Kraina wód

Okładka książki Kraina wód Graham Swift
Okładka książki Kraina wód
Graham Swift Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Seria: Biblioteczka Interesującej Prozy literatura piękna
398 str. 6 godz. 38 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Biblioteczka Interesującej Prozy
Tytuł oryginału:
Waterland
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
398
Czas czytania
6 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
8371807880
Tłumacz:
Aleksandra Ambros
Tagi:
literatura brytyjska
Inne
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
93 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
109
56

Na półkach:

Przede mną zawisła niespodzianie ciemna sylwetka ptaka, przekoziołkował, chwilę kołysał się w powietrzu, nagle wydał przeciągły, donośny trel i błysnąwszy skrzydłami znikł na wysokościach, a ja patrzyłem za nim z podziwem i uwielbieniem i razem z nim unosiłem się w przestworzach.

Przede mną zawisła niespodzianie ciemna sylwetka ptaka, przekoziołkował, chwilę kołysał się w powietrzu, nagle wydał przeciągły, donośny trel i błysnąwszy skrzydłami znikł na wysokościach, a ja patrzyłem za nim z podziwem i uwielbieniem i razem z nim unosiłem się w przestworzach.

Pokaż mimo to

avatar
180
100

Na półkach:

Potencjał na świetną powieść, wspaniała historia. Niestety autor postanowił zaszaleć formalnie. Zmieniający się ciągle charakter narracji, nieliniowa fabuła i te zdania...
90% zdań z tej powieści należałoby, wedle prawideł, podzielić na kilka krótszych. Ja rozumiem ideę, to w końcu gawęda swego rodzaju, z natury pełna dygresji, ale można to zrobić lepiej. Wielokrotnie poskładane zdania powodują, że naprawdę ciężko się to czyta i trudno odnaleźć myśl. Czasem dosłownie trzeba się wrócić stronę - do początku zdania - by po dwóch wtrąconych dygresjach i trzeciej w nawiasie, zrozumieć jego koniec. W mojej opinii niczemu poza popisami to nie służy.
W starciu świetna opowieść kontra odrzucające formalne fikołki - remis dla mnie. 6/10

Potencjał na świetną powieść, wspaniała historia. Niestety autor postanowił zaszaleć formalnie. Zmieniający się ciągle charakter narracji, nieliniowa fabuła i te zdania...
90% zdań z tej powieści należałoby, wedle prawideł, podzielić na kilka krótszych. Ja rozumiem ideę, to w końcu gawęda swego rodzaju, z natury pełna dygresji, ale można to zrobić lepiej. Wielokrotnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
179

Na półkach:

Książka napisana z polotem i wyobraźnią. Zawiera to co lubię najbardziej: niedopowiedzenia, przemilczenia, domysły... Zakończenie trochę słabe: autor jak gdyby przedobrzył i zamknął się w swoim stylu (krótkie, drażniące rozdzialiki, brak łagodnego przejścia między nimi). Ogólnie książka mi się podobała. Niech żyje "Historia"!

Książka napisana z polotem i wyobraźnią. Zawiera to co lubię najbardziej: niedopowiedzenia, przemilczenia, domysły... Zakończenie trochę słabe: autor jak gdyby przedobrzył i zamknął się w swoim stylu (krótkie, drażniące rozdzialiki, brak łagodnego przejścia między nimi). Ogólnie książka mi się podobała. Niech żyje "Historia"!

Pokaż mimo to

avatar
103
25

Na półkach:

Pozycja z listy lektur do brytyjskiej matury. Na poziomie akademickim przyjęło się ją analizować jako postmodernistyczną powieść, w której odbijają się echa zimnej wojny. Jest to również doskonały przykład eco-fiction. Rozmach "Krainy wód" pod względem tematycznym przybliża ją do brytyjskiej epopei narodowej w nowoczesnym wydaniu. Choć to raczej nie jest dla Brytyjczyków powieść aż tak ważna, by sobie na tę etykietkę zasłużyła. Trochę szkoda.

Narratorem jest Tom Crick, londyński nauczyciel historii, którego kariera właśnie dobiega końca. Po części dlatego, że akcja powieści przypada na wczesne lata rządów Margaret Thatcher (chociaż jej imię nie pada w "Krainie wód" ani razu). Czyli mamy do czynienia z brytyjskim zauroczeniem neoliberalizmem, co dla Toma Cricka materializuje się w postaci redukcji etatów. Redukcja wynika z przyjęcia przez dyrekcję szkoły strategii zaciskania pasa, której rygory wykluczają historię jako naukę nieproduktywną – wszak nie przygotowuje ucznia do wejścia na rynek pracy. Sami uczniowie, targani apokaliptycznym lękiem, postrzegają historię jako nadbagaż w obliczu końca świata (potencjalna wojna nuklearna).

Jest jeszcze jeden powód, dla którego Tom Crick będzie musiał przejść na wczesną emeryturę: Mary - jego bezpłodna żona, której zdrowie psychiczne najwyraźniej zaczęło się ni stąd, ni zowąd pogarszać - w religijnym uniesieniu porwała dziecko na zakupach w supermarkecie. To wydarzenie kończy się dla niego uprzejmie nie wypowiadaną wprost infamią.

Wobec czego stwierdza „walić to”. Zostało mu jeszcze trochę czasu, zanim będzie musiał spakować manatki. Wykorzysta go, by domknąć nauczycielską karierę na swoich warunkach. Zamiast skupić się na rewolucji francuskiej, którą właśnie zaczął omawiać, odbiega od podstawy programowej, by opowiedzieć o sobie, swojej rodzinie i baśniowej krainie The Fens, gdzie spędził młodość i zakochał się w Mary.

Dyrekcji się to nie podoba, młodzież musiała uznać go za wariata, ale też nigdy nie słuchała go tak uważnie. Crick wykorzystuje ich posłuch by stanąć w obronie historii - przede wszystkim tej lokalnej, ale i tej wielkiej, podręcznikowej. Opowiadając o sobie i swoich przodkach, opowiada też pośrednio o Wielkiej Brytanii.

Pięknie mu to wychodzi, bo to nie jest napuszony manifest ani wystudiowana apologia sfrustrowanego historyka. Crick mówi od siebie, szczerze i czule, obnażając swoją niepewność – wzbudza zaufanie. Przede wszystkim to nie jest grzeczniutka opowieść podstarzałego nauczyciela. Usiłując wyjaśnić jak doszło do tego, że jego żona stała się kidnaperką, Crick bez ogródek opowiada o cielesności i nastoletnich rytuałach inicjacyjnych.

"Kraina wód" to powieść o dość rozbudowanej kompozycji. Ramą są wyżej przedstawione wydarzenia z lat 80. Następnie Crick wspomina swoje dzieciństwo i okres dojrzewania w niezbyt dojmującym cieniu II wojny światowej, bo wojna do angielskiej prowincji zdaje się za bardzo nie przebijać – przynajmniej z perspektywy nastolatka. Przy okazji opowiada też o swoich przodkach żyjących w czasie rewolucji industrialnej. Cofa się jeszcze dalej by opowiedzieć o krainie The Fens i jej mieszkańcach sprzed czasów industrializacji.

W ten sposób stopniowo wyłania się prawda o subtelnym uwikłaniu indywidualnych losów w procesy dziejowe i niespodziewanych konsekwencjach tegoż uwikłania. Dodatkowo Crick przetyka te historie dygresjami, gdzieniegdzie uszczypliwymi komentarzami albo zwrotami do swoich uczniów, co wybija czytelnika z retrospektywnego toku narracji.

Co ważne: "Kraina wód" koncentruje się nie tylko na ludziach i ich dramatach, ale problematyzuje też relacje człowieka ze środowiskiem. Można czytać "Krainę wód" jako powieść o splocie mieszkańców The Fens z depresyjną równiną, Morzem Północnym, rzeką Ouse, szlamem, torfowiskiem i węgorzami. A ponieważ charakter przestrzeni jest liminalny (w połowie wodny, w połowie lądowy),ponieważ jest to przestrzeń niestała – jest postrzegana jako przestrzeń magiczna, gdzie ludzie ulegają transformacji. The Fens są zamieszkiwane przez wiedźmy, nawiedzane przez duchy i błędne ogniki. Co jakiś czas zdarzy się, że ktoś zmieni kształt - wskoczy do wody, przeistoczy się w rybę i zniknie.

Graham Swift czerpie garściami z wytworów ludowej wyobraźni. Widać w tym inspirację realizmem magicznym. Tylko że magia nie jest akceptowana przez Cricka jako coś naturalnego i niepodważalnego. Jako nauczyciel i badacz historii Crick reprezentuje postawę sceptyczną. W jego narracji faktografia jest zestawiona z ludową metafizyką. Niby niekoniecznie w celu zdyskredytowania tej drugiej, ale zazwyczaj przesądność i religijność nie prowadzą w "Krainie wód" do niczego dobrego. Co też nie znaczy, że metoda naukowa jest w stanie za każdym razem w pełni wszystko Crickowi wytłumaczyć.

To wszystko jest ponadto osadzone w kontekście historii naturalnej, dla której czas płynie w zupełnie innej skali - powoli. Niektórych czytelników może więc nudzić albo irytować meandrująca, flegmatyczna narracja Cricka. Moim zdaniem w "Krainie wód" sprawdza się fenomenalnie. Analogicznie do rzeki Ouse, przy której Crick się wychowywał, jego narracja uparcie nie chce płynąć wyprostowanym, zabetonowanym korytem i z wymaganą przez współczesnego czytelnika prędkością. I bardzo dobrze.

Pozycja z listy lektur do brytyjskiej matury. Na poziomie akademickim przyjęło się ją analizować jako postmodernistyczną powieść, w której odbijają się echa zimnej wojny. Jest to również doskonały przykład eco-fiction. Rozmach "Krainy wód" pod względem tematycznym przybliża ją do brytyjskiej epopei narodowej w nowoczesnym wydaniu. Choć to raczej nie jest dla Brytyjczyków...

więcej Pokaż mimo to

avatar
396
32

Na półkach: , , , , ,

Książka dość wymagająca. Dobrze napisana. Może być męcząca dla osób które nie przepadają za wywodami natury egzystencjonalnej :),aczkolwiek to może być dobry początek przygody, z takimi książkami.
Czy polecam? Bardzo

Książka dość wymagająca. Dobrze napisana. Może być męcząca dla osób które nie przepadają za wywodami natury egzystencjonalnej :),aczkolwiek to może być dobry początek przygody, z takimi książkami.
Czy polecam? Bardzo

Pokaż mimo to

avatar
472
125

Na półkach:

...Swift proponuje nam trzy czasy – współczesny; ten z jego wczesnej młodości i okresu dojrzewania; oraz znacznie dawniejszy, opowiadający historię jego przodków – z których dwa pierwsze stanowią szkielet opowieści, a trzeci uzupełnia ją historycznie, prezentując małe wielkie perypetie kilku pokoleń rodziny na wzór sagi. O ile więc wykład historyka i zmagania z rzeczywistością są świetne, a obyczajowość jego młodości, naznaczonej miłością i tragiczną śmiercią kolegi, pasjonuje każdym akapitem, o tyle ta historyczna dygresyjność – wypełniona mnóstwem faktów i nazwisk, jakby czytało się podręcznik od historii lub słuchało wypalonego nauczyciela, nawet mimo fantastycznych, baśniowych wstawek – zwyczajnie nudzi. Nie cały czas, nie skrajnie, ale w połączeniu z subtelną poetyką i powolnością opowiadania może usypiać. I to mój największy zarzut wobec Krainy wód. Chyba jestem trochę jak ci uczniowie, bo też nie w głowie mi oblężenie Bastylii czy dziadkowie Cricka, którzy rozkręcali browarniany biznes, ale te Feny, to upalne popołudnie na kanale Hockwell, gdzie wyłowiono ciało i gdzie nieopodal Crick spotykał się z Mary, ucząc się razem z nią o „dziurkach i rurkach”. (Serio, Swift nadziewa tę opowieść dość długimi wstawkami stricte historycznymi, nie widząc też nic złego w piętrowych dygresjach – jak tej, gdy uznaje, że idealnym będzie wyjść od węgorza wrzuconego w majtki koleżanki do całej wielowątkowej historii nauki o węgorzach, a w szczególności o ich procesie rozrodczym i płciowym. Tak w ogóle, wiedzieliście, że Polacy mają wielkie naukowe zasługi w odkryciu jąder węgorza?)...

...Pisarstwo Swifta najprościej można nazwać niespiesznym. Tak jak niespieszne jest życie bohaterów Krainy wód, na płaskich, podmokłych terenach rzek i jezior, tak toczy się swoim rytmem, odsłaniając atuty przy maksymalnym wyciszeniu i skupieniu. Mała społeczność nadrzeczna, fatalizm i mityczność rysujące losy postaci dają obietnicę mądrej, zrównoważonej, ale też odważnej prozy: opowieść jest bardzo jaskrawa, upstrzona motywami (kazirodztwo, pierwszy widok trupa, uciążliwy uczeń, upośledzony brat, ojciec opowiadacz, który wszystkie nieszczęścia swojego życia nazywa klątwami) i czerpiąca z ciekawych zabiegów – jak znajome nostalgiczne obrazowanie, wracanie urywkami do danego czasu, aby łączyć zdarzenia punktowo, ledwo widzianą nicią, zespajać je jednym impulsem-który-wszystko-zmienił....

Pełna opinia pod tym adresem: http://www.tramwajnr4.pl/2016/09/z-zakurzonej-polki-kraina-wod-czarna-basn-na-mokradlach.html

...Swift proponuje nam trzy czasy – współczesny; ten z jego wczesnej młodości i okresu dojrzewania; oraz znacznie dawniejszy, opowiadający historię jego przodków – z których dwa pierwsze stanowią szkielet opowieści, a trzeci uzupełnia ją historycznie, prezentując małe wielkie perypetie kilku pokoleń rodziny na wzór sagi. O ile więc wykład historyka i zmagania z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
177
143

Na półkach:

Niesłychanie poetycka proza. Fabuła budowana bez pośpiechu, pełna niedomówień i magii, a równocześnie bez oporów ukazująca niekreowaną, lecz prawdziwą istotę rzeczy, sięgając do naszych najbardziej skrywanych instynktów i popędów. Jednym słowem całkowite przeciwieństwo literatury amerykańskiej z jej racjonalnością, oczywistością i dosłownością. Szczególnie było to dla mnie widoczne bo równocześnie czytałam książkę Kinga.

Niesłychanie poetycka proza. Fabuła budowana bez pośpiechu, pełna niedomówień i magii, a równocześnie bez oporów ukazująca niekreowaną, lecz prawdziwą istotę rzeczy, sięgając do naszych najbardziej skrywanych instynktów i popędów. Jednym słowem całkowite przeciwieństwo literatury amerykańskiej z jej racjonalnością, oczywistością i dosłownością. Szczególnie było to dla mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4389
4204

Na półkach: , ,

Wciągająca i ciekawa powieść napisana świetnie...Graham Swift to bardzo dobry pisarz lubię sięgać po jego powieści..akcja znakomita, budowało napięcie ciągle..zaskoczyła mnie powieść, poruszyła..jak dla mnie świetna.

Wciągająca i ciekawa powieść napisana świetnie...Graham Swift to bardzo dobry pisarz lubię sięgać po jego powieści..akcja znakomita, budowało napięcie ciągle..zaskoczyła mnie powieść, poruszyła..jak dla mnie świetna.

Pokaż mimo to

avatar
1250
1206

Na półkach: ,

Mijają lata, a niektóre sceny z tej powieści mogę odtworzyć na zawołanie. Bo to niezwykła książka, gdzie z oparów i mgieł snuje się przejmująca opowieść o niełatwych losach bohatera, jego żony, krewnych, powinowatych i znajomych. Historia mimowolnie wycieka z bohatera i z początku całkiem niewinna opowieść zmierza w nieoczekiwanym kierunku. Bardzo dobra pozycja.

Mijają lata, a niektóre sceny z tej powieści mogę odtworzyć na zawołanie. Bo to niezwykła książka, gdzie z oparów i mgieł snuje się przejmująca opowieść o niełatwych losach bohatera, jego żony, krewnych, powinowatych i znajomych. Historia mimowolnie wycieka z bohatera i z początku całkiem niewinna opowieść zmierza w nieoczekiwanym kierunku. Bardzo dobra pozycja.

Pokaż mimo to

avatar
283
95

Na półkach:

Ciekawa opowieść o historii indiwidualnej i światowej, ważnych wydarzeniahc które dzieją się gdzieś obok, zataczaniu kół w czasie i tym, że przeszłość kreuje przyszłość. Czyta się wolno, ale ciekawie.

Ciekawa opowieść o historii indiwidualnej i światowej, ważnych wydarzeniahc które dzieją się gdzieś obok, zataczaniu kół w czasie i tym, że przeszłość kreuje przyszłość. Czyta się wolno, ale ciekawie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    208
  • Przeczytane
    124
  • Posiadam
    28
  • Literatura angielska
    3
  • Literatura brytyjska
    2
  • 2014
    2
  • Czekają
    2
  • Z biblioteki
    2
  • Saga rodzinna
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kraina wód


Podobne książki

Przeczytaj także