-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać1
-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant26
Biblioteczka
2018-12-26
2018-07-11
2018-05-26
2018-02-02
2018-01-28
2017-12-06
2017-01-03
2016-11-22
Lektura ''Jądra ciemności'' była niesłychanie nużąca, aczkolwiek nie można jej za to całkowicie skreślić. Niesie za sobą przesłanie głęboko ukryte w afrykańskiej puszczy. Tak duże jak drzewa, które Marlow wciąż wspominał.
Najważniejszą rolę odgrywa w niej imperializm, na którego przykładzie jawi się nam światopogląd autora i jego opinia o tym, że dążenie do całkowitego zawładnięcia ludnością kolonialną jest niemoralne, kierowane jedynie samolubnymi pobudkami z myślą o własnych korzyściach. Jest braniem do niewoli niewinnych ludzi i zmuszaniem do katorżniczej pracy - mającej na celu wyzysk tamtejszej czarnoskórej ludności. Przedstawia również psychologiczny profil kolonizatorów, którzy zmieniają się w skutek obranego przez siebie celu i pobytu na obcym terenie. Pokazuje nam potworność historycznych zdarzeń, gdy biali masowo plądrowali odległe kontynenty w poszukiwaniu cennych zdobyczy. I niezaprzeczalnym faktem jest to, iż rzeczy opisane w książce Conrada naprawdę miały swoje odniesienie w przeszłości. Wszystko to przez pogoń za rozwojem cywilizacyjnym oraz z powodu pragnienia bycia nieustannym zdobywcą.
Pewnym jest, że postęp niesie za sobą ofiary, dzięki którym jest możliwy, lecz ważne jest by w tym wszystkim pozostać człowiekiem. By nie dać się wciągnąć w takie skrzętnie opisywane przez autora ''jądro ciemności'' - chociaż czasami to my sami je stanowimy.
Lektura ''Jądra ciemności'' była niesłychanie nużąca, aczkolwiek nie można jej za to całkowicie skreślić. Niesie za sobą przesłanie głęboko ukryte w afrykańskiej puszczy. Tak duże jak drzewa, które Marlow wciąż wspominał.
Najważniejszą rolę odgrywa w niej imperializm, na którego przykładzie jawi się nam światopogląd autora i jego opinia o tym, że dążenie do całkowitego...
2016-10-10
"Tamte brzoskwinie, tamte morele"
Miałam wysokie oczekiwania co do tej książki, zważywszy na tematykę LGBT+, ale po przeczytaniu jej nie potrafiłam ukryć rozczarowania. Przez całą lekturę miałam wrażenie, że książka pisana jest przez jakąś nastolatkę, która zabrała się za stworzenie opowiadania fanfiction. I bardzo możliwe, że tłumacz jest winny tego, jak odebrałam tę książkę. Wielokrotnie parskałam śmiechem, czytając ją i załamując ręce. Miałam wrażenie, że to wszystko już znam. Że nic mnie nie zaskoczy - i tak właśnie było. Wszystko działo się po kolei tak, jak przewidziałam od pierwszych stron, choć nie miałam żadnej styczności z recenzjami... A film obejrzałam praktycznie po przeczytaniu. Który, muszę przyznać, podobał mi się bardziej i sprzedał historię lepiej od pierwowzoru. Wszyscy zachwycają się tą książką i niektórzy nie rozumieją moich pretensji. Być może jestem zbyt wymagająca. Polecić ją mogę osobom nastoletnim, którzy łykną ją w jeden dzień z czystej ciekawości. Ot tak, bo jest na topie. Dramat, który zapodał nam twórca ani trochę mnie nie poruszył. Piszę moją opinię, bo być może znajdzie się osoba, która ma podobne odczucia i w lawinie pozytywnych komentarzy znajdzie taki, z którym będzie mogła się z kimś zgodzić.
"Tamte brzoskwinie, tamte morele"
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiałam wysokie oczekiwania co do tej książki, zważywszy na tematykę LGBT+, ale po przeczytaniu jej nie potrafiłam ukryć rozczarowania. Przez całą lekturę miałam wrażenie, że książka pisana jest przez jakąś nastolatkę, która zabrała się za stworzenie opowiadania fanfiction. I bardzo możliwe, że tłumacz jest winny tego, jak odebrałam tę...