rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Po przeczytaniu większej części tej książki postanowiłem dać ocenę 9/10. Jednak ostatnie 10 stron zadecydowało - 10/10.

Po przeczytaniu większej części tej książki postanowiłem dać ocenę 9/10. Jednak ostatnie 10 stron zadecydowało - 10/10.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna część serii o Harrym Hole niestety nie zachwyciła mnie. Jednakże, moim zdaniem, "Wybawiciela" należy uważać za coś w rodzaju przełomu w życiu głównego bohatera. Książę, który uprzykrzał życie komisarzowi Hollemu przez ostatnich kilka części ginie pod koniec "Pentagramu", dochodzi też do pogorszenia się stosunku z Rakel. Na dodatek nowy szef, śmierć Halvorsena... Wszystko to wprowadza czytelnika do nowego świata, który można zacząć odczuwać właśnie w "Wybawicielu".
Zmieniła się także postawa życiowa głównego bohatera. W opinii do pierwszej części serii autorstwa Jo Nesbø ("Człowiek Nietoperz") pozwoliłem sobie napisać, że Harry Hole nigdy nie będzie dla mnie wzorem do naśladowania. W tej części odczułem małe przekrzywienie tego stwierdzenia. W rozmowach z Martine, Hole opowiada o sobie i na światło dzienne wychodzą jego wrażliwość, umiłowanie samotności i sprawiedliwości za wszelką cenę, ukazane przez autora w dość pozytywnym świetle. Wrażenie wulgarnego i grubiańskiego alkoholika jest powoli zacierane.
"Wybawiciel" obfituje w śmierć. Wiele bohaterów zostaje zamordowanych. Trochę dziwi mnie, a zarazem śmieszy, że Harry Hole ma nadal tak dobrą opinię w policji, bowiem jego każde śledztwo okupione jest śmiercią jakiejś osoby zamieszanej w sprawę. "Wybawiciel" pobija wszystkie dotychczasowe rekordy, zarówno liczby ofiar, jak i okrucieństwa i kreatywności mordu.
Przyznam, że mniej więcej w połowie książki miałem kryzys i nie potrafiłem przebrnąć dziesięciu stron przez kilka miesięcy. Trzy dni temu jednak zmobilizowałem się i "Wybawiciel", można by rzec, przyciągnął mnie z powrotem, kiedy akcja po 250 stronie nabrała tempa.
Moim zdaniem "Wybawiciel" jest najsmutniejszą, przełomową powieścią w cyklu o Harrym Hole. Strata starego szefa i Halvorsena-dwóch bardzo pozytywnych postaci, a także rozstanie z Rakel i powrót do alkoholu (zresztą nie pierwszy) tworzą nową smutną atmosferę. Ciekaw jestem, jak Jo Nesbø powróci do dawnego klimatu na policji w Oslo... (jeżeli w ogóle to zrobi)

Kolejna część serii o Harrym Hole niestety nie zachwyciła mnie. Jednakże, moim zdaniem, "Wybawiciela" należy uważać za coś w rodzaju przełomu w życiu głównego bohatera. Książę, który uprzykrzał życie komisarzowi Hollemu przez ostatnich kilka części ginie pod koniec "Pentagramu", dochodzi też do pogorszenia się stosunku z Rakel. Na dodatek nowy szef, śmierć Halvorsena......

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu trzech książek Jo Nesbø muszę przyznać, że się nie zawiodłem, chociaż, jak wspominam w opinii "Człowieka nietoperza", miałem na początku mieszane uczucia.
Do stylu tego autora trzeba się przyzwyczaić, aby na bieżąco rozumieć różnego rodzaju "chwyty" pisarskie, którymi bardzo lubi się posługiwać, a które trudno spotkać gdziekolwiek indziej. Kolejną rzeczą, którą wyróżnia się, zarówno "Czerwone gardło", jak i "Człowiek nietoperz" czy "Karaluchy", to zupełnie inny sposób, ba-nawet rodzaj, prowadzenia kryminału. Książki tego gatunku, autorstwa Jo Nesbø, tworzą atmosferę, którą nazywam "teatralną". Czyli cała fabuła odgrywana jest przez bohaterów powieści na scenie przed widzami-czytelnikami, co daje uczucie, iż główny bohater, śledczy, w tym przypadku Harry Hole, rozwiązuję sprawę dla nas, czytających.
Dopuszczę się porównania książek Jo Nesbø z najpopularniejszymi kryminałami, czyli autorami: Agathą Christie i Arthurem Conan Doylem. W zasadzie książki tych pisarzy łączy wiele, bowiem wszystkie, zarówno Christie, jak i Conan Doyle'a, tworzą atmosferę, która ma za zadanie pobudzić czytelnika do wysiłku umysłowego, aby WRAZ Z głównym bohaterem rozwiązywać różnorakie zagadki. Jednakże Harry Hole o to nie prosi. Mizernie, bo mizernie, ale, po nitce do kłębka, rozwiąże sprawę. Jednak troszkę śmieszy mnie, a nawet irytuje :), że w każdej książce występuje jedna ofiara jego śledztwa. Być może taka jego natura.
Książka "Czerwone gardło", podobnie jak poprzedzające ją części powieści o Harrym Hole, nie pobudzają czytelnika do samodzielnego prowadzenia sprawy, mogę powiedzieć, że wręcz przeciwnie. Myślę, że czerpanie przyjemności z czytania książek Jo Nesbø polega właśnie na obserwowaniu tekstu i rozkoszowaniu się mistrzowską wręcz narracją, która nawet najsmętniejszej akcji doda ciekawości.
Polecam tę książkę, jako obowiązkową do przeczytania dla każdego użytkownika tego portalu (nie pomijając oczywiście poprzednich, i liczę, że, następnych części!

Po przeczytaniu trzech książek Jo Nesbø muszę przyznać, że się nie zawiodłem, chociaż, jak wspominam w opinii "Człowieka nietoperza", miałem na początku mieszane uczucia.
Do stylu tego autora trzeba się przyzwyczaić, aby na bieżąco rozumieć różnego rodzaju "chwyty" pisarskie, którymi bardzo lubi się posługiwać, a które trudno spotkać gdziekolwiek indziej. Kolejną rzeczą,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W porównaniu do poprzedniej części, wydawała mi się nieco nudna. Jednak pomimo to była bardziej realistyczna i czuć było, że autor ma już konkretny obraz głównego bohatera, a nie dopiero go kreuje. Jeszcze dziś sięgnę po Czerwone gardło.

W porównaniu do poprzedniej części, wydawała mi się nieco nudna. Jednak pomimo to była bardziej realistyczna i czuć było, że autor ma już konkretny obraz głównego bohatera, a nie dopiero go kreuje. Jeszcze dziś sięgnę po Czerwone gardło.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po książkę sięgnąłem z czystej ciekawości i z nadzieją, że zatopię się w całej serii powieści z Harrym Hole. Jednakże po przeczytaniu mam mieszane uczucia. Ale może nie tak chaotycznie...
Co do stylu pisarskiego Jo Nesbø, to jestem zadowolony, aczkolwiek czułem to niewyrobienie, które nie jest obecne np. podczas czytania książek Agathy Christie czy Arthura Conan Doyle'a-książki tych autorów sugerują, że dla ich twórców tworzenie fabuły i przelewanie jej na papier jest dopracowane do perfekcji i, oprócz poświęconego czasu, nie wymaga większego wysiłku. Oprócz tego zauważyłem liczne literówki w Wydawnictwie Dolnośląskim, co mnie nieco irytowało.
Kolejną rzeczą jest to, że nie czułem tej charakterystycznej dla kryminałów atmosfery, chociaż być może jest to wina autorów tego gatunku, których książki czytałem, a którzy są Anglikami. Jeżeli Jo Nesbø celowo w taki sposób prowadził powieść, czynię przed nim ukłon, jednak jeżeli była to wina niewyrafinowania, nie mam większego wyboru, jak tylko powiedzieć, że było to odczuwalne.
A co mi się podobało? Postać głównego bohatera. Po raz pierwszy spotkałem się z bohaterem kryminału, który nie wykazywał skrajności tak, jak np. Sherlock Holmes swoją aspołecznością, pogardą do wszystkiego co ludzkie, charakterystycznym strojem... Lub też Herkules Poirot-mały, grubiutki, łysy i gburowaty Belg, działający w swoich sprawach bardzo niekonwencjonalnie (podobnie zresztą jak wszyscy detektywi).
Harry Hole jest, prosto mówiąc, normalny. Jedynym jego podobieństwem do autorów angielskich jest słabość do używek-alkoholu. Przypomnę, że Sherlock Holmes nałogowo palił. Takiej szablonowej skłonności nie wykazuje jedynie Herkules Poirot.
Jednakże zdaję sobie sprawę, że powieść Człowiek nietoperz nie jest "czystym" kryminałem, tylko mieszanką sensacji i kryminału. Pod tym względem jestem usatysfakcjonowany. Chociaż moim zdaniem Jo Nesbø stworzył nowy gatunek, bowiem w tej książce wyczuwałem cechy powieści obyczajowej, dramatu, psychologii... Może ktoś to kiedyś nazwie, a może po prostu jest to "kryminał norweski"!
Wracając jeszcze do samej postaci głównego bohatera przyznam, że on nigdy nie będzie dla mnie wzorem do naśladowania, w przeciwieństwie do jego angielskich kolegów. Pierwszy raz się z tym spotkałem, więc jestem trochę zniesmaczony, jednak może to jest jego zaleta i zaleta całej atmosfery książki.
Podsumowując-zdecydowanie polecam, a osobiście z pewnością sięgnę po następne części, jednak potrzebuję przerwy, aby mi się Harry Hole wprowadził do głowy i w niej zamieszkał.

Po książkę sięgnąłem z czystej ciekawości i z nadzieją, że zatopię się w całej serii powieści z Harrym Hole. Jednakże po przeczytaniu mam mieszane uczucia. Ale może nie tak chaotycznie...
Co do stylu pisarskiego Jo Nesbø, to jestem zadowolony, aczkolwiek czułem to niewyrobienie, które nie jest obecne np. podczas czytania książek Agathy Christie czy Arthura Conan...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak samo jak pierwsza część Samozwańca, druga mnie nie rozczarowała. Autor bardzo sprawnie porusza się w faktach historycznych. W narracji czuć kompetencję i błyskotliwość.
Tom II, jak sama nazwa wskazuje-Powieść Husarska, ukazywał zmagania wojsk Dymitra Samozwańca w zimnych ruskich śniegach.
Muszę przyznać, że już jutro biegnę do biblioteki po kolejny tom! :)

Tak samo jak pierwsza część Samozwańca, druga mnie nie rozczarowała. Autor bardzo sprawnie porusza się w faktach historycznych. W narracji czuć kompetencję i błyskotliwość.
Tom II, jak sama nazwa wskazuje-Powieść Husarska, ukazywał zmagania wojsk Dymitra Samozwańca w zimnych ruskich śniegach.
Muszę przyznać, że już jutro biegnę do biblioteki po kolejny tom! :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka nijak nie przypadła mi do gustu... Po współczesnym królu horrorów spodziewałem się dreszczy ze strachu i "pożarcia" jego książki w parę dni. Tymczasem "horror wszech czasów" sprawił, że przez długi czas nie wrócę do tego gatunku.
Autor "Lśnienia" rzeczywiście miał bardzo dobry pomysł i wszystko dopracowane. Jednak jego styl pisania sprawił, że z tą książką męczyłem się niemal dwa miesiące i, szczerze mówiąc, niechętnie sięgałem po nią za każdym razem. King poruszał jakieś w ogóle niezwiązane z treścią powieści wątki chcąc-rozumiem-stworzyć dokładny profil psychologiczny postaci. Jednak już w pierwszej połowie książki przyprawiały mnie o mdłości.
Wbrew zapewnieniom większości czytelników-fanów Stephena Kinga- druga połowa wcale się moim zdaniem nie polepszyła, a nawet była jeszcze nudniejsza.
Niestety, był to pierwszy i, w najbliższym czasie, ostatni horror jaki przeczytałem...
Oczywiście chylę czoła przed fanami Stephena Kinga i gratuluję wytrwałości! :)

Książka nijak nie przypadła mi do gustu... Po współczesnym królu horrorów spodziewałem się dreszczy ze strachu i "pożarcia" jego książki w parę dni. Tymczasem "horror wszech czasów" sprawił, że przez długi czas nie wrócę do tego gatunku.
Autor "Lśnienia" rzeczywiście miał bardzo dobry pomysł i wszystko dopracowane. Jednak jego styl pisania sprawił, że z tą książką męczyłem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka napisana znakomicie. Muszę jednak przyznać, że zabrakło mi tych "suchych" faktów historycznych, dat itd. jak u Karola Bunscha (jednak tam ich jest za dużo). Oddaję hołd autorowi za wytrwałość i szczerość.
Z pewnością sięgnę w najbliższym czasie po następne części.

Książka napisana znakomicie. Muszę jednak przyznać, że zabrakło mi tych "suchych" faktów historycznych, dat itd. jak u Karola Bunscha (jednak tam ich jest za dużo). Oddaję hołd autorowi za wytrwałość i szczerość.
Z pewnością sięgnę w najbliższym czasie po następne części.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tolkien-wiele współczesnych pisarzy zarówno ci w cieniu, jak i sławni powinni moim zdaniem brać z niego przykład. Jego dzieło; obszerna, długa, szczegółowa, nierealistyczna, a jednak ciekawa, wręcz kultowa opowieść pt. Władca Pierścieni, skupiona w sześciu księgach od momentu ukazania do dziś zadziwia czytelników, krytyków i pisarzy. Niemożliwa, a jednak realistyczna-tak trudno połączyć te dwa czynniki, które, patrząc na Tolkiena, są przepisem na sukces. Czytelnicy na całym świecie czekają, aż ukaże się jakakolwiek powieść tak ciekawa, tak dopracowana i wciągająca, jak opowieść Tolkiena.
Historia Froda-hobbita (kolejna mistrzowska cząstka Tolkiena, czyli starannie wymyślona postać), któremu w ręce wpada Pierścień Władzy. Poprzez liczne przygody, które są sednem całego sukcesu Władcy Pierścieni, musi wykonać misję, od której zależeć będzie los całej Tolkienowskiej krainy.
Jednak "Władca Pierścieni" to nie tylko wartka akcja, ciekawe opisy fikcyjnego świata, mistrzowska proza. To także liczne metafory, dotyczące problemów świata zarówno za życia autora, jak i współczesnych.
Dla mnie "Władca Pierścieni" to najlepsze dzieło dla młodzieży, jakie kiedykolwiek powstało. Łączy akcję i mądrości życiowe-niespotykane połączenie w literaturze. Tolkien zawsze będzie dla czytelników i pisarzy autorytetem. Pokazał, że każdy człowiek może być małym bogiem-może stwarzać własny świat.
Jestem pewien, że "Władca Pierścieni" pozostawi na zawsze miłe wspomnienia, zarówno we mnie, jak i w każdym człowieku, który miał z tymi księgami do czynienia.

Tolkien-wiele współczesnych pisarzy zarówno ci w cieniu, jak i sławni powinni moim zdaniem brać z niego przykład. Jego dzieło; obszerna, długa, szczegółowa, nierealistyczna, a jednak ciekawa, wręcz kultowa opowieść pt. Władca Pierścieni, skupiona w sześciu księgach od momentu ukazania do dziś zadziwia czytelników, krytyków i pisarzy. Niemożliwa, a jednak realistyczna-tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Akcja tej książki (jak to Archera) wciągnęła mnie bez opamiętania...

Akcja tej książki (jak to Archera) wciągnęła mnie bez opamiętania...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka świetna! Dałem taką wysoką ocenę, ponieważ pierwszy raz czytałem dramat, który mnie w ogóle zainteresował. Nie trawię Mickiewicza, ani Fredry - Polacy jakoś nie potrafią pisać. Jednakże czytając Skąpca, przekonałem się, że dramat może wciągnąć i podobać się. Polecam nie tylko jako lekturę, ale jako książkę na krótkie popołudnie!

Książka świetna! Dałem taką wysoką ocenę, ponieważ pierwszy raz czytałem dramat, który mnie w ogóle zainteresował. Nie trawię Mickiewicza, ani Fredry - Polacy jakoś nie potrafią pisać. Jednakże czytając Skąpca, przekonałem się, że dramat może wciągnąć i podobać się. Polecam nie tylko jako lekturę, ale jako książkę na krótkie popołudnie!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sapkowski czasami trochę zanudza.

Sapkowski czasami trochę zanudza.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka całkiem dobra. Pomimo niekiedy zdarzających się dłużyzn:/ książka pochłonęła mnie. Polecam. Zobaczymy jak zaprezentują się pozostałe części sagi.

Książka całkiem dobra. Pomimo niekiedy zdarzających się dłużyzn:/ książka pochłonęła mnie. Polecam. Zobaczymy jak zaprezentują się pozostałe części sagi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cudo! Czasami zastanawiam się nad tym, jaki Conan Doyle musiał mieć "łeb", żeby napisać takie arcydzieła, jakimi są książki o Sherlocku Holmesie.

Cudo! Czasami zastanawiam się nad tym, jaki Conan Doyle musiał mieć "łeb", żeby napisać takie arcydzieła, jakimi są książki o Sherlocku Holmesie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Akcja bardzo mnie wciągnęła od samego początku. Pierwszą książką Maya, jaką przeczytałem był Czarny Mustang. Po przeczytaniu tej książki, sięgnąłem po prawie wszystkie książki tego autora. Dobrze je wspominam...

Akcja bardzo mnie wciągnęła od samego początku. Pierwszą książką Maya, jaką przeczytałem był Czarny Mustang. Po przeczytaniu tej książki, sięgnąłem po prawie wszystkie książki tego autora. Dobrze je wspominam...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najbardziej podobało mi się to trzecie opowiadanie. Jak zwykle REWELACJA

Najbardziej podobało mi się to trzecie opowiadanie. Jak zwykle REWELACJA

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ja czytałem ją jako lekturę w gimnazjum. Gdy obudziłem się o piątej rano w pewną niedzielę, nie umiałem spać. Wstałem i pomyślałem: może przebrnę przynajmniej kawałek tej lektury. Totalne zaskoczenie. Około siódmej rano skończyłem czytać i tak zaczęła się moja przygoda z Agatą Christie. Przez późniejsze wakacje nie czytałem książek innych autorów.

Ja czytałem ją jako lekturę w gimnazjum. Gdy obudziłem się o piątej rano w pewną niedzielę, nie umiałem spać. Wstałem i pomyślałem: może przebrnę przynajmniej kawałek tej lektury. Totalne zaskoczenie. Około siódmej rano skończyłem czytać i tak zaczęła się moja przygoda z Agatą Christie. Przez późniejsze wakacje nie czytałem książek innych autorów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moim zdaniem jedna z lepszych książek autorki.

Moim zdaniem jedna z lepszych książek autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak to Agata Christie - zaskoczenie. Aczkolwiek mniej ciekawa (moim zdaniem) niż np. Samotny Dom.

Jak to Agata Christie - zaskoczenie. Aczkolwiek mniej ciekawa (moim zdaniem) niż np. Samotny Dom.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, jak to Grishama, dobra. Moim zdaniem akcja mogła być trochę ciekawsza (jak na początku), ale i tak jestem dość zadowolony.

Książka, jak to Grishama, dobra. Moim zdaniem akcja mogła być trochę ciekawsza (jak na początku), ale i tak jestem dość zadowolony.

Pokaż mimo to