Pisarz romantyczny, uważany za jednego z największych i najbardziej wpływowych twórców literatury amerykańskiej XIX wieku.
Przyszedł na świat 4 lipca 1804 w Salem, Massachusetts, gdzie obecnie znajduje się muzeum poświęcone pisarzowi. Jego pradziadek, John Hawthorne, brał udział w słynnym procesie czarownic z Salem w XVII wieku, co stało się chlubą rodu Hawthorne’ów. Ten na pozór odległy fakt, odcisnął piętno na przyszłym pisarzu (Nathaniel przez długi czas wierzył, że z tego powodu na jego rodzinie ciąży klątwa) – nie mniejsze niż atmosfera życia w purytańskiej społeczności Nowej Anglii, w której się wychowywał i którą bezlitośnie demaskował w swojej późniejszej twórczości literackiej. Romantyk tłumaczył swoją twórczość, a zwłaszcza obecne w niej zainteresowanie dylematami moralnymi, potrzebą zadośćuczynienia miastu Salem i poniesienia odpowiedzialności za zło wyrządzone przez pradziada.
W czwartym roku życia (1808) Nathaniel stracił ojca, Nathaniela Hawthorne’a seniora, kapitana żeglugi. Przyczyną zgonu była żółta febra. Przyszły pisarz dość wcześnie doświadczył zatem samotności, całe dnie spędzając na wędrówkach po lasach Raymond, z dala od ludzi. Badacze literatury wnioskują, że właśnie w tym okresie pogłębiła się w Hawthornie wrodzona skłonność do autoanalizy psychicznej.
W latach 1821-1824 Nathaniel studiował na Bowdoin College, gdzie zaprzyjaźnił się z późniejszym wybitnym poetą Henrym Wadsworthem Longfellowem oraz przyszłym prezydentem Franklinem Pierce’em. Po ukończeniu studiów postanowił poświęcić się pracy literackiej. Niewiele wiadomo na temat tego okresu życia Hawthorne’a; pewne jest, iż dla realizacji swoich artystycznych aspiracji przeniósł się do domu swojego wuja w Salem, który nazywał „sowim gniazdem”, wybierając życie w całkowitej izolacji. W liście do Longfellowa z 4 czerwca wspominał te lata słowami: „nie żyłem, lecz raczej marzyłem o życiu”.
W 1838 Nathaniel poznał malarkę Sophię Peabody, swoją przyszłą małżonkę. Szukając dla siebie i Sophii dogodnego miejsca zamieszkania, pisarz wraz z nią przeniósł się w 1841 do utopijnej komuny furierowskich transcendentalistów na Brook Farm. Owocem tego okresu życia Hawthorne’a była opublikowana w 1852 powieść The Blithdale Romance. W 1842 odbył się ślub Nathaniela Hawthorne’a i Sophii Peabody. W lutym 1852 przeniósł się z nią do nowo nabytego domu należącego wcześniej do rodziny Alcottów, The Hillside, który przemianowany został przez pisarza na The Wayside. Sąsiadami Hawthorne’a byli wtedy: Ralph Waldo Emerson i Henry David Thoreau. Pisarz miał z Sophią trójkę dzieci: Unę, Juliana i Rose.
W latach 1853-1857 Hawthorne objął stanowisko konsula Stanów Zjednoczonych w Liverpoolu. Wtedy to zajął się publicystyką; jego felietony zostały zebrane i opublikowane w 1863 pod tytułem Our Old Home. W 1857 wraz z żoną zamieszkał we Włoszech, głównie w Rzymie i Florencji, gdzie zrodził się zamysł napisania jego ostatniej powieści – Marmurowy faun.
Po powrocie do Ameryki (The Wayside) w 1860, pisma Hawthorne’a zdradzają coraz większe rozczarowanie jego własną twórczością literacką. Pisarz zwykł pisać mniej, a na marginesach swoich manuskryptów zamieszczał notatki: What meaning? (Jaki w tym sens?). Dodatkowo rak żołądka nie pozwolił mu dokończyć czterech zaczętych powieści.
Pisarz umarł nagle 19 maja 1864 w Plymouth, w stanie New Hampshire, podczas swojej podróży przez White Mountains odbytej wraz z Franklinem Piercem. Pochowany został na cmentarzu Sleepy Hollow, w rodzinnym Massachusetts.
Twórczość Nathaniela Hawthorne’a zwykło zaliczać się do epoki romantyzmu; do takiej klasyfikacji nakłania badaczy apoteoza wolności i indywidualizmu, bunt przeciw konwenansom społecznym oraz politycznym, obecne w dziełach autora Szkarłatnej litery. Centralnym motywem tej twórczości jest natomiast problem moralności; winy i odkupienia, upadku i ocalenia człowieka, pogłębiony przez konfrontację odmiennych temperamentów ludzkich, ideologii oraz kultur. Ta cecha pisarstwa Hawthorne’a czyni z niego prekursora nowoczesnej powieści psychologicznej spod znaku Henry’ego Jamesa. James wielokrotnie zresztą odnosił się w późniejszym czasie do twórczości romantyka; napisano również kilka monografii porównawczych między Hawthornem a Jamesem, np. Citizens of Somewhere Else Dana McCalla.
Nathaniel Hawthorne zadebiutował opublikowaną anonimowo i własnym sumptem powieścią Fanshawe (1828),opowiadającą o jego studenckich latach na Bowdoin College. Sławę przyniosły mu jednak opowiadania zebrane w książce Twice-Told Tales (1837),a zwłaszcza głośna alegoryczna powieść Szkarłatna litera (1850). Następne powieści jak np. Dom o siedmiu szczytach czy The Blithedale Romance tylko potwierdziły wysoką rangę autora i utrzymały jego międzynarodową popularność. Hawthorne zasłynął wówczas jako autor wnikliwych powieści psychologicznych o wydźwięku moralizatorskim, w których potępiał purytańską surowość zasad, wnikał w duchowość jednostek odrzuconych przez społeczeństwo, zacierał podział na wzorce i antywzorce w analizie dylematów moralnych. Taki charakter dojrzałej twórczości Hawthorne’a wynikał z autopsji; z jego dorastania w Massachusetts. W powieściach takich jak: Rappaccini’s Daughter (1844) czy Young Goodman Brown (1835) opisywał ideologiczne starcia między purytańską społecznością a anarchistycznie i hedonistycznie nastawionymi jednostkami. Wówczas to pisarz zaczął coraz częściej odwoływać się do swoich fascynacji transcendentalizmem spod znaku Ralph Waldo Emersona i Henry’ego Davida Thoreau. Niemal wszystkie dzieła Hawthorne’a z tego okresu osadzone zostały w kolonialnej historii Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w rodzinnej pisarzowi Nowej Anglii z XVII wieku. Wyjątek stanowią biblijne i mitologiczne baśnie dla dzieci zebrane w tomach: A Wonder-Book for Girls and Boys (1852) i Tanglewood Tales (1853),uznawane za "arcydzieła światowej literatury dziecięcej".
Silny wpływ prozy psychologicznej widoczny jest również w opowiadaniach gotyckich Hawthorne’a, prekursorskich wobec powstałej w drugiej połowie XIX wieku fantastyki grozy i weird fiction. Utwory takie jak Marmurowy faun czy Diabeł w rękopisie plasują amerykańskiego pisarza w gronie największych twórców nurtu w literaturze romantycznej zwanego Dark Romanticism (czarny romantyzm). Hawthorne zdradza w nich zainteresowanie ciemną stroną ludzkiej egzystencji, a celowe luki i niejasności fabuły mają odzwierciedlać autentyczny stosunek autora do świata. I tak np. w Marmurowym faunie XVIII-wieczna rekwizytornia opowieści grozy stanowi jedynie ekwiwalent nowego rodzaju percepcji świata wyniesionego przez autora z jego podróży po Włoszech. Marmurowy faun jako powieść odmienna i wyjątkowa w dorobku Hawthorne’a jest również zapisem konfrontacji i porównania kultury europejskiej z amerykańską.
Zanurzona w mroku i grozie, mocno religijna twórczość Hawthorne’a ogniskowała się wokół problematyki grzechu pierworodnego, tudzież losów bohaterów uwikłanych w rozpaczliwe konflikty winy i odkupienia. Niektórzy badacze mówią wręcz o „obsesji grzechu” u autora Szkarłatnej litery. Sam Hawthorne tłumaczył swoje pisarstwo, a zwłaszcza obecne w niej zainteresowanie dylematami moralnymi, potrzebą zadośćuczynienia miastu Salem i poniesienia odpowiedzialności za zło wyrządzone przez purytańską społeczność, która końcem XVII wieku - 1692, była sprawcą słynnego „procesu czarownic”.
W naturze człowieka istnieją jednak jakieś siły cudowne i litościwe, sprawiające, że udręczony człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak ogromna ...
W naturze człowieka istnieją jednak jakieś siły cudowne i litościwe, sprawiające, że udręczony człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak ogromna jest męka, którą właśnie przeżywa. Jej siłę pozna dopiero po bólu, nękającym go długo potem, jak jątrząca się rana.
(…) zanim wolno będzie kobiecie zająć należną i godną jej pozycję, trzeba by zmienić naturę płci przeciwnej, bądź też długotrwałe, odziedzic...
(…) zanim wolno będzie kobiecie zająć należną i godną jej pozycję, trzeba by zmienić naturę płci przeciwnej, bądź też długotrwałe, odziedziczone nawyki, które stały się drugą naturą. A w końcu, gdy wszystkie inne trudności zostaną przezwyciężone, kobieta nie będzie umiała korzystać z tych wstępnych reform, póki w niej samej nie zajdą jeszcze większe przemiany; lecz wówczas może się okazać, iż owa nieuchwytna istota jej natury, w której żyje najprawdziwiej, gdzieś się ulotniła. Kobieta nigdy nie pokona tych problemów pracą myśli. Są one niemożliwe do rozwiązania – chyba tylko jedynym sposobem: jeśli jej serce bierze górę, problemy znikają.
Niezwykła opowieść o niesamowitej kobiecie i zakazanej miłości. Hester główna bohaterka nosi na swojej piersi literę A od angielskiego słowa Adulteress (cudzołożnica). Hester miała ogromny talent artystyczny, szyła piękne ubrania dla swojej córki. Często czuła się samotna i wykluczona ze społeczeństwa. "Była tak samotna, jak gdyby pochodziła z innej planety lub nie należała do gatunku ludzkiego". "Zdawało jej się że serce jej rzucono na ulicę, na opluwanie i podeptanie przez tłum. Jednakze natura w swym miłosierdziu tak cudownie urządziła człowieka, że nigdy nie odczuwamy całej męki tortur podczas ich trwania. Największy ból występuje dopiero póżniej." Hester rozmyślała także nad sytuacją kobiet " Zamiłowanie do rozmyślań, choć może dać kobiecie spokój ducha, jak daje go mężczyżnie, zawsze jednak nakłada na nią piętno smutku. Być może dlatego, że kobieta widzi, jak beznadziejnie trudne zadanie ma przed sobą. Przede wszystkim należałoby zburzyć cały obecny ustrój społeczny, a potem dopiero odbudować go na nowo. Wreszcie, jeżeli już nawet wszystkie te zmiany zostaną dokonane, kobieta nie będzie mogła z nich korzystać, o ile nie przekształci samej siebie."
W książce opisana jest również kobieca zawiść. Wpływ stanu ducha na stan fizyczny. " U ludzi inteligętnych i wrażliwych, stan fizyczny w znacznym stopniu zależy od stanu moralnego. Dobry lekarz pownien byc dobrym psychologiem.
Trzeba mieć prawdziwy talent, żeby napisać coś tak niemożebnie nudnego.
Prawie 40-stronicowe wprowadzenie to istna mordęga; w ogóle nie przykuwa uwagi, a ostatecznie okazuje się, że nie jest ono powiązane z główną historią - taki psikus.
Styl Hawthorne'a jest niewiarygodnie nużący - rozlazły, kwiecisty i przeładowany zbędnym balastem. Tempo jest agonalnie wolne. Dialogi dziecka są komiczne. Mnóstwo tu kompletnie nieistotnych opisów. Fabuła prawie że nie istnieje.
Psychologia postaci, zamiast przejawiać się w ich zachowaniu, przeważnie jest relacjonowana przez narratora, a jakiekolwiek potencjalne emocje giną w niekończących się zdaniach i akapitach.
Podobało mi się przedstawienie idealizowania duchowieństwa przez społeczeństwo. Sytuacja w jakiej znalazła się główna bohaterka też jest w jakimś stopniu interesująca. Może gdzieś tutaj kryje się dobra opowieść, ale na pewno nie w tej formie i nie w tym wykonaniu.
Wisienka na torcie: "Mam duże wątpliwości - a raczej nie mam żadnych - (...)"