Adamantowy Pałac

Okładka książki Adamantowy Pałac Stephen Deas
Okładka książki Adamantowy Pałac
Stephen Deas Wydawnictwo: Dwójka bez Sternika Cykl: Pamięć Płomieni (tom 1) fantasy, science fiction
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Pamięć Płomieni (tom 1)
Tytuł oryginału:
Adamantine Palace
Wydawnictwo:
Dwójka bez Sternika
Data wydania:
2011-05-13
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-13
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362432073
Tłumacz:
Krystyna Chodorowska
Tagi:
smoki magia
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
106 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
515
6

Na półkach: , ,

Idealne połączenie "Dziedzictwa" oraz "Pieśni Lodu i Ognia". Nietuzinkowa fabuła, wątek zbliżającej się smoczej rewolucji oraz politycznych gierek o władzę i lekkie pióro autora nie pozwalają się oderwać ani na chwilę. No i smoki. Smoki! Dokładnie takie, jakie powinny być - potężne, skrzydlate, ogniste, oraz agresywne i myślące kompletnie inaczej, niż ludzie. Postaci też są interesujące, szczególnie główna smocza bohaterka - przypomina mi bardziej bezwzględną i wrogą ludziom wersję Saphiry.
Gdyby nie padające nieraz przekleństwa, dałabym najwyższą możliwą notę, lecz mimo to "Adamantowy Pałac" jest jedną z moich ulubionych książek. Bardzo żałuję, że wszystko wskazuje na to, że wydawnictwo, które wydało tę książkę w naszym kraju, najprawdopodobniej zbankrutowało i pozostałe tomy nie zostaną przetłumaczone.

Idealne połączenie "Dziedzictwa" oraz "Pieśni Lodu i Ognia". Nietuzinkowa fabuła, wątek zbliżającej się smoczej rewolucji oraz politycznych gierek o władzę i lekkie pióro autora nie pozwalają się oderwać ani na chwilę. No i smoki. Smoki! Dokładnie takie, jakie powinny być - potężne, skrzydlate, ogniste, oraz agresywne i myślące kompletnie inaczej, niż ludzie. Postaci też są...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
503
239

Na półkach: , , , , ,

Książkę można podzielić na dwie części.

Pierwsza to pałacowe intrygi, które niezbyt mnie zainteresowały.

Druga opowiada o smokach, i te smoki były genialne. Groźne, zabójcze, inteligentne. Takie, jakie powinny być. Chciały spalić wioskę? To paliły. Nic nie mogło ich powstrzymać. Dawno o takich nie czytałem.

Będąc szczerym, książce dałbym niższą ocenę. Problemem jest ta polityka, która mi się niezbyt podoba. Ale bardzo doceniam przedstawienie smoków w taki, a nie inny sposób.

Książkę można podzielić na dwie części.

Pierwsza to pałacowe intrygi, które niezbyt mnie zainteresowały.

Druga opowiada o smokach, i te smoki były genialne. Groźne, zabójcze, inteligentne. Takie, jakie powinny być. Chciały spalić wioskę? To paliły. Nic nie mogło ich powstrzymać. Dawno o takich nie czytałem.

Będąc szczerym, książce dałbym niższą ocenę. Problemem jest ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
442
15

Na półkach: , ,

Książka już na samym początku mnie wciągnęła, ciężko było się oderwać i za szybko się skończyła :-) Pałacowe intrygi i motyw teoretycznie oswojonych smoków, żyjących w swoistym letargu, z którego na wolności się wybudzają i już przestają być tak potulne stworzył wyjątkowo intrygującą mieszankę. Nieświadomi niebezpieczeństwa królowie i królowe prowadzą polityke pełną układów, kłamstw i oszustw, a gdzieś na wolości jeden wyjątkowo negatywnie nastawiony do ludzi smok planuje "odbicie" reszty swoich pobratymców i planuje przywrócenie im ich dawnej siły.

Książka już na samym początku mnie wciągnęła, ciężko było się oderwać i za szybko się skończyła :-) Pałacowe intrygi i motyw teoretycznie oswojonych smoków, żyjących w swoistym letargu, z którego na wolności się wybudzają i już przestają być tak potulne stworzył wyjątkowo intrygującą mieszankę. Nieświadomi niebezpieczeństwa królowie i królowe prowadzą polityke pełną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
438

Na półkach:

"Smoki Stephena Deasa są piękne, niezrozumiałe i niepowstrzymane” - Brent Weeks. Bardzo ostrożna, krótka i trafna rekomendacja, jednego z najlepiej obiecujących się autorów współczesnej literatur fantastycznej. Nie można tego powiedzieć o reszcie, a już na pewno nie o samej książce. Wszakże, sam autor twierdził, że mając taką możliwość, zmieniłby w niej bardzo wiele.

Stephen Deas – brytyjski pisarz, specjalizujący się w fantasy. Debiutował sześć lat temu omawianą powieścią otwierającą cykl "Pamięć Płomieni”. Jego następne dzieło, "Łowca złodziei” to pierwsza część nowej trylogii autora, której drugi tom został nominowany do prestiżowej David Gemmell Legend Award, przyznawanej najlepszym powieściom fantasy

W dawnych czasach to smoki rządziły światem - ludzie byli dla nich jedynie zdobyczą, póki nie nauczyli się, jak ujarzmić te bestie. Obecnie hodowane są, by służyć jako wierzchowce dla rycerzy i cenne podarunki składane w ramach niekończących się dyplomatycznych gierek toczonych przez arystokratyczne rody. Imperium obrosło tłuszczem.

A teraz jeden człowiek chce je zagarnąć dla siebie. Gotów jest nie tylko otruć króla - tak jak wcześniej własnego ojca - ale także zamordować swoją kochankę i uwieść jej córkę. Jednak nawet on nie podejrzewa, że wkrótce cały kraj stanie w płomieniach. Podczas lotu zaginął jeden smok. A nawet jeden smok grasujący na wolności, dysponujący swą naturalną inteligencją i pełną mocą, może oznaczać katastrofę. Za sprawą pewnego wyzutego ze skrupułów najemnika pretendenci do tronu już wkrótce mogą stawić czoła setkom smoków.

Królowa Alifera zachwiała się, a potem próbując się odwrócić, została zasypana gradem ciosów. W końcu książę Jehal zdołał ją zepchnąć z siodła smoka, a ta runęła z wrzaskiem w dół. Jehal znów usiadł w siodle, ścisnął udami grzbiet smoka i zapiął uprząż. Nie dowierzał, że tak łatwo mu się to udało. Sollos powoli odetchnął. Nadal nie był pewien, co ma sądzić o swoim zadaniu. Dwóch jeźdźców miało, w miejscu, w jakim się znajdował, zabrać coś, co miało zaszkodzić ich królowej. On i Kemir zostali wynajęci w celu ich powstrzymania. Zadanie należało do takich, za które można oddać głowę, ale się zgodził. Teraz Sollos miał zaczekać, a potem wszystkich pozabijać. Smok zatoczył krąg nad aerią i zaczął zniżać się do lądowania. Kailin natychmiast przerwał pracę i wyprostował się. Chciał popatrzeć. Może smok należał dawniej do niego? Kailina i jego współbratymców zwano Łuskami, z powodu twardej i łuszczącej się płatami skóry. Większość z nich umierała na chorobę piskląt, która ich paraliżowała. Łuski rzadko dożywały sędziwego wieku. Królowa Shezira za dwa dni miała się udać w daleką podróż, niemal z jednego końca Krain na drugi, a potem miała się znaleźć w pałacu króla Tyana, gdzie będzie ją oczekiwał książę Jehal. Ona odda mu swą piękną białą smoczycę i rękę najmłodszej córki, a w zamian on ułatwi jej zdobycie władzy nad wszystkimi Krainami. To okrutna zamiana, ale przeznaczenie władców jest nie łatwe. Jednakże ukochana biała podopieczna królowej ma inne przeznaczenie do odegrania. Zupełnie nieświadomie, rozpoczyna sobie przypominać przeszłość. Wraca do niej prawdziwa potęga i natura, którą posiadali jej przodkowie. Jeżeli zostanie całkowicie uświadomiona, skutki będą nieodwracalne. Jednakże ludzie, wiedząc o zagrożeniu, nie robią sobie z niego wiele. Nadal poddają się swoim knowaniom i chęci osiągnięcia wielkości oraz nieograniczonej potęgi. Zamiast tego, wielu z nich pożegna się ze światem.

Jeżeli jeździec smoków, pragnie posiąść nowego smoka do swojej aerii, winien rozpocząć od przesłania listu do jednego ze władców z prośbą o pozwolenie. Jeżeli jeździec jest człowiekiem zapobiegliwym, dołącza do listu podarunek. Postanowiono, że im hojniejszy jest dar, tak istnieje większe prawdopodobieństwo, iż petent dostanie pozwolenie. Podarunek ten, to dopiero pierwsza z wielu opłat, jakie powinno się uiścić, zanim jeszcze narodzi się smok. Taki bieg zdarzeń ma miejsce od wieków. Ludzie zapomnieli o godności, majestatyczności, mądrości i dumie smoków, jak one same.

Stephen Deas nie ma szczęścia, jeżeli chodzi o publikacje swoich książek w naszym kraju. Debiut pisarza, "Pamięć płomieni: Adamantowy Pałac", raczej nie doczeka się kontynuacji, bo reprezentująca je firma już nie istnieje. Znowuż, następnemu dziełu, nie udało się wzbudzić dostatecznego zainteresowania odbiorców. Tak też, Stephen Deas najprawdopodobniej nie zagości już więcej na półkach księgarni, ani w naszych domowych bibliotekach. Przynajmniej nie w polskim tłumaczeniu. Wielka szkoda, bo pomimo faktu, że omawiana powieść to naprawdę gniot, tak następna jest świetna. Jednakże nie o niej mowa, a o "Pamięci płomieni: Adamantowym Pałacu", wiec powróćmy do omawianej historii. Ziemie Smoczych Krain podzielone są na siedem królestw. Potęga każdego z nich oparta jest na smokach. W samym centrum znajduje się Smocze Miasto, a w nim Adamantowy Pałac. Powoli zbliża się koniec kadencji jego właściciela, więc niedługo nadejdzie czas na wybór jego następcy. Stawka jest duża, bo ten jeden człowiek ma kontrolę nad resztą królestw. Wśród pozostałych władców rozpoczyna się gra, w której dawne reguły przestają obowiązywać. W zaistniałym zamieszaniu zagubił się smok. Jeden spośród setek. Jednakże, ten jeden może zmienić ten świat. Fabuła powieści opowiada o smokach, ich utraconej wolności, ale głównie o ludzkiej chciwości. Smoki w opowieści Stephena Deasa są różnorodne, urokliwe, inteligentne, i robią za tło, Zresztą, tak samo, jak cała natura świata uniwersum i gatunkowość postaci. Pisarz nie podarował im wiele przestrzeni na kartkach swojej książki, choć jeden z nich jest pierwszym z dwóch głównych wątków fabularnych. Dużo cech świata zostaje bez objaśnień, a te podstawowe powinny pojawić się na początku historii. Ponadto, siedem królestw, jeden człowiek z władzą nad nimi, morderstwa, okaleczenia, otrucia dla tronu, nie brzmi czasem znajomo? Tak, jeżeli macie w rękach wiele podobnych książek, to nawet dzieła Georga R. R. Martina pozostają monotonne. Poza takimi skazami, "Pamięć płomieni: Adamantowy Pałac" ma jedną ogromną wadę, która niemalże ostatecznie uniemożliwia dokończenie tomu. Jest to liczebność postaci. Istnieje ich ponad sześćdziesiąt. Jak na tak niegrubą książkę liczba jest GIGANTYCZNA! Nie ma znaczenia to, że większość nie bierze biernego udziału w historii. Samo zapamiętanie kto z kim, dla jakiego celu, powoduje chaos w mózgu, któremu człowiek pragnie podarować relaks. No więc, jeżeli zgubiliście się w opisie postaci z początku omówienia, to nie sięgajcie po dzieło, ponieważ nie nadmieniono każdej bohaterki i bohatera. Stephen Deas też nie poznał za dobrze gangu swoich postaci, więc trudno oczekiwać tego od odbiorców. To zresztą widać, bo czasami mocno się miota, a charakterystyczność i każde z rozdziałów, są bardzo krótkie.

Zaskakuje fakt, że "Łowcę złodziei" również napisał Stephen Deas. Dzieło, które posiada świetnie zachowane relacje mistrza z uczniem, wiele wartości i interesującą fabułę, poprzedza opublikowanie książki, przez którą przebrnięcie jest istną katorgą. Ponadto, nawet jeżeli następne części "Pamięci płomieni" są lepsze, to prędzej spadnie śnieg we wrześniu, niżeli te pojawią się w polskim tłumaczeniu. Brak jakichkolwiek zachęt do starań. Warto więc olać debiut autora i wziąć się za jego drugie, o wiele, wiele lepsze dzieło. Możliwe, że dzięki większej liczbie zainteresowanych osób, wydawnictwo Prószyński i S-ka zdecyduje się wznowić serię.

"Smoki Stephena Deasa są piękne, niezrozumiałe i niepowstrzymane” - Brent Weeks. Bardzo ostrożna, krótka i trafna rekomendacja, jednego z najlepiej obiecujących się autorów współczesnej literatur fantastycznej. Nie można tego powiedzieć o reszcie, a już na pewno nie o samej książce. Wszakże, sam autor twierdził, że mając taką możliwość, zmieniłby w niej bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
553
285

Na półkach: ,

Solidna porcja starej, dobrej fantasy: magia, tajemnice, intrygi i właściwie zero romansu. Świat, w którym potężne smoki zostały zniewolone, sprowadzone do roli bojowych rumaków. Skupieni na polityce i walce o władzę ludzie przeoczyli moment, w którym do głosu doszła natura i wskutek ich gier - smoki zaczęły wyrywać się na wolność... Nie potrafię powiedzieć, komu bardziej kibicowałam, bo postaci, które można byłoby uznać za centralne, budziły zarówno sympatię, jak i niechęć :) Jedyne, do czego mogłabym się przeczepić, to że autor traktował swoich bohaterów w dość bezwzględny sposób uśmiercając tych co bardziej poczciwych. Ale na poszukiwanie happy endów mogę zawsze sięgnąć po jakiś romans, w świecie fantasy natomiast lubię ukrywać się przed codziennością. Na razie połknęłam pierwszy tom - i mam nadzieję, że kolejne utrzymają poziom.

Solidna porcja starej, dobrej fantasy: magia, tajemnice, intrygi i właściwie zero romansu. Świat, w którym potężne smoki zostały zniewolone, sprowadzone do roli bojowych rumaków. Skupieni na polityce i walce o władzę ludzie przeoczyli moment, w którym do głosu doszła natura i wskutek ich gier - smoki zaczęły wyrywać się na wolność... Nie potrafię powiedzieć, komu bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
440
96

Na półkach: , , ,

Smocze Krainy podzielone są między siedmiu władców. Potęga każdego z nich oparta jest na smokach. W samym centrum znajduje się Smocze Miasto, a w nim Adamantowy Pałac – siedziba Rzecznika Krain, który ma zwierzchność nad królami i królowymi Smoczych Ziem. Powoli zbliża się koniec kadencji obecnego rzecznika, niedługo nadejdzie czas na wybór jego następcy. Wśród możnych toczy się gra, w której dawne reguły przestają obowiązywać… A w zamieszaniu zaginął smok. Jeden spośród tysięcy. Ale ten jeden może w zupełności wystarczyć by świat stanął w płomieniach…

Stephen Deas przedstawia obraz królewskich intryg, spisków, gry o władzę. W swojej książce daje nam nadzieję na zobaczenie potężnych, majestatycznych smoków. Jak się okazuje smoków przed setkami lat okiełznanych przez ludzi. Smoków, które są najwyższą wartością, tarczą i bronią dla władców Smoczych Krain. Przedstawia proces hodowli, szkolenia. Daje nam możliwość podziwiania smoków i ich jeźdźców w akcji. Smoków całkowicie zależnych od swoich panów.

Jedna z Bestii znajdzie się poza kontrolą ludzi. Autor każe nam czekać z niecierpliwością na to co się stanie. Prowadzi nas przez proces budzenia się wspomnień i naturalnej inteligencji smoczycy. Przez kolejne strony oczekujemy na koniec tego procesu i na to co musi nieuchronnie nastąpić…

Ale cały czas odnosi się wrażenie, że smoki to tylko tło. Najważniejsi są ludzie. Ci najmożniejsi, najpotężniejsi, władający Smoczymi Krainami. Ludzi i ich gry, w których każdy ma swoje ukryte cele. Autor naprawdę zgrabnie prowadzi intrygi, zaskakuje, wciąga w swój świat. Ale…

… No właśnie: Ale.
Prawie wszystko dzieje się na samym szczycie drabiny społecznej. Zwykle nie jest to problemem, lecz tutaj niestety tak. Ciężko jest „wczuć się” w bohaterów. Współczuć, polubić czy chociażby znienawidzić. Wszystko jest jakby odległe. Miło o tym poczytać, ale…

… I niestety do smoków także jest kilka: Ale.
Może dlatego, że autor za bardzo rozbudził nadzieję na wspaniałą powieść, w której smoki będą takie jak powinny być? Groźne, potężne, inteligentne, władcze, straszne, epickie. Po części się to udaje, lecz niestety nie do końca. Może w drugim tomie?

6/10

P.S. Jeszcze chciałem napisać o mapie na początku książki. Bardzo dobra. I północ znajduje się po lewej stronie. Ot taka ciekawostka.

malynosorozec.blogspot.com

Smocze Krainy podzielone są między siedmiu władców. Potęga każdego z nich oparta jest na smokach. W samym centrum znajduje się Smocze Miasto, a w nim Adamantowy Pałac – siedziba Rzecznika Krain, który ma zwierzchność nad królami i królowymi Smoczych Ziem. Powoli zbliża się koniec kadencji obecnego rzecznika, niedługo nadejdzie czas na wybór jego następcy. Wśród możnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
68

Na półkach: , ,

Skończenie tej książki było niespodziewanie trudne. Dlaczego? Bo ma jakąś totalnie kretyńską czcionkę. Serio, jeśli czcionka jest szeryfowa, to nie znaczy automatycznie, że jest wygodna w czytaniu. Króciutkie rozdzialiki musiałam sobie dawkować, bo inaczej się po prostu nie dało. Rzuca się też w oczy koszmarnie niechlujne wydanie, jedno z najgorszych, jakie widziałam: pełno tu literówek, byków, nawet jeden mutant w postaci pięciokropka się zdarzył. Jednak pierwszym, co zobaczyłam po otwarciu tej książki i sprawiło, że powiedziałam "o nie", były drzewka genealogiczne. Bo obecność tych drzewek na samym początku książki oznaczała dokładnie to, czego się obawiałam: żaden bohater nie jest do książki wprowadzony, wszyscy już istnieją i robią coś ważnego, a ponieważ jest ich mnóstwo, doprowadza to do szewskiej pasji podwójnie, bo ciężko ich spamiętać. Dopiero w połowie lektury zaczęłam mniej więcej kojarzyć imiona z osobami, ale to niczego nie zmieniło - wszyscy bohaterowie mnie jednakowo ani odrobinę nie obchodzili, tym bardziej, że od czasu do czasu następowała całkowicie bezrefleksyjna śmierć któregoś z nich.To ma być ten niezwykle udany debiut? Przychodzi mi do głowy kilka o wiele, wiele lepszych, ot, takie na przykład "Imię wiatru" Rothfussa - też debiut, a stoi o wiele poziomów wyżej od "Adamantowego pałacu". Jedyne ciekawe momenty dotyczyły smoków i akcji z ich perspektywy, ale to wciąż za mało, by uznać tę książkę za dobrą.

Skończenie tej książki było niespodziewanie trudne. Dlaczego? Bo ma jakąś totalnie kretyńską czcionkę. Serio, jeśli czcionka jest szeryfowa, to nie znaczy automatycznie, że jest wygodna w czytaniu. Króciutkie rozdzialiki musiałam sobie dawkować, bo inaczej się po prostu nie dało. Rzuca się też w oczy koszmarnie niechlujne wydanie, jedno z najgorszych, jakie widziałam: pełno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
29

Na półkach:

Kupiłam tę książkę, przeszło dwa lata temu skuszona okładką i przez te dwa lata pomimo kilku podejść do czytania nie udało mi się jej zmęczyć. Dopiero ostatnio, gdy zabrałam ją na urlop, to brak czegokolwiek innego sprawił, że zabrnęłam dalej niż do pięćdziesiątej strony i finalnie dotarłam do końca powieści.

Pod wieloma względami jest to dobra książka. Autor oferuje świat posiadający swoją historię – kiedyś rządziły smoki, potem wydarzyło się coś i teraz to ludzie są górą, ale czy tak pozostanie… – i hierarchię – władcy krain, jeźdźcy smoków, paleta królów i królowych. Gama postaci, które próbują się wzajemnie przechytrzyć i wyeliminować w walce o władze zawiera zarówno ambitną matkę jak i wzorowego dupka oraz rozgoryczonego mężczyznę jedną nogą stojącego w grobie. Bohaterowie okłamują się bez mrugnięcia okiem i wynikające z tego zwroty akcji mogą zaskakiwać.

No i są smoki!

Fabularnie istnieją tam dwa główne wątki, które rozwidlają się na pomniejsze linie dla grup bohaterów, zatem i w tej materii zmienia się dostatecznie dużo, aby książka nie nudziła.

Językowo jest napisana sprawnie, na ile mogę oceniać anglojęzyczną prozę (jestem w stosunku do niej mniej wymagająca, czy po prostu czepliwa) i nie nuży.

Co zatem jest nie tak?

Nie wiem. Nie mam bladego pojęcia, ale lektura mnie nie wciągnęła. Był jeden wątek, który, owszem, zaintrygował mnie, ale rozmył się on w pewnym momencie i tyle. Pałacowa intryga, choć dynamiczna, po prostu po mnie spływała. Żadna ze stron nie kupiła mnie i dlatego chyba dyndało mi, co się komu uda. Bez żalu porzuciłam egzemplarz książki w hostelu, aby ktoś inny sobie to kiedyś przeczytał niekoniecznie wydając na to pieniądze.

----

http://lemarite.ayz.pl/wordpress/2013/09/23/adamantynowy-palac/

Kupiłam tę książkę, przeszło dwa lata temu skuszona okładką i przez te dwa lata pomimo kilku podejść do czytania nie udało mi się jej zmęczyć. Dopiero ostatnio, gdy zabrałam ją na urlop, to brak czegokolwiek innego sprawił, że zabrnęłam dalej niż do pięćdziesiątej strony i finalnie dotarłam do końca powieści.

Pod wieloma względami jest to dobra książka. Autor oferuje świat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
257
34

Na półkach: ,

Książka jest tak strasznie nudna, że aż brak słów.
Jedynym plusem jest ciekawy pomysł na smoki. Ponieważ jednak głównym wątkiem jest wątek ludzkiej polityki, to nawet smoki jej nie ratują.

Książka jest tak strasznie nudna, że aż brak słów.
Jedynym plusem jest ciekawy pomysł na smoki. Ponieważ jednak głównym wątkiem jest wątek ludzkiej polityki, to nawet smoki jej nie ratują.

Pokaż mimo to

avatar
805
394

Na półkach:

Doskonałe wprowadzenie wielu postaci i wątków łącznie z barwnym opisem świata. Część pierwsza daje wiele możliwości rozwoju akcji. Mam nadzieje na wiele interesujących posunięć i zwrotów.

Doskonałe wprowadzenie wielu postaci i wątków łącznie z barwnym opisem świata. Część pierwsza daje wiele możliwości rozwoju akcji. Mam nadzieje na wiele interesujących posunięć i zwrotów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    215
  • Przeczytane
    135
  • Posiadam
    63
  • Fantastyka
    15
  • Ulubione
    9
  • Fantasy
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    2
  • Smoki
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Stephen Deas Adamantowy Pałac Zobacz więcej
Stephen Deas Adamantowy Pałac Zobacz więcej
Stephen Deas Adamantowy Pałac Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także