rozwińzwiń

Ostatni list

Okładka książki Ostatni list Rebecca Yarros
Okładka książki Ostatni list
Rebecca Yarros Wydawnictwo: Filia literatura obyczajowa, romans
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
The Last Letter
Wydawnictwo:
Filia
Data wydania:
2023-08-23
Data 1. wyd. pol.:
2023-08-23
Data 1. wydania:
2019-02-26
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382808742
Tłumacz:
Katarzyna Agnieszka Dyrek
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
648 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
285
189

Na półkach:

Już pierwsze strony książki wyraźnie dały mi do zrozumienia, że historia, z którą będę mieć do czynienia jest oryginalna i zapadająca w pamięć. Najbardziej intrygującymi elementami fabuły, przynajmniej na samym początku, były dla mnie listy bohaterów. Ella, która nie znała Chaosa, a jednak postanowiła mu zaufać ze względu na brata i wyżalić się ze wszystkich dotykających ją okropności dnia codziennego, Beckett (ukrywający się pod nickiem Chaosa),który te listy czyta i odpisuje na nie, a także tworząca się pomiędzy nimi intymna więź będąca zapowiedzią intensywnego uczucia, te fragmenty powieści niezwykle mnie zafascynowały. Prócz listów, autorka przedstawia również bieżące wydarzenia z życia Elli i Becketta, podkręcając dziejący się w ich życiu dramat i grając w ten sposób na emocjach czytelnika. Później listy przestały mnie już tak interesować, ponieważ zaczęły nawiązywać do znanych już przeze mnie losów postaci, za to znacznie bardziej wciągnęła mnie akcja, która znacząco się rozwinęła i nie pozwalała nawet na chwilę wytchnienia.
Autorka stworzyła bardzo dzielne i zarazem uparte postacie, intensywnie broniące się przed ogarniającymi ich uczuciami i bliskością, a jednak lgnące do siebie niczym magnesy. Czytelnik od razu może wczuć się w chemię pomiędzy bohaterami, która powstaje na tle tragicznych zdarzeń, a więc jednocześnie koi, jak i łamie serce. Zdarzyły się co prawda sceny, które w porównaniu z tłem fabularnym wydawały mi się dość przesłodzone, jednak nie było ich za dużo, w dodatku dziejące się raz za razem dramaty w życiu Elli i Becketta skutecznie tą przesadną słodkość stłumiły. „Ostatni list” zawiera w sobie cechy romansu, nie jest to jednak w moim odczuciu lekka książka, pomimo swobodnego pióra autorki. Ze względu na mnóstwo dotykających bohaterów trudności, ich historię głęboko się zapamiętuje i przeżywa się ją całą duszą.
Finał losów Elli i Becketta po prostu mną wstrząsnął, zniszczył, i permanentnie poturbował. Jednocześnie skłonił do sporych refleksji nad problemami, jakie przyszło im znosić. Według mnie powieść dostarcza czytelnikowi sporo emocjonalnej huśtawki, a także zmusza do zastanowienia się nad takimi problemami jak śmierć i choroba najbliższego członka rodziny, niespodziewana miłość, nieufność do ludzi, trauma wojenna. „Ostatni list” dostarcza sporo wrażeń aż do samego końca, dając odbiorcy jednocześnie smutek i nadzieję. Bardzo polecam ten tytuł, zwłaszcza miłośnikom ambitniejszych romansów i powieści obyczajowych skłaniających do zadumy nad duchowymi wartościami.

Już pierwsze strony książki wyraźnie dały mi do zrozumienia, że historia, z którą będę mieć do czynienia jest oryginalna i zapadająca w pamięć. Najbardziej intrygującymi elementami fabuły, przynajmniej na samym początku, były dla mnie listy bohaterów. Ella, która nie znała Chaosa, a jednak postanowiła mu zaufać ze względu na brata i wyżalić się ze wszystkich dotykających ją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
564
448

Na półkach: ,

Autorkę znałam z wydania fantastycznego i tam mi się bardzo podobało. Byłam nawet zaskoczona, gdy zobaczyłam, że w swoim dorobku posiada ona również romanse. Zaryzykowałam i wzięłam się za słuchanie Ostaniego listu. Ona sama z bliźniakami posiadająca rodzinny biznes na głowie, On żołnierz na misji, który nie wyobraża sobie innego życia niż jego obecne. To co ich łączy to jej brat a jego najlepszy przyjaciel.
I nie nie jest to romans z tytułu, że się nie lubią ale i tak wiadomo że się polubią i będziemy wszyscy szczęśliwy na końcu. Nie tym razem. Ostatni list to ksiakza które przepełniona jest emocjami. Jest tu wątek który jest mi osobiście cholernie bliski i chwycił mnie za tą bolesna część serduszka. Ta książka to brutalność życia. Choroba. Utrata. Rodzicielstwo. Tak dużo emocji tak małe ciała by to wszystko pomieścić. A zakończenie sprawiło że zryczalam się jak głupia. Dosłownie siedziałam i szlochałam wycierajac gile i nie mogąc nad sobą zapanować. Nie dość że świetnie poprowadzone, bardzo dużo emocji i uczuć w tym wszystkim to takie to życiowe że ah.

Autorkę znałam z wydania fantastycznego i tam mi się bardzo podobało. Byłam nawet zaskoczona, gdy zobaczyłam, że w swoim dorobku posiada ona również romanse. Zaryzykowałam i wzięłam się za słuchanie Ostaniego listu. Ona sama z bliźniakami posiadająca rodzinny biznes na głowie, On żołnierz na misji, który nie wyobraża sobie innego życia niż jego obecne. To co ich łączy to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
14

Na półkach:

Piękna, wzruszająca historia. Czasem przeszkadzali mi jednak zbyt idealni bohaterowie.

Piękna, wzruszająca historia. Czasem przeszkadzali mi jednak zbyt idealni bohaterowie.

Pokaż mimo to

avatar
252
74

Na półkach: ,

Kiedy w zeszłym roku przeczytałam "Rzeczy, których nie dokończyliśmy" i poznałam twórczość tej autorki, wiedziałam, że jej książki trafią na szczyt moich ulubionych powieści. Jestem niepoprawną romantyczką, a każda skomplikowana historia miłosna wywołująca u mnie łzy wzruszenia oraz sprawia, że takich książek pragnę jeszcze bardziej.
Ella to młoda kobieta, która prowadzi swój pensjonat i jednocześnie wychowuje parę bliźniaków. Jest całkiem sama, bo członkowie rodziny już nie żyją, a ostatnio straciła nawet brata, Ryana, który był zawodowym żołnierzem. A gdyby to było mało nieszczęść w życiu, to jej sześcioletnia córeczka poważnie choruje, a jej wyleczenie jest niepewne. Na dodatek po śmierci brata traci kontakt z jego kolegą z jednostki, z którym od kilkunastu miesięcy wymieniała korespondencję. Tak... Mogłoby się wydawać, że Ella ze wszystkimi problemami została sama... Beckett, czyli Chaos, a co za tym idzie listowny przyjaciel Elli po śmierci Ryana otrzymuje jego pożegnalny list. Mężczyzna prosi go, aby przyjechał do Telluride i zaopiekował się Ellą i jej dzieciakami i wsparł kobietę we wszystkim czego potrzebuje. Beckett staje na wysokości zadania i przyjeżdża, jednak nie mówi Elli, kim tak naprawdę jest... Czy relacja, która zaczęła się na niedomówieniach ma szansę istnieć? Czy Ella wybaczy Chaosowi?
Nawet nie wiecie ile stron tej powieści przepłakałam. Jej początek i koniec to dla mnie wylane morze łez. Przede wszystkim jestem wściekła na Becetta, że po prostu nie powiedział Elli prawdy, przecież ich relacja byłaby łatwiejsza, bo w to, że była szczera i prawdziwa nie wątpiłam ani chwili. Między tym dwojgiem tworzyło się piękne uczucie, a jeszcze cudowniejsza było miłość Becetta do dzieci Elli. Mężczyzna pokochał te maluchy bezwarunkowo i był gotowy zrobić dla nich wszystko, co wielokrotnie udowadniał. Na kartach tej powieści widzimy trudy samotnego macierzyństwa. Młoda kobieta samodzielnie zmaga się ze wszystkimi problemami finansowymi, a także zdrowotnymi swojej córki. Obserwujemy jej heroiczną walkę o życie córki, ale jednocześnie pogłębiające się wyrzuty sumienia z powodu zaniedbywania syna, ale dojrzały jak na swój wiek chłopak to rozumie. Dlatego tym bardziej cieszę się, że Ella dopuściła Becetta do siebie i do dzieci, bo jego pomoc była nieoceniona. Widzimy, jak mężczyzna staje się tatą dla tych dzieci, a one w pełni go akceptują. Zakończenie mnie całkowicie zaskoczyło i połamało moje serce na milion drobnych kawałków. Nie wiem, czemu autorka postanowiła tak zakończyć tę historię, ale jeśli wy wiecie to koniecznie dajcie mi znać! Cała powieść to piękna historia miłosna, która na długo (jeśli nie na zawsze) zagości w moim sercu. To opowieść o nadziei i o drugiej szansie, na którą zasługuje każdy. Absolutnie nie mogłam się oderwać i już zacieram rączki, żeby poznać kolejne dzieło pani Yarros. Bo jej twórczości zwykłymi książkami nie da się nazwać!

Kiedy w zeszłym roku przeczytałam "Rzeczy, których nie dokończyliśmy" i poznałam twórczość tej autorki, wiedziałam, że jej książki trafią na szczyt moich ulubionych powieści. Jestem niepoprawną romantyczką, a każda skomplikowana historia miłosna wywołująca u mnie łzy wzruszenia oraz sprawia, że takich książek pragnę jeszcze bardziej.
Ella to młoda kobieta, która prowadzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
696
128

Na półkach: ,

Ewidentnie coś przeoczyłam. Zazwyczaj wiem, że istnieje taki i taki autor, który pisze takie a takie książki. Tymczasem istnienie Rebeki Yarros całkowicie umknęło mojej uwadze. Do czasu gdy zaczęto mnie nią zewsząd bombardować, co nastąpiło pod koniec ubiegłego roku i co skłoniło mnie do sprawdzenia kto zacz. Pierwszą dostępną w bibliotece jej książką był „Ostatni list” - książka w Polsce wydana przez wydawnictwo Filia, które, jak przypuszczam po zapoznaniu się z dziełem, znacznie wcześniej niż wydawnictwo „Agora” podjęło śmiałą decyzję o rezygnacji z korekty. Sentymentalna okładka (porzucony na piasku żołnierski nieśmiertelnik) nie wzbudziła mojego entuzjazmu. I pewnie właśnie dlatego czytałam tę książkę do wpół do trzeciej w nocy, aż nie skończyłam. Tak, na pewno musiał to być ten właśnie powód.
„Ostatni list” jest dość przewidywalną historią, operującą niemal wyłącznie schematami. Główne role grają w niej dwudziestopięcioletnia Ella i niewiele od niej starszy Beckett. Ona jest nie dość, że sierotą, to jeszcze samotną matką sześcioletnich bliźniąt, dzielnie walczącą z licznymi przeciwnościami losu. On, przystojny i umięśniony niczym Dwayne Johnson, zawodowy żołnierz służb specjalnych z mroczną i trudną przeszłością. Łączy ich osoba brata Elli, który – pełniąc służbę razem z Beckettem – namawia oboje, by zaczęli ze sobą korespondować. Listy tych dwojga (dawkowane w przedziwnej, bynajmniej nie chronologicznej kolejności) towarzyszą nam przez całą lekturę. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, gdy napiszę, że trzy czwarte książki (a może i więcej) zajmuje dojście do tego co od początku wydaje się nieuchronne, czyli do Wielkiej i Szalonej Miłości wyżej wymienionej dwójki. Trwa to tyle, gdyż po drodze czyha na nich wiele przeszkód, wśród których pokrętne psychiki obojga wydają się być najmniejszym problemem.
I teraz uwaga. To naprawdę wciąga (inaczej nie zarywałabym nocy, aż tak zdesperowana lekturowo nie jestem). Yarros, jak zdążyłam się w międzyczasie dowiedzieć, jest matką sześciorga dzieci, której mąż był do niedawna zawodowym wojskowym, pilotującym śmigłowiec. Moim zdaniem to wiele wyjaśnia. Kobieta, która wychowała szóstkę dzieci i w międzyczasie machnęła kilka książkowych bestsellerów, musi mieć w zanadrzu co najmniej parę magicznych sztuczek. Na literackiego Nobla niewątpliwie nie starczy, ale na stworzenie przyzwoitego czytadła jest jak znalazł.

Ewidentnie coś przeoczyłam. Zazwyczaj wiem, że istnieje taki i taki autor, który pisze takie a takie książki. Tymczasem istnienie Rebeki Yarros całkowicie umknęło mojej uwadze. Do czasu gdy zaczęto mnie nią zewsząd bombardować, co nastąpiło pod koniec ubiegłego roku i co skłoniło mnie do sprawdzenia kto zacz. Pierwszą dostępną w bibliotece jej książką był „Ostatni list” -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
169
35

Na półkach:

Zaczynając czytać, sądziłam,że to będzie romans. Jakże się pomyliłam. To opowieść o walce z najgorszym koszmarem rodzica- nowotworem u dziecka. Jak walczy matka,w dodatku samotna. Jak mierzy się z systemem ubezpieczeniowym, w którym najważniejsze są finanse. Jak wygląda życie, w którym prezenty świąteczne kupuje się tydzień wcześniej, bo nie wiadomo, czy obdarowywany przeżyje. Wiele bólu, cierpienia w tej książce. Są także momenty wesołe, pozytywne, pewne życiowe mądrości. Dzieci wyjątkowo bystre, empatyczne i dojrzałe. Według mnie,aż za bardzo. Mało realne. Podobał mi się pomysł listów Elli i Becketta. Fajna szczerość biła z każdego z nich. Uwierzyłam w ich miłość.
Koniec opowieści,który rozrywa serce,niepotrzebny. Za dużo cierpienia wylało się na koniec. A może chodziło o pogodzenie się z losem. ? Że tak miało być niezależnie od podjętych decyzji. Że życie każdego ma swoją datę ważności ,więc nie bójmy się mówić swoim bliskim: Kocham. ....

Zaczynając czytać, sądziłam,że to będzie romans. Jakże się pomyliłam. To opowieść o walce z najgorszym koszmarem rodzica- nowotworem u dziecka. Jak walczy matka,w dodatku samotna. Jak mierzy się z systemem ubezpieczeniowym, w którym najważniejsze są finanse. Jak wygląda życie, w którym prezenty świąteczne kupuje się tydzień wcześniej, bo nie wiadomo, czy obdarowywany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
515
424

Na półkach:

Końcówka już dość mocno jedzie po bandzie, ale całość pięknie spina uczucia, rozmowę i koleje losu większości postaci.

Końcówka już dość mocno jedzie po bandzie, ale całość pięknie spina uczucia, rozmowę i koleje losu większości postaci.

Pokaż mimo to

avatar
1962
1158

Na półkach: , , ,

Dobrze się to czytało. Chociaż autorka zdecydowanie przesadziła, jeśli chodzi o nieszczęścia, które spotykają bohaterkę (jakby z wielką radością dorzucała jej kolejne kłody pod nogi),to bohaterowie ratowali całość. Efekt nieco psuje zakończenie - ostatnie 50 stron książki można byłoby wyrzucić do kosza i wyszłoby to "Ostatniemu listowi" na lepsze.

Dobrze się to czytało. Chociaż autorka zdecydowanie przesadziła, jeśli chodzi o nieszczęścia, które spotykają bohaterkę (jakby z wielką radością dorzucała jej kolejne kłody pod nogi),to bohaterowie ratowali całość. Efekt nieco psuje zakończenie - ostatnie 50 stron książki można byłoby wyrzucić do kosza i wyszłoby to "Ostatniemu listowi" na lepsze.

Pokaż mimo to

avatar
125
122

Na półkach:

Moja ocena jest zaburzona ostatnimi rozdziałami, bo tak to oceniłabym tą książkę na 3 albo 4 gwiazdki. Niestety łzy na mojej twarzy oraz dogłębna żałoba, która zawładnie mną na następne dni nie pozwalają wystawić mi takiej oceny.

Moja ocena jest zaburzona ostatnimi rozdziałami, bo tak to oceniłabym tą książkę na 3 albo 4 gwiazdki. Niestety łzy na mojej twarzy oraz dogłębna żałoba, która zawładnie mną na następne dni nie pozwalają wystawić mi takiej oceny.

Pokaż mimo to

avatar
142
5

Na półkach: ,

Książka bardzo mi się podobała, z wyjątkiem zakończenia. Uważam, że było przesadzone i mimo że wszystko zaczęło się w końcu układać, autorka kolejny raz dowaliła głównym bohaterom... Bardzo szkoda, że postawiła na takie zakończenie.

Książka bardzo mi się podobała, z wyjątkiem zakończenia. Uważam, że było przesadzone i mimo że wszystko zaczęło się w końcu układać, autorka kolejny raz dowaliła głównym bohaterom... Bardzo szkoda, że postawiła na takie zakończenie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    740
  • Chcę przeczytać
    449
  • 2023
    57
  • Posiadam
    57
  • 2024
    45
  • Legimi
    35
  • Ulubione
    30
  • Teraz czytam
    22
  • Audiobook
    20
  • Ebook
    9

Cytaty

Więcej
Rebecca Yarros Ostatni list Zobacz więcej
Rebecca Yarros Ostatni list Zobacz więcej
Rebecca Yarros Ostatni list Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także