Jaskółki z Czarnobyla to książka o makabrycznym morderstwie z wątkiem historycznym w tle. Po pierwsze mamy tutaj lekkie nawiązania do wojny w Donbasie oraz do wybuchu czarnobylskiej elektrowni jądrowej.
.
Główny wątek książki rozpoczyna się w momencie kiedy grupa turystów podczas zwiedzania zony wraz z przewodnikiem dostrzegają zmasakrowane ciało na jednym z budynków. Do tego zdarzenia zostaje wezwany Josif Melnyk wraz z Galiną Nowak. Oboje oni utknęli w Czarnobylskim komisariacie policji i dostrzegają w tej sprawie szansę na to, aby wyrwać się z napromieniowanego otoczenia. I chociaż Melnyk myśli, że dzięki rozwiązaniu tej zbrodni może otrzymać awans, to praca przy niej nie będzie taka łatwa. Zamordowanym mężczyzną okazuje się, Leoind Sokołów, syn rosyjskiego polityka Wiktora Sokołowa.
.
Bardzo mi się spodobało w tej książce to, że fabuła toczy się w dwóch płaszczyznach. Z jednej strony jesteśmy świadkami śledztwa Melnyka i Nowak, a z drugiej strony w historii pojawia się Aleksander Rybałko - były gliniarz, który próbuje rozwiązać sprawę śmierci Leonida na zlecenie jego ojca. Jednak to zlecenie jest o tyle nietypowe, że Wiktor chce ukryć mordercę tym samym. Zleca on Rybałce aby ten go odnalazł i zabił. Miotany moralnością Rybałko chwilę zastanawiał się nad swoją decyzją jednak wiedząc, że jest śmiertelnie chory, a wynagrodzenie, które może otrzymać za to zlecenie poprawi komfort życia jego córce podejmuje się wyzwania. I to właśnie on dokonuje wstępnych oględzin zmasakrowanego ciała Leonida. Muszę Wam powiedzieć, że opis tego wydarzenia mocno mną wstrząsnął.
.
Czytając tę książkę zdarzały się momenty, że chciałam aby akcja nabierała trochę szybszego tempa, ponieważ autor mocno skupiał się na wyjaśnianiu tropów, których podejmował się Rybałko czy Melnyk. I te etapy fabuły były bardzo nasycone informacjami. Książka przez cały czas utrzymywała mnie w lekkim napięciu. Najwięcej dzieje się przez jakieś ostatnie 150 stron książki, a samo zakończenie pędzi jak szalone kiedy Rybałko wchodzi w interakcje z czarnym charakterem. W trakcie czytania były również plot twisty, których się kompletnie nie spodziewałam.