-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-04-30
2024-04-26
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo W.A.B. ]
"W uśpionej głowie Meli przemknął obraz błyszczących oczu i zaszumiały słowa: masz wybór, zawsze masz wybór."
Magdalena Kordel po raz kolejny zabiera nas do Kotkowa. Schody do lata to drugi tom cyklu Przystań Śpiących Wiatrów.
Poznajemy w nim dalsze losy rodziny Saganków: Stelli, Meli, Julki i Beniamina.
Główną postacią tej części jest Mela i jej historia. Jednak będziemy mieli okazję dowiedzieć się również, jak potoczyły się dalsze starania Stelli o wymarzony dwór, a także poznamy jego historię.
Jest to niezwykle emocjonujący tom, w którym autorka ukazuje ogromnie ważny problem przemocy psychicznej.
Malwina nie może dłużej udawać, że wszystko jest w porządku. Choć tłumaczy zachowanie swojego narzeczonego sama przed sobą na wiele sposobów, to jednak jasne się staje, że doświadcza ona przemocy.
"Dotarło do niej, że Jacek może i nie podnosił na nią ręki, poza tym jednym razem, ale codziennie i z wyjątkowym upodobaniem katował jej serce i duszę. Ale twierdził też, że ją kocha i że to nie on jest winny, tylko ona. Bo przecież rozczarowanie też musi znaleźć ujście. A ona go non stop rozczarowuje..."
Na szczęście Mel nie jest sama. Na pomoc ruszają jej siostry i brat oraz pan Wiktor, który zostaje wtajemniczony w ich plany.
Odpowiedzi na nurtujące ją dylematy kobieta odnajdzie właśnie zaglądając w przeszłość Przystani Śpiących Wiatrów.
Powiem wam, że serce mnie bolało, gdy czytałam o tym jak bardzo Jacek stłamsił Melę. Zastraszył ją, odciął od rodziny i odebrał całą radość z życia, a ona go wciąż usprawiedliwiała i szukała wytłumaczenia dla jego zachowania biorąc winę na siebie. A przecież nigdy nie jest tak, że wina leży po jednej stronie.
Pewne zachowania świadczące o stosowaniu przemocy psychicznej powinny być dla nas sygnałem alarmowym. Nie może być przyzwolenia dla znęcania się nad innymi. Tym bardziej, że nie jest to zjawisko odosobnione i z pewnością niejeden z nas spotkał się z podobnymi sytuacjami w życiu codziennym.
Tylko osoba posiadająca kompleksy, nie umiejąca przyjąć krytyki własnej osoby i pozbawiona kompasu moralnego może w ten sposób postępować wobec kogoś słabszego. I trzeba reagować w porę, aby nie doszło do tragedii.
"Zatęskniła całą sobą za widokiem z górskiego szczytu. Najlepiej takiego, z którego mogłaby skoczyć - w razie gdyby nie mogła już wytrzymać. Na główkę. I choć przez moment znów poczuć, jak to jest, gdy dusza dostaje skrzydeł i wierzy się w szczęście."
Ta historia poruszy was do głębi i sprawi, że łzy napłyną wam do oczu. Tym bardziej, że styl pisania pani Magdaleny jest tak niezwykle plastyczny, że praktycznie na kartkach papieru wyczarowuje nam obrazy tej poruszającej historii.
To właśnie te emocje sprawiają, że od tej historii trudno jest się oderwać. Pragniemy przenieść się do Przystani Śpiących Wiatrów w Kotkowie, pragniemy skosztować wypieków sióstr Kazimierczkówien. A fakt wplecenia w tą historię wydarzeń z przeszłości i opisanie losów poprzednich właścicieli dworu dodaje tej powieści jeszcze większej autentyczności.
Schody do lata to książka, która pochłonie was od pierwszych stron. To historia o poszukiwaniu siebie i odnajdywaniu wewnętrznej siły by walczyć z przeciwnościami. Jest to również opowieść o miłości i sile więzów rodzinnych.
I wierzę gorąco w to, że autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tej historii i będziemy mieli jeszcze niejedną okazję przeżyć wszystkie perypetie jej bohaterów razem z nimi.
Gorąco polecam wam tą cudowną historię.
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo W.A.B. ]
"W uśpionej głowie Meli przemknął obraz błyszczących oczu i zaszumiały słowa: masz wybór, zawsze masz wybór."
Magdalena Kordel po raz kolejny zabiera nas do Kotkowa. Schody do lata to drugi tom cyklu Przystań Śpiących Wiatrów.
Poznajemy w nim dalsze losy rodziny Saganków: Stelli, Meli, Julki i Beniamina.
Główną postacią tej...
2024-04-23
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Rycerze, kasztelani i pozbawione imion sieroty, podobnie jak Bytom i Jawor, nazwane na cześć wsi i miasteczek, gdzie odnalezione w rynsztoku przez duchownych, wpadły w tryby Kapituły i niekończącej się wojny. Przysposobieni do miecza i krzyża, najpierw stalą, a później kulami z samopałów i karabinów rozbijały w pył upiory, by samemu w końcu lec z duszą lub bez, z rąk tych, którzy raz już umarli."
Książek z motywem wrót do piekła, zastępów piekielnych próbujących podporządkować sobie ludzi czy demonów jest dużo. Niemniej jednak, gdy tylko przeczytałam opis tej książki ogromnie mnie on zaintrygował. Stanowi zapowiedź historii, jakiej jeszcze nie czytałam.
Akcja książki dzieje się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Na Morawach dochodzi do piekielnej manifestacji. Neutralizacją piekielnych zastępów zajmuje się oddział specjalnie wyszkolonych kanoników. Jednak coś idzie nie tak jak powinno...
Dochodzi do strat po stronie sił kościelnych i ludności cywilnej. Ocalali wracają do Warszawy, gdzie zaczyna się zupełnie inna rozgrywka...
W sam jej środek trafia Roksana, kanoniczna nawiedzana przez koszmary, które usilnie próbuje rozwikłać.
Tymczasem piekło "nie powiedziało" jeszcze ostatniego słowa...
Walka dobra ze złem trwa od tysięcy lat, często niezauważalnie dla nas.
Z jednej strony walka z potępionymi oddziałami, z drugiej wewnętrzne konflikty, które zaczynają przesłaniać właściwy cel.
"Dla ciebie ofiara kanoników to uszczuplenie świętych szeregów w wiecznym konflikcie. Dla mnie to zmurszała cegła wyjęta z równie chybotliwego muru, zza którego nie sposób już prowadzić skutecznej obrony. Ten mur musi runąć. Bo my mój drogi przyjacielu, chcemy na gruzach tego lichego szańca wznieść warownię, której nie zarysują diable pazury i ognie piekielnych armat. To marzenie kosztuje, a zapłatą jest ludzkie życie i ...ludzkie dusze."
Ogromnie zaintrygował mnie sposób, w jaki autor podszedł do walki dobra ze złem. Z takim spojrzeniem do tej pory się nie zetknęłam w literaturze.
Kanonicy, jako wyszkolona i uzbrojona armia przyszłości, walcząca z piekielnymi zastępami i to nie za pomocą krzyża i wody święconej, ale broni palnej.
Początek powieści zaczął się niezwykle interesująco. Niestety później w samą historię wkradło się sporo zagrywek politycznych, i naprawdę przez chwilę obawiałam się, że całość akcji skupi się właśnie na tym. Na szczęście tak się nie stało, z czego ogromnie się cieszę, bo walka pomiędzy siłami dobra i zła rozgorzała na dobre. Tak więc zapowiada się interesujący ciąg dalszy tej historii.
Ogromnie podobało mi się to, że bohaterowie nie są wyidealizowani. Są ludźmi popełniającymi błędy, pełnymi pychy i pragnień.
Ogromnie intryguje mnie Roksana i jej sekret. Natomiast nie do końca podobało mi się zrobienie z niej kozła ofiarnego, ale rozumiem zamysł autora.
Takie jest życie. Czyż na co dzień nie spotykamy się z ocenianiem innych na podstawie poszlak?
Wyznaję zasadę, że jeśli jesteśmy zespołem - działamy razem. Gdy brak jest jednomyślności w zespole, to w jaki sposób możemy osiągnąć założone cele?
"Piekło jest prawdziwe i bardzo chce tutaj wejść - wyjaśnił Augustyniak. - Czasem okazuje się, że dociera do nas nie tylko przez bramę, ale wyłazi z nas samych. Musimy więc bronić się również przed swoimi."
"Wieczne Igrzysko. Imię duszy " stanowi ciekawy początek całej historii. Jestem ogromnie ciekawa dalszych losów bohaterów, tak więc z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Polecam.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Rycerze, kasztelani i pozbawione imion sieroty, podobnie jak Bytom i Jawor, nazwane na cześć wsi i miasteczek, gdzie odnalezione w rynsztoku przez duchownych, wpadły w tryby Kapituły i niekończącej się wojny. Przysposobieni do miecza i krzyża, najpierw stalą, a później kulami z samopałów i karabinów rozbijały w pył...
2024-04-19
[Współpraca barterowa z autorką Krefft Gj ]
"Zostaliśmy siłą obdarci z naszej wolności, godności i życia. Jakże okrutny musi być jeden gatunek, aby zrobić coś takiego drugiemu... A przecież historia nie kłamie - ludzie nie są wcale lepsi. Na przestrzeni wieków ludzki rodzaj udowodnił już niejednokrotnie, że potrafi być tak samo potworny w stosunku do innych, jak teraz wobec nas podli są obcy."
Lubicie książki z gatunku science-fiction? Muszę przyznać, że ten gatunek literacki zaczyna mnie coraz bardziej intrygować.
Przyznaję, że byłam ogromnie ciekawa tej historii po przeczytaniu jej opisu oraz opiniach.
I nie zawiodłam się. Wręcz przeciwnie, Nietykalna przykuła moją uwagę od pierwszych stron, a z każdą kolejną coraz bardziej intrygował mnie świat przedstawiony przez autorkę.
Olympia Blunt budzi się w miejscu, którego nie poznaje. Jednak w jej pamięci znajdują się przebłyski niepokojących przeżyć z Ziemi zaatakowanej przez obcych.
Kobieta dostaje się do niewoli razem z innymi ludźmi i zostaje wywieziona do galaktyki oddalonej o setki tysięcy lat świetlnych od Ziemi.
Olympia wbrew sobie zostaje uwikłana w sprawy obcej cywilizacji, a jej los zależy od potężnego księcia Adlaia. A ma on wobec kobiety swoje własne plany.
Gdy Olympia udaremnia zamach na życie księcia, ten zaczyna szkolić ją na swoją osobistą ochroniarkę, jednak jego fascynacja kobietą z każdym dniem przybiera na sile.
Wkrótce Olympia będzie musiała zdecydować - podążyć za swoimi pragnieniami..., czy zrealizować plan wyzwolenia ludzi.
Czytając tą historię na myśli przychodzą mi pytania, które naukowcy zadają sobie już od wielu lat. Czy jesteśmy tutaj sami? Czy w kosmosie istnieje inna cywilizacja, o której nic nie wiemy? Czy kontakt z obcymi skończyłby się dla ludzi podobnie jak ta historia?
Co byście zrobili, gdyby przyszło wam wybierać - dobro jednostki, czy dobro ogółu? Teoretycznie odpowiedź jest prosta, ale jeśli tą jednostką jesteście wy sami? Jeśli musielibyście wybrać swoje dobro, czy dobro wszystkich porwanych ludzi, co byście zrobili?
Przed takim dylematem staje Olympia.
"Opium, bycie Nietykalnym oznacza życie w ciągłym zagrożeniu. Nietykalni są osobistymi ochroniarzami rodziny królewskiej, a ich najważniejszym zadaniem jest utrzymanie ich przy życiu bez względu na cenę. Stają się cieniami rodziny królewskiej i podążają za nią wszędzie, niezależnie od tego, co ta robi."
Status Nietykalnej księcia Adlamereia wiąże się dla Olympii z licznymi nakazami i zakazami, jednak dzięki temu i stopniowemu zaufaniu, jakim darzy ją książę, Olympia może powoli wcielać swój plan w życie. Cóż, nie bez znaczenia jest też fakt, że książę jej obsesyjnie pożąda i ta obsesja z każdym dniem się pogłębia.
Autorka świetnie ukazała dylematy kobiety i jej rozterki. Gdy serce zmaga się z rozumem nie jest łatwo wybrać. Jednak czasem trzeba się poświęcić, by osiągnąć większy cel.
Bardzo podobał mi się motyw enemies to lovers, który autorka świetnie wykreowała w swojej powieści.
Obcy zniszczyli jej planetę, zamordowali wielu ludzi, a jeszcze większa ilość trafiła do niewoli.
Czy w takiej sytuacji można darzyć uczuciem swojego oprawcę? Czy można oddzielić uczucia i pozostawić wyłącznie pożądanie jako swoisty element osiągnięcia drogi do celu?
Sama Olympia, jako córka wojskowego oraz ekonomistka z wykształcenia radzi sobie nadzwyczaj dobrze na obcej planecie, jak na człowieka. Zostaje poddana morderczemu treningowi na Nietykalną księcia Adlaia. Dzięki zaawansowanej technologicznie medycynie obcej cywilizacji wszelkie urazy mogą być dosyć szybko niwelowane, a zastrzyki, które kobieta otrzymuje sprawiają, że staje się silniejsza, szybsza i może konkurować w walce wręcz z przedstawicielami obcych.
Nietykalna to niezwykle udany debiut literacki autorki. Świetnie wykreowani bohaterowie sprawiają, że jesteśmy ogromnie ciekawi ich losów. Olympia zwana na planecie Borgomom Opium jest dokładnie taką bohaterką, jakie lubię najbardziej - twarda, zawzięta, nieustępliwa i zaradna. A my kibicujemy jej z całych sił w realizacji zamierzonego celu, gdyż stanowi on być, albo nie być wielu ludzi.
Nietykalna to nie jest słodka opowieść o rodzącej się miłości ludzkiej kobiety i obcego, to historia o przetrwaniu za wszelką cenę, o ambicjach, skomplikowanych planach, zemście, nadziei i trudnych wyborach. Choć nuty pikanterii również w niej nie zabraknie.
Polecam gorąco tą książkę fanom fantastyki i science-fiction, a ja czekam z niecierpliwością na kolejny tom tej historii. Tom pierwszy to dopiero początek...
[Współpraca barterowa z autorką Krefft Gj ]
"Zostaliśmy siłą obdarci z naszej wolności, godności i życia. Jakże okrutny musi być jeden gatunek, aby zrobić coś takiego drugiemu... A przecież historia nie kłamie - ludzie nie są wcale lepsi. Na przestrzeni wieków ludzki rodzaj udowodnił już niejednokrotnie, że potrafi być tak samo potworny w stosunku do innych, jak teraz wobec...
2024-04-13
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Excalibur ]
"Każdy próbuje odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Czasami musi przemierzyć niezliczoną ilość kilometrów, żeby zrozumieć, że tak naprawdę nie chodzi o miejsce, a o ludzi, którzy przy nim są. To oni są domem."
Lubicie książki fantastyczne? Marzyliście kiedykolwiek o tym, żeby posiadać własnego smoka, który byłby waszym dopełnieniem?
Krwawe przeznaczenie to drugi tom genialnej serii Joanny Karyś Smocze Kryształy.
Tom pierwszy - Sekrety Władców mnie zachwycił, natomiast tom drugi pochłonął mnie bez reszty. To jedna z tych serii, których zakończenie chcemy poznać, a jednocześnie nie chcemy opuszczać wykreowanego przez autora świata i rozstawać się z bohaterami.
Arysa i Calypso po opuszczeniu pałacu królowej Elathy, wpadły w ogromne tarapaty. Nic już nie będzie takie samo. By przeżyć, one również będą musiały się zmienić.
Nadciąga nieuchronna wojna z królową.
Lorcan kosztuje życia poza pałacowymi murami. Razem z Baldrickiem przemierzają królestwa, by odnaleźć Arysę.
Nowe wyzwania, ból, strata, zdrada, łzy, krew i niebezpieczeństwo - to ich nowa rzeczywistość.
Jesteście ciekawi tej historii?
Pierwsze słowo, jakie przychodzi mi na myśl przy tej powieści to KOCHAM. Kocham tą serię. Kocham smoki. Jestem absolutnie oczarowana przedstawioną historią, a cudowne wydanie Smoczych Kryształów i genialne arty dopełniają całości. Tej powieści nie sposób się oprzeć.
"Nie zatrzymuj tych, którzy od ciebie odchodzą. Nie oznacza to, że twoja historia się skończyła, tylko że ich czas w niej dobiegł końca."
Ile prawdy jest w tych słowach. Strata, porażka są wpisane w życie każdego z nas. Każda z nich czegoś nas uczy, każda daje nam siłę, by walczyć z przeciwnościami.
Ogromnie doceniam historie, które dzieją się w świecie całkowicie wykreowanym przez autora. Stworzenie od podstaw całego kontynentu z poszczególnymi królestwami, ludźmi, zwierzętami, roślinami, niebezpieczeństwami, żeby wszystko ze sobą współgrało, budzi mój ogromny podziw. Na takie książki czekam z niecierpliwością.
A co byście powiedzieli, gdyby przeznaczenie z góry kształtowało wasz los? Czy można przed nim uciec? A jeśli nie ma dokąd? Jeśli ucieczka oznacza zagładę wszystkiego co kochamy?
"Będą tak różni, jak dzień i noc, a jednak tylko połączeni będą mogli zmierzyć się z tym, co ich czeka. Jeśli jedno z nich zginie zbyt wcześnie, mrok nie zostanie przegnany (...) Jedno urodzi się w czasie mroźnej zimy, a drugie podczas nieznośnych upałów. Jednemu będzie przeznaczone nieść światło, drugiemu mrok. Jedno zniszczy świat, drugie go ocali (...) Śmierć zapoczątkuje lawinę zdarzeń. Śmierć popchnie ich ku sobie. Ostrze stanie się ich wybawieniem. Ostrze stanie się ich przekleństwem (...)"
Tą historię czyta się jednym tchem i pochłania nas ona od pierwszych stron. Autorka posiada cudowną umiejętność barwnego kreowania opisywanego świata i postaci, dzięki czemu zżywamy się z nimi. Razem z Calypso, Arysą, Baldrickiem, Lorcanem, Rohanem i innymi bohaterami przeżywamy wszystkie przygody, ich wzloty i upadki. Marzymy o tym, by stanąć oko w oko ze smokami, by przenieść się na kontynent Verros.
Smocze Kryształy to absolutne "must have" dla każdego fana fantastyki.
Polecam z całego serca i z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny tom przygód bohaterów tej historii.
Dla mnie Smocze Kryształy to seria, do której będę wracać niejeden raz.
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Excalibur ]
"Każdy próbuje odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Czasami musi przemierzyć niezliczoną ilość kilometrów, żeby zrozumieć, że tak naprawdę nie chodzi o miejsce, a o ludzi, którzy przy nim są. To oni są domem."
Lubicie książki fantastyczne? Marzyliście kiedykolwiek o tym, żeby posiadać własnego smoka, który byłby waszym...
2024-04-11
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Często nie zabija się za coś dokonanego, ale za coś, co mogłoby się dokonać, a jeszcze bardziej za wiedzę.
Wiedza to coś, co może zagrażać życiu i zdrowiu, coś, co zabija. Tylko czy ona coś wiedziała, czy tylko morderca o tę wiedzę ją posądzał?"
Lubicie komedie kryminalne?
Kto już czytał książki Iwony Banach, ten wie, że autorka ma swój specyficzny styl pisania. Dość ekscentryczny i barwny. I czasem trudno jest się połapać w wywiadach myślowych bohaterów, niemniej jednak ma to swój urok.
Zajazd pod Szalonym Mnichem jest drugim tomem przygód emerytowanych policjantów: Edzia, Mundka i Huberta oraz licencjonowanej bufetowej Ady, którzy postanowili stworzyć Geriatryczne Biuro Śledcze.
A ponieważ emerytura im doskwierała niską aktywnością zawodową (a właściwie jej brakiem), znaleźli wspólnie sposób na łapanie złodziei i wypełnienie nadmiaru wolnego czasu.
Ada dowiaduje się, że zamordowano córkę jej koleżanki w Zajeździe pod Szalonym Mnichem. Jednak ślady nie wskazują jednoznacznie na człowieka. A czy siły nadprzyrodzone mogły maczać w tym palce?
Aby to sprawdzić cała ekipa udaje się do Mnichowoli, żeby zająć się sprawą.
Jesteście ciekawi, kto okaże się mordercą? Odpowiedź może was zaskoczyć.
Książkę szybko się czyta dzięki dużej ilości dialogów, choć czasem są one pełne absurdalnych przemyśleń bohaterów. Niemniej jednak ja się przy tej historii naprawdę dobrze bawiłam.
Niemałą rolę odgrywać tu będzie pies, którego uratowała ekipa GBŚ z rąk szalonego tresera, który wygląda jak szczotka od mopa i wyje, gdy zobaczy piękne kobiety (a przynajmniej mające czym oddychać). Stąd Wycior został nazwany psem na baby.
Zaś co do morderstwa, to jeden trup może się zdarzyć... Jednak co zrobić, gdy nagle pojawia się ich więcej? Czyżby to jednak była sprawka szalonego mnicha?
" Mnich zaczął w Mnichowoli rządzić. Zaczęto tworzyć mu legendę. A ponieważ robili to wszyscy naraz, i to bez konsultacji, bywała niespójna(...)
Potrzebowali mnicha mrocznego, niebezpiecznego i choć trochę groźnego, bo to przyciąga młodych, a tylko oni płacą. Starzy oszczędzają na wszystkim."
Macie ochotę na poszukiwania mordercy razem z Geriatrycznym Biurem Śledczym?
Jeśli tak, polecam wam tą historię.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Często nie zabija się za coś dokonanego, ale za coś, co mogłoby się dokonać, a jeszcze bardziej za wiedzę.
Wiedza to coś, co może zagrażać życiu i zdrowiu, coś, co zabija. Tylko czy ona coś wiedziała, czy tylko morderca o tę wiedzę ją posądzał?"
Lubicie komedie kryminalne?
Kto już czytał książki Iwony Banach, ten...
2024-04-06
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Zwierciadło ]
Czy wiecie, że każdy z nas codziennie wykonuje eksperymenty? Wtedy, gdy chcemy się dowiedzieć dlaczego coś się wydarzyło lub jak coś działa.
To ciekawość popycha nas do doświadczeń, które dadzą odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
"Śliniące się psy, zdezorientowane koty, przesądne gołębie, wnikliwe goryle, agresywne dzieci, lękliwi dorośli - lista fascynujących badań psychologicznych jest długa."
Psychologia dla ciebie zweryfikuje słynne eksperymenty psychologiczne, które zmieniły sposób postrzegania ludzkiego zachowania w prawdziwym życiu.
Z książki dowiemy się m.in.:
- czym są kleksy Rorschacha
- jak naprawdę działa kreatywność
- czy kolor czerwony zwiększa naszą atrakcyjność
- w jaki sposób ciało wpływa na myśli.
Pewnie większość z nas słyszała o testach Pawłowa.
"Nie był on psychologiem, tylko fizjologiem i interesował go głównie proces trawienia. W prowadzonych na psach badaniach zaintrygował go odruch ślinienia. Kiedy wkładamy jedzenie do ust, dochodzi do automatycznego wydzielania śliny - jest to element procesu trawienia, a Pawłow chciał go lepiej zrozumieć."
Okazuje się, że przykłady warunkowania pawłowskiego możemy często obserwować w życiu codziennym, np. może być to sam dźwięk wiertła dentystycznego, które sprawia, że krzywimy się na sam jego dźwięk.
Czy wiesz, że możesz mieć znacznie lepszą pamięć, niż ci się wydaje?
Bardzo często duża dawka informacji na raz sprawia, że nie potrafimy wszystkiego zapamiętać. W pamięci krótkotrwałej zapisane są najważniejsze informacje, które nam dostarczono.
Wbrew pozorom jednak, gdy np. po tygodniu będziemy sobie przypominać przedstawiony materiał okaże się, że jednak zapamiętaliśmy dużo więcej informacji, niż początkowo zakładaliśmy.
W tej książce są przedstawione propozycje doświadczeń, które pozwolą nam udowodnić przeprowadzone teorie w praktyce.
Czy wiesz, że:
"Motywowanie siebie i innych jest jednym z najtrudniejszych wyzwań, które stoją przed psychologami."
"Wyświetlanie pracownikom filmu motywacyjnego nie zmotywuje ich oczywiście do zwiększenia sprzedaży miesiąc do miesiąca. Jaka więc strategia należy do najskuteczniejszych metod opracowanych przez psychologów? Wyznaczanie celów."
Brzmi znajomo? Być może niektórzy z was zetknęli się z tym np. w pracy (plany sprzedażowe), w życiu (plany na przyszłość, np. wyjazd na wycieczkę, zrzucić zbędne kilogramy). To konkretny plan (cel), który staramy się osiągnąć.
"Wyznaczanie celów to jedno z najbardziej przydatnych narzędzi, jakie psychologowie oferują osobom, które naprawdę mają sporo do zrobienia."
W poradniku mamy nawet przedstawione badania, które pokażą, jak zwiększyć swoją kreatywność.
A może jesteście ciekawi, co daje prawdziwe szczęście? Jak ciało wpływa na myśli? W jaki sposób sprawniej wykrywać kłamstwa? Skąd się bierze dyskryminacja?
Tak, takie eksperymenty zostały przeprowadzone w rzeczywistości, a teraz my sami możemy przeprowadzić doświadczenia skuteczności tych badań w domowych warunkach.
Jeśli jesteś osobą dociekliwą. Chcesz lepiej zrozumieć mechanizmy rządzące naszymi wyborami oraz lepiej poznać świat wokół siebie, ten poradnik może ci się spodobać.
Psychologia dla ciebie to z pewnością poradnik wart naszej uwagi.
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Zwierciadło ]
Czy wiecie, że każdy z nas codziennie wykonuje eksperymenty? Wtedy, gdy chcemy się dowiedzieć dlaczego coś się wydarzyło lub jak coś działa.
To ciekawość popycha nas do doświadczeń, które dadzą odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
"Śliniące się psy, zdezorientowane koty, przesądne gołębie, wnikliwe goryle, agresywne dzieci,...
2024-04-04
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Replika ]
"Stały przy Zielonym Moście, dalej zobaczyła świeżo wykopane doły i ustawione karabiny maszynowe. Jakiś głos kazał ludziom ustawić się w kolejce przy moście. Przypomniała sobie słowa przyjaciółki, że w kolejce po śmierć będą stali na Zielonym Moście.
Zrobiło jej się bardzo smutno, że to już. Trzymała matkę za rękę i pomyślała, że przejdą razem Mostem Pożegnań."
Muszę przyznać, że ogromnie się wzruszyłam czytając tą historię.
Na moście pożegnań to drugi tom Sagi kresowej Katarzyny Majewskiej - Ziemby.
I o ile to w ogóle możliwe, ten tom jest jeszcze bardziej przejmujący od pierwszego.
Mamy rok 1941. Na tereny Kresów wkraczają Niemcy. Początkowo mieszkańcy Baranowicz uważali ich za wybawicieli od "czerwonej zarazy".
Jednak życie bardzo szybko zweryfikowało te poglądy.
W tych trudnych chwilach Stach stanowi dla Janki i Stefanii prawdziwe oparcie. A między Janką i jej "fikcyjnym mężem" rodzi się uczucie.
Wydaje się, że wojna powoli będzie zmierzać ku końcowi, jednak nie dane będzie mieszkańcom tych terenów osiąść w spokoju.
Na skutek podziału Polski i zmiany granic czeka ich trudny wybór - zostać u siebie i przyjąć obywatelstwo rosyjskie, bądź w ramach akcji ekspatriacyjnej zostawić wszystko i wyjechać na Ziemie Odzyskane.
Po raz kolejny autorka w sposób obrazowy, na przykładzie Stefanii i jej rodziny oraz najbliższych znajomych, pokazała nam, co tak naprawdę działo się z mieszkańcami Kresów Wschodnich .
Historia nie obeszła się łaskawie z narodem polskim. I nie tylko z naszym...
Kresy Wschodnie wspólnie zamieszkiwali Polacy, Żydzi, Białorusini, Ukraińcy i Rosjanie. Do czasu wybuchu wojny wszyscy żyli ze sobą w zgodzie.
Jednak wojna ma to do siebie, że wyciąga z niektórych ludzi najgorsze zachowania.
"Znowu napadają, palą polskie domy, kradną, co się da. Żydów szukają tak samo zajadle jak Niemcy, podobno za to dostają pieniądze. Mówią na nich szmalcownicy, mnie się to kojarzy z tym kocim smalcem i jakoś przeraża.
Jak wycenić ludzkie życie? Jak bez skrupułów zarabiać na cudzym nieszczęściu? Stach twierdzi, że taka jest właśnie wojna. Wywleka z ludzi, co najgorsze."
Ta historia w niesamowity sposób przenosi nas po raz kolejny w czasy II Wojny Światowej. Stanowi dla nas okno przeszłych wydarzeń, które ożywają na kartach tej powieści.
Poznajemy lepiej losy mieszkańców Baranowicz i okolicznych wsi, ich mowę, sposób myślenia.
Dowiadujemy się w jak trudnych warunkach przyszło im żyć, gdy każdego dnia towarzyszyły im głód i groźba śmierci.
Plany, marzenia - to wszystko zniknęło. Pozostała tylko szara rzeczywistość, strach i rozpacz.
"- Boże mój, ja już się pogubiłam, ja już nie wiem, kogo się bać. My tu w zgodzie tyle czasu, a teraz każdy jeden wróg. I ten swój, i ten cudzy, nawzajem sobie do gardeł skaczą."
"Daleko im było do radości, sami nie wiedzieli, co lepsze: ruska dzicz czy niemiecki pedantyczny morderca, a znowu los kazał im to wiedzieć i wybierać. Przeżyli jednego i drugiego, i nikt już nie miał nadziei, że będzie lepiej. Nie wierzyli, że wojna może minąć bez śladu, przynieść spokój i wyzwolenie."
Na moście pożegnań to przepiękna i jednocześnie niezwykle bolesna opowieść. To kawałek historii przedstawiony na kartkach papieru, abyśmy nigdy nie zapomnieli o tym, co jest najważniejsze i co wojna potrafi zrobić z ludźmi.
Autorka pokazała upadek człowieczeństwa. A jednak mimo tego całego nieszczęścia były osoby, które starały się pomóc innym, nawet za cenę własnego życia. Osoby, które pomimo okrucieństwa wojny nie straciły empatii i dobrego serca.
Gorąco polecam wam tą historię.
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Replika ]
"Stały przy Zielonym Moście, dalej zobaczyła świeżo wykopane doły i ustawione karabiny maszynowe. Jakiś głos kazał ludziom ustawić się w kolejce przy moście. Przypomniała sobie słowa przyjaciółki, że w kolejce po śmierć będą stali na Zielonym Moście.
Zrobiło jej się bardzo smutno, że to już. Trzymała matkę za rękę i pomyślała,...
2024-04-02
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo W.A.B. ]
"Cuda jednak mają to do siebie, że nie potrzebują ani poklasku, ani innego aplauzu. Wystarczy im to, że cichutko i niepostrzeżenie zmieniają świat, sprawiając, że pomięte ludzkie dusze pod ich wpływem się prostują i znów zaczynają z nadzieją patrzeć w przyszłość."
Znacie książki Magdaleny Kordel?
Ja pokochałam je od momentu, gdy kilka lat temu przeczytałam Anioła do wynajęcia.
I powiem wam, że powieści autorki wciąż mnie zachwycają swoim ciepłem, barwnymi opisami i emocjami.
Wiosna cudów jest pierwszym tomem sagi Przystań śpiących wiatrów. Bohaterką tego tomu jest Stella, najstarsza z czworga rodzeństwa Saganków.
Wszystkie problemy zwaliły się na raz na głowę kobiety. Stella straciła pracę, a do tego została z ogromnym kredytem do spłacenia.
Społeczność małego Kotkowa wydaje się być dobrze poinformowana co do problemów kobiety. Zwłaszcza siostry Kazimierczakówny, których lokalna piekarnia pełni od wielu lat funkcję centrum wymiany wiadomości.
Jednak to nie wszystkie problemy, jakie dotykają Stellę, ponieważ do miasteczka przybywają dwaj tajemniczy mężczyźni, którzy również namieszają w jej życiu.
Jesteście ciekawi, czy Stella poradzi sobie ze wszystkimi problemami?
Książkę czyta się bardzo szybko, a historia wciąga nas od pierwszych stron. Cudowne i barwne opisy przenoszą nas w wyobraźni do malowniczego Kotkowa.
"To był początek zimy. I wtedy zdarzyło się coś, czego nigdy więcej nie widziałam. Spadł deszcz, a jednocześnie chwycił tak duży mróz, że woda z miejsca zamarzła. I cały świat zaczął przypominać baśń. A tutaj wszystko przystrojone było, jakby mieniącymi się kryształami. Cała aleja lśniła, dom połyskiwał, jakby cały zrobiony był z masy perłowej. A dodatkowo deszcz zamienił się w śnieg i to szkło, ten błysk zostało otulone przez miękkie czapy..."
Uwielbiam pióro Magdaleny Kordel. Za każdym razem jestem oczarowana jej wrażliwością i sposobem przedstawienia miejsca, gdzie rozgrywa się akcja. Barwne i realistyczne obrazy, które wychodzą spod pióra autorki wprawiają mnie zawsze w nostalgię.
Ta historia jest jedną z tych, jakie pisze życie. Słodko - gorzka opowieść o tym, że czasem nie warto bezgranicznie ufać drugiej osobie.
"W tym momencie co innego bolało najbardziej. Bo w pełni i bez żadnego znieczulenia dotarło do niej, że została zdradzona i wykorzystana przez osobę, którą do tej pory uważała za najlepszą przyjaciółkę."
Jednak po burzy zawsze przychodzi słońce i czasem lekcja, którą dostajemy od życia hartuje nas na przyszłość.
Wiosna cudów to przepiękna i pełna ciepła historia, która pokazuje siłę miłości rodzinnej.
Gorąco polecam.
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo W.A.B. ]
"Cuda jednak mają to do siebie, że nie potrzebują ani poklasku, ani innego aplauzu. Wystarczy im to, że cichutko i niepostrzeżenie zmieniają świat, sprawiając, że pomięte ludzkie dusze pod ich wpływem się prostują i znów zaczynają z nadzieją patrzeć w przyszłość."
Znacie książki Magdaleny Kordel?
Ja pokochałam je od momentu, gdy...
2024-03-31
[Recenzja w ramach booktour u @librariada ❤️]
"Chłopiec nic nie mówił, a potem nagle się do niej przytulił.
- Ja przecież mam już tylko ciebie...- stwierdził z rozdzierającym smutkiem.
Dopiero wtedy do Martyny dotarło, jak on się teraz czuł. Uświadomiła sobie, że nigdy nie myślała o tym, że jej dziecko mogłoby się bać utraty drugiego rodzica."
Macie ochotę na historię w wakacyjnym klimacie, podczas której zatęsknicie za urlopem?
Po urlopie się żegnamy to książka lekka i przyjemna, która jednocześnie pokazuje nam, jak ważna jest rodzina i poczucie bezpieczeństwa u dziecka.
Martyna samotnie wychowuje syna, który z roku na rok ma z nią coraz mniejszy kontakt, a większość czasu spędza z nosem w telefonie.
Brzmi znajomo?
W pogoni za tym, by zabezpieczyć finansowo ich rodzinę kobieta jest wiecznie zapracowana.
Pod wpływem impulsu postanawia wyjechać z dwunastoletnim synem na wakacje.
Pomysł świetny, jednak tuż po przyjeździe o mało nie potrąca jej samochód, którego kierowcą jest przystojny instruktor golfa z pobliskiego pola.
A gdy jej syn dowiaduje się, że na tych wymarzonych wakacjach mama zamierza zrobić mu detoks od telefonu, Maks chodzi naburmuszony.
"Jaki jest pierwszy foch dziecka po odebraniu mu ulubionej zabawki? Nie jem, nie lubię, nie chcę, nie pójdę, nie, nie, nie."
Czy mimo wszystkich przeciwności urlop okaże się udany? Czy Maks będzie umiał obyć się bez telefonu i dostrzec inne zalety pobytu nad jeziorem?
Powiem wam, że sama chętnie wybrałabym się na takie dwutygodniowe wakacje. A detoks od telefonu zdecydowanie się dzieciom przydaje.
Wiecznie zapracowani rodzice poświęcają coraz mniej czasu swoim pociechom, a one już świata nie widzą poza internetem.
Aż miło jest sobie przypomnieć czasy, gdy byłam dzieckiem. Nie było telefonów, a gdy zebrała nas się grupa kilkunastu rówieśników nie było mowy o nudzie.
Tak więc czasem wystarczy dobre towarzystwo, by znaleźć świetne pomysły na zabawę wśród otaczającej nas przyrody.
Książkę czyta się bardzo szybko, a postacie są dobrze wykreowane. Niewątpliwym atutem tej historii jest fakt, że Niesulice, jezioro Niesłysz, jak i ośrodek Kormoran, w którym rozgrywa się akcja istnieją naprawdę. I muszę przyznać, że sama chętnie wybrałabym się nad to jezioro, bo jest opisane tak zachęcająco, że zamarzył mi się odpoczynek w tym miejscu.
Poza historią wakacyjnego romansu autorka porusza ogromnie ważny wątek. Mianowicie nie powinniśmy nikogo oceniać po pozorach, ponieważ nie wiemy, co kieruje zachowaniem, czy działaniem drugiej osoby.
Piękna i mądra historia. Polecam.
[Recenzja w ramach booktour u @librariada ❤️]
"Chłopiec nic nie mówił, a potem nagle się do niej przytulił.
- Ja przecież mam już tylko ciebie...- stwierdził z rozdzierającym smutkiem.
Dopiero wtedy do Martyny dotarło, jak on się teraz czuł. Uświadomiła sobie, że nigdy nie myślała o tym, że jej dziecko mogłoby się bać utraty drugiego rodzica."
Macie ochotę na historię w...
2024-03-25
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Prószyński i S-ka ]
"- Nie rozumiesz, Tekla? Ty nigdy nie przynosiłaś pecha. Ty nieświadomie wymierzałaś sprawiedliwość, bo los w twoim imieniu wymierzał karę twoim prześladowcom."
Lubicie komedie kryminalne? Znacie książki Olgi Rudnickiej?
Powiem wam, że tego mi właśnie było trzeba. Książki, która rozbawi mnie do łez.
W chwili zaćmienia umysłowego Tekla odprawia wymyślony naprędce rytuał. Okazuje się on niezwykle skuteczny, gdyż kolejnego dnia pada trupem mąż jednej z kobiet, które brały udział w sabacie. Chcąc, nie chcąc historia zaczyna żyć własnym życiem, a opowieści o mocy Tekli sprawiają, że kobiety zaczynają się do niej ustawiać w kolejce, licząc na pomoc sił nadprzyrodzonych.
Kolejne rytuały okazują się równie skuteczne...
Na psa urok, ości śledzia jest trzecim tomem cyklu Zezowate szczęście Tekli. Jednak nawet jeśli nie czytaliście poprzednich tomów nie będzie wam to w niczym przeszkadzało.
Mam ostatnio szczęście do świetnych książek, które wciągają mnie od samego początku. Ta historia również taka jest. Po prostu nie mogłam się od niej oderwać, a Tekla jest dokładnie takim typem bohaterki, jakie lubię najbardziej - zwariowana i zabawna. Z nią po prostu nie można się nudzić.
Styl pisania autorki oraz jej poczucie humoru również przypadły mi do gustu.
Podobało mi się, jak Olga Rudnicka przedstawiła mieszkańców Wilczygódki, ich mentalność i zabobony.
Na szczególną uwagę zasługuje rodzina Tekli, której matka jest bardzo religijna, z kolei babcia Pelagia jest szczera aż do bólu, przez co bardzo ją polubiłam. Byłam ogromnie ciekawa co wyniknie ze spotkania jej rodziny z jej przyszłą teściową. A powiem wam, że zrobił się z tego spory galimatias.
"Ja zostałam wzięta z zaskoczenia w sobotę wieczorem. Osaczyły mnie w bibliotece. Ty się lepiej mamusi zapytaj, co robiła przez cały dzień.
- Której?
- Swojej. Moja była nawiedzoną katoliczką, dopóki nie wpadła w szpony twojej. Pracowita pszczółka z naszej Izy. Latała po całej wsi, tu bzyknęła, tam bzyknęła i nawet nie wiem, jak i kiedy to się stało, że w środku nocy biegałam po cmentarzu."
Pewnie dobrze wiecie, jak jest w małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają. Nic się tam nie ukryje. W takich lokalnych społecznościach rozwód jest bardzo źle postrzegany.
Co więc zrobić, gdy nie jesteśmy szczęśliwe w małżeństwie? Może poszukać pomocy nadprzyrodzonej? Z pewnością nie zaszkodzi.
Tak więc Tekla, za namową teściowej oraz o dziwo swojej matki i babci, została postawiona w sytuacji, w której nie wypadało odmówić pomocy potrzebującym kobietom. Wspólnie zorganizowały więc sabat na cmentarzu.
Tak naprawdę dziewczyna udowodniła im, że największa moc kryje się w nich samych. Te, które wcześniej ze sobą nie rozmawiały znalazły odwagę, by ze sobą porozmawiać i zmierzyć się ze swoimi problemami. A seria niezwykłych zbiegów okoliczności dodała temu wszystkiemu nuty tajemnicy i magii.
"Kiedy tłumaczyłam, jak działają świece, sto tysięcy razy mówiłam o pozbywaniu się złych emocji, o skupieniu na tym, czego chcemy, na gotowości do zmiany, dlaczego?(...)
- Żeby koncentrowały się na własnych emocjach. Zidentyfikowały problem. Zastanowiły się, czego chcą, a przede wszystkim czego nie chcą. Kiedy jest za dużo emocji, nie da się myśleć rozsądnie. Te kobiety włączyły myślenie i zaczęły ze sobą rozmawiać. A przede wszystkim przestały być same ze swoimi problemami."
Te słowa to szczera prawda. Każda z nas ma moc zmieniania świata dookoła niej. Trzeba tylko w to uwierzyć.
Jeśli macie ochotę na historię, która rozbawi was do łez gorąco polecam wam Na psa urok, ości śledzia.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Prószyński i S-ka ]
"- Nie rozumiesz, Tekla? Ty nigdy nie przynosiłaś pecha. Ty nieświadomie wymierzałaś sprawiedliwość, bo los w twoim imieniu wymierzał karę twoim prześladowcom."
Lubicie komedie kryminalne? Znacie książki Olgi Rudnickiej?
Powiem wam, że tego mi właśnie było trzeba. Książki, która rozbawi mnie do łez.
W chwili...
2024-03-24
[Współpraca barterowa z autorem
Marek Czestkowski ]
"- Nie dąsaj się bracie. Wszystko się ułoży. Brałeś już dzisiaj idyllę?
- To te śmieszne tabletki dla psycholi?
- O czym to mówisz bracie? To cudowny wynalazek, który pozbawił nas trosk życia codziennego. Są niezbędne w idealnym społeczeństwie. One zapewniają błogostan i czynią nasze życie lepszym.
- Każdy ćpun tak mówi... - burknął Habanero pod nosem."
Znacie książki Marka Czestkowskiego? Kto już czytał poprzednie tytuły autora - Knurowiec albo Rzeźnia Wyszków wie, że ma on specyficzny styl pisania pełen czarnego humoru oraz groteski.
Dziki Kamieńczyk jest połączeniem science-fiction z satyrą w wiejskim wydaniu.
Autor po raz kolejny przedstawia nam problemy społeczeństwa w krzywym zwierciadle.
Z Kamieńczyka stworzono utopię. Miejsce, które miało być idealnym przykładem cudownego życia dla całego kraju. W tym celu w ramach projektu RAJ odcięto je od reszty państwa. Wprowadzono w nim punkty graniczne i odrębne prawa, natomiast mieszkańców pozbawiono...pragnień.
W tym idealnym świecie je się robaki, nie ma w nim pieniędzy, bo za wszystko płaci się punktami społecznymi, nie stosuje się używek, nie je mięsa ani nabiału.
"Od prawie stu lat nie hoduje się we wsi żadnych zwierząt gospodarskich. One tylko zwiększały ślad węglowy. Ukróciliśmy barbarzyńskie traktowanie zwierząt poprzez ich fizyczną eliminację. Nasz świat jest czysty."
Do tego utopijnego świata trafia po prawie stu latach hibernacji Habanero, który zostaje wciągnięty w rozgrywki pomiędzy namiestnikiem Schabeuszem, a sędzią Kwaśniakiem. Jego przewodniczką po nowym świecie jest Czyścicielka Dżesika.
Okazuje się, że nie wszystko jest takie idealne, jak się wydaje, a w tym utopijnym miejscu bez przemocy zaczynają ginąć ludzie...
Powiem wam, że uwielbiam poczucie humoru Marka Czestkowskiego i jego satyryczny obraz problemów, w kierunku których zmierza nasze społeczeństwo.
Jedzenie świerszczy, ślad węglowy, ograniczenie fizycznego pieniądza na rzecz wirtualnej waluty, elektryczne auta - nasz świat się zmienia, a rządząca elita zaczyna zdobywać nad nami coraz większą władzę.
Hipotetyczna przyszłość? Czyżby? To wszystko już się dzieje na naszych oczach. Jeśli się w porę nie opamiętamy, być może skończymy tak, jak obywatele utopii w Kamieńczyku.
"- Punkty społeczne są zakodowane w mikrochipach, które krążą w ciele każdego zaszczepionego w strefie.
- Co za głupota... Dopóki żyję, będę popierać pieniądz papierowy. Coś, co jest fizyczne, co mogę pobrać z banku i kupić za to jakiś towar bez wiedzy państwa. Te wasze punkty to tylko cyferki na koncie. Władza zna każdy wasz zakup i w każdej chwili może odciąć was od waszych środków."
Ten alternatywny, wymyślony przez autora świat pełen jest absurdalnych i groteskowych sytuacji. Jednak jeśli przemyślimy dogłębnie to, co napisał autor stwierdzimy, że ta hipotetyczna sytuacja może wcale nie być taka hipotetyczna za pięćdziesiąt, sto czy dwieście lat...
Jeśli lubicie satyrę i czarny humor ta historia może wam się spodobać. Oczywiście trzeba do niej podejść z pewnym dystansem, jednak Dziki Kamieńczyk stanowi ciekawą odskocznię pomiędzy innymi tytułami książkowymi.
[Współpraca barterowa z autorem
Marek Czestkowski ]
"- Nie dąsaj się bracie. Wszystko się ułoży. Brałeś już dzisiaj idyllę?
- To te śmieszne tabletki dla psycholi?
- O czym to mówisz bracie? To cudowny wynalazek, który pozbawił nas trosk życia codziennego. Są niezbędne w idealnym społeczeństwie. One zapewniają błogostan i czynią nasze życie lepszym.
- Każdy ćpun tak...
2024-03-22
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Otwarte ]
Jesteś szczęśliwa? Jesteś szczęśliwy?
Pytanie wydaje się proste, jednak czy odpowiedź na nie będzie jednoznaczna?
Ilu z nas na to pytanie odpowie - tak, ale w głębi ducha wie, że nie do końca tak jest?
W poradniku Miło mi się poznać dr Sara Kuburic dzieli się z nami doświadczeniami swoimi oraz swoich pacjentów.
Autorka opowiada o swoich atakach paniki, które były reakcją obronną organizmu.
"Dzisiaj już rozumiem, że mój atak paniki był reakcją na dostrzeżenie głębokiej straty - faktu, że tkwiłam po uszy w życiu, które nie było dla mnie właściwe, i że nie potrafiłam być w nim sobą."
Poradnik podzielony jest na kilka części, w których autorka opisuje:
- czym jest utrata siebie
- co powoduje utrata siebie
- w jaki sposób społeczeństwo to utrwala
- w jaki sposób odzyskać poczucie kontroli nad sobą i swoim ja.
"Utrata siebie to uczucie oddalenia i braku spójności, łączności i utożsamiania się z osobą, którą naprawdę jesteśmy."
Można powiedzieć, że działamy i robimy coś według schematu, by wywiązać się ze zobowiązań, czy czyichś oczekiwań względem nas.
A co z naszymi potrzebami? Co z naszymi uczuciami?
Bardzo często mamy trudności z ich wyrażeniem. Potrzeby innych są ważniejsze niż nasze. Jesteśmy w relacji, która nie daje nam szczęścia, a czasem staje się wręcz toksyczna, zatruwa nasz umysł i zmniejsza naszą pewność siebie.
Są osoby określane mianem "wampira energetycznego". Przebywanie w towarzystwie takiej osoby sprawia, że nie doceniamy siebie, zaczynamy w siebie wątpić, cele tej drugiej osoby są realizowane kosztem naszych ambicji czy marzeń. Najlepszym sposobem jest odcięcie się od negatywnie nastawionych osób i uwierzenie w siebie.
"Osoby, które doświadczają utraty siebie, często mają trudności z samoregulacją, ukojeniem emocji albo nawiązaniem łączności emocjonalnej."
"Ludzie doświadczający utraty siebie częściej pozostają w:
1. Niezdrowych relacjach
2. Jednostronnych relacjach
3. Relacjach niedających spełnienia lub
4. Mających wszystkie powyższe cechy."
W poradniku znajdziemy pytania, które pomogą nam określić siebie, czym jest odpowiedzialność i jak ją interpretujemy, na jakiej podstawie podejmujemy decyzje oraz czym jest dla nas wolność i jak ją definiujemy.
Każdy z nas ma potrzebę akceptacji, bycia zauważonym czy docenionym. Jednak ile razy rezygnujemy z naszych przekonań dla świętego spokoju? Toksyczne sytuacje w pracy, domu, związku, rodzinie. Wbrew pozorom, gdyby przyjrzeć się naszemu życiu szczegółowo, pewnie każdy z nas stwierdziłby, że takie sytuacje miały miejsce. Bardzo często po prostu boimy się podjąć konkretne kroki, które pozwolą nam wyjść ze szkodliwych dla nas relacji.
Żeby móc to zrobić musimy przede wszystkim poznać to, czego chcemy my sami, co jest dla nas dobre.
Właśnie po to powstał ten poradnik, abyśmy krok po kroku uwierzyli w siebie, uświadomili sobie nasze potrzeby, abyśmy to my, a nie inni, kształtowali to, kim jesteśmy.
Niełatwe wyzwanie, gdy najtrudniejszy jest pierwszy krok. Jednak zmiany są dobre.
Jeśli czujesz, że tego właśnie potrzebujesz w swoim życiu polecam poradnik Miło mi się poznać.
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Otwarte ]
Jesteś szczęśliwa? Jesteś szczęśliwy?
Pytanie wydaje się proste, jednak czy odpowiedź na nie będzie jednoznaczna?
Ilu z nas na to pytanie odpowie - tak, ale w głębi ducha wie, że nie do końca tak jest?
W poradniku Miło mi się poznać dr Sara Kuburic dzieli się z nami doświadczeniami swoimi oraz swoich pacjentów.
Autorka opowiada...
2024-03-21
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Na Szczęście ]
"Życie jest wiotkim płomieniem, nigdy nie wiadomo, kiedy wiatr wieczności go zdmuchnie."
Macie swoje ulubione powieści, które coś w was zmieniają? Skłaniają do przemyśleń i dają nadzieję?
Tak właśnie jest ze mną po przeczytaniu tej historii.
Joanna miała mieć wszystko: narzeczonego, ślub, przyszłość u boku ukochanej osoby. Jedna chwila sprawiła, że życie kobiety się zmieniło, gdy samolot pilotowany przez jej ukochanego roztrzaskał się na miliony blaszanych odłamków. Podobnie jak jej serce...
Joanna zapadła w stan odrętwienia, z którego próbuje wyciągnąć ją jej siostra - Marta.
Powrót do życia jest niezwykle trudny, jednak kobieta nie ma wyjścia. Ultimatum od szefa sprawia, że Joanna pojawia się w biurze. Nieoczekiwanie odnajduje tam wsparcie w koleżance - Joli.
Czy Asia znajdzie w sobie odwagę, by żyć dalej?
Muszę powiedzieć wam jedno. Jestem oczarowana tą książką. Od pierwszych stron, gdy zaczęłam czytać, przepadłam.
Ta historia, ładunek emocjonalny jaki ze sobą niesie, ból, strata, roztrzaskane nadzieje, walka o powrót do życia sprawiły, że niejeden raz łzy napływały mi do oczu.
Z kart tej powieści czuć wewnętrzną walkę bohaterki z bólem po stracie ukochanego.
"Zdawała sobie sprawę z tego, że minęło już sporo czasu. Ile? Nie wiedziała, bo codziennie powtarzało się to samo. Walka między dniem a nocą, życiem a śmiercią (...) Chciała biec za nim, ale nie potrafiła, zupełnie jakby ktoś ją trzymał i nie pozwalał, by do niego dołączyła. "To był jego czas, a nie twój" czasem brzmiało jej w uszach."
Czy słowo dobranoc ma dla was specjalne znacznie?
Dla Joanny oznaczało coś ostatecznego. Sny nie dawały jej spokoju.
"Zobaczyła go i już wiedziała, co usłyszy za chwilę. "Asiu, giniemy. Dobranoc."
Jedno słowo, a jakie ostateczne.
Ogarniające ja emocje Joanna przelewa na płótno.
"Odrzucała kolory, tak by zostały tylko czerń i szarość. Nie potrzebowała pędzli, wystarczyły jej dłonie (...) Każda ciemna plama symbolizowała ból, niemoc i żal. Po chwili Joanna stanęła przed płótnem. Czegoś jeszcze brakowało. Czegoś ważnego. Przyłożyła palec do ciemnoszarego tła i powoli napisała na nim słowo, które na zawsze będzie oznaczało dla niej koniec "dobranoc"."
Ten opis jest tak wymowny, oddaje wszystkie emocje i łamie serce. Zamykasz oczy i widzisz te barwy, cierpienie, ostateczność, DOBRANOC.
Strata bliskiej osoby jest zawsze dla nas bolesna. W różny sposób radzimy sobie z bólem. Jednak, gdy nieszczęście dotyka nas niespodziewanie i nie było czasu na pożegnanie... miliony pytań wypełniają naszą głowę. Co by było gdyby...?
Na to pytanie nie da się odpowiedzieć, bo czasu nie można cofnąć. Nawet, gdybyśmy bardzo chcieli.
Ból po stracie bliskiej osoby zawsze będzie nam towarzyszył.
Jednak czas nie stoi w miejscu. Życie toczy się dalej... Kto wie, co szykuje dla nas los?
Znajdziesz mnie wśród chmur, to historia, która daje ukojenie i nadzieję. Wszyscy, którzy przeżywają ból straty powinni ją przeczytać. Jest jak plaster na naszą ranę. Pozwala zmierzyć się z własnymi emocjami, a jednocześnie oczyszcza.
Kiedyś znów się spotkamy wśród chmur...
Chciałabym ten ogrom emocji opisać wam słowami, jednak to za mało. Te emocje po prostu trzeba przeżyć.
"Popatrzyła na obraz namalowany w nocy. Teraz w świetle dnia, miała wrażenie, że z granatowych chmur wyłania się twarz Marcina. Nagle gdzieś w środku głowy usłyszała jego szept:
- Żyj, Asiu, żyj."
Znajdziesz mnie wśród chmur to jedna z piękniejszych powieści jakie czytałam. Gorąco polecam.
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Na Szczęście ]
"Życie jest wiotkim płomieniem, nigdy nie wiadomo, kiedy wiatr wieczności go zdmuchnie."
Macie swoje ulubione powieści, które coś w was zmieniają? Skłaniają do przemyśleń i dają nadzieję?
Tak właśnie jest ze mną po przeczytaniu tej historii.
Joanna miała mieć wszystko: narzeczonego, ślub, przyszłość u boku ukochanej osoby....
2024-03-19
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Nikt nie przyjdzie, nikt nie załomocze w te drzwi. Tam, na zewnątrz, trwa taka sama walka, a mogą ją przetrwać co najwyżej jednostki. (...) Przerażająca zaraza pochłonie świat, który znał, wraz z tym szpitalem, jego żoną i najbliższymi, a także każdym, kogo kiedykolwiek znał i spotkał, a nawet nie spotkał. Nie można przecież zabić czegoś, co nie żyje."
Powracamy na ulice Wrocławia, który walczy z apokaliptyczną plagą zmieniającą ludzi w krwiożercze zombie.
Akcja drugiego tomu rozgrywa się w tym samym czasie, co pierwszego. Jednak tutaj poznajemy losy osób pracujących w Klinice Psychiatrii Państwowego Szpitala Klinicznego Nr 2 Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Na skutek rozszerzającej się zabójczej zarazy dyrektor kliniki podejmuje decyzję o zamknięciu bram szpitala i odizolowaniu wszystkich pracowników i pacjentów. Wydawałoby się, że to powinno pomóc przetrwać im do czasu, aż nadejdzie pomoc. Jednak pech chciał, że przed zamknięciem bram trafił do szpitala zarażony pacjent.
Czy pomoc faktycznie nadejdzie? Co czeka ocalałych z pogromu, gdy zaraza ogarnia kolejne miasta i kraje?
"Nad centrum Wrocławia widać łunę. Strzelanina nie cichnie od wielu godzin, przeciwnie wręcz, nasila się nieprzerwanie!
Nie czarujmy się. Wyprowadzenie wojska na ulicę nic nie dało. Nie wiem z czym nasi chłopcy tam walczą, ale mogę powiedzieć jedno: koncertowo dostają w dupę."
Autor po raz kolejny przedstawia nam obraz pogrążonego w chaosie Wrocławia. Przy czym robi to w sposób niezwykle obrazowy. Opisy są tak plastyczne, że w wyobraźni widzimy hordy niebezpiecznych zombie dobijających się do drzwi, by dotrzeć do żywych.
Szczury Wrocławia to historia brutalna i krwawa, ale jednocześnie niesamowicie wciągająca. I muszę przyznać, że gdy już się zacznie ją czytać, trudno się od niej oderwać.
Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem pomysłu i opracowania tej powieści.
Realia głębokiego PRL-u zostały przedstawione w sposób niezwykle szczegółowy.
Faktem jest, że trudno jest się przywiązać do bohaterów tej historii, ponieważ w większości wszyscy kończą w ten sam sposób. Jednak przez to, że mamy przedstawionych tak wiele postaci z imienia i nazwiska, stają się oni dla nas bardziej realni. Ich walka o przetrwanie przejmuje nas dreszczem.
Tak się zastanawiam, hipotetycznie, gdyby przyszło nam walczyć z podobną pandemią, to nie wiem, czy znaleźlibyśmy rozwiązanie problemu. Z reguły na wszystko potrzeba czasu. A to jedyna "rzecz", której mieszkańcy izolowanego Wrocławia nie mają.
Jeśli nie boicie się zmierzyć z zombie, zapraszam was po raz kolejny na ulice Wrocławia.
Ja jestem pod wrażeniem tej historii i polecam ją wszystkim pragnącym mocnych wrażeń, którzy lubią klimaty horroru i apokalipsy.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Nikt nie przyjdzie, nikt nie załomocze w te drzwi. Tam, na zewnątrz, trwa taka sama walka, a mogą ją przetrwać co najwyżej jednostki. (...) Przerażająca zaraza pochłonie świat, który znał, wraz z tym szpitalem, jego żoną i najbliższymi, a także każdym, kogo kiedykolwiek znał i spotkał, a nawet nie spotkał. Nie można...
2024-03-17
[Współpraca barterowa z Wydawnictwa Videograf SA ]
"Życie to ciągła walka pomiędzy akceptacją a wybaczaniem. Pielęgnowanie urazy nas niszczy."
Znacie książki Eli Downarowicz?
Miałam okazję poznać pióro autorki czytając Cecylię - pierwszą część dylogii o losach bliźniaczek Ułańskich.
Bardzo spodobał mi się styl pisania i sama historia, którą stworzyła autorka. Celina stanowi kontynuację losów obu bliźniaczek. I o ile w tomie pierwszym najważniejsze skrzypce grała Cecylia, o tyle w drugim tomie to losy Celiny odgrywają główną rolę.
Po wcześniejszych przejściach Cecylia i Celina musiały wyjechać z Polski i zamieszkały w małym portugalskim miasteczku.
Wydawałoby się, że tym razem bliźniaczki zaznają trochę spokoju i odbudują swoje relacje. Jednak nie dano im tej szansy, ponieważ Celina ponownie znika bez śladu.
Po niespełna roku od zdemaskowania kreta w tajnej polskiej organizacji rządowej, podczas fiesty w Pampelunie Cecylia dostrzega w tłumie siostrę w towarzystwie Miguela Almeidy, jednego z szefów europejskiej organizacji handlu żywym towarem.
Czyżby Celina przeszła na stronę wroga?
Powiem wam, że Cecylia zafundowała nam mnóstwo emocji, a mimo to w drugim tomie akcja nie zwalnia nawet na chwilę. Wręcz przeciwnie.
Chęć zemsty, która kieruje działaniami Celiny sprawia, że we współpracy z szefami Cecylii druga z sióstr podejmuje się niezwykle trudnej misji.
Ta historia nie pozostawi was obojętnymi, bo jak można pozostać obojętnym na krzywdę kobiet i dzieci?
"Nigdy przed nikim nie przyzna, że wciąż miewa koszmary wywołane tamtymi zdarzeniami. Słyszy jęki, skomlenie o kroplę wody, skrobanie zadartymi paznokciami po ścianie. Nienawidziła, kiedy ktoś ją bez uprzedzenia dotykał, bo odnosiła wówczas wrażenie, że chodzą po niej szczury."
Przejmująca historia, świetnie wykreowani bohaterowie, akcja trzymająca w napięciu, skrywane tajemnice, brutalny świat mafii powodują, że Celina zafunduje nam istny rollercoaster emocji.
Dodatkowo duża ilość dialogów sprawia, że całą historię czyta się bardzo szybko.
Jeśli macie ochotę na książkę trzymającą w napięciu do samego końca polecam wam tą dylogię. Pamiętajcie tylko, że trzeba ją czytać w kolejności, aby rozeznać się w podejmowanych przez Cecylię i Celinę działaniach.
Gorąco polecam.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwa Videograf SA ]
"Życie to ciągła walka pomiędzy akceptacją a wybaczaniem. Pielęgnowanie urazy nas niszczy."
Znacie książki Eli Downarowicz?
Miałam okazję poznać pióro autorki czytając Cecylię - pierwszą część dylogii o losach bliźniaczek Ułańskich.
Bardzo spodobał mi się styl pisania i sama historia, którą stworzyła autorka. Celina...
2024-03-13
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Magiczne Dlaczemu ]
"Są dni rozpoczynające się cynamonową bułeczką i kawą z kardamonem. Ale są też takie, w których niespodziewane wydarzenia przeplatają się z najgorszymi możliwymi scenariuszami."
Gdy Sara znajduje zwłoki młodej kobiety na progu swojej kawiarni siłą rzeczy wplątuje się w prowadzone śledztwo. Dodatkowo zajmujący się sprawą magdetektyw z naburmuszoną miną niejeden raz sprawi, że Sarze podniesie się ciśnienie, gdy razem będą szukali winnego.
Czy niecałe pięćdziesiąt kilogramów roztrzepanej zielarki poradzi sobie z dwoma fałszywie oskarżonymi przyjaciółmi? Jak zakończy się prowadzone śledztwo? Czy uda się odnaleźć mordercę?
Zbrodnia na Progu to pierwszy tom cyklu Magiczne zbrodnie Ewy Majkusiak.
Muszę przyznać, że ta historia wciągnęła mnie od samego początku. Jest to lekka i zabawna opowieść z nutą magii i kryminału, która stanowi idealną odskocznię i otuli nas jak ciepły kocyk.
Bardzo szybko się ją czyta, a zabawne docinki Sary i Kornela sprawiają, że niejeden raz uśmiech pojawia się na naszej twarzy.
"Im szybciej znajdziesz mordercę, tym szybciej się mnie pozbędziesz. Jeśli wyjmiesz na chwilę kij z dupy, to może nawet do czegoś się przydam. Widać, że nie znasz specyfiki naszej magii. A ofiarą była młoda kobieta. Nie wyglądasz mi na kogoś, kto spędza z takimi więcej niż dwa kwadranse. Chyba, że przeceniam twoje możliwości."
Sarę polubiłam od samego początku. Jest ona przeuroczą zielarką, która lubi łamać wszelkie zasady i zawsze działa na przekór ostrzeżeniom, przez co niejeden raz wpada w tarapaty. Jednocześnie jest niezwykle dobrą i miłą osobą, której po prostu nie da się nie lubić.
"W każdym widziała dobre strony, wszystkimi chciała się zaopiekować i ukoić to, co złe i smutne. Instynkt macierzyński w wersji patologicznej."
Jedyna rzecz, do której mogłabym się przyczepić to długość historii. Z przyjemnością głębiej zanurzyłabym się w tą powieść. Gdyby rozbudować pewne wątki byłaby ona jeszcze lepsza, a tak miałam wrażenie, że samo śledztwo przebiegło trochę zbyt łatwo i szybko.
Niemniej jednak z przyjemnością przeczytam kolejne tomy przygód Sary.
Jeśli macie ochotę na lekką i wciągającą historię, to zbrodnia na Progu będzie stanowiła idealną odskocznię od codziennych obowiązków.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Magiczne Dlaczemu ]
"Są dni rozpoczynające się cynamonową bułeczką i kawą z kardamonem. Ale są też takie, w których niespodziewane wydarzenia przeplatają się z najgorszymi możliwymi scenariuszami."
Gdy Sara znajduje zwłoki młodej kobiety na progu swojej kawiarni siłą rzeczy wplątuje się w prowadzone śledztwo. Dodatkowo zajmujący się...
2024-03-11
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Przełknął nerwowo ślinę. Choć spodziewał się przemiany rannych, jego przesiąknięty marksizmem umysł z uporem odrzucał możliwość powstania z martwych."
Lubicie horrory? A historie postapokaliptyczne? Zombie?
Jeśli wasza odpowiedź brzmi - tak, Szczury Wrocławia będą dla was idealną lekturą.
Muszę przyznać, że jest to jedna z najbrutalniejszych i najbardziej krwawych historii jakie czytałam, ale przy tym niesamowicie wciągająca. The Walking Dead i Resident Evil to przy niej pikuś.
Sierpień 1963 roku. Wrocław zostaje otoczony kordonem sanitarnym ze względu na epidemię śmiertelnej czarnej ospy. Jednocześnie w jednym z izolatoriów dochodzi do niezwykle krwawego incydentu. Świadkowie mówią o ludziach, którzy zmartwychwstają i rozrywają żywych na strzępy.
Początkowo nikt nie chce dać wiary tym opowieściom. Jednak w mairę upływu czasu jasne się staje, że wszystko to, co mówiono jest prawdą, a faktów nie da się zamieść pod dywan.
Muszę zaznaczyć, że książka jest przeznaczona wyłącznie dla osób powyżej osiemnastego roku życia. A i tak nie każdy poradzi sobie z lekturą tej historii.
Dla tych jednak, którzy zdecydują się kroczyć ulicami Wrocławia razem z ZOMO, NOMO, MO i oddziałami wojsk będzie to niesamowita opowieść pełna adrenaliny. Jednocześnie brutalna, ale również niezwykle wciągająca.
Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii i tego, w jaki sposób i z jakimi detalami autor opisał początek rozprzestrzenia się apokalipsy zombie.
Ponad 540 stron akcji trzymającej w ogromnym napięciu. A najciekawsze jest to, że cała akcja rozgrywa się w ciągu zaledwie dwunastu godzin.
Jest to naprawdę wstrząsające doświadczenie, gdy czyta się, jak minuta po minucie dokonuje się zagłada miasta.
Tym bardziej, że władze partyjne nie zamierzały informować obywateli o zagrożeniu. A w tym wypadku niewiedza, korupcja na najwyższych szczeblach i partyjne przepychanki okazały się zgubne w skutkach.
"Teraz, gdy wszyscy przełożeni ewakuowali się z miasta, pozostawiając walkę z zarazą swoim młodszym protegowanym, nie było już potrzeby konsultowania się na każdym kroku. Odpadła też konieczność ustawicznego przekonywania wierchuszki o słuszności nawet najmniej ważnych decyzji. Swoboda działania miała jednak wysoką cenę - jeśli coś pójdzie nie tak, polecą głowy tych, na których nieoczekiwanie spoczęła odpowiedzialność za miasto. Żaden dupochron ich nie ocali "
Jednak jak walczyć z czymś, co już nie żyje, a jednak się porusza? Dokąd uciekać, gdy świat ogarnia chaos?
"Tego wieczoru zanotowano wysyp przypadków po stokroć gorszej choroby. Moru, na który nauka nie znała na razie lekarstwa. Chorzy przechodzili dziwną metamorfozę. Przestawali odczuwać ból, zyskiwali niebywałą odporność, a zabicie ich graniczyło z cudem. Zarazić się tym świństwem można było piekielnie łatwo. Wystarczył bezpośredni kontakt z nosicielem. Jedno zadrapanie, jeden uraz, jedna kropla krwi albo innej wydzieliny."
Jeśli macie ochotę przenieść się w czasy głębokiego PRL-u, gdzie skorumpowane elity wysyłają żołnierzy i zdezorientowanych obywateli na pewną śmierć.
Jeśli nie boicie się stanąć oko w oko z zombie.
Jeśli razem z coraz mniej licznymi oddziałami wojsk i MO chcecie przymierzyć ulice Wrocławia, to ta historia jest właśnie dla was.
Jednak zanim przewrócicie kartki tej powieści zadajcie sobie pytanie - czy dacie radę dotrwać do końca apokalipsy?
Ja ze swojej strony gorąco polecam serię Szczury Wrocławia wszystkim wielbicielom adrenaliny, mocnych wrażeń i krwawych historii.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Przełknął nerwowo ślinę. Choć spodziewał się przemiany rannych, jego przesiąknięty marksizmem umysł z uporem odrzucał możliwość powstania z martwych."
Lubicie horrory? A historie postapokaliptyczne? Zombie?
Jeśli wasza odpowiedź brzmi - tak, Szczury Wrocławia będą dla was idealną lekturą.
Muszę przyznać, że jest to...
2024-03-06
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem SeeYa
Seeya_books ]
Pamiętacie tytuły książek, które po przeczytaniu zostawiły was z totalnej emocjonalnej rozsypce?
Właśnie tak się teraz czuję. Mam ochotę wciąż zadawać pytania: Ale jak to? To niemożliwe! Co dalej?
Emocje, które buzowały we mnie w trakcie czytania Mallaroy sprawiały, że miałam ochotę na zmianę śmiać się i płakać.
Szkoła imienia Falangana Mallaroya przestała być bezpiecznym miejscem. Tajemnicze zniknięcia uczniów w niewyjaśnionych okolicznościach prowokują Erin do poszukiwania odpowiedzi.
Kilka miesięcy..., tylko kilka miesięcy sprawiło, że świat bliźniaczek Lanford zachwiał się w posadach.
Jesteście ciekawi, co się wydarzy w życiu Erin i Alei?
Jeśli jeszcze nie czytaliście serii Mallaroy koniecznie musicie to zmienić. Ta historia to absolutne "must have" dla fanów fantastyki.
Genialnie wykreowani bohaterowie, niebezpieczeństwo, rozłąka, zdrada, rywalizacja, rozwijające się przyjaźnie i uczucia, adrenalina, emocje, humor. To wszystko sprawia, że Mallaroy wciąga nas od pierwszych stron. To istny rollercoaster emocji, które przeżywamy razem z postaciami tej historii.
Zabawne dialogi pomiędzy bohaterami sprawią, że niejeden raz wybuchniecie śmiechem w trakcie czytania.
"- Mężczyzno moich marzeń - oznajmiła Erin, wkraczając do pokoju lidera Wampirów, i uśmiechnęła się promiennie.
Castalaw odwrócił się na krześle od biurka i spojrzał na nią podejrzliwie, wyczuwając podstęp.
- Proszę, proszę - powitał ją wolno i z lekkim opóźnieniem, ale nie podniósł się z miejsca. - Wiedziałem, że nawet ty nie możesz mi się oprzeć.
Erin prychnęła głośno.
- Nie ty. - Machnęła na niego lekceważąco ręką.- On.
To mówiąc, wskazała na siedzącego na kanapie Jaspera, który zajęty był graniem na konsoli."
🔥🔥🔥
"Macie w szkole jednego z Castalawów, a przysyłają mi ciebie? - zapytał z powątpiewaniem, gdy tylko profesorowie udali się w stronę swojego segmentu, pozostawiając drużynę pod opieką Erin(...)
W sekundę Erin przeszła z Peacemaker, przez Peacebreaker, do Peacefaker.
- O rany! - zawołała słodkim, podekscytowanym głosem, klaszcząc w dłonie. - Nikt nie wiedział, że okażesz się dupkiem, dlatego nie przysłaliśmy ci naszego! - Jej udawana słodycz stopiła się zupełnie, odsłaniając mordercze spojrzenie i wojowniczy ton."
🔥🔥🔥
Uwielbiam tą historię, a Erin jest dokładnie taką bohaterką, jakie lubię najbardziej. Ma cięty język i celne riposty, które sprawiały, że niejeden raz płakałam ze śmiechu.
Tak bardzo zżyłam się z bohaterami Mallaroy, że zakończenie trzeciego tomu po prostu rzuciło mnie na kolana i złamało serce.
Cały czas mam w głowie jedno.
Nie, nie, nie. To nie tak miało być...
Jeśli zastanawiacie się, czy sięgnąć po serię Mallaroy powiem wam jedno. Nie zastanawiajcie się. Czytajcie i zanurzcie się w świat pełen senturalnych istot.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem SeeYa
Seeya_books ]
Pamiętacie tytuły książek, które po przeczytaniu zostawiły was z totalnej emocjonalnej rozsypce?
Właśnie tak się teraz czuję. Mam ochotę wciąż zadawać pytania: Ale jak to? To niemożliwe! Co dalej?
Emocje, które buzowały we mnie w trakcie czytania Mallaroy sprawiały, że miałam ochotę na zmianę śmiać się i...
[Współpraca barterowa z
Wydawnictwo Jaguar ]
"Dlaczego namalowałeś niebo? (...)
Ponieważ gdy na nie patrzysz, widzisz bezkres, brak ograniczeń i ogrom możliwości. Chciałbym być jednym z ptaków, który mógłby tego wszystkiego dosięgnąć (...). Nareszcie wolny i zdolny do wszystkiego."
The Paper Dolls to pierwszy tom serii Mulberry Tales. Jest to historia, która porusza niezwykle ważne i bolesne tematy, takie jak: depresja, zachowania destrukcyjne, przemoc psychiczna i fizyczna czy próby samobójcze. Według mnie jest ona przeznaczona dla osób pełnoletnich.
Sama autorka umieściła ostrzeżenie co do treści tej historii w książce po to, aby czytelnik świadomie podjął decyzję czy jest w stanie zmierzyć się z taką tematyką.
Jeśli nie jesteś zwolennikiem takich motywów w książce - nie sięgaj po nią tylko po to, by wystawić jej negatywną ocenę.
Tematy, które są w niej poruszane nie są wymyślone i niejednokrotnie możemy o nich usłyszeć w telewizji.
Według mnie na opisaną w książce historię trzeba spojrzeć z kilku perspektyw, aby zobaczyć i zrozumieć całość. A zaręczam, że warto się z nią zapoznać, bo jest niezwykle wciągająca.
Mulberry Heights to szkoła z internatem dla młodzieży z bogatych rodzin, położona w samym środku lasu. Panują tam bardzo restrykcyjne zasady. Charmaine trafiła do niej wbrew własnej woli i trudno jest jej zaakceptować nową sytuację. Jednak, gdy jej ciekawość budzi pewien chłopak, o którym krąży wiele niepokojących plotek, a dodatkowo dziewczyna znajduje grono przyjaciół, zaczyna oswajać się z nowym środowiskiem.
Dość szybko okazuje się, że ten chłopak również próbuje zbliżyć się do Charmaine.
A to, co zaczyna ich łączyć jest zarówno - ekscytujące i niebezpieczne.
Gdy pewnego dnia w niewyjaśnionych okolicznościach znika jeden z uczniów szkoły, głównym podejrzanym staje się obiekt zainteresowania dziewczyny.
Czy Charms zdąży uratować go... przed samym sobą?
I to jest bardzo dobre pytanie...
Młodzież, która trafiła do Mulberry Heights ma swoje problemy. Pomimo, że pochodzą z bogatych rodzin nie uniknęli bolesnych lekcji od życia. A kto wie, może niektórzy z nich dostali tych lekcji więcej niż przeciętny nastolatek?
"Uśmiechnął się z grymasem i spojrzał mi w oczy.
- A gdzie jest ta granica, hm? - rzucił pozornie rozbawiony. - gdzie ona jest, bo ja jej nie widzę - wycedził, a jakiekolwiek pozytywne emocje z niego wyparowały. - W domu walenie moją głową o ścianę było równie powszechne jak wspólne jedzenie kolacji. Byłabyś w stanie powiedzieć takiemu dziecku, że to, co robiła mu osoba, która powinna się o nie troszczyć, przekraczało granicę?"
Niektórzy mogliby się przyczepić do relacji Charmaine i Gabriela - że jest szkodliwa i toksyczna. Zgodzę się, że nie jest to typowa relacja nastolatków jednak, żeby zrozumieć, dlaczego ma taki wymiar, trzeba bliżej poznać ich historię.
"Tak bardzo byliśmy do siebie podobni, bo tak jak u mnie, za część jego blizn odpowiadali rodzice, za inne on sam. Różniło nas tylko to, że jego znajdują się na skórze, moje głęboko we mnie."
Ogromnie poruszyła mnie historia Gabriela. Dziecko, które wynosi z domu same destrukcyjne zachowania, które doświadcza przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej, nie ma właściwych wzorców do naśladowania.
Co jest dobre? Jakie zachowanie jest właściwe, skoro osoba, która powinna go kochać tylko sprawia mu ból?
Przemoc psychiczna może objawiać się w różny sposób. Także umniejszając czyjeś poczucie własnej wartości.
"Mama była zawodową modelką(...)
Druga ciąża - jak to lubi powtarzać - zniszczyła ją. Ja ją zniszczyłam. Zniszczyłam jej ciało, czyli coś, czym pracowała i jednocześnie coś, czym zatrzymywała tatę przy sobie. Mama zawsze mówi, że to moja wina, że ją zostawił, bo odebrałam jej urodę."
Problem depresji jest coraz częstszy, a jego podstawy mogą leżeć w braku akceptacji u innych, gnębieniu przez rówieśników oraz niestety poprzez sytuacje, jaką nastolatki mają w domu, co jest bardzo dobrze ukazane w tej historii.
Gdy ciosy spadają na ciebie z każdej strony nie każdy potrafi sobie z nimi poradzić. A wtedy do głosu dochodzą negatywne myśli.
Dobrze, że takie historie pojawiają się na rynku. Może właśnie osobom najbardziej potrzebującym zdołają otworzyć oczy i sprawić, by znaleźli siłę i poszukali fachowej pomocy. Tym bardziej, że na końcu książki są podane numery telefonów oraz adresy stron internetowych, gdzie osoby z depresją lub innymi problemami mogą szukać pomocy.
The Paper Dolls jest niezwykle poruszającą historią. Muszę przyznać, że wciągnęła mnie ona od samego początku oraz złamała moje serce. Postacie, ich problemy oraz kompleksy są ukazane niezwykle wyraziście. A sama historia nie jest tak jednoznaczna jakby się wydawało. Aby zrozumieć postępowanie jej bohaterów, trzeba przeczytać ją całą, aż do ostatniej strony. Dopiero wtedy ukaże nam się całkowity obraz.
Czekam z niecierpliwością na drugi tom, który pozwoli nam rozwikłać niektóre tajemnice.
Tym, którzy nie boją się trudnych tematów - polecam tą historię.
[Współpraca barterowa z
więcej Pokaż mimo toWydawnictwo Jaguar ]
"Dlaczego namalowałeś niebo? (...)
Ponieważ gdy na nie patrzysz, widzisz bezkres, brak ograniczeń i ogrom możliwości. Chciałbym być jednym z ptaków, który mógłby tego wszystkiego dosięgnąć (...). Nareszcie wolny i zdolny do wszystkiego."
The Paper Dolls to pierwszy tom serii Mulberry Tales. Jest to historia, która porusza...