rozwiń zwiń
malynosorozec

Profil użytkownika: malynosorozec

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 5 lata temu
440
Przeczytanych
książek
440
Książek
w biblioteczce
96
Opinii
496
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , , ,

„Gdzie jest ta granica? Kiedy należy odłożyć kamerę i sięgnąć po karabin? Pokazać światu historię czy wziąć w niej udział?”*

„Hel-3” nie jest tym, czym się wydaje. Już wyjaśniam, o co chodzi w tym stwierdzeniu. Otóż spójrzmy na okładkę. Świetną, jednakże odnoszącą się do sytuacji z drugiej połowy powieści. To samo dotyczy początkowego opisu z tyłu książki i tytułowego pierwiastka. A zwieńczenie historii także jest… hmmm… żeby nie być zbyt dosadnym napiszę, że nieco „niespodziewane” – a naprawdę nie sposób domyślić się, do czego autor zmierza i pozostaje niejasne odczucie, że zostało się oszukanym.

To tyle, jeśli chodzi o moje uwagi. Poza tym uważam, że to kawał bardzo dobrej lektury.

Grzędowicz przenosi nas do roku 2058 i każe podążać śladem iwenciarza o swojskim imieniu Norbert (vel Fokus). Zarabia on na życie zamieszczając w MegaNecie kilkuminutowe relacje z iwentów, mające przyciągnąć przed ekrany jak największą liczbę widzów. Znajomość z Fokusem rozpoczynamy w Dubaju, gdzie czeka on, aż wreszcie wydarzy się coś, co pozwoli mu zarobić na bilet powrotny do domu. Później przenosimy się do Warszawy, a wreszcie na obiecany na okładce książki Księżyc.
Norbert jest prawdziwym fachowcem, do tego stara się, by jego praca znaczyła coś więcej. Nie wystarczy mu chwilowe zainteresowanie bestii MegaNetu, napchany portfel nie jest jego głównym celem.

„Hel-3” to książka o niedalekiej przyszłości, o tym, jaka może ona być i jaka w pewnym stopniu niestety będzie. Można rzec, że autor bierze część bolączek dzisiejszego świata, wyolbrzymia je, odpowiednio opisuje i daje nam materiał do przemyśleń. Niewyczerpalne źródło energii i wyprawy na Księżyc to tylko pretekst, by pokazać, dokąd zmierza świat. Trzeba jednak zaznaczyć, że pretekst bardzo dobrze opisany. Grzędowicz daje barwny i wiarygodny opis zarówno szkolenia, jak i samej misji. Wszystkie „wynalazki” przyszłości także dobrze się udały. Najemnicy występujący w powieści są jej kolejnym mocnym punktem. Ale najważniejszy pozostaje Norbert i przedstawiony w jego iwentach świat. Elity polityczne i ich zabawy, terroryzm, walka o swoje prawa ludzi oszukanych przez system, którzy wiedzą, że niedługo przez tenże system zostaną zmieleni i wypluci ku uciesze tępych widzów MegaNetu. Pisarz serwuje nam nieciekawą wizję przyszłości.

To jedna z tych książek, od których trudno się oderwać. Kolejne wątki wzbudzają coraz większe zainteresowanie, tempo jest odpowiednie, by nie przesadzić, ale i nie znudzić. Poszczególne fragmenty łączą się ze sobą wokół postaci Fokusa i płyniemy przez lekturę, chcąc więcej. Tylko ten tytułowy hel-3 i zakończenie… W trakcie czytania zastanawiałem się, do czego wszystko zmierza, ale takiego rozwiązania na pewno bym się nie spodziewał. I to nie jest komplement. To jest powód, że nie sięgnę więcej po bardzo dobrą poza tym książkę.

8/10

---
* Jarosław Grzędowicz, „Hel-3”, wyd. Fabryka Słów, 2016, s. 190.

„Gdzie jest ta granica? Kiedy należy odłożyć kamerę i sięgnąć po karabin? Pokazać światu historię czy wziąć w niej udział?”*

„Hel-3” nie jest tym, czym się wydaje. Już wyjaśniam, o co chodzi w tym stwierdzeniu. Otóż spójrzmy na okładkę. Świetną, jednakże odnoszącą się do sytuacji z drugiej połowy powieści. To samo dotyczy początkowego opisu z tyłu książki i tytułowego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Pacjent Zero” to książka o walce z rodzącą się plagą żywych trupów. Nie są to jednak powolne i łatwe do zabicia zombie, a wściekłe, szybkie i silne bestie, których jedynym celem jest rozprzestrzenienie tkwiącego w nich wirusa, czyli zarażenie kolejnego człowieka.
Głównym bohaterem jest policjant Joe Ledger, który podczas jednej z akcji zwraca na siebie uwagę dowodzącego tajną organizacją o nic nie mówiącej nazwie Wojskowy Departament Nauki pana Churcha. Joe zostaje sprowadzony do bazy WDN i tam zostaje poddany testowi: staje naprzeciwko Javada, którego zabił podczas ostatniej akcji. Z tym, że to już nie jest człowiek, to żądna krwi bestia, której jedynym celem jest rzucić się do gardła każdemu napotkanemu człowiekowi. Tak właśnie Joe dowiaduje się o nowej broni terrorystów, po której uwolnieniu poprzednie ataki wydają się jedynie dziecinną igraszką. Nie ma wiele czasu by rozpracować i zniszczyć działające w Ameryce jednostki chcące rozpocząć apokalipsę. A po drugiej stronie świata na zlecenie potentata z branży farmaceutycznej pana Gaulta i pod ochroną terrorystów pewna genialna kobieta pracuje nad kolejnymi generacjami wirusa. Wśród najwyższych urzędników amerykańskich znajduje się człowiek donoszący o wszystkich posunięciach panu Gaultowi. Szpieg przeniknął także do jednostki pana Churcha. Zegar tyka, adrenalina buzuje w żyłach, a wyrzuty sumienia i moralne rozterki trzeba odłożyć na czas, kiedy życie wszystkich wokół nie będzie wisiało na włosku.
„Pacjent Zero” naładowany jest akcją, a autor bardzo dobrze odnajduje się w opisach walki wręcz, strzelanin, działania mniej lub bardziej tajnych organizacji czy siatek terrorystycznych. Szczególnie dobrze czyta się strony, na których są bezpośrednie starcia: ich opis jest niezwykle precyzyjny, autor nie gubi przy tym tempa. Bardzo dobrze oddaje emocje targające biorącymi w nich udział ludźmi sprawiając, że czytelnik niemalże czuje ich emocja a do tego słyszy świst kul. Szczególnie jedna scena utkwiła mi w pamięci: walka przedstawiona najpierw z perspektywy głównego bohatera, a później analizowana przez pana Churcha – oddzielone kilkunastoma stronami opisy razem stanowią fantastyczny pokaz kunsztu autora, który na długo zapamiętam.
Joe Ledger czyli główny bohater… mistrz nad mistrze: twardy niczym skała, nie wahający się, znający się na sztukach walki wszelakich… Normalnie taka postać raziłaby straszliwie, w tym jednak przypadku pasuje i da się lubić. Zwłaszcza, że Joe, który jest narratorem części rozdziałów, nie raz przyznaje się do strachu czy wręcz przerażenia, jakie wywołują w nim przeżywane wydarzenia. W ogóle niemal wszystkie postaci w książce posiadają swój urok. Niemal wszystkie skonstruowane są stereotypowo i jednowymiarowo, ale bardzo dobrze wpasowują się w fabułę i spełniają w książce swoje role. Niemal wszyscy. Przyjaciel głównego bohatera, psychiatra, doktor Sanchez jest przysłowiową łyżką dziegciu w beczce miodu. A nawet nie łyżką, a potężną chochlą. W dobrze czytającej się książce o szybkim tempie i nagłych zwrotach akcji tenże bohater ma tendencję do przydługich, sztucznie brzmiących monologów. Ta postać to największy mankament „Pacjenta Zero”. Poza tym finałowe starcie (starcia) nieco rozczarowują – są przewidywalne i tak bardzo „amerykańskie”.
Dobra, solidna lektura łącząca zombie i terroryzm. Akcja, wyraźni bohaterowie i solidne, wiarygodne opisy. Warto.

8/10

malynosorozec.blogspot.com

„Pacjent Zero” to książka o walce z rodzącą się plagą żywych trupów. Nie są to jednak powolne i łatwe do zabicia zombie, a wściekłe, szybkie i silne bestie, których jedynym celem jest rozprzestrzenienie tkwiącego w nich wirusa, czyli zarażenie kolejnego człowieka.
Głównym bohaterem jest policjant Joe Ledger, który podczas jednej z akcji zwraca na siebie uwagę dowodzącego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Rewers” jest lepszy – od tego zacznę i tego się będę trzymał. O ile pierwszą część „Komornika” uznałem za więcej niż dobrą, to drugą oceniam zdecydowanie wyżej, a mam uzasadnioną nadzieję, że trzecia będzie jeszcze lepsza. Cóż tu dużo pisać?

Tom drugi płynnie łączy się z pierwszym. Ezekiel Siódmy, Komornik, kontynuuje pościg za Jonaszem – zlecenie na niego już dawno wyszło poza ramy zawodowe. Teraz to sprawa, po której zakończeniu, jak mówi sam zainteresowany, trudno będzie znaleźć jakiś równie istotny cel w życiu. Pościg zaprowadzi Ezekiela do tytułowego Rewersu – miejsca, gdzie nie sięga światło zastygłego na nieboskłonie słońca, gdzie nie sięgają (albo sięgają w znikomym stopniu, to się jeszcze okaże) wpływy Góry.

Większa część akcji toczy się właśnie na ziemiach Rewersu. Autor ustami bohatera daje nam barwny opis owych ziem, włącznie z przedstawieniem ich mieszkańców, a wierzcie mi, są niezwykli. Wracamy także na poznane już tereny i spotykamy kilkoro znanych z pierwszej części bohaterów.

Ogólnie jest barwnie, brutalnie i niezwykle ciekawie.

Niemalże wszystkie mankamenty, które nie pozwalały mi do końca cieszyć się lekturą pierwszego „Komornika”, zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ezekiel nie może już polegać na swojej niesamowitej regeneracji i wskrzeszeniach (przynajmniej nie w tak dużym stopniu jak poprzednio), a co za tym idzie, nie popełnia cały czas bezsensownych błędów. Zyskuje cel większy niźli tylko kolejne (choćby nie wiem jak bardzo osobiste) Zlecenie. W ogóle wszystko rusza do przodu, poza opisane w pierwszej części czekanie na zakończenie niezbyt udanej apokalipsy. No i postaci zyskują głębię (a może miały ją już w pierwszej części, tylko trudno było mi ją znaleźć?). Oprócz narratora przynajmniej jeszcze jeden z bohaterów poprowadzony został znakomicie. W ogóle niemal wszystko jest lepsze, no może z wyjątkiem ostrego języka narratora (chociaż poczucie humoru cały czas go nie opuszcza). Do czego mogę się zatem przyczepić? (przecież do czegoś muszę). Może do tego, że chociaż świat wygląda naprawdę dobrze, wydaje się, że niektóre wątki nie mają wpływu na fabułę, a umieszczone zostały jedynie po to, by nieco na siłę pokazać kolejne fragmenty owego świata?

No dobra, nie marudzę. Jest dobrze. Apokalipsa jak się patrzy (to znaczy spierdo… na maksa, ale za to powstały w jej wyniku burdel opisany jest jak się patrzy).

Polecam i czekam na więcej.

9/10

malynosorozec.blogspot.com

„Rewers” jest lepszy – od tego zacznę i tego się będę trzymał. O ile pierwszą część „Komornika” uznałem za więcej niż dobrą, to drugą oceniam zdecydowanie wyżej, a mam uzasadnioną nadzieję, że trzecia będzie jeszcze lepsza. Cóż tu dużo pisać?

Tom drugi płynnie łączy się z pierwszym. Ezekiel Siódmy, Komornik, kontynuuje pościg za Jonaszem – zlecenie na niego już dawno...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika malynosorozec

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [9]

Jarosław Błotny
Ocena książek:
6,3 / 10
3 książki
0 cykli
Pisze książki z:
5 fanów
Jan Paweł Krasnodębski
Ocena książek:
6,3 / 10
28 książek
2 cykle
Pisze książki z:
49 fanów
Robert M. Wegner
Ocena książek:
7,4 / 10
18 książek
1 cykl
Pisze książki z:
718 fanów

Dodane przez użytkownika

Terry Pratchett Kolor magii Zobacz więcej
Jacek Komuda Samozwaniec, tom 1 Zobacz więcej
Tullio Avoledo Korzenie niebios Zobacz więcej
Jacek Komuda Czarna bandera Zobacz więcej
Terry Pratchett Czarodzicielstwo Zobacz więcej
Szymun Wroczek Piter Zobacz więcej
Terry Pratchett Blask fantastyczny Zobacz więcej
Terry Pratchett Czarodzicielstwo Zobacz więcej
Jacek Komuda Samozwaniec, tom 1 Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
440
książek
Średnio w roku
przeczytane
19
książek
Opinie były
pomocne
496
razy
W sumie
wystawione
416
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
2 636
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
19
minut
W sumie
dodane
32
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]