-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-12-23
2023-02-11
2022-04-23
2022-02-27
2018-04-28
Słyszeliście o sprawie Rity Gorgonowej? Uznawana jest za najgłośniejszą sprawę II RP, a porównując do dzisiejszych realiów wywoływała podobne reakcje społeczeństwa jak przypadek matki Madzi z Sosnowca. O szczegółach nie będę się tutaj rozpisywać, bo jest to dobrze opracowane w źródłach internetowych.
Książka składa się z dwóch części. Pierwszą stanowi opis tego, co zdarzyło się feralnej nocy z 30 na 31 grudnia 1931 roku oraz późniejszych procesów. Druga dotyczy czasów obecnych i zawiera rozmowy z córkami Gorgonowej, a także informacje na temat innych osób mających związek z tą straszną zbrodnią. Końcowym elementem jest próba rozstrzygnięcia tego, co stało się z Gorgonową po jej wyjściu z więzienia.
Reportaż jest bardzo ciekawy, dobrze ukazuje tamte nastroje społeczne, siłę "głosu ludu". Brakowało mi takiego elementu jak np. plan willi w Brzuchowicach, który ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia sprawy. Osoby, które liczą na to, że publikacja rzuci nowe światło na zbrodnię, mogą się zawieść. Owszem, sporo tu domniemywań i tropów, wszystkie jednak tak naprawdę prowadzą do nikąd. Duży plus za liczne zdjęcia i skany artykułów prasowych z tamtych czasów.
Słyszeliście o sprawie Rity Gorgonowej? Uznawana jest za najgłośniejszą sprawę II RP, a porównując do dzisiejszych realiów wywoływała podobne reakcje społeczeństwa jak przypadek matki Madzi z Sosnowca. O szczegółach nie będę się tutaj rozpisywać, bo jest to dobrze opracowane w źródłach internetowych.
Książka składa się z dwóch części. Pierwszą stanowi opis tego, co zdarzyło...
2018-06-17
Kilka lat temu cała Polska żyła sprawą Madzi z Sosnowca i Szymona z Będzina. Akurat tak się złożyło, że obydwie straszne historie zbiegły się w czasie. "Był sobie chłopczyk" opowiada o sprawie Szymka.
W marcu 2010 roku grupka nastolatków znajduje ciało dziecka porzucone w cieszyńskim stawie. Mimo ogromnych wysiłków ze strony policji chłopczyk pozostawał bezimienny przez dwa lata. Jak to możliwe, że dwuletni chłopiec przepadł jak kamień w wodzie i nikt go nie szuka? Nikt go nie rozpoznaje? Być może malec pozostałby anonimowy aż do dziś, gdyby nie dociekliwość pewnej sąsiadki z Będzina.
Książka podzielona jest na trzy główne części. Pierwsza, mówi o tym jak znaleziono ciało dziecka i próbowano ustalić jego tożsamość. Ten fragment od razu skojarzył mi się z inną głośną sprawą - "Boy in the Box" (Chłopiec z pudełka). W skrócie: w roku 1957, w Filadelfii znaleziono zwłoki dziecka porzucone w kartonie. Pomimo szeroko zakrojonej akcji i ogólnoświatowego rozgłosu sprawy chłopca do dziś nie zidentyfikowano. Szokujące, ale prawdziwe. Polecam zapoznanie się z tą historią, bo jest szalenie ciekawa. Druga część, opowiada o rodzicach Szymka oraz przybliża krótką - bo tylko 23-miesięczną historię jego życia. Trzecia, relacjonuje co wydarzyło się po ustaleniu tożsamości sprawców tej potwornej zbrodni.
W czasie lektury nasuwały mi się pytania co można było zrobić, aby temu zapobiec? Czy to kwestia szkoły, która nie przygotowuje wystarczająco do późniejszych ról społecznych? A może po prostu niektórzy ludzie nigdy nie powinni mieć dzieci? Dobry reportaż, jak najbardziej polecam.
Kilka lat temu cała Polska żyła sprawą Madzi z Sosnowca i Szymona z Będzina. Akurat tak się złożyło, że obydwie straszne historie zbiegły się w czasie. "Był sobie chłopczyk" opowiada o sprawie Szymka.
W marcu 2010 roku grupka nastolatków znajduje ciało dziecka porzucone w cieszyńskim stawie. Mimo ogromnych wysiłków ze strony policji chłopczyk pozostawał bezimienny przez...
Zanim sięgniemy po tę książkę powinniśmy zdać sobie sprawę, że nie jest ona po prostu analizą sprawy true crime. W moim odczuciu to coś na kształt autobiografii autorki, będącej jednocześnie formą autoterapii traumy molestowania w dzieciństwie. Sprawa Jeremy'ego Guillory'ego stanowi jedynie punkt odniesienia do własnych poszukiwań, porządkowania emocji i wspomnień.
Zanim sięgniemy po tę książkę powinniśmy zdać sobie sprawę, że nie jest ona po prostu analizą sprawy true crime. W moim odczuciu to coś na kształt autobiografii autorki, będącej jednocześnie formą autoterapii traumy molestowania w dzieciństwie. Sprawa Jeremy'ego Guillory'ego stanowi jedynie punkt odniesienia do własnych poszukiwań, porządkowania emocji i wspomnień.
Pokaż mimo to