-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika1998-01-01
2000-01-01
1996-01-01
2003-01-01
Ja jestem wrzaskun, a ta książka uspokaja mnie i wycisza za każdym razem nie nużąc przy tym; choćby za to zasługuje na 10 gwiazdek
Ja jestem wrzaskun, a ta książka uspokaja mnie i wycisza za każdym razem nie nużąc przy tym; choćby za to zasługuje na 10 gwiazdek
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06-09
2014-07-02
Z reguły nie podoba mi się, kiedy w jakiejś książce bohater jest po prostu dobry lub po prostu zły. Nazywam takich "papierowymi bohaterami" i z reguły mnie nudzą. Ale Hassan i Assef są wyjątkami od tej reguły. Pierwszy jest po prostu dobry, drugi jest po prostu zły i nie ma w żadnym z nich nic papierowego. Są tak ludzcy, że czytając o tym jak Hassan się cieszy miałam ochotę się też uśmiechać, a jak cierpiał to aż żołądek niezależnie od woli zaciskał się w gulę.
Książka o karze i odkupieniu, o bólu i wybaczeniu, o strach powoduje tchórzostwo, tchórzostwo poczucie winy, a poczucie winy okrucieństwo, które znów wzbudza poczucie winy i tak dalej. Perpetuum mobile. O idealizowaniu człowieka, niemożności dorośnięcia do tego ideału, kompleksach i gniewie. O tym, że zło czasami się może dostać do człowieka, jak zimno przez nieszczelne okna, ale że też może po prostu już w nim być i wtedy trzeba się mu przeciwstawić. O akceptacji, przede wszystkim samego siebie.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio książka wywarła na mnie takie wrażenie. Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w życiu.
Z reguły nie podoba mi się, kiedy w jakiejś książce bohater jest po prostu dobry lub po prostu zły. Nazywam takich "papierowymi bohaterami" i z reguły mnie nudzą. Ale Hassan i Assef są wyjątkami od tej reguły. Pierwszy jest po prostu dobry, drugi jest po prostu zły i nie ma w żadnym z nich nic papierowego. Są tak ludzcy, że czytając o tym jak Hassan się cieszy miałam ochotę...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-03
Czego w tej książce nie ma - dramat, thriller, trochę horroru, realizm magiczny, nieco prozy poetyckiej zaprawionej paroma językowymi zabawami i przede wszystkim gorzki rozrachunek z polską ksenofobią i fasadową bogobojnością. Wszystko to wpisane w duszną, mokrą atmosferę Wałbrzycha zaprawioną pyłem węglowym i łzami.
Wielki plus dla autorki za smaczki w postaci bohaterów drugoplanowych jak Celestyna, Babcyja czy choćby babcia Hoka, choć nie wszyscy byli równie udani - pan Schwartz to dla mnie niewykorzystany potencjał, jakby autorka miała co do niego plan, ale jakoś zabrakło na niego miejsca.
No i za fakt, że nie jest to wbrew pozorom książka o porwaniach dzieci, a o strachu przed innością, który budzi nienawiść i o tym, że nienawiścią można się zarażać jak grypą.
Czego w tej książce nie ma - dramat, thriller, trochę horroru, realizm magiczny, nieco prozy poetyckiej zaprawionej paroma językowymi zabawami i przede wszystkim gorzki rozrachunek z polską ksenofobią i fasadową bogobojnością. Wszystko to wpisane w duszną, mokrą atmosferę Wałbrzycha zaprawioną pyłem węglowym i łzami.
Wielki plus dla autorki za smaczki w postaci bohaterów...
2012-12-01
2013-05-09
"Vladimir, Bondy i ja tak bardzo lubiliśmy piwo, że gdy
przynoszono nam do stołu po pierwszym kuflu, wprawialiśmy w
popłoch całą gospodę, nabieraliśmy pianę w dłonie i nacieraliśmy
nią sobie twarze, wcieraliśmy pianę we włosy, jak Żydzi, którzy
smarują pejsy wodą z cukrem, a że przy drugim piwie
powtarzaliśmy ten zabieg z pianą, świeciliśmy się i pachnieliśmy
piwem na kilometr. Przede wszystkim jednak — to były wygłupy
— był to wyraz naszego zachwytu piwem, nieokiełznanego
zachwytu tym, że jesteśmy młodzi."
Vladimir, Bondy i Hrabal najlepiej smakują z piwem, ale nawet bez piwa czyta się jednym tchem.
"Vladimir, Bondy i ja tak bardzo lubiliśmy piwo, że gdy
przynoszono nam do stołu po pierwszym kuflu, wprawialiśmy w
popłoch całą gospodę, nabieraliśmy pianę w dłonie i nacieraliśmy
nią sobie twarze, wcieraliśmy pianę we włosy, jak Żydzi, którzy
smarują pejsy wodą z cukrem, a że przy drugim piwie
powtarzaliśmy ten zabieg z pianą, świeciliśmy się i pachnieliśmy
piwem na...
2002-01-01
2000-01-01
1999-06
2001-01-01
2013-03-11
1995-01-01
2015-12-20
Bardzo cienki kryminał za to rewelacyjny dramat psychologiczny!
Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie przez chłopca z syndromem Aspergera. Precyzyjne, proste zdania i specyficzny brak emocji działa niesamowicie relaksująco, a przemyślana fabuła i zwroty akcji nie pozwalają się nudzić przy lekturze. Ciekawe i dopracowane portrety psychologiczne, także drugoplanowych bohaterów, szczególnie rodziców. Dodatkowym bonusem jest fakt, że książka pozwala lepiej poznać świat i problemy, z jakimi zmagają się osoby z Aspergerem tudzież inną postacią autyzmu.
Polecam.
Bardzo cienki kryminał za to rewelacyjny dramat psychologiczny!
Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie przez chłopca z syndromem Aspergera. Precyzyjne, proste zdania i specyficzny brak emocji działa niesamowicie relaksująco, a przemyślana fabuła i zwroty akcji nie pozwalają się nudzić przy lekturze. Ciekawe i dopracowane portrety psychologiczne, także drugoplanowych...
2000-01-01
2000-01-01
2000-01-01
Źródło niekończących się inspiracji.
Źródło niekończących się inspiracji.
Pokaż mimo to