-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać30
Biblioteczka
2024-03-14
2024-01-19
2023-12-31
2023-12-29
2023-11-10
Generalnie moim skromnym zdaniem najlepszym elementem książki było posłowie.
Generalnie moim skromnym zdaniem najlepszym elementem książki było posłowie.
Pokaż mimo to2023-05-27
2023-05-13
2023-04-14
Niestety, przez większość czasu lektura była drogą przez mękę. Bardzo nużący, opisowy styl narracji - pozbawiony jakichkolwiek konkretnych informacji / nie oddający głosu bohaterkom. Przez to ciężko było się zaangażować. Zdania przepoetyzowane, pełne zbędnych porównań, metafor. Zdecydowanie nie jest to propozycja dla mnie. Może jestem już za stara, ale z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić nastolatka zachwycającego się tym dziełem .
Niestety, przez większość czasu lektura była drogą przez mękę. Bardzo nużący, opisowy styl narracji - pozbawiony jakichkolwiek konkretnych informacji / nie oddający głosu bohaterkom. Przez to ciężko było się zaangażować. Zdania przepoetyzowane, pełne zbędnych porównań, metafor. Zdecydowanie nie jest to propozycja dla mnie. Może jestem już za stara, ale z drugiej strony...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-11
Po zeszłorocznym sukcesie rewelacyjnego serialu "Czarnobyl" temat ponownie odżył w umysłach wielu ludzi. Moim też. Zresztą wschodnie klimaty mocno mnie fascynują nie od dziś.⠀
⠀
Ponad trzydzieści lat po czarnobylskiej katastrofie teren zony jest intensywnie nawiedzany przez autokary ze zorganizowanymi wycieczkami, samozwańczych eksploratorów zwanych "stalkerami", czy miejscowych próbujących wynieść stamtąd co się da i puścić w dalszy obieg. Jedna z grup wycieczkowych dokonuje zatrważającego znaleziska - na jednym z budynków w Prypeci wywieszono ludzkie zwłoki. Ciało zaaranżowano w makabryczny sposób, niczym dzieło sztuki będące wytworem chorego umysłu.⠀
Ofiara zostaje zidentyfikowana jako syn rosyjskiego miliardera. Rozpoczyna się śledztwo, a właściwie dwa: oficjalne - prowadzone przez czarnobylską policję i prywatne - którym kieruje człowiek wynajęty przez ojca ofiary. Wiele wskazuje na to, że zbrodnia jest powiązana z podwójnym morderstwem z 26 kwietnia 1986 - dnia katastrofy w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Tymczasem zwyrodnialec nie próżnuje - wciąż zostawia kolejne symboliczne wiadomości dla śledczych, a ofiar przybywa.⠀
⠀
Osadzenie akcji w Czarnobylu budziło pewne obawy co do nadużycia tego motywu poprzez stworzenie straszaka nie oddającego powagi należnej temu miejscu. W książce Morgana Audica doskonale zachowano równowagę podchodząc do tematu w należny mu sposób. Mało tego, w treści przemycono sporo wiadomości historycznych. Na uwagę zasługują również fragmenty przedstawiające obecną sytuację społeczno-polityczną na Ukrainie. Przyznaję, że pochłaniałam je z wielkim zainteresowaniem. Brawa dla autora za zaprezentowanie problemu w tak interesujący i przystępny sposób. To naprawdę bardzo mocny punkt książki.⠀
Postaci są tragiczne, naznaczone czarnobylskim piętnem już na zawsze. Noszacy w sobie traumę, którą pojąć potrafią tylko ci, których spotkał podobny los.⠀
Klimat powieści robi wrażenie. Z jednej strony trochę przypomina post-apo, ale jednocześnie to coś zupełnie innego, niemożliwego do oddania w żadnym innym miejscu na świecie.⠀Generalnie nie obraziłabym się, gdyby autor trochę bardziej powodził mnie za nos i popodrzucał mylne tropy... Ale to już chyba zbytnie czepialstwo z mojej strony ;) .
Podsumowując, "Jaskółki z Czarnobyla" uważam za prawdziwy majstersztyk. Niesamowicie wciągający, świetnie skonstruowany, dobrze przygotowany merytorycznie, wartościowy i inteligentny. Książka otrzymuje ode mnie wysoką ocenę. To perełka, którą gorąco polecam.
Po zeszłorocznym sukcesie rewelacyjnego serialu "Czarnobyl" temat ponownie odżył w umysłach wielu ludzi. Moim też. Zresztą wschodnie klimaty mocno mnie fascynują nie od dziś.⠀
⠀
Ponad trzydzieści lat po czarnobylskiej katastrofie teren zony jest intensywnie nawiedzany przez autokary ze zorganizowanymi wycieczkami, samozwańczych eksploratorów zwanych "stalkerami", czy...
2021-03-22
Z Władimirem Putinem lepiej nie zadzierać - o tym wie chyba każdy. Ja teraz wiem dlaczego. Fakty, które przedstawiono w "Krwawych pozdrowieniach z Rosji" mrożą krew w żyłach. Wolę nie myśleć jakie jeszcze sekrety może skrywać rosyjski polityk - może dowiemy się tego po latach, a może nigdy. Do rzeczy. Żeby pojąć clou omawianej sprawy / spraw (bo właściwie mamy do czynienia z wieloma sprawami, które łączy kraj zamieszkania ofiar) musimy cofnąć się do wcześniejszego okresu kariery Putina, jeszcze zanim został prezydentem. Znajomości, które wówczas zawarł i wrogowie, których się dorobił, jeszcze długo będą kładły się cieniem na jego wizerunku. A niesamowicie bogaci wrogowie potrafią zajść za skórę wyjątkowo dotkliwie. Pokrótce: człowiek, który odegrał decydującą rolę w posadzeniu Władimira na stołku prezydenta, został przez byłego protegowanego natychmiastowo zmuszony do opuszczenia kraju. W ten sposób Boris Bieriezowski stał się jednym z najzacieklejszych wrogów Kremla. Oligarcha osiadł w Wielkiej Brytanii i wraz z grupą przyjaciół i współpracowników rozpoczął zdalną walkę ze znienawidzonym rodakiem. Ułatwiały mu to szerokie wpływy i wielka fortuna, której był posiadaczem. Czas miał jednak pokazać, że Putin nie wybacza i nie zapomina, a dla swych wrogów przewiduje tylko jedną karę.⠀
⠀
Powiem to od razu: naprawdę warto przeczytać tę książkę. Jeśli podobnie jak ja dopiero raczkujecie w temacie wschodniej polityki, to książka Heidi Blake będzie świetnym wyborem. W rzeczowy sposób wyjaśnia problem od podstaw - dzięki temu nawet czytelnik niezaznajomiony z tematem nie będzie miał problemu z nadążeniem za biegiem wydarzeń. Dodatkowo czyta się ją jak thriller szpiegowski - wciąga i emocjonuje.⠀
Natomiast jeśli sprawa Aleksandra Litwinienki, zamachów bombowych w Moskwie, czy tragedii w teatrze na Dubrowce jest już Ci znana, to książka pozwoli uzupełnić i usystematyzować wiedzę.
Momentami aż ciężko mi było uwierzyć, że to działo (i dzieje) się naprawdę: skrytobójcy, tajni szpiedzy, niewykrywalne trucizny, czy izotopy promieniotwórcze mogące pochodzić tylko z jednego miejsca na Ziemi. Wow. Mocne.
Z Władimirem Putinem lepiej nie zadzierać - o tym wie chyba każdy. Ja teraz wiem dlaczego. Fakty, które przedstawiono w "Krwawych pozdrowieniach z Rosji" mrożą krew w żyłach. Wolę nie myśleć jakie jeszcze sekrety może skrywać rosyjski polityk - może dowiemy się tego po latach, a może nigdy. Do rzeczy. Żeby pojąć clou omawianej sprawy / spraw (bo właściwie mamy do czynienia...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-23
2022-11-29
2022-07-24
2022-07-20
2022-07-07
2022-05-08
2015-09-18
Dziwna książka. Na początku wydawała mi się niesamowicie nudna, kilka razy wątpiłam nawet czy będę w stanie ją doczytać do końca. Później zaczęły mnie interesować jedynie losy wybranych bohaterów - nastolatków i rodziny Weedonów. Jednak mniej więcej od momentu imprezy urodzinowej Howarda Mollisona wręcz nie mogłam się od niej oderwać, ani na chwilę. Natomiast końcówka była naprawdę MOCNA. Poruszyła mnie do głębi. Po cichu kibicowałam planowi Krystal Weedon, liczyłam, że jej się uda. Książka pokazuje, że życie nie pozostawia nam złudzeń. Pięknie jest marzyć i żyć nadzieją, ale kiedy rzeczywistość zaczyna weryfikować te fantazje, to często zdajemy sobie sprawę, że nie warto było w ogóle zaczynać.
Dziwna książka. Na początku wydawała mi się niesamowicie nudna, kilka razy wątpiłam nawet czy będę w stanie ją doczytać do końca. Później zaczęły mnie interesować jedynie losy wybranych bohaterów - nastolatków i rodziny Weedonów. Jednak mniej więcej od momentu imprezy urodzinowej Howarda Mollisona wręcz nie mogłam się od niej oderwać, ani na chwilę. Natomiast końcówka była...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-09-20
2015-10-03
2016-02-12
Całkiem fajna, ale nie da się nie dostrzec pewnych mankamentów, takich jak papierowe postaci, czy chaotyczność opisów wizji. Za niezmiernie intetersującą kwestię uważam zwrócenie uwagi na nadużycia wobec kobiet, rolę kobiety w rodzinie i społeczeństwie i wreszcie 'women power' napełniającą serce i umysł po przeczytaniu. Biorąc pod uwagę meksykańskie pochodzenie autorki zaakcentowanie wspomnianych problemów nabiera szczególnego znaczenia
Całkiem fajna, ale nie da się nie dostrzec pewnych mankamentów, takich jak papierowe postaci, czy chaotyczność opisów wizji. Za niezmiernie intetersującą kwestię uważam zwrócenie uwagi na nadużycia wobec kobiet, rolę kobiety w rodzinie i społeczeństwie i wreszcie 'women power' napełniającą serce i umysł po przeczytaniu. Biorąc pod uwagę meksykańskie pochodzenie autorki...
więcej Pokaż mimo to