-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2015-08
2015-07-14
2015-06-21
2015-06-01
2015-04-28
2015-04-23
Kolejna część serii o Harrym Hole niestety nie zachwyciła mnie. Jednakże, moim zdaniem, "Wybawiciela" należy uważać za coś w rodzaju przełomu w życiu głównego bohatera. Książę, który uprzykrzał życie komisarzowi Hollemu przez ostatnich kilka części ginie pod koniec "Pentagramu", dochodzi też do pogorszenia się stosunku z Rakel. Na dodatek nowy szef, śmierć Halvorsena... Wszystko to wprowadza czytelnika do nowego świata, który można zacząć odczuwać właśnie w "Wybawicielu".
Zmieniła się także postawa życiowa głównego bohatera. W opinii do pierwszej części serii autorstwa Jo Nesbø ("Człowiek Nietoperz") pozwoliłem sobie napisać, że Harry Hole nigdy nie będzie dla mnie wzorem do naśladowania. W tej części odczułem małe przekrzywienie tego stwierdzenia. W rozmowach z Martine, Hole opowiada o sobie i na światło dzienne wychodzą jego wrażliwość, umiłowanie samotności i sprawiedliwości za wszelką cenę, ukazane przez autora w dość pozytywnym świetle. Wrażenie wulgarnego i grubiańskiego alkoholika jest powoli zacierane.
"Wybawiciel" obfituje w śmierć. Wiele bohaterów zostaje zamordowanych. Trochę dziwi mnie, a zarazem śmieszy, że Harry Hole ma nadal tak dobrą opinię w policji, bowiem jego każde śledztwo okupione jest śmiercią jakiejś osoby zamieszanej w sprawę. "Wybawiciel" pobija wszystkie dotychczasowe rekordy, zarówno liczby ofiar, jak i okrucieństwa i kreatywności mordu.
Przyznam, że mniej więcej w połowie książki miałem kryzys i nie potrafiłem przebrnąć dziesięciu stron przez kilka miesięcy. Trzy dni temu jednak zmobilizowałem się i "Wybawiciel", można by rzec, przyciągnął mnie z powrotem, kiedy akcja po 250 stronie nabrała tempa.
Moim zdaniem "Wybawiciel" jest najsmutniejszą, przełomową powieścią w cyklu o Harrym Hole. Strata starego szefa i Halvorsena-dwóch bardzo pozytywnych postaci, a także rozstanie z Rakel i powrót do alkoholu (zresztą nie pierwszy) tworzą nową smutną atmosferę. Ciekaw jestem, jak Jo Nesbø powróci do dawnego klimatu na policji w Oslo... (jeżeli w ogóle to zrobi)
Kolejna część serii o Harrym Hole niestety nie zachwyciła mnie. Jednakże, moim zdaniem, "Wybawiciela" należy uważać za coś w rodzaju przełomu w życiu głównego bohatera. Książę, który uprzykrzał życie komisarzowi Hollemu przez ostatnich kilka części ginie pod koniec "Pentagramu", dochodzi też do pogorszenia się stosunku z Rakel. Na dodatek nowy szef, śmierć Halvorsena......
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-02-28
2015-01-25
2015-01-20
2015-01-01
Po przeczytaniu większej części tej książki postanowiłem dać ocenę 9/10. Jednak ostatnie 10 stron zadecydowało - 10/10.
Po przeczytaniu większej części tej książki postanowiłem dać ocenę 9/10. Jednak ostatnie 10 stron zadecydowało - 10/10.
Pokaż mimo to