-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2024-03-19
2024-03-11
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Przełknął nerwowo ślinę. Choć spodziewał się przemiany rannych, jego przesiąknięty marksizmem umysł z uporem odrzucał możliwość powstania z martwych."
Lubicie horrory? A historie postapokaliptyczne? Zombie?
Jeśli wasza odpowiedź brzmi - tak, Szczury Wrocławia będą dla was idealną lekturą.
Muszę przyznać, że jest to jedna z najbrutalniejszych i najbardziej krwawych historii jakie czytałam, ale przy tym niesamowicie wciągająca. The Walking Dead i Resident Evil to przy niej pikuś.
Sierpień 1963 roku. Wrocław zostaje otoczony kordonem sanitarnym ze względu na epidemię śmiertelnej czarnej ospy. Jednocześnie w jednym z izolatoriów dochodzi do niezwykle krwawego incydentu. Świadkowie mówią o ludziach, którzy zmartwychwstają i rozrywają żywych na strzępy.
Początkowo nikt nie chce dać wiary tym opowieściom. Jednak w mairę upływu czasu jasne się staje, że wszystko to, co mówiono jest prawdą, a faktów nie da się zamieść pod dywan.
Muszę zaznaczyć, że książka jest przeznaczona wyłącznie dla osób powyżej osiemnastego roku życia. A i tak nie każdy poradzi sobie z lekturą tej historii.
Dla tych jednak, którzy zdecydują się kroczyć ulicami Wrocławia razem z ZOMO, NOMO, MO i oddziałami wojsk będzie to niesamowita opowieść pełna adrenaliny. Jednocześnie brutalna, ale również niezwykle wciągająca.
Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii i tego, w jaki sposób i z jakimi detalami autor opisał początek rozprzestrzenia się apokalipsy zombie.
Ponad 540 stron akcji trzymającej w ogromnym napięciu. A najciekawsze jest to, że cała akcja rozgrywa się w ciągu zaledwie dwunastu godzin.
Jest to naprawdę wstrząsające doświadczenie, gdy czyta się, jak minuta po minucie dokonuje się zagłada miasta.
Tym bardziej, że władze partyjne nie zamierzały informować obywateli o zagrożeniu. A w tym wypadku niewiedza, korupcja na najwyższych szczeblach i partyjne przepychanki okazały się zgubne w skutkach.
"Teraz, gdy wszyscy przełożeni ewakuowali się z miasta, pozostawiając walkę z zarazą swoim młodszym protegowanym, nie było już potrzeby konsultowania się na każdym kroku. Odpadła też konieczność ustawicznego przekonywania wierchuszki o słuszności nawet najmniej ważnych decyzji. Swoboda działania miała jednak wysoką cenę - jeśli coś pójdzie nie tak, polecą głowy tych, na których nieoczekiwanie spoczęła odpowiedzialność za miasto. Żaden dupochron ich nie ocali "
Jednak jak walczyć z czymś, co już nie żyje, a jednak się porusza? Dokąd uciekać, gdy świat ogarnia chaos?
"Tego wieczoru zanotowano wysyp przypadków po stokroć gorszej choroby. Moru, na który nauka nie znała na razie lekarstwa. Chorzy przechodzili dziwną metamorfozę. Przestawali odczuwać ból, zyskiwali niebywałą odporność, a zabicie ich graniczyło z cudem. Zarazić się tym świństwem można było piekielnie łatwo. Wystarczył bezpośredni kontakt z nosicielem. Jedno zadrapanie, jeden uraz, jedna kropla krwi albo innej wydzieliny."
Jeśli macie ochotę przenieść się w czasy głębokiego PRL-u, gdzie skorumpowane elity wysyłają żołnierzy i zdezorientowanych obywateli na pewną śmierć.
Jeśli nie boicie się stanąć oko w oko z zombie.
Jeśli razem z coraz mniej licznymi oddziałami wojsk i MO chcecie przymierzyć ulice Wrocławia, to ta historia jest właśnie dla was.
Jednak zanim przewrócicie kartki tej powieści zadajcie sobie pytanie - czy dacie radę dotrwać do końca apokalipsy?
Ja ze swojej strony gorąco polecam serię Szczury Wrocławia wszystkim wielbicielom adrenaliny, mocnych wrażeń i krwawych historii.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Przełknął nerwowo ślinę. Choć spodziewał się przemiany rannych, jego przesiąknięty marksizmem umysł z uporem odrzucał możliwość powstania z martwych."
Lubicie horrory? A historie postapokaliptyczne? Zombie?
Jeśli wasza odpowiedź brzmi - tak, Szczury Wrocławia będą dla was idealną lekturą.
Muszę przyznać, że jest to...
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
Skarpa Warszawska ]
"Nikt nie przyjdzie, nikt nie załomocze w te drzwi. Tam, na zewnątrz, trwa taka sama walka, a mogą ją przetrwać co najwyżej jednostki. (...) Przerażająca zaraza pochłonie świat, który znał, wraz z tym szpitalem, jego żoną i najbliższymi, a także każdym, kogo kiedykolwiek znał i spotkał, a nawet nie spotkał. Nie można przecież zabić czegoś, co nie żyje."
Powracamy na ulice Wrocławia, który walczy z apokaliptyczną plagą zmieniającą ludzi w krwiożercze zombie.
Akcja drugiego tomu rozgrywa się w tym samym czasie, co pierwszego. Jednak tutaj poznajemy losy osób pracujących w Klinice Psychiatrii Państwowego Szpitala Klinicznego Nr 2 Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Na skutek rozszerzającej się zabójczej zarazy dyrektor kliniki podejmuje decyzję o zamknięciu bram szpitala i odizolowaniu wszystkich pracowników i pacjentów. Wydawałoby się, że to powinno pomóc przetrwać im do czasu, aż nadejdzie pomoc. Jednak pech chciał, że przed zamknięciem bram trafił do szpitala zarażony pacjent.
Czy pomoc faktycznie nadejdzie? Co czeka ocalałych z pogromu, gdy zaraza ogarnia kolejne miasta i kraje?
"Nad centrum Wrocławia widać łunę. Strzelanina nie cichnie od wielu godzin, przeciwnie wręcz, nasila się nieprzerwanie!
Nie czarujmy się. Wyprowadzenie wojska na ulicę nic nie dało. Nie wiem z czym nasi chłopcy tam walczą, ale mogę powiedzieć jedno: koncertowo dostają w dupę."
Autor po raz kolejny przedstawia nam obraz pogrążonego w chaosie Wrocławia. Przy czym robi to w sposób niezwykle obrazowy. Opisy są tak plastyczne, że w wyobraźni widzimy hordy niebezpiecznych zombie dobijających się do drzwi, by dotrzeć do żywych.
Szczury Wrocławia to historia brutalna i krwawa, ale jednocześnie niesamowicie wciągająca. I muszę przyznać, że gdy już się zacznie ją czytać, trudno się od niej oderwać.
Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem pomysłu i opracowania tej powieści.
Realia głębokiego PRL-u zostały przedstawione w sposób niezwykle szczegółowy.
Faktem jest, że trudno jest się przywiązać do bohaterów tej historii, ponieważ w większości wszyscy kończą w ten sam sposób. Jednak przez to, że mamy przedstawionych tak wiele postaci z imienia i nazwiska, stają się oni dla nas bardziej realni. Ich walka o przetrwanie przejmuje nas dreszczem.
Tak się zastanawiam, hipotetycznie, gdyby przyszło nam walczyć z podobną pandemią, to nie wiem, czy znaleźlibyśmy rozwiązanie problemu. Z reguły na wszystko potrzeba czasu. A to jedyna "rzecz", której mieszkańcy izolowanego Wrocławia nie mają.
Jeśli nie boicie się zmierzyć z zombie, zapraszam was po raz kolejny na ulice Wrocławia.
Ja jestem pod wrażeniem tej historii i polecam ją wszystkim pragnącym mocnych wrażeń, którzy lubią klimaty horroru i apokalipsy.
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem
więcej Pokaż mimo toSkarpa Warszawska ]
"Nikt nie przyjdzie, nikt nie załomocze w te drzwi. Tam, na zewnątrz, trwa taka sama walka, a mogą ją przetrwać co najwyżej jednostki. (...) Przerażająca zaraza pochłonie świat, który znał, wraz z tym szpitalem, jego żoną i najbliższymi, a także każdym, kogo kiedykolwiek znał i spotkał, a nawet nie spotkał. Nie można...