom by zdążyli na Wigilię, nie pozostajemy obojętni na powody, dlaczego tak szaleńczo tego pragną. Jest to powieść obyczajowa pełna nostalgii, rodzinnego ciepła, determinacji, trudnych decyzji, ale i nadzieji i wdzięczności. Ale przede wszystkim pozostawia kilka refleksji. Po pierwsze: jak cenne są chwile spędzone z bliskimi (a te są dla mnie niezwykle istotne mieszkając bardzo daleko od najbliższych),po drugie: niektórzy ludzie są nam dani tylko na jakiś czas i relacje po prostu mają swój termin przydatności do spożycia, po trzecie: nie warto odkładać ważnych rzeczy na później. Kiedy człowiek podąża za swoimi wartościami i priorytetami, ma w sobie ten spokój ducha w działaniu, pomimo przeciwnościom.

Książkę bardzo dobrze się czyta. Choć nie czytam zbyt wiele literatury obyczajowej, to właśnie ona prowokuje mnie najczęściej do myślenia o zwykłym, codziennym życiu. I nierzadko pomaga ruszyć małymi krokami z miejsca.

Sama nie raz, nie dwa walczyłam ze śnieżycami, żeby dotrzeć do drugiego domu na Święta lub sprowadzić bliskich do siebie na Wigilię. Do tej pory mi się to udawało i bez wahania bym to powtórzyła.

Główni bohaterowie spotykają się przypadkiem na lotnisku w Brukseli i oboje, mniej lub bardziej gorliwie pragną zdążyć do domu na Święta. Niestety pogoda lubi płatać figle i ich podróż znacznie się wydłuża, a po drodze spotykają ich przygody nie do pozazdroszczenia. Filip i Kaja zbliżają się do siebie w nieoczywisty sposób. Analityczny umysł i spontaniczna dusza stwarzają...

Tak, trochę się wzruszyłam.
Warto przeczytać.

Tak, trochę się wzruszyłam.
Warto przeczytać.

Zupełnie nie tego spodziewałam się po tej książce ale i tak mnie zachwyciła. To nie jest lekka powieść o tematyce świątecznej. Książka o relacjach rodzinnych, o relacjach w związkach, o tym jak potrafimy być zamknięci na drugiego człowieka i na zmiany w otaczającym nas świecie. Książka o tym jak egoistycznie potrafimy patrzeć na swoje życie. Autorka porusza tutaj bardzo trudne tematy. Mimo wszystko książkę czyta się jednym tchem i człowiek żałuje, że tak szybko zbliża się do końca.

Zupełnie nie tego spodziewałam się po tej książce ale i tak mnie zachwyciła. To nie jest lekka powieść o tematyce świątecznej. Książka o relacjach rodzinnych, o relacjach w związkach, o tym jak potrafimy być zamknięci na drugiego człowieka i na zmiany w otaczającym nas świecie. Książka o tym jak egoistycznie potrafimy patrzeć na swoje życie. Autorka porusza tutaj bardzo...

Kaja i Filip poznają się na lotnisku w Brukseli. Obydwoje planują spędzić święta w Polsce. Filip chce uporać się z bolesną przeszłością, a Kaja ma ukryty inny cel, który owiany jest tajemnicą.
Tych dwoje bardzo się od siebie różni. On nieśmiały, małomówny, analizujący wszystko dookoła. Ona otwarta, spontaniczna. Znajdują jednak wspólny język.
Kiedy okazuje się, że ich lot zostaje odwołany, robią wszystko, by dotrzeć do domu na święta. Choć na drodze stają im liczne przeszkody, mają też odrobinę szczęścia… i czas, który przeznaczają na rozmowy. W czasie podróży dużo wspominają, analizują wcześniejsze doświadczenia oraz swoje dotychczasowe życie.

Czy uda im się spędzić Wigilię w Polsce? I dlaczego Kai tak bardzo na tym zależy, by zdążyć do domu na święta?

Podobała mi się ta książka. Bardzo przyjemnie się ją czytało.
Lektura przypomina o tym, co jest w życiu ważne, a na co nie warto tracić energii. Pokazuje o co warto się starać, a co można odpuścić.
Jeśli lubicie wzruszające historie obyczajowe z klimatem świątecznym w tle, to polecam Wam tę książkę. Czytajcie 😉

Kaja i Filip poznają się na lotnisku w Brukseli. Obydwoje planują spędzić święta w Polsce. Filip chce uporać się z bolesną przeszłością, a Kaja ma ukryty inny cel, który owiany jest tajemnicą.
Tych dwoje bardzo się od siebie różni. On nieśmiały, małomówny, analizujący wszystko dookoła. Ona otwarta, spontaniczna. Znajdują jednak wspólny język.
Kiedy okazuje się, że ich lot...

Dwie osoby, zupełnie różne los stawia sobie na drodze. Oboje chcą dotrzeć do domu na wigilijną wieczerzę i choć Filip nie do końca jest pewnie czy powinien wracać w rodzinne strony, tak Kaja, którą spotyka na swojej drodze, mimo przeciwnościom losu uparcie trwa do celu. Wspólna podróż bardzo zbliża bohaterow. I choć jedno z nich ma chęć poddać się na starcie podróży to jednak podąża w ślad za towarzyszem.
Czy uda im się dotrzeć do celu podróży dowiecie się z tej przepięknej powieści.
Jest to powieść chwytająca za serce. Pewnie większość z Was czytała, a jeśli nie to polecam.

Dwie osoby, zupełnie różne los stawia sobie na drodze. Oboje chcą dotrzeć do domu na wigilijną wieczerzę i choć Filip nie do końca jest pewnie czy powinien wracać w rodzinne strony, tak Kaja, którą spotyka na swojej drodze, mimo przeciwnościom losu uparcie trwa do celu. Wspólna podróż bardzo zbliża bohaterow. I choć jedno z nich ma chęć poddać się na starcie podróży to...

Bardzo wartościowa książka- o sile, determinacji, walce, o pokonywaniu trudności i przeciwności- ale jednocześnie o rezygnacji, zniechęceniu i poddawaniu się... Ta książka ma w sobie bardzo wiele sprzeczności. Ale jak wiele tego typu książek pokazuję nam, że trzeba cieszyć się życiem! Trzeba doceniać to co się ma, bo może przyjść nagle taki moment, że będzie za późno na to wszystko, może się okazać że wszystko straciliśmy, a czasu niestety nie da się cofnąć...
Kaja i Filip spotykają się przypadkiem na lotnisku - mają lecieć do domu na święta tym samym samolotem. Niestety lot zostaje odwołany przez panującą śnieżyce. Kaja jest bardzo zdeterminowana, żeby wrócić innym środkiem transportu. Filip z jakiegoś powodu czuje, że musi jechać razem z tą dziewczyną, czuje jakiś dziwny obowiązek zaopiekowania się nią po drodze. Wyruszają razem, po drodze spotyka ich wiele nieprzyjemności, ale i życzliwości ze strony obcych ludzi. Dla obojga jest to trudny powrót, ale mimo wszystko czują, że muszą wrócić do domu na święta. Czy im się uda? Jakie tajemnice ze sobą niosą? Polecam, ale ostrzegam, że nie jest to lekka i przyjemna lektura...

Bardzo wartościowa książka- o sile, determinacji, walce, o pokonywaniu trudności i przeciwności- ale jednocześnie o rezygnacji, zniechęceniu i poddawaniu się... Ta książka ma w sobie bardzo wiele sprzeczności. Ale jak wiele tego typu książek pokazuję nam, że trzeba cieszyć się życiem! Trzeba doceniać to co się ma, bo może przyjść nagle taki moment, że będzie za późno na to...

Miałam nieco inne oczekiwania sięgając po tę książkę. I mimo, że niewiele wspólnego ma ze świętami to ciężko było odłożyć ją na bok, a opisana historia potrafi złamać serce. Niesie też bardzo ważny przekaz - pewnych spraw nie warto zostawiać na później.

Miałam nieco inne oczekiwania sięgając po tę książkę. I mimo, że niewiele wspólnego ma ze świętami to ciężko było odłożyć ją na bok, a opisana historia potrafi złamać serce. Niesie też bardzo ważny przekaz - pewnych spraw nie warto zostawiać na później.

"Zdążyć do domu na święta" to historia o podróży do domu nie tylko tej fizycznej, ale i emocjonalnej. Sięgając po tę powieść, którą wiele bookstagramerek polecało, nie spodziewałam się tak intymnej, łamiącej serca, niezwykle emocjonalnej, dotykającej duszy, pełnej życiowej mądrości i nauki historii.

"W tej świątecznej historii ważna jest podróż, to swego rodzaju pierwszoplanowa bohaterka bez żadnej kwestii dialogowej. Mam nadzieję, że prócz łez i poczucia, że życie bywa niesprawiedliwe, znaleźliście w tej powieści trochę tego otulenia i przekonania, że warto wracać na święta do domu.".

Nie potrafię opisać emocji, jakie czuję po przeczytaniu tej powieści. Dotknęła mnie ona dogłębnie. Nie chcę Wam też za dużo zdradzać z fabuły, by nie zepsuć jej odbioru. Po prostu przeczytajcie ją, proszę, jest warta waszego czasu. Uczuciowa, pokrzepiająca, pokazująca co tak naprawdę jest ważne w życiu. Niezwykła! Moja kolejna prośba, niech ktoś zekranizuje powieść Anny Chaber. Ona na to zasługuje. Zasługuje, by tę historię poznało jak najwięcej osób. Dlatego czytacie i polecajcie dalej.

Jeśli już jesteście po lekturze i Wam się podobała, to udostępnijcie proszę mój post. Niech wszyscy poznają naszą rodzimą autorkę, która potrafi tak w sposób szczególny przekazywać emocje i sprawić, że pochłaniamy całym sobą historię. Powiem Wam, że podczas jej czytania czułam zmęczenie, to samo, które czuli bohaterowie usilnie próbujący wrócić do domu na święta mimo tak wielu przeciwności. Scaliłam się zarówno z Kają jak i Filipem i odczuwałam każdą emocję, każdy ból i trud, jaki przeszli. A fakt, że powieść inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami i postaciami ...💔

"Zdążyć do domu na święta" to historia o podróży do domu nie tylko tej fizycznej, ale i emocjonalnej. Sięgając po tę powieść, którą wiele bookstagramerek polecało, nie spodziewałam się tak intymnej, łamiącej serca, niezwykle emocjonalnej, dotykającej duszy, pełnej życiowej mądrości i nauki historii.

"W tej świątecznej historii ważna jest podróż, to swego rodzaju...

Szok. Jest to książka zupełnie nie świąteczna, a czyn głównej bohaterki to jawne zaprzeczenie świąt, zwłaszcza, że nie da się go odwrócić. Poza tym autorka podaje go nam jako alternatywę, nie pomyłkę, nie błąd. Przyznaję, że to mnie w tym najbardziej zabolało. Książka pozostawiła niesmak.

Szok. Jest to książka zupełnie nie świąteczna, a czyn głównej bohaterki to jawne zaprzeczenie świąt, zwłaszcza, że nie da się go odwrócić. Poza tym autorka podaje go nam jako alternatywę, nie pomyłkę, nie błąd. Przyznaję, że to mnie w tym najbardziej zabolało. Książka pozostawiła niesmak.

Wyciskacz łez.

Wyciskacz łez.