Oficjalne recenzje użytkownika
Więcej recenzjiDwudziestowieczni pisarze grający z literaturą na nowych, innych zasadach niż poprzednicy, upatrywali w kryminale rolę łącznika między formami, treściami i celami dzieł reprezentujących różne gatunki czy światopoglądy. Na polu tych autorskich rozważań powstawały twory hybrydyczne,...
Gdy półtora roku temu Barbara Hollender wydała pierwszy tom sylwetek polskich reżyserów, musiałem sprawdzić, jaki efekt osiągnęła. Trzydzieścioro ludzi kina słowami autorki rozbłysło mnóstwem barw, których nie zapomniałem do dziś. Ubolewałem tylko, że brakło wielu wartych przywołania...
Opinie użytkownika
...Sęk w tym, że cała racjonalność tej recenzji rozpada się na kawałki w zderzeniu z największym atutem "Księcia przypływów" – emocjonalnością, jaką z sobą niesie, zdeponowaną w poetyckości języka, dialogach, temacie i fabule, która prowadzi czytelnika od nerwowego zaciskania zębów do największych wzruszeń nad losem bohaterów. Conroy w tłumaczeniu Jerzego Łozińskiego pisze...
więcej Pokaż mimo to..."Wielopole" to książka, która w centralnym punkcie nie stawia fabuły, lecz język, próbę sprofilowania przekroju ludzi tworzących nocne życie Krakowa i sam Kraków, jawiący się tak, jak go widzą ludzie, którzy postanowili go przemierzać. Narratorem jest barman pracujący w krakowskiej knajpie o nazwie Prokrastynacja. To przez niego przefiltrowane są losy bohaterów książki....
więcej Pokaż mimo to... Mam bowiem wrażenie, że "Wielki Gatsby" tylko dla zasady przedstawia jakiś ciąg wydarzeń, aby mieć w czym umieścić a) niebanalne charaktery, czyli to, co już chwaliłem, i b) komentarz do epoki, świata wartości, różne oblicza zwątpienia w te wartości, prowokujące do zadawania pytań o początki nihilizmu i zalążek dekadentyzmu. Największą ciekawość budzą właśnie te...
więcej Pokaż mimo to... Po lekturze doszedłem do wniosku, że Updike odmalowuje świat zdziecinniałych, niedojrzałych dorosłych i to na tym kontraście, na tym niedopasowaniu buduje historię. Królik nie nosiłby w sobie ani pierwiastka tragiczności, gdyby tylko on spośród bohaterów był wybrakowany i tylko on nie potrafił się odnaleźć w swojej roli męża i ojca, ale tutaj każda osoba jest nie tyle...
więcej Pokaż mimo to...„Historia kobiety próbującej przełamać (…) poczucie wyobcowania i poszukującej porozumienia z matką, z którą zawsze łączyły ją trudne relacje” – to jedyny skrawek fabuły, jaki zdradza okładka „Szumu”. I tyle może wystarczyć. Dodam tylko, że bohaterka w niektórych rozdziałach kobietą ma się dopiero stać, że matka wraz ze swoją siostrą mają za sobą przeżycie obozowe, że...
więcej Pokaż mimo to... Czyli mamy już, że na podstawie „Buszującego w zbożu” łatwiej niż plan wydarzeń dałoby się stworzyć listę rzeczy, które Caulfielda „okropnie wkurzają”, albo listę osób, których nienawidzi lub których zrobiło mu się szkoda. Ale skoro tak, to przecież musi być w tym jakiś cel, w tym ukróceniu fabuły na rzecz budowy światopoglądu Holdena. I racja, jest. Postawa Holdena...
więcej Pokaż mimo to...Siedem tekstów nieformalnie podzielono na trzy grupy. Nieformalnie, bo nie słownie, a graficznie: trzy opowiadania są poprzedzone symboliczną ilustracją dwóch widelców zwróconych do siebie ząbkami, dwa następne – trupią czaszką, a dwa ostatnie rysunkiem motyla. Widelce to obraz trudnych relacji, sporów, często w obrębie rodziny, które autor tematyzuje. To tutaj mieszczą...
więcej Pokaż mimo to... Tokarczuk chce określić świat na nowo starymi wierzeniami, podporządkować się niezgłębionej stronie życia, dlatego rozbija opowieść na cząstki, wypełnia je obecnością metafizyki i wyższego planu. Dlatego tworzy pisarskie sny (nadrzędny motyw książki, powracający i przepisywany na nowo). Bo tak jak przy poznawaniu nowej społeczności sklejamy ją w naszej głowie z małych...
więcej Pokaż mimo to...Wiesław Myśliwski zostawiający za sobą doświadczenie chłopskie, najsilniej autobiograficzny, problematyzujący wychodzenie z dzieciństwa w okresie powojennym za pomocą psychologicznej autorefleksji powoduje w czytelniku podziw nad rozwagą i spokojem, z jakimi zdołał zanurkować w przeszłości i oddzielić w tych odmętach stonowanie od przesady, prawdziwe wartości od...
więcej Pokaż mimo to...Ostatnio coraz częściej mówi się, że założyciel Czarnego od lat pisze tę samą książkę. Mało kto jednak uznaje to za wadę, skoro ta jedna, przerabiana na wiele sposobów opowieść jest po prostu dobra. We "Wschodzie" Stasiuk znów ogniskuje swoje spojrzenie na podróży. Ta rzeczywista, w której za tytułowym określeniem kryje się zarówno Lublin, jak i azjatyckie stepy, rodzi...
więcej Pokaż mimo to...Z radością dostrzegałem podczas lektury, że pytania, które nasuwa sytuacja Prynne w obliczu bostońskiego społeczeństwa, z łatwością przenosi się na dzisiejszy grunt. Na wierzch wychodzą gorliwość i bezwzględność religijna, spirala oskarżycielstwa kierująca ostrze krytyki na oskarżających, moralna granica zemsty czy ślepa nienawiść tłumu pod pozorami nienawiści do zła....
więcej Pokaż mimo to...Swift proponuje nam trzy czasy – współczesny; ten z jego wczesnej młodości i okresu dojrzewania; oraz znacznie dawniejszy, opowiadający historię jego przodków – z których dwa pierwsze stanowią szkielet opowieści, a trzeci uzupełnia ją historycznie, prezentując małe wielkie perypetie kilku pokoleń rodziny na wzór sagi. O ile więc wykład historyka i zmagania z...
więcej Pokaż mimo toWchodzisz na imprezę i znasz jedną, może dwie osoby. Nawet gospodarza tylko z widzenia. Poznajesz dziesiątki obcych ludzi i próbujesz zapamiętać imiona, nie traktując powitań automatycznie. Ale mimo starań na początku trudno sobie ich wszystkich uporządkować. Tak samo jest z "Małym życiem" i czwórką głównych bohaterów, młodzieńców świeżo po studiach, przyjaciół właśnie...
więcej Pokaż mimo to...Ba-da-da… ba-da-da-di-dum… Jestem w Ameryce lat 60., w Jodie, w stanie Texas, tańczę lindy hopa z piękną blond dziewczyną w spódnicy w grochy. Tłum wokół tonie w tańcu, ja tonę w jej oczach. Stawiamy kroki w pełnej symbiozie, jakby były nam zapisane w gwiazdach i właśnie wznowiły swój ruch z nieba, spadając nam pod nogi. Co tam zamach, co tam prezydent. Tańczę, bo taniec...
więcej Pokaż mimo to...Kiedy byłem młodszy, już nie jako dziecko, ale jeszcze przed tym magicznym momentem, gdy pierwszy raz ktoś dał mi szansę zareagowania na słowa „proszę pana”, lubiłem w zupełnie losowych momentach codzienności zamykać oczy, a po chwili je otwierać, udając, że budzę się w tym ciele, tym miejscu i tym czasie po raz pierwszy. I odkrywam, tym samym nadając swojemu położeniu...
więcej Pokaż mimo to...Wyobraźcie sobie odwiedzanie przyszłościowych katakumb i ciche oczekiwanie na „połączenie” z niedawno zmarłą ukochaną osobą. My ją tylko słyszymy, ona odbiera naszą projekcję w swoim świecie, jakbyśmy przyszli w odwiedziny do jej domu po śmierci. Dawkujemy sobie te wizyty, bo półżywy powoli dogasa i niedługo zniknie na zawsze. Takie Dickowskie pomysły na świat SF...
więcej Pokaż mimo to...Historia toczy się od jednej wizyty u milionera do następnej, każdą okraszają ukryte znaczenia, wydarzenia z pogranicza jawy i snu, które skrywają się jakby za woalką fantasmagorii, i nie wiadomo, czy są rzeczywistością, czy śladem magii, niezrozumiałą plamą innego poziomu percepcji. Czy odczytywać je poprzez symbole psychologii, czy uznać za nadprzyrodzoną fikcję. I to,...
więcej Pokaż mimo to..."On" to obszerna panorama czasów, w jakich dojrzewał Śpik – przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, i być może te wspomnieniowe klisze są najbarwniejszym elementem książki. Krem do golenia Brutal, wszechobecne szydełkowe serwetki na telewizorze, Wigry 3, buty relaks, radiomagnetofony Grundig, gumy Turbo, przytulańce przy "Wind of Change", kolorowa karuzela...
więcej Pokaż mimo to...Byliście Dzieciakami ze Ślepej Uliczki Laurel Avenue. Grupką dobrych przyjaciół z sąsiedztwa. Ty, paru znajomych i trójka przyjaciół z domu Chandlerów: Donny, Willie i Woofer. Wychowywała ich samotnie matka – Ruth – kobieta ekscentryczna i nieprzewidywalna. Pewnego pięknego poranka poznałeś Meg, starszą od ciebie piękność (chyba miała 15 lat, co?), która wraz z...
więcej Pokaż mimo to...Czytałem o "Księdze", kunsztownie wyczarowanym Schulzowskim micie. Księdze z dzieciństwa doświadczanego przy ojcu, gdzieś zauważonej, potem przepadłej na długie wieczory, wreszcie wyśnionej urywanym snem. Takiej, która wzlatuje nieustannie, nie jak zwykłe książki meteoryty, na chwilę feniksy, a potem kupki popiołu z utraconych afektów. Silnie eteryczne...
więcej Pokaż mimo to