-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-06-18
2013-01-21
2023-05-12
Nawiązując do jednej z opinii, którą przed chwilą przeczytałam- daleko mi do kury domowej, a jednak czas jaki spędziłam przy tej lekturze, był NIESSAMOWITY.
Właśnie na taki romans-erotyk czekałam i długo chyba takiego podobnego nie znajdę.. Płakałam kiedy musiałam się z książką rozstawać, a musicie wiedzieć, że brałam ją wszędzie gdzie się dało, nawet do pracy ( wtedy kiedy wiedziałam, że kierowniczki nie będzie.. a jak jakiś czytelnik wchodził to myślałam, że mu coś zrobię xD ).
W końcu zrozumiałam jak to jest zostać wciągniętym w historię już od pierwszych stron.., czytałam do samego końca z wypiekami na twarzy. Nawet zamówiłam już swój własny egzemplarz w empiku, gdyby mi niedługo strzeliło do głowy, by jeszcze raz ją przeczytać :D
Jedyny minus jaki znalazłam, to nadużywanie jednego sformułowania, momentami nawet w co drugiej linijce przez kilka stron.. no, ale w skali 11 na 10, gdy odejmiemy jeden punkt to będzie 10/10 prawda? Czyli wszystko się zgadza :D
Dobra, nie przedłużając.. jak tylko lubicie taki typ książki, to na prawdę gorąco polecam. Ja przepadłam na amen.. :)
Nawiązując do jednej z opinii, którą przed chwilą przeczytałam- daleko mi do kury domowej, a jednak czas jaki spędziłam przy tej lekturze, był NIESSAMOWITY.
Właśnie na taki romans-erotyk czekałam i długo chyba takiego podobnego nie znajdę.. Płakałam kiedy musiałam się z książką rozstawać, a musicie wiedzieć, że brałam ją wszędzie gdzie się dało, nawet do pracy ( wtedy...
2022-11-29
Przeczytałam już wiele tytułów spod pióra pani Hoover, często mnie w większym lub mniejszym stopniu poruszały, były i takie co mi się nie podobały.. Tu z początku przyznam bez bicia, poczułam lekkie rozczarowanie, nuciłam sobie nawet w głowie "ale to już bylo", jednak co by była ze mnie za fanka, gdybym nie dała szansy swojej ulubionej pisarce? Zagryzłam więc zęby i po chwili.. przepadłam. Do tego stopnia, że od połowy co chwilę płakałam.. A to już od dawna się nie zdarzyło, uronić łzę? Owszem raz na jakiś czas tak, ale płacz rzewnymi łzami?..
Nie pozostało mi więc nic innego jak po raz kolejny bić przed panią C.H pokłony, dać 10, choć w mojej ocenie zasługuje na o wiele wyższą ocenę i gorąco ją wszystkim polecić, bo tego wszystkiego co działo się w tej książce nie da się opisać, trzeba to przeczytać.
Przeczytałam już wiele tytułów spod pióra pani Hoover, często mnie w większym lub mniejszym stopniu poruszały, były i takie co mi się nie podobały.. Tu z początku przyznam bez bicia, poczułam lekkie rozczarowanie, nuciłam sobie nawet w głowie "ale to już bylo", jednak co by była ze mnie za fanka, gdybym nie dała szansy swojej ulubionej pisarce? Zagryzłam więc zęby i po...
więcej mniej Pokaż mimo toFaktycznie nie da się nie zapłakać czytając tę książkę. Pod koniec czytania ryczałam jak bóbr.. Książka na prawdę jest wartościowa, polecam ją każdemu. Na pewno na długo zostanie mi w pamięci..
Faktycznie nie da się nie zapłakać czytając tę książkę. Pod koniec czytania ryczałam jak bóbr.. Książka na prawdę jest wartościowa, polecam ją każdemu. Na pewno na długo zostanie mi w pamięci..
Pokaż mimo to2022-09-20
2013-01-12
2022-02-04
2019-05-04
2022-03-16
2023-10-24
Czytając "Kanion śmierci" doszłam do 2 wnisoków:
po pierwsze, mimo iż to był thriller, zahaczający o powieść grozy ( w moim odczuciu oczywiście ), że bardzo dobrze się przy nim bawiłam. Mówiąc wprost, ta część wydaje mi się znacznie lepsza od poprzedniej, o wiele więcej zwrotów akcji, mocniej się zżyłam z bohaterami, o wiele częściej wczuwałam się w klimat, ba, momentami czułam się jakbym tam była, (a to na prawdę rzadko mi się zdarza, w tym roku chyba pierwszy raz :D) mogę się pokusić o stwierdzenie, że będę za nimi tęsknić ( w sensie za bohaterami tej części :p ) oraz, że przykro mi, ze względu na nich, iż skończyło jak się skończyło.. Ba, popłakałam się na końcu.. Ja. Na kryminale/thrillerze/horrorze ( <- tu wstaw pasujące słowo). Się. Wzruszyłam. Bez komentarza :P ...
Drugi wniosek jest taki, że już zapomniałam jak książki potrafią bawić i uczyć, a przede wszystkim odciągnąć od problemów dnia codziennego, w takich właśnie momentach niesamowicie mi przykro, iż ostatnio mam na nie tak mało czasu :( .
Oczywiście, nie mówię, iż to książka bez wad, bo kilka się znajdzie.. sama historia momentami wydaje się naciągana, ja to wszystko wiem.. Ale z przyjemnością przymykam na to oko :P Ze względu chociażby, na te wszystkie emocje jakie przeżyłam, na prawdę łatwo mi machnąć ręką na nic nie znaczące przy tym wszystkim nieścisłości :)
Nie przedłużając- z całego swojego, w tym momencie, pękniętego serca gorąco Cię zachęcam do zagłębienia się w tą opowieść, lub sięgnięcia do I tomu w przypadku jeśli się z nim jeszcze nie zaznajomiłeś :))
Miłego dnia/ popołudnia/ wieczoru życzę i do następnego :))
Czytając "Kanion śmierci" doszłam do 2 wnisoków:
po pierwsze, mimo iż to był thriller, zahaczający o powieść grozy ( w moim odczuciu oczywiście ), że bardzo dobrze się przy nim bawiłam. Mówiąc wprost, ta część wydaje mi się znacznie lepsza od poprzedniej, o wiele więcej zwrotów akcji, mocniej się zżyłam z bohaterami, o wiele częściej wczuwałam się w klimat, ba, momentami...
2024-05-08
Piotr Langer nie wymaga opisu.
Jednak coś naskrobać muszę. bo się uduszę :P
Zacznę jednak od przyznania, się że długo zwlekałam z zamiarem wypożyczenia tej pozycji do domu, co stała u mnie w Bibliotece na półce to ją komuś polecałam, byleby tylko mnie nie kusiła :D. Powodem tych podchodów był fakt, iż słyszałam, że ma powiązania z serią Chyłki, której oczywiście nie czytałam, ale głęboko rozważam czy by tego błędu nie naprawić.. w każdym razie stwierdziłam, że czas najwyższy się przemóc i teraz żałuje tylko jednego, no może 2 rzeczy :p, po 1 że tak długo nie mogłam się na nią zdecydować, a po 2 że żadna z Bibliotek nie ma drugiej części T.T To też jak tylko dzisiaj skończyłam czytać tom 1 to nie myśląc zbyt długo zamówiłam tom 2 :D Liczę, że na jutro będzie, bo ciekawość mnie zżera co dalej - i to powinno mówić samo przez się - nie ma co zwlekać i martwić się na zapas, nic tylko czytać - mówię do tych co jeszcze nie czytali :p
Tylko uwaga, niektóre sceny opisane w tej książce mogą być no.. dość hardcorowe dla wyobraźni ( sama momentami miałam ciarki ), więc proszę mieć to na uwadze.
Tyle chyba, i liczę że 2 tom będzie jeszcze lepszy ::D
Aha, ocena to naciągane 9, ale nie mogłam się powstrzymać, bo 8 to ciut za mało ;p
Piotr Langer nie wymaga opisu.
Jednak coś naskrobać muszę. bo się uduszę :P
Zacznę jednak od przyznania, się że długo zwlekałam z zamiarem wypożyczenia tej pozycji do domu, co stała u mnie w Bibliotece na półce to ją komuś polecałam, byleby tylko mnie nie kusiła :D. Powodem tych podchodów był fakt, iż słyszałam, że ma powiązania z serią Chyłki, której oczywiście nie...
2013-01-30
Sięgając po " Oskara i panią Różę " po raz kolejny, byłam pewna, że się nie zawiodę. I miałam racje. Jest tak niesamowita, że nie sposób się nią rozczarować.
Myślałam, że skoro już znam koniec tego opowiadania, to tym razem wezmę to już na chłodno, ale w tej kwestii się pomyliłam. I tym razem pociekły mi łzy...
Oskara możemy poznać dzięki listom, które pisze do Pana Boga. Dowiadujemy się dzięki nim, że znajduje się w szpitalu, przeszczep szpiku kostnego się nie udał i zostało mu tylko 12 dni życia. To wielki cios dla małego, ale dzięki pani Róży chłopczyk się nie poddaje i zamierza wykorzystać te 12 dni jak tylko może. Jak? Sami musicie się dowiedzieć..chociaż pewnie wszyscy już znają to opowiadanie...jednak gdyby znalazła się osoba, która jeszcze ani razu nie przeczytała tej pozycji- gorąco polecam.
Sięgając po " Oskara i panią Różę " po raz kolejny, byłam pewna, że się nie zawiodę. I miałam racje. Jest tak niesamowita, że nie sposób się nią rozczarować.
Myślałam, że skoro już znam koniec tego opowiadania, to tym razem wezmę to już na chłodno, ale w tej kwestii się pomyliłam. I tym razem pociekły mi łzy...
Oskara możemy poznać dzięki listom, które pisze do Pana Boga....
2023-11-24
Od pewnego czasu podchodzę z dużą rezerwą do książek, które na tej stronie podchodzą pod "arcydzieło", z racji tego ile razy już się na tym przejechałam, zawiodłam, jak zwał tak zwal, także nie pokładałam w tej pozycji wiele nadziei. I przepadłam. Serio, przez pół książki, mówiąc kolokwialnie, ryczałam jak bóbr. Choć zgadzam się z niektórymi opiniami iż za dużo w tej powieści dramatyzmu, ( a za mało cukru- dla mnie za mało ) to na prawdę trafiła do mnie ta historia, a możecie mi wierzyć, iż rzadko takie łykam.. coś musi być na rzeczy.
Jednak żeby nie było, że tak zostałam całkowicie oślepiona, inne mankamenty też widziałam, za co odjęłam jeszcze jedną gwiazdkę. Chociaż za postać Becketa powinnam przymknąć oko.. i pewnie zaraz przymknę i oddam gwiazdkę, ale cii :p
No nic, podsumowując. Pomysł genialne, wykonanie świetne. Co tu dużo mówić?
Polecam wszystkim co lubią sobie czasem przy książce popłakać, oczyścić się, podumać przez chwile, a właśnie zapomniałam o najważniejszym! Zmusza do refleksji.. i przypomina, że czasami za często bierzemy coś za pewnik..
a przynajmniej mnie przypomniało.
I tym akcentem będę się żegnać (na ten moment ). Oddaje gwiazdkę i wracam do moich refleksji.
Miłego poranka/dnia/wieczoru :)
Od pewnego czasu podchodzę z dużą rezerwą do książek, które na tej stronie podchodzą pod "arcydzieło", z racji tego ile razy już się na tym przejechałam, zawiodłam, jak zwał tak zwal, także nie pokładałam w tej pozycji wiele nadziei. I przepadłam. Serio, przez pół książki, mówiąc kolokwialnie, ryczałam jak bóbr. Choć zgadzam się z niektórymi opiniami iż za dużo w tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-12-25
Na samym początku powiem, że owe dzieło zasługuje na 8, nie, na 9- a co mi tam!:D ;p Nic dodać nic ująć. Rozwodzić się za bardzo nie będę, gdyż uczyniłam to już przy " Historiach miłosnych " :P, teraz będzie krótko, zwięźle i na temat :)
Moim zdaniem opowiadanie ekstra, widać przesłanie gołym okiem. Momentami bardzo śmieszna ( np to o zapaszku stóp w kościele ;p itd ) jak i bardzo smutna..raz miałam świeczki w oczach :(. Także Panie E.E.- znów wbił się Pan całkowicie w moje łaski, kawał dobrej roboty Pan wykonał!:D Do zarzucenia mam tylko to, że tak szybko się kończy, mam niedosyt, chce więcej!:P:P
Podsumowując. KAŻDEMU gorąco POLECAM, bez wyjątku, lekturka obowiązkowa, 1h nikogo nie zbawi, a chwilka refleksji ( lub 2 :P) gwarantowana.. ;))
Na samym początku powiem, że owe dzieło zasługuje na 8, nie, na 9- a co mi tam!:D ;p Nic dodać nic ująć. Rozwodzić się za bardzo nie będę, gdyż uczyniłam to już przy " Historiach miłosnych " :P, teraz będzie krótko, zwięźle i na temat :)
Moim zdaniem opowiadanie ekstra, widać przesłanie gołym okiem. Momentami bardzo śmieszna ( np to o zapaszku stóp w kościele ;p itd ) jak...
2023-12-19
Nie spodziewałam się, iż ta książka tak przypadnie mi do gustu, ba! wgl nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać, gdyż nawet nie przeczytałam opisu, zobaczyłam tylko okładkę i zapragnęłam przeczytać :D ( tak ostatnio jestem wielkim wzrokowcem..) W każdym razie jestem na prawdę pozytywnie zaskoczona i pod ogromnym wrażeniem tego co ta książka ze mną zrobiła.. chciałabym odkryć więcej takich samych, albo chociaż podobnych do tej książki, perełek..
No nic, chyba więcej nic nie sklecę ze względu na panujący w mojej głowie chaos, także nie pozostaje mi nic innego jak gorąco zachęcić do sięgnięcia po tą pozycję tych co uwielbiają słodko-gorzkie romanse z dodatkiem różnicy wieku oraz pikantniejszymi momentami od czasu do czasu :p, takim osobom z całego serca polecam! ♥ :))
Nie spodziewałam się, iż ta książka tak przypadnie mi do gustu, ba! wgl nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać, gdyż nawet nie przeczytałam opisu, zobaczyłam tylko okładkę i zapragnęłam przeczytać :D ( tak ostatnio jestem wielkim wzrokowcem..) W każdym razie jestem na prawdę pozytywnie zaskoczona i pod ogromnym wrażeniem tego co ta książka ze mną zrobiła.....
więcej mniej Pokaż mimo to
Ja nie wiem, jak mogłam zapomnieć jaka ta książka jest zajebista?... Jak mogłam zapomnieć, że jest najlepszą z najlepszych? Że można przy niej doświadczyć tylu wrażeń.. na prawdę nie mam pojęcia.
Tak pokrótce powieść mówi o świecie z przyszłości. Dusze zapanowały nad światem, a raczej nad ziemskimi ciałami- "żywicielami". Narratorką jest Wagabunda- najczystsza i najszlachetniejsza ze wszystkich dusz. Została wszczepiona do ciała Melanie- rebeliantki, która się nie poddała i walczyła o prawa do swojego ciała. Jak? Ze wszystkich sił starała się nie zniknąć, podsyłała Wandzie wspomnienia o Jaredzie, swoim ukochanym. Na początku obie nie pałały do siebie zbytnio sympatią, ale kiedy znalazły się w jaskini na pustyni.. nie, sami musicie zobaczyć co się dzieje, jakie przygody na nie czekają, czy znalazły Jareda itd..ja już nic nie mówię :P ( no może jeszcze tyle, że jest wiele barwnych bohaterów, każdy godzien uwagi, a Melanie i Wanda są po prostu..tak jak mówiłam sami musicie się przekonać :D :P )
W każdym razie gorąco polecam tym co jeszcze się na nią nie pokusili ( przeciwnicy Zmierzchu nie bójcie się, mówię to z bólem, ale Intruz jest o wiele lepszy od całej Sagi Zmierzch :( :P ), a tym co to już czytali polecam przeczytać jeszcze raz, tak jak ja, bo może Was jeszcze wiele zaskoczyć...tak jak mnie :P ;))
Ja nie wiem, jak mogłam zapomnieć jaka ta książka jest zajebista?... Jak mogłam zapomnieć, że jest najlepszą z najlepszych? Że można przy niej doświadczyć tylu wrażeń.. na prawdę nie mam pojęcia.
więcej Pokaż mimo toTak pokrótce powieść mówi o świecie z przyszłości. Dusze zapanowały nad światem, a raczej nad ziemskimi ciałami- "żywicielami". Narratorką jest Wagabunda- najczystsza i...