-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-12-27
2019-07-04
2019-08-29
2019-08-25
2019-08-31
2019-08-18
2019-07-06
2019-05-31
2019-05-24
2019-05-10
2019-06-21
2019-06-10
2019-04-23
2019-03-10
2019-03-09
„Przedawnienie” urzekło mnie swoją prostotą. Zemsta jest najlepszym motywem przewodnim, jaki może sobie wymarzyć czytelnik kryminału. A nienawiść, która zakiełkowała w człowieku, gdy ledwie odrósł od ziemi, jest tak silna, że nawet upływające dekady nie są w stanie złagodzić jej patyną czasu i zapomnienia.
„Przedawnienie” nie obfituje w rozległe opisy. Książkę ze względu na liczne dialogi, czyta się dość szybko. To w głównej mierze retrospekcja. Policjant, który stara się zmyć z siebie porażkę poprzedniego śledztwa, wygrzebuje w archiwum sprawę, która może wzbudzić kontrowersję. Dociera do policjanta, który ją wtedy prowadził i zaczynają rozmawiać... Co ważne, ten policjant jest teraz wysoko postawionym politykiem.
Kontekst historyczno-polityczny jest bardzo ważny w powieści Jiří Březina. Czesi i Niemcy zamieszkiwali wspólnie Sudety od wielu pokoleń. Po aneksji tych ziem przez III Rzeszę sytuacja znacznie się skomplikowała. Ich sytuacja była podobna to tej, którą my znamy z Wołynia. Gdy III Rzesza przegrała wojnę Okręg Sudecki Kraj Sudetów przestał istnieć. Niemcy i Austriacy musieli opuścić swoje domy, które teraz stały na Czechosłowackiej ziemi. Rzadko kiedy te przesiedlenia odbywały się dobrowolnie.
Morderstwa, gwałty, grabieże. W tej powieści bardzo dobre jest to, że autor nie podejmuje próby ocenienia historii. Przedstawia fakty i motywy, które targały zwykłymi ludźmi, którzy od frontu II Wojny Światowej byli bardzo daleko...
„Przedawnienie” urzekło mnie swoją prostotą. Zemsta jest najlepszym motywem przewodnim, jaki może sobie wymarzyć czytelnik kryminału. A nienawiść, która zakiełkowała w człowieku, gdy ledwie odrósł od ziemi, jest tak silna, że nawet upływające dekady nie są w stanie złagodzić jej patyną czasu i zapomnienia.
„Przedawnienie” nie obfituje w rozległe opisy. Książkę ze względu...
2019-03-05
Błoto napawa nas obrzydzeniem. Wejście w nie jest ohydne, że mamy wrażenie, że z własnej woli zgodziliśmy się na zarażenie chorobą. Nikt nie lubi błota. Jest bezużyteczne.
„Błoto” Hillary Jordan porusza tematy, o których lubimy myśleć, że nie istnieją. Jeżeli przypadkiem zaliczamy się do jednostek wrażliwych społecznie, przyznajemy z bólem, że jednak istnieje taka możliwość, by w naszym idealnym świecie zdarzały się przypadki: rasizmu, seksizmu, homofobii i innych chorób toczących społeczeństwo, to na pewno są gdzieś obok — nas nie dotyczą.
„Błoto” to znakomicie nakreślony obraz wściekłości i strachu powodowanego rasizmem. Historia nierówności, wyzysku, ale i braterstwa, i szalonej odwagi. Czasem trzeba zrobić coś złego, by dobro mogło zatriumfować.
Przekonanie uprzywilejowanych warstw społecznych do tego, że nie są lepsze, tylko dlatego, że mają jasny odcień skóry, zajęło całe pokolenia. Procesy przemian społecznych są powolne i wciąż są miejsca, w których zmiany jeszcze nie nastąpiły. Lektura „Błota” obok takich klasyków jak „Zabić Drozda” na pewno, pomaga w kształtowaniu świadomości, może nie mas, ale na pewno jednostek. Grosz do grosza... człowiek do człowieka...
Każda generacja i każda nacja ma swoje demony, z którymi musi się zmierzyć. My mamy Pogrom Kielecki, a amerykanie — rasizm lat pięćdziesiątych.
„Błoto” to powieść wielowymiarowa. Pełna ujmujących bohaterów, ale i bezmyślnej nienawiści. To piękna powieść, która uwodzi czytelnika połączeniem subtelności języka i brutalności zdarzeń.
Błoto napawa nas obrzydzeniem. Wejście w nie jest ohydne, że mamy wrażenie, że z własnej woli zgodziliśmy się na zarażenie chorobą. Nikt nie lubi błota. Jest bezużyteczne.
„Błoto” Hillary Jordan porusza tematy, o których lubimy myśleć, że nie istnieją. Jeżeli przypadkiem zaliczamy się do jednostek wrażliwych społecznie, przyznajemy z bólem, że jednak istnieje taka...
W „Wierzyliśmy jak nikt” przenosimy się do Chicago połowy lat 80'tych, a właściwe do jednej z jego najsłynniejszych dzielnic. Razem z bohaterami zwiedzamy Boystown. Teraz to jedna z najmodniejszych dzielnic miasta, kiedyś niemal getto. Powieść nie ma porywającej fabuły. Jej najmocniejszymi stronami są postacie i realizm. Wachlarz ludzkich charakterów osadzonych w świecie ciągłego strachu. Namiętności, zdrady i przyjaźnie po grobową deskę. Osią książki są dwie główne postacie, a także dwa wątki czasowe. Lata 80'te i rok 2015. To bardzo skrajne zestawienie. Na szczęście rzadko kiedy doświadczamy w życiu takich sytuacji, w których dowiadujemy się, jak dużo potrafimy znieść. „Wierzyliśmy jak nikt” to nie tylko opowieść o: życiu, śmierci, prawach człowieka i szeroko rozumianej tolerancji, to przede wszystkim opowieść o tym, jak ciężko jest żyć, gdy najbliżsi odesz
W „Wierzyliśmy jak nikt” przenosimy się do Chicago połowy lat 80'tych, a właściwe do jednej z jego najsłynniejszych dzielnic. Razem z bohaterami zwiedzamy Boystown. Teraz to jedna z najmodniejszych dzielnic miasta, kiedyś niemal getto. Powieść nie ma porywającej fabuły. Jej najmocniejszymi stronami są postacie i realizm. Wachlarz ludzkich charakterów osadzonych w świecie...
więcej Pokaż mimo to