Kończąc lekturę „Krwawych pozdrowień z Rosji” byłem rozczarowany. Oczekiwałem pogłębionej opowieści, wszak okoliczności śmierci większości tu przedstawionych ofiar Putina są znane. Dla mnie ważniejsze było dlaczego oni, dlaczego w ten sposób i dlaczego wtedy. A Blake niestety daje dość ogólnikowe odpowiedzi na te pytania, szczególnie na dwa ostatnie.
Już miałem wylać swoje żale, gdy ponownie przeczytałem tytuł książki. No i mogę złościć się tylko na siebie, a nie na autorkę. Wszak podtytuł brzmi: „Jak Władimir Putin eliminuje swoich przeciwników”. I to dokładnie dostajemy. Ewidentnie autorka dotarła do dobrych źródeł, bo znajdziemy tu w wielu przypadkach informacje, które nie były powszechnie dostępne. Potrafi utrzymać tempo opowieści, raczy nas pikantnymi szczegółami, ale niestety nie daje przekonywających odpowiedzi na większość narzucających się podczas lektury pytań.
Naprawdę dobra książka reporterska. Jak w wielu podobnych przypadkach, zweryfikowanie znacznej części informacji jest niemożliwe. Do tego sam styl pisania cechują liczne ubarwienia oraz rekonstrukcja zdarzeń w sposób przypominający bardziej powieść kryminalną niż suche przedstawienie faktów. I trudno się nie zgodzić, że bez takich zabiegów odbiór książki mógłby być zdecydowanie utrudniony. Całość po prostu dobrze się czyta! A przedstawiony stopień zaniechać ze strony zachodnich rządów (głównie brytyjskiego) i wspieranie rosyjskiego reżimu w imię walki z recesją oraz próbą ratowania gospodarki przeraża.