-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
2012
2017-12-07
2016-10-25
2015-11-11
2013-02
2015-01-04
"Ten Pan kazał mi tu przyjść - powiedziała Sara. (...) Przyszedł Pan Trzęsieniowy, obudził mnie i kazał powiedzieć mamie, że otworzył przykrywkę pudełka i czeka na wszystkich. Powiedział, że mama zrozumie."
Murakami jak zawsze wprowadza nastrój pewnego depresyjnego wydarzenia. Tym razem jest to trzęsienie ziemi w Kobe. Groza, niezrozumienie, tragedia jest wyczuwalna w każdym z opowiadań. Jest to także temat, który się powtarza.
Autor jest mistrzem w pisaniu smutnych powieści i opowiadań o relatywnie radosnych zakończeniach, a także w ujmowaniu metafor w bardzo prosty sposób.
Bohaterowie opowiadań są zwykle ludźmi, którym coś w życiu się nie udało. Jumpey - bohater "Ciastek z miodem" nie miał Sayoko dla siebie. Katagiri ("Pan Żaba ratuje Tokio") nie był zadowolony ze swojej pracy. Każdy z nich przeszedł drogę do wyleczenia się ze swoich niedoskonałości, do zrozumienia, że warto coś zmienić. Nieważne czy duchowo, czy w rzeczywistości.
Przyjmując, że Murakami jest najbardziej znanym japońskim pisarzem, często też uważanym za najlepszego pisarza swojej ojczyzny, można powiedzieć, że pomimo odniesionego sukcesu przez jego powieści, czuje się również bardzo dobrze w pisaniu opowiadań.
Każda metafora zastosowana przez niego - czy to żaba, boisko do baseballu, czy miś Misakichi - jest tak dobrana, aby opowiadanie miało nie tylko sens samo w sobie, ale także - dla Japończyków - znaczenie metaforyczne, oznaczające pewne skojarzenia z kulturą.
"Ten Pan kazał mi tu przyjść - powiedziała Sara. (...) Przyszedł Pan Trzęsieniowy, obudził mnie i kazał powiedzieć mamie, że otworzył przykrywkę pudełka i czeka na wszystkich. Powiedział, że mama zrozumie."
Murakami jak zawsze wprowadza nastrój pewnego depresyjnego wydarzenia. Tym razem jest to trzęsienie ziemi w Kobe. Groza, niezrozumienie, tragedia jest wyczuwalna w...
2014-08-25
Ostatnie 50 stron jest strasznie przygnębiające :) Ale ogólnie bardzo na plus, jak zawsze z Murakamim bywa! :)
Ostatnie 50 stron jest strasznie przygnębiające :) Ale ogólnie bardzo na plus, jak zawsze z Murakamim bywa! :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Zaczęłam od anime, potem przeniosłam się na mangę. Osobiście jedna z ulubionych i chyba najlepszych mang, jakie czytałam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010
2014-04-10
Komediodramat genialnego komediodramaturga.
Rozegrany w trzech aktach komediodramat, opowiadający o świecie bez formy, bez zasad. Czyli to, co było napisane dawno, a dalej obowiązuje. Jest to dzieło, jakich mało. Nie starzeje się, nie ulega przedawnieniu. Tak jak dramat romantyczny już dawno nie obowiązuje, a fala weltschmerzu już dawno minęła i nie pojawiła się po raz kolejny po Goethem, tak społeczeństwo aktualnie dąży do anarchii. Jak się okazuje, to wcale nie jest dobre, a Mrożek ukazuje to jak przystało na mistrza gatunku.
9/10, ze względu na to, że jest to lektura szkolna, która nie nudzi (chociaż wbrew pozorom, prawie żadna mnie nie nudziła),
ze względu na formę, na przekazanie merytorycznych treści poprzez dramat.
Komediodramat genialnego komediodramaturga.
Rozegrany w trzech aktach komediodramat, opowiadający o świecie bez formy, bez zasad. Czyli to, co było napisane dawno, a dalej obowiązuje. Jest to dzieło, jakich mało. Nie starzeje się, nie ulega przedawnieniu. Tak jak dramat romantyczny już dawno nie obowiązuje, a fala weltschmerzu już dawno minęła i nie pojawiła się po raz...
2012-08-20
Marquez wpadł mi pierwszy raz w ręce zimą 2011.
Po przeczytaniu pierwszej, powiedziałabym, broszurki "O miłości i innych demonach" pokochałam Marqueza bardziej niż Coelho. Jego styl, tak lekki, a zarazem tak filozoficzny, momentami wręcz brutalny jest tym, czego pragnie współczesny czytelnik.
Gdy czytałam o Ferminie Dazie, wyobrażałam ją sobie, a gdy znów o Florentinie Arizie, widziałam go w głowie. Tekst, który działa na wyobraźnię jest tekstem pięknym.
Marquez wpadł mi pierwszy raz w ręce zimą 2011.
Po przeczytaniu pierwszej, powiedziałabym, broszurki "O miłości i innych demonach" pokochałam Marqueza bardziej niż Coelho. Jego styl, tak lekki, a zarazem tak filozoficzny, momentami wręcz brutalny jest tym, czego pragnie współczesny czytelnik.
Gdy czytałam o Ferminie Dazie, wyobrażałam ją sobie, a gdy znów o Florentinie...
2013-10-02
Żeromski jest mistrzem w łączeniu wątków wojenno-politycznych z romansem. Jest mistrzem w wymyślaniu intryg, jest mistrzem we wszystkim, co się tyczy mieszaniny.
Przedwiośnie - krótka historia o życiu młodego człowieka, który traci rodzinę, traci ukochaną osobę, a w końcu traci siebie. Niczego tak do końca nie odnajduje - nie kroczy swoimi drogami, kroczy drogą, którą mu ktoś wyznaczył. I tylko dzięki ludziom w końcu odnajduje coś, z czym chce walczyć i coś, z czym chce trzymać.
Jest to książka, już któraś z kolei, która robi na mnie tak wielkie wrażenie. Jednoczesne przedstawienie skomplikowanej psychiki jakby na to nie patrzeć - Rosjanina i sytuacji politycznej Polski, które łączą się jest mistrzostwem. po prostu mistrzostwem...
Żeromski jest mistrzem w łączeniu wątków wojenno-politycznych z romansem. Jest mistrzem w wymyślaniu intryg, jest mistrzem we wszystkim, co się tyczy mieszaniny.
Przedwiośnie - krótka historia o życiu młodego człowieka, który traci rodzinę, traci ukochaną osobę, a w końcu traci siebie. Niczego tak do końca nie odnajduje - nie kroczy swoimi drogami, kroczy drogą, którą mu...
Jedna z książek, w której utonęłam. Pierwsza książka Murakamiego, którą miałam w rękach.
Dzień jak co dzień, pomyślałam sobie, że "przeczytam parę stron, bo dostałam tą książkę". Te parę stron zamieniło się w około 80, po czym następne kilkaset upłynęło mi następnego dnia...
Jedna z książek, w której utonęłam. Pierwsza książka Murakamiego, którą miałam w rękach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDzień jak co dzień, pomyślałam sobie, że "przeczytam parę stron, bo dostałam tą książkę". Te parę stron zamieniło się w około 80, po czym następne kilkaset upłynęło mi następnego dnia...