Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wystawiłam tak wysoką ocenę, ponieważ przynajmniej dwie sceny w tej książce zdołały mnie zmrozić, a to nigdy nie udało się królowi horroru. Poza tym historia niezwykle angażuje, mimo, że pomysł na fabułę jest już dość oklepany. Sporą umiejętnością pisarza jest precyzyjne dozowanie informacji i zaskakujące zwroty akcji, które sprawiały, że miałam ochotę od razu pochłonąć książkę. Dodatkowo, pisarz doskonale manipuluje napięciem, co sprawia, że trudno mi było oderwać się od lektury. Zdecydowanie jest to najlepsza książka Sagera!

Wystawiłam tak wysoką ocenę, ponieważ przynajmniej dwie sceny w tej książce zdołały mnie zmrozić, a to nigdy nie udało się królowi horroru. Poza tym historia niezwykle angażuje, mimo, że pomysł na fabułę jest już dość oklepany. Sporą umiejętnością pisarza jest precyzyjne dozowanie informacji i zaskakujące zwroty akcji, które sprawiały, że miałam ochotę od razu pochłonąć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nienajgorszy debiut. Początek książki mocny i wiele obiecujący, niestety gdzieś po połowie moje zainteresowanie gwałtownie spadało. Autorka świetnie radzi sobie ze scenami grozy, fragmenty ze zjawą mogą wywołać niepokój. Niestety, główna bohaterka wydaje się mało interesująca bez swych umiejętności. Dodatkowo wątek romantyczny potężnie mnie zniesmaczył. Spodziewałam się, że pewien mężczyzna prędzej będzie darzył Signę miłością ojcowską, skoro trwał przy niej od jej narodzin, a tymczasem mamy tu wybuch namiętności. Szczerze mówiąc przez to trochę mnie mdliło, gdy przechodziłam do scen erotycznych między nimi. Polecam książkę starszej młodzieży, właśnie z powodu tego wątku.

Nienajgorszy debiut. Początek książki mocny i wiele obiecujący, niestety gdzieś po połowie moje zainteresowanie gwałtownie spadało. Autorka świetnie radzi sobie ze scenami grozy, fragmenty ze zjawą mogą wywołać niepokój. Niestety, główna bohaterka wydaje się mało interesująca bez swych umiejętności. Dodatkowo wątek romantyczny potężnie mnie zniesmaczył. Spodziewałam się, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogromnie rozczarowująca powieść. Dla mnie to nic więcej jak płytki pamiętniczek narcystycznej kobiety o ograniczonym spojrzeniu na świat. Nie pamiętam, aby jakakolwiek inna bohaterka tak bardzo mnie wynudziła i zirytowała, jak czyniła to Dorothy. Choć warsztat pisarski stoi na bardzo dobrym poziomie, a okładka przyciąga wzrok, to reszta pozostawia wiele do życzenia.

Ogromnie rozczarowująca powieść. Dla mnie to nic więcej jak płytki pamiętniczek narcystycznej kobiety o ograniczonym spojrzeniu na świat. Nie pamiętam, aby jakakolwiek inna bohaterka tak bardzo mnie wynudziła i zirytowała, jak czyniła to Dorothy. Choć warsztat pisarski stoi na bardzo dobrym poziomie, a okładka przyciąga wzrok, to reszta pozostawia wiele do życzenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła nie porywała jakoś wyjątkowo, trochę się przeciągała, a język miejscami stawał się zbytnio manieryczny, mimo to nie porzuciłam czytania. Szczególnie interesowała mnie akcja, dziejącą się w szkole dla dziewcząt. Przedstawiono tam ciekawy konflikt. Jednakże zakończenie trochę mnie zawiodło, prawdopodobnie dlatego, że spodziewałam się innego rozwiązania zagadki.
Chcę jednak Was ostrzec. Nie czytajcie tej książki, jeśli macie w planach przeczytać "Dziwne losy Jane Eyre", ponieważ bohaterowie, co chwilę nawiązują do tej powieści, ujawniając najważniejsze zwroty fabularne.

Fabuła nie porywała jakoś wyjątkowo, trochę się przeciągała, a język miejscami stawał się zbytnio manieryczny, mimo to nie porzuciłam czytania. Szczególnie interesowała mnie akcja, dziejącą się w szkole dla dziewcząt. Przedstawiono tam ciekawy konflikt. Jednakże zakończenie trochę mnie zawiodło, prawdopodobnie dlatego, że spodziewałam się innego rozwiązania zagadki.
Chcę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę się przemęczyłam. Najbardziej interesującym elementem był opis samej książki. Zazwyczaj sięgam po tego rodzaju powieści, dlatego tym większe moje rozczarowanie. Historia nie była dla mnie ani angażująca, ani nie dała wiele miejsca do refleksji. Elementy grozy były obecne, ale nie wniosły niczego odkrywczego (jeśli oglądaliście film “Coś za mną chodzi”, tutaj mamy podobny zabieg). Gdybym jednak musiała wybrać moment, który czytało mi się z większym zainteresowaniem, byłyby to wspomnienia Helen. Sceny w szpitalu naprawdę pobudzały wyobraźnię i wreszcie poczułam, że zaczyna mi zależeć, aby sprawy dobrze się potoczyły. Ale mimo wszystko książka raczej mocno średnia, głównie z powodu bohaterek, które irytowały mnie strasznie, szczególnie nieuprzejma i protekcjonalna staruszka, u której Helen wynajmowała pokój. Cóż to była za wstrętna, naprzykrzająca się babinka. Książka dobrze napisana pod względem warsztatowym, ale mało porywająca.

Trochę się przemęczyłam. Najbardziej interesującym elementem był opis samej książki. Zazwyczaj sięgam po tego rodzaju powieści, dlatego tym większe moje rozczarowanie. Historia nie była dla mnie ani angażująca, ani nie dała wiele miejsca do refleksji. Elementy grozy były obecne, ale nie wniosły niczego odkrywczego (jeśli oglądaliście film “Coś za mną chodzi”, tutaj mamy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść 'Dom nad błękitnym morzem' otula serce, przypominając nieco 'Błękitny zamek' L.M. Montgomery pod względem atmosfery i niewinności. Choć głównym bohaterem jest czterdziestoletni, otyły Linus Barker, pracujący w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi, ta opowieść może przemawiać do czytelników w różnym wieku. O czym jest fabuła? Linus dostaje tajną misję od Niezwykle Ważnego Kierownictwa - ma udać się do sierocińca na tajemniczej wyspie, aby ocenić sytuację, gdyż praca nauczyciela dzieci wzbudza w kierownictwie zastrzeżenia. Książka jest dobra, chociaż momentami bywa naiwna, na przykład postać gubernatorki, która wydaje się wyciągnięta z kapelusza i jest dla mnie zupełnie niewiarygodna w tym znaczeniu, że jeśli rzeczywiście gubernatorka miała serce po właściwej stronie, dlaczego wcześniej nie podziałała w sprawie dzieci? Za to podobają mi się relacje bohatera z sierotami, a scena jego konfrontacji z kierownictwem jest świetnie poprowadzona. Mimo, że powieść bywa dość przesłodzona, np. opis sceny w blasku zachodzącego słońca pod koniec książki, doceniam historię za humor. Muszę jednak przyznać, że dzieci nie wzbudziły mojej sympatii na samym początku. Byłam nawet dość mocno zniechęcona ich zachowaniem. Zdziwiło mnie, że opiekun nie zareagował, gdy dzieci rzucały w kierunku Linusa złośliwości, a jeden z chłopców nawet nadmuchał się jak balon, aby podkreślić, jak bardzo Linus jest otyły. No właśnie, jeśli o tym mowa... Niemal w każdym rozdziale przypomina nam się, że Linus Barker jest gruby i strasznie się poci. Nie dowiedziałam się ile naprawdę waży, ale chyba sporo, skoro na każdym kroku inni zwracali na to uwagę, nie szczędząc mu przykrości. Druga sprawa, która mnie męczyła, to postać Lucy’ego. Jego wypowiedzi były przewidywalne i zawsze nacechowane grozą. Tylko na początku mnie to bawiło. Natomiast zupełnie inne odczucia towarzyszyły mi, gdy czytałam o Salu i o Teodorze. Sceny z nimi były poruszające, a dla Teodora ja również chętnie usunęłabym wszystkie guziki.
Podsumowując, czasami warto zanurzyć się w lekką i słodką lekturę i mam nadzieję, że na rynku pojawi się więcej podobnych książek. “Dom nad błękitnym morzem” ma w sobie to coś, a główny bohater wzbudza wiele sympatii. Myślę, że za jakiś czas chętnie sięgnę po inne książki tego autora. Dla mnie mocne 6,5

Powieść 'Dom nad błękitnym morzem' otula serce, przypominając nieco 'Błękitny zamek' L.M. Montgomery pod względem atmosfery i niewinności. Choć głównym bohaterem jest czterdziestoletni, otyły Linus Barker, pracujący w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi, ta opowieść może przemawiać do czytelników w różnym wieku. O czym jest fabuła? Linus dostaje tajną misję od...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dziewczyna o siedmiu imionach David John, Hyeonseo Lee
Ocena 8,1
Dziewczyna o s... David John, Hyeonse...

Na półkach:

Nie można się oderwać. Niezwykle przejmująca!

Nie można się oderwać. Niezwykle przejmująca!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy zaczęłam czytać, za moim oknem panowała ponura jesień, ale ledwie dobrnęłam do połowy książki, a zaczął sypać gęsty śnieg! Atmosfera sącząca się z powieści zamraża do kości. Dawno tak nie wsiąkłam w żadną lekturę, a doznania potęgowała świadomość, że pisarz inspirował się prawdziwymi wydarzeniami z wyprawy w 1845 roku.
Dwa potężne statki,Terror i Erabus przemierzają zdradliwe tereny Arktyki. Lecz mimo doskonałego przygotowania do trudnej wyprawy, ponoszą fiasko w zetknięciu z surową naturą, która ukaże swe najgorsze oblicze. Bohaterowie staną przed trudnymi decyzjami popychani przez umykający czas. Wycieńczeni, głodni, zdesperowani i przerażeni chcą już tylko jedno, wrócić do domu.
Dan Simmoms wykonała kawał dobrej roboty, nie dość, że nie potrafię powiedzieć, którego bohatera lubię najbardziej, bo żaden (z tych pozytywnych) nie był mi obojętny, to jeszcze zdołał przykuć moją uwagę do wydarzeń, a nie jestem wdzięcznym czytelnikiem powieści akcji. Jedyne, co mnie uwierało, to wątek fantastyczny, który w moim odczuciu był zupełnie niepotrzebny, a nawet psuł cały odbiór. Srogość Arktyki wystarczająco przemawiała do wyobraźni i już nie trzeba było urozmaicać fabuły śniegowym Pikachu rozmiarów tyranozaura. Sceny z nim powodowały, że nabierałam do całej historii dużego dystansu i trochę potrwało zanim ponownie poczułam klimat i realizm dziejących się wydarzeń.
Niemniej "Terror" jest książką naprawdę dobrą i czekam z niecierpliwością na serial na jej podstawie, który zapowiada się równie interesująco. Zdecydowanie polecam!

Gdy zaczęłam czytać, za moim oknem panowała ponura jesień, ale ledwie dobrnęłam do połowy książki, a zaczął sypać gęsty śnieg! Atmosfera sącząca się z powieści zamraża do kości. Dawno tak nie wsiąkłam w żadną lekturę, a doznania potęgowała świadomość, że pisarz inspirował się prawdziwymi wydarzeniami z wyprawy w 1845 roku.
Dwa potężne statki,Terror i Erabus przemierzają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako, że zbliża się premiera kolejnej powieści Belindy Bauer, postanowiłam sobie odświeżyć jej debiut literacki, "Szczątki". Jest to jedna z moich najulubieńszych książek i nie mogę wyjść ze zdziwienia, że na "lubimy czytać" ma tak krzywdzącą ocenę, ale wiem z czego to głównie wynika.
Sama sięgnęłam po "Szczątki", bo opis z tyłu okładki i zdanie nad tytułem sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z mocnym thrillerem, z napięciem chwytającym za gardło, akcją, krwią tryskającą na boki i co tam jeszcze... A tymczasem otrzymujemy dramat obyczajowy. Gdyby nie to, że doceniam dobrze skonstruowane obyczajówki, być może porządnie bym się zirytowała i machnęła książką w kąt, a tak zostałam bardzo przyjemnie zaskoczona, bo chociaż miałam apetyt na thriller (opis mi to obiecywał), otrzymałam głęboką, poruszającą opowieść, napisaną wprost wyśmienitym, plastycznym językiem, przenikliwą i angażującą.
Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Stevena, inteligentnego, bardzo wrażliwego chłopca i z perspektywy osadzonego w więzieniu mężczyzny, zwyrodniałego i przebiegłego Arnolda Avary'ego. Tych dwoje jest ze sobą połączonych przez tragedię sprzed lat, która pogrążyła rodzinę Stevena w rozpaczy i mocno odcisnęła się na ich dalszym życiu. Książka jest o samotności, bezsilności i tęsknocie. O zwątpieniu, ale i nadziei wyłaniającej się zza czarnych, skłębionych chmur.
Czy jagnię zdoła przechytrzyć wilka?
Książkę nie docenią wszyscy, ale jedno jest pewne, Belindzie Bauer udało się stworzyć coś naprawdę dobrego. Nie ma szans, ażebym nie przeczytała jej kolejnych powieści. Polecam!

Fragment.str.61

"Któregoś dnia na geografii pani James pokazała uczniom wizerunek Drogi Mlecznej. Gdy wskazała na Układ Słoneczny, Stevena przeszedł dreszcz. Jaki maleńki! Jaki kruchy! Jak zupełnie pozbawiony znaczenia! I gdzieś w granicach tej kruchej plamki światła znajdowała się kropeczka planety, na której powierzchni ludzie byli zaledwie mikrobami... Nic dziwnego, że Arnold Avery robił to, co robił! Bo niby dlaczego nie? Jakie to miało znaczenie w skali Wszechświata? Czy to nie on, Steven Lamb, był szaleńcem, skoro go obchodziło, co się przydarzyło jednemu z tych mikrobów z kropeczki tkwiącej w plamce światła?"

Jako, że zbliża się premiera kolejnej powieści Belindy Bauer, postanowiłam sobie odświeżyć jej debiut literacki, "Szczątki". Jest to jedna z moich najulubieńszych książek i nie mogę wyjść ze zdziwienia, że na "lubimy czytać" ma tak krzywdzącą ocenę, ale wiem z czego to głównie wynika.
Sama sięgnęłam po "Szczątki", bo opis z tyłu okładki i zdanie nad tytułem sugeruje, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Bez serca" to luźna wariacja na temat Alicji w Krainie Czarów. Bohaterką książki jest dziewczyna, której pisane było stać się bezwzględną Królową Kier. Mimo, że pisarka miała do dyspozycji intrygujący i barwny świat Lewis'a, w swojej powieści zdołała pozbawić go nie tylko klimatu, ale i inteligentnego, czarnego humoru, który tak mocno połączony jest z tą historią. Na każdej stronie krzyczy do nas Young Adult. "Bez serca" to proste, tandetne romansidło, ze słabo nakreślonymi bohaterami i godną pożałowania sceną kulminacyjną.
Nie polecam!

"Bez serca" to luźna wariacja na temat Alicji w Krainie Czarów. Bohaterką książki jest dziewczyna, której pisane było stać się bezwzględną Królową Kier. Mimo, że pisarka miała do dyspozycji intrygujący i barwny świat Lewis'a, w swojej powieści zdołała pozbawić go nie tylko klimatu, ale i inteligentnego, czarnego humoru, który tak mocno połączony jest z tą historią. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co za cudowna książka, aż dech zapiera. Posiada wszystko to, co kocham w literaturze: interesujących bohaterów, wciągającą historię, a wszystko napisane pięknym stylem (jedynym w swoim rodzaju), nie ma żadnego zbędnego zdania. Widać wyraźnie, że fabuła jest starannie przemyślana, bohaterowie w książce może zdają się nieco oderwani od rzeczywistości, ale niezwykle pogłębieni psychologicznie i poruszający. Naprawdę długo się zastanawiałam ile dać gwiazdek, od oceny rewelacyjnej niewiele jej brakowało. Pozostałam przy bardzo dobrej z powodu wątków z Jude. Nie wiem czemu, ale dialogi z nią nieco mi skrzypiały, że się tak dziwnie wyrażę. Nie wiem czy tak miało być, czy coś jednak nie zagrało. Poza tym Jude i Noah nigdy nie byli przyjaciółmi, mimo, że książka stara się nam to wmówić. Nie, nie, zdecydowanie nie! Ich relacje były toksyczne. Ale zakończenie napawa nadzieją. Karty zostały odsłonięte, teraz może być tylko lepiej, czego im życzę z całego serducha.
"Oddam ci słońce" zdecydowanie będzie jedną z najlepszych książek jakie przeczytam w tym roku <3

Co za cudowna książka, aż dech zapiera. Posiada wszystko to, co kocham w literaturze: interesujących bohaterów, wciągającą historię, a wszystko napisane pięknym stylem (jedynym w swoim rodzaju), nie ma żadnego zbędnego zdania. Widać wyraźnie, że fabuła jest starannie przemyślana, bohaterowie w książce może zdają się nieco oderwani od rzeczywistości, ale niezwykle pogłębieni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Totalne zaskoczenie, nie sądziłam, że ta książka aż tak mi się spodoba! Po pierwszych kilkunastu stronach pomyślałam: nie, no nie zaiskrzy. Aż tu nagle - i nawet nie umiem powiedzieć w którym momencie- przepadłam i z trudem mogłam oderwać się od czytania.
"Zaślepienie" jest po prostu thrillerem, powieścią, która ma wessać czytelnika, sprawić, że będzie się dobrze bawił podczas czytania. Spełnia tę rolę doskonale! A już się obawiałam, że mój niegdyś ulubiony gatunek już niczym mnie nie zaskoczy...
Uwielbiam świetnie poprowadzoną fabułę, jak i główną bohaterkę. Zdarza jej się być irytującą, ale w zamierzony sposób.Jedynie z jej kompletną lekkomyślnością nie mogłam się pogodzić. "Zaślepienie" dobitnie pokazuje, co może nas spotkać, jeśli będziemy postępować tak jak Kristin!
Wszyscy miłośnicy thrillerów powinni sięgnąć po "Zaślepienie" Agi Lesiewicz, bo naprawdę warto! Ja jestem zachwycona.

Totalne zaskoczenie, nie sądziłam, że ta książka aż tak mi się spodoba! Po pierwszych kilkunastu stronach pomyślałam: nie, no nie zaiskrzy. Aż tu nagle - i nawet nie umiem powiedzieć w którym momencie- przepadłam i z trudem mogłam oderwać się od czytania.
"Zaślepienie" jest po prostu thrillerem, powieścią, która ma wessać czytelnika, sprawić, że będzie się dobrze bawił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy raz zdarzyło mi się w trakcie czytania zastanawiać, czy książka bardziej mnie zachwyca czy irytuje. Ostatecznie zdecydowałam się ocenić ją dobrze, bo jako całokształt wypada wyśmienicie. Skłania do refleksji, a tego ja w ostatnich czasach uparcie poszukuję w prozie. Jedynie denerwowały mnie dialogi, które momentami trąciły sztucznością i przesadną teatralnością, wybitnie tego nie lubię w powieściach. Na szczęście wszystko ratowały wewnętrzne przemyślenia Yu-jeong, tutaj Gong Ji-Young radzi sobie najlepiej.
Przestrzegam nie czytać tyłu okładki, nie dość, że sugeruje powieść romantyczną, to jeszcze za dużo zdradza z fabuły, odbierając przyjemność z czytania.
Wygląda na to, że 2018 zaczyna się naprawdę dobrze pod względem czytelniczym. Książkę oczywiście polecam!

Pierwszy raz zdarzyło mi się w trakcie czytania zastanawiać, czy książka bardziej mnie zachwyca czy irytuje. Ostatecznie zdecydowałam się ocenić ją dobrze, bo jako całokształt wypada wyśmienicie. Skłania do refleksji, a tego ja w ostatnich czasach uparcie poszukuję w prozie. Jedynie denerwowały mnie dialogi, które momentami trąciły sztucznością i przesadną teatralnością,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba pierwszy raz, bez zgrzytania zębami, udało mi się przeczytać do końca powieść polskiego autora fantasy. Szczęśliwa ja! Pan Patykiewicz świetnie opisuje otoczenie w tak żywy sposób, że musiałam popijać gorącą herbatę, inaczej bym chyba zamarzła podczas czytania. Dla kogo "Dopóki nie zgasną gwiazdy"? Dla czytelników, którzy docenią dobrą pod względem warsztatowym prozę, doskonale oddany klimat historii i realizm opisów. Którym nie straszna seria nieszczęść spadających na bohatera i opisy katorg, przez które zmuszony jest przejść.
Jeśli musiałabym wskazać słabsze punkty opowieści... Co prawda nie znalazły się żadne zapychające powieść sceny, aczkolwiek zdarzało mi się nudzić w trakcie czytania. Niektóre sytuacje można by było bardziej podkręcić, ponieważ były zbyt monotonne. Sama historia jest dobra, ale nic poza tym. Czyta się z przyjemnością, a jednak nie wciąga do tego stopnia, że pragniesz koniecznie przeczytać jeszcze jeden rozdział. Dopiero ostatnie sto stron przykuwa uwagę na tyle, że odkładasz domowe robótki i siedzisz tak długo, aż pozwalają na to oczy.
Niemniej warto przeczytać "Dopóki nie zgasną gwiazdy", bo mocno się wybija na tle innych powieści fantasy polskich autorów.
Polecam.

Chyba pierwszy raz, bez zgrzytania zębami, udało mi się przeczytać do końca powieść polskiego autora fantasy. Szczęśliwa ja! Pan Patykiewicz świetnie opisuje otoczenie w tak żywy sposób, że musiałam popijać gorącą herbatę, inaczej bym chyba zamarzła podczas czytania. Dla kogo "Dopóki nie zgasną gwiazdy"? Dla czytelników, którzy docenią dobrą pod względem warsztatowym prozę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestraszny "Strach". Według mnie powieść zwyczajnie nudna, przewidywalna i wtórna. To wszystko już było, każda scena w książce przypomina kalkę scen z innych książek, czy filmów! Nie wiem czemu pisarze tworzący grozę tak kurczowo trzymają się utartych schematów, czy naprawdę nie można stworzyć czegoś choć odrobinę własnego? Książkę podrzuciłam koleżance, żeby się wypowiedziała, bo może we mnie zimna krew płynie. Ale ona także uważa, że jakieś to takie... nijakie.
Na podobne historie czas już przeminął. "Strach" Karika to mocno odgrzany kotlet.
Szkoda.

Niestraszny "Strach". Według mnie powieść zwyczajnie nudna, przewidywalna i wtórna. To wszystko już było, każda scena w książce przypomina kalkę scen z innych książek, czy filmów! Nie wiem czemu pisarze tworzący grozę tak kurczowo trzymają się utartych schematów, czy naprawdę nie można stworzyć czegoś choć odrobinę własnego? Książkę podrzuciłam koleżance, żeby się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyjątkowa, chwytająca za serce młodzieżówka. Lekka, ale dojrzała, dla nastolatków, jednak nie infantylna. Mam nadzieję, że na polskim rynku pojawią się wszystkie książki Becky Albertalli!
Polecam!

Wyjątkowa, chwytająca za serce młodzieżówka. Lekka, ale dojrzała, dla nastolatków, jednak nie infantylna. Mam nadzieję, że na polskim rynku pojawią się wszystkie książki Becky Albertalli!
Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czytam tego typu książek, ale chyba to zmienię. Polecam.

Nie czytam tego typu książek, ale chyba to zmienię. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie słabsza od pierwszego tomu. Przez większą część książki ciężko przebrnąć, dużo zapychaczy i nic nie wnoszących do fabuły scen. Poza tym postać Alucarda niesamowicie przypomina postać Magnusa z książek Cassandry Clare. Ich wspólne cechy: obydwaj posługują się magią, obydwaj są biseksualni, obydwaj mają kotkę, ubierają się ekstrawagancko, posiadają talent do ciętych ripost i kochają się otaczać przyjemnościami ach, można by wymieniać! Czy aby na pewno jest to tylko zbieg okoliczności? :/
Po 3 tom nie sięgnę.

Zdecydowanie słabsza od pierwszego tomu. Przez większą część książki ciężko przebrnąć, dużo zapychaczy i nic nie wnoszących do fabuły scen. Poza tym postać Alucarda niesamowicie przypomina postać Magnusa z książek Cassandry Clare. Ich wspólne cechy: obydwaj posługują się magią, obydwaj są biseksualni, obydwaj mają kotkę, ubierają się ekstrawagancko, posiadają talent do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze napisana młodzieżówka fantasy. Pomysł na różne Londyny świetny i doskonałe opisany, naprawdę czuje się klimat. Poza tym dość interesujący bohaterowie. Szczególnie antagonista, jedna z moich ulubionych postaci, niejednoznaczny i intrygujący. Gorzej mają się bohaterowie główni. Kell'a można polubić, ale z Lilą to już gorzej - leniwa, infantylna, gada co jej ślina na język przyniesie i nigdy się nie zamyka. Woli kraść i zabijać niż sama postarać się o uczciwy zarobek i z jakiegoś powodu uważa, że można się tym chwalić. Ponad to ma wysokie mniemanie o sobie i cierpi na przesadne zarozumialstwo, które stało się jej drugim językiem. Może potrafi wychodzić z opresji (częściej dzięki pomocy osób trzecich, albo przez naciągany zbieg okoliczności), a jednak nie grzeszy rozumem i aż dziw, że tak długo utrzymywała się przy życiu. Przedstawiona jest jako pozytywna postać, o zgrozo! Tylko czekałam aż jej się powinie noga i dziewczę zacznie korzystać z szarych komórek.
No ale książkę i tak polecam, warto dla całej reszty :D

Dobrze napisana młodzieżówka fantasy. Pomysł na różne Londyny świetny i doskonałe opisany, naprawdę czuje się klimat. Poza tym dość interesujący bohaterowie. Szczególnie antagonista, jedna z moich ulubionych postaci, niejednoznaczny i intrygujący. Gorzej mają się bohaterowie główni. Kell'a można polubić, ale z Lilą to już gorzej - leniwa, infantylna, gada co jej ślina na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie najgorsza młodzieżówka, aczkolwiek trochę się wynudziłam na scenach akcji (jest ich sporo). Bohaterowie fajnie nakreśleni, dość ciekawi, a jednak skucha pod względem psychologicznym. Sporo czytelników uważa, że książka wypadłaby w ocenie lepiej, gdyby główni bohaterowie mieli tych kilka lat więcej i ja się z tym zgadzam. Uczestniczyli w działaniach, w których nie poradziłaby sobie zgraja dzieciaków, poza tym mieli zdecydowanie za mało czasu, aby się otrząsnąć z traum z przeszłości. Drażnił mnie także watek romantyczny; postaci było sześć i każda z nich miała swoją/swojego ukochanego z tej grupki. Dlatego książka wydawała mi się tak naiwna. Chociaż, przyznaję się bez bicia, z przyjemnością przyglądałam się relacjom Jaspera i Wylana. Wątków LGBT w prozie jak na lekarstwo, dlatego doceniam. W dodatku bardzo fajnie Bardugo przedstawiła rozwijające się uczucie między chłopakami. Duży plus za to!
Generalnie nie jest to zła powieść, jedynie nie wstrzeliła się w moje oczekiwania. Drugi tom oceniłam "gwiazdkę" wyżej, akcja przestaje pędzić na łeb na szyję, dowiadujemy się więcej o bohaterach, może właśnie dlatego.
"Szóstkę wron" można przeczytać.
Aha, jeszcze jedno... Kaz to taki chłopaczek, co potrafiłby w rękawie wynieść pianino i nikt by tego nie zauważył! ;/

Nie najgorsza młodzieżówka, aczkolwiek trochę się wynudziłam na scenach akcji (jest ich sporo). Bohaterowie fajnie nakreśleni, dość ciekawi, a jednak skucha pod względem psychologicznym. Sporo czytelników uważa, że książka wypadłaby w ocenie lepiej, gdyby główni bohaterowie mieli tych kilka lat więcej i ja się z tym zgadzam. Uczestniczyli w działaniach, w których nie...

więcej Pokaż mimo to