rozwińzwiń

Przemilczane ludobójstwo na Kresach

Okładka książki Przemilczane ludobójstwo na Kresach Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Okładka książki Przemilczane ludobójstwo na Kresach
Tadeusz Isakowicz-Zaleski Wydawnictwo: Małe Wydawnictwo reportaż
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Małe Wydawnictwo
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374616423
Tagi:
ludobójstwo Kresy 1939 Polska Polacy Ukraińcy Ukraina UPA zbrodnie przeciw ludzkości
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
83 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
305
94

Na półkach:

Rzeź wołyńska - najbardziej niechciany, kontrowersyjny, spychany przez (mam wątpliwości) "polskie" elity III RP temat w debacie publicznej. Dla tych "elit" najwygodniej byłoby odłożyć temat na półkę, żeby na nim osiadł kurz zapomnienia. Te "elity", które samych Polaków lubią pouczać o rozliczeniach z ciemnych kart swojej historii , prawdzie i tak dalej, gdy trzeba upomnieć się o krzywdę Polaków, same uciekają od rozliczeń. Gdy trzeba odnieść się do kolejnej rocznicy krwawej niedzieli, chowają głowę w piasek. Wtedy zaczyna się festiwal zakłamania, politycznej poprawności, bo przecież nie wolno poruszać tematu, żeby nie urazić Ukraińców.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w publikacji z 2008 opisuje swoje ówczesne zmagania o prawdę i godne upamiętnienie ofiar, bestialsko zamęczonych przez ukraińskich nacjonalistów. Pomimo, iż upłynęło od publikacji wiele lat, w kwestii ekshumacji i pochówku nic się nie zmieniło. Nawet jest gorzej, ponieważ obecna wojna dała wymówkę "polskiej" władzy, żeby tematu nie ruszać.
Do przeczytania książki skłoniły mnie bardzo wymowne zdarzenia z tegorocznych uroczystości, gdy Andrzej Duda (osoba fizyczna pełniąca funkcje prezydenta Polski, niestety) podszedł do rodzin wołyńskich na czele z ks. Isakowiczem-Zaleskim i w sposób wyjątkowo nietaktowny i bezczelny pouczył, "żeby ważyli słowa". Z kolei Mateusz Morawiecki (niestety premier i o zgrozo historyk z wykształcenia) powiedział na tychże samych obchodach, że za zbrodnię wołyńską "odpowiadają Niemcy".
Nie wiem na co liczą "polskie" władze, ale na zakłamaniu, na fałszu, żadnego pojednania nie będzie.

Rzeź wołyńska - najbardziej niechciany, kontrowersyjny, spychany przez (mam wątpliwości) "polskie" elity III RP temat w debacie publicznej. Dla tych "elit" najwygodniej byłoby odłożyć temat na półkę, żeby na nim osiadł kurz zapomnienia. Te "elity", które samych Polaków lubią pouczać o rozliczeniach z ciemnych kart swojej historii , prawdzie i tak dalej, gdy trzeba upomnieć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
734
734

Na półkach:

Lubię literaturę, w której trudną prawdę historyczną pokazuje się bez “owijania w bawełnę” nie oglądając się na tak zwaną poprawność polityczną.

Autor – ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zalewski mocno “pojechał po bandzie” pisząc wprost: Ukraińcy nienawidzili Polaków i mordowali ich w bestialski sposób, torturując okrutnie nie tylko mężczyzn, ale również kobiety, dzieci i starców. Celem było unicestwienie narodu polskiego i zrównanie z ziemią wszystkich gospodarstw domowych w imię niepodległości Ukrainy. Była to koncepcja jednolitego narodowościowo państwa z przesłaniem: Ukraina tylko dla Ukraińców. Rabowano też dobytek pomordowanych rodzin, a ich domy palono. Puszczano z dymem również kościoły wraz z modlącymi się w nim wiernymi i kapłanami. Ksiądz uważa, że nie można tych faktów “zamiatać po dywan” tylko po to aby nie obrazić katów i utrzymać poprawne stosunki dyplomatyczne z Ukrainą. Bo to trochę tak jakby jeszcze raz tym ludziom dowalić, przemilczając te zbrodnie i udając, że nic się takiego nie stało. I ja się w pełni z nim zgadzam, gdyż jak napisano we wstępie do książki (cytat z napisu na pomniku na Cmentarzu Rakowieckim w Krakowie) : “ Nie o zemstę, ale o pamięć wołają ofiary”. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że w dzisiejszych czasach, głos księdza jest trochę wołaniem wilka na pustyni, bo wielu próbuje zepchnąć Wołyń i jego tragedię w odmęty zapomnienia, tłumacząc, że obecne pokolenia nie ponoszą winy za zbrodnie swoich przodków. Czy aby na pewno? Bo przecież " Czym skorupka nasiąknie za młodu..." . Poraża przede wszystkim skala bestialstwa: rąbanie ludzi siekierami, kosami, nożami, obcinanie rak i nóg, obdzieranie żywcem ze skóry, wyrywanie ludziom wnętrzności, wyjątkowo sadystyczne tortury na niemowlętach. Jak pisze ksiądz: “ Zabójstwa były połączone z niesłychanym okrucieństwem, którego nie stosowali nawet niemieccy czy sowieccy okupanci”. I o tym wszystkim mamy zapomnieć, bo nie daj Boże Ukraina się obrazi. No krew się we mnie gotuje gdy czytam takie rzeczy. Tym większy szacun dla autora za wszystko, co w tej książce napisał. Tak jak rzeczywiście było, bez mydlenia oczu i prób “wygładzenia” dramatycznej historii Wołynia i jego mieszkańców. I jeszcze jeden ważny cytat z tej książki: “ Ta niewyobrażalna zbrodnia , jak słusznie podkreśla ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski, poprzez zakłamywanie, przemilczanie i brak potępienia przez władze państwowe wciąż trwa”.

Jeżeli chodzi o konstrukcję książki, to podzielono ją na trzy części: 1.Felietony 2. Opracowanie historyczne na temat wsi Monasterzysk, która była rodzinną miejscowością dziadków autora 3. Opracowanie historyczne zabójstw dokonanych na Polakach i Ormianach w Kutach nad Czeremoszem jak również historia tego miasta. Na końcu są również fotografie związane z Wołyniem.

Lektura trudna, bardzo drastyczna, z relacjami naocznych świadków, ukazująca bolesną prawdę historyczną, którą wielu stara się bagatelizować. Uważam, że każdy kogo interesuje rzetelna prawda o Wołyniu powinien sięgnąć po tę książkę.

Lubię literaturę, w której trudną prawdę historyczną pokazuje się bez “owijania w bawełnę” nie oglądając się na tak zwaną poprawność polityczną.

Autor – ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zalewski mocno “pojechał po bandzie” pisząc wprost: Ukraińcy nienawidzili Polaków i mordowali ich w bestialski sposób, torturując okrutnie nie tylko mężczyzn, ale również kobiety, dzieci i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
267
263

Na półkach:

Książka zawiera relacje świadków ocalałych z ludobójstwa na Wołyniu. Warto przeczytać

Książka zawiera relacje świadków ocalałych z ludobójstwa na Wołyniu. Warto przeczytać

Pokaż mimo to

avatar
136
95

Na półkach: ,

Bardzo treściwa książka. W przystępnej formie, opisuje horror ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich. Niejednokrotnie zamieszczono relacje świadków, do których w zasadzie nie trzeba specjalnego komentarza. Zdecydowanie warto przeczytać.

Bardzo treściwa książka. W przystępnej formie, opisuje horror ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich. Niejednokrotnie zamieszczono relacje świadków, do których w zasadzie nie trzeba specjalnego komentarza. Zdecydowanie warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
161
67

Na półkach: ,

Pozycja godna polecenia, napisana przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, rzeczowego faceta, którego celem jest dążenie do ujawnienia prawdy w wielu ważnych, a bardzo niewygodnych dla establishmentu politycznego, kościelnego, medialnego, opiniotwórczego itp. kwestiach (nie ważne z jakiej opcji politycznej, wszak prawda, dbałość o pamięć swoich obywateli itp. powinny być apolityczne). Zawiera felietony autora związane m.in. z opisem nie kończących się przeszkód dotyczących upamiętnienia zagłady Polaków na Wołyniu, opis rzezi Korościatyna i bardzo ciekawe informacje o miejscowości Kuty na Pokuciu (m.in. jak zginął T. Dołęga - Mostowicz) i wymordowaniu tamtejszych Polaków i Ormian. Na koniec dwa bardzo ciekawe artykuły napisane na prośbę autora. Jako podsumowanie lektury pozwolę sobie przedstawić jeden po drugim dwa cytaty z książki:
„Ukraińcy byli i są poddani pod wpływy nazistów z OUN-UPA. Nadal dyszą nienawiścią do wszystkiego, co polskie. Reprezentują ich w Polsce Ukraińcy ze Związku Ukraińców w Warszawie. „Piorą” historię, dokumenty i książki.
Najgorsze jest jednak to, że mimo faktu pomordowania w okrutny sposób ponad 200 tys. Polaków na Kresach przez Ukraińców z UPA, dotychczas żaden ze zmieniających się rządów w Polsce nie zajął w tej sprawie stanowiska i zbrodni tych nie potępił mimo upływu czasu. W tej sytuacji trudno jest wybaczyć, a tym bardziej zapomnieć.”
„Łączne straty na całym terytorium działalności OUN-UPA wyniosły co najmniej 120 tys. Polaków zamordowanych w około 4300 miejscowościach. Ta niewyobrażalna zbrodnia, jak słusznie podkreśla ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, poprzez zakłamywanie, przemilczenie i brak potępienia przez władze państwowe wciąż trwa.”
Jest to krótkie przedstawienie tego co się stało na Wołyniu i co trwa do dzisiaj i niech nikogo nie zraża, że autor jest księdzem. Poznaje go stopniowo i muszę przyznać, że powoli odkrywam osobę, która w naszych pełnych odstępstw i relatywizmu czasach prezentuje konkretną, przejrzystą postawę i nazywa sprawy po imieniu bez oglądania się czy dostanie za to plusa, dobry komentarz, głos w parlamencie UE, dobrą opinię „salonowej” albo „rządowej” prasy lub inne współczesne „bonusy”.
Polecam.

Pozycja godna polecenia, napisana przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, rzeczowego faceta, którego celem jest dążenie do ujawnienia prawdy w wielu ważnych, a bardzo niewygodnych dla establishmentu politycznego, kościelnego, medialnego, opiniotwórczego itp. kwestiach (nie ważne z jakiej opcji politycznej, wszak prawda, dbałość o pamięć swoich obywateli itp. powinny być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1209
877

Na półkach: , ,

Każda książka o ludobójstwie Polaków na Kresach jest doskonała. Bo każda wywołuje emocje, jakich rzadko doświadczamy czytając. Wystarczą proste, niewyszukane słowa, by opisać nimi bezmiar bestialstwa, jakiego dopuszczali się na Polakach, Ormianach i Żydach ukraińscy nacjonaliści, by nie powiedzieć faszyści. A to obcinanie uszu, a to ćwiartowanie piłą, a to wyłupywanie oczu... Może wystarczy. Jakie te słowa proste. I jakie proste było myślenie całej tej rzeszy ukraińskich analfabetów podatnych na ideologię nacjonalistyczną OUN i UPA, która kazała im wyrżnąć Lachów, wydusić Żydów i budować jednolitą narodowościowo wielką Ukrainę.
Podoba mi się, że ks. Isakowicz rozlicza władze RP po 1989 roku. Rozlicza i nie bacząc na krytykę ze strony wielu środowisk wytyka brak troski o prawdę historyczną, brak troski o pełne ujawnienie zbrodni, która całemu światu powinna zostać pokazana jako świadome i zorganizowane ludobójstwo. Tego słowa boją się jednak polscy politycy.
Uczę historii w szkole średniej i faktycznie w podręcznikach trudno znaleźć choćby kilka zdań na ten temat. Dlatego taka pozycja jak ta, czy "Nienawiść" Srokowskiego muszą być na lekcjach pokazywane i czytane. By młodzi wiedzieli o co chodzi, ale bez przemilczeń i zakłamań.
Wielki szacunek dla autora za zaangażowanie na tym polu!
Polecam gorąco. Lektura obowiązkowa. Czytania niespełna 3 godziny, ale emocje nieprzemijające.

Każda książka o ludobójstwie Polaków na Kresach jest doskonała. Bo każda wywołuje emocje, jakich rzadko doświadczamy czytając. Wystarczą proste, niewyszukane słowa, by opisać nimi bezmiar bestialstwa, jakiego dopuszczali się na Polakach, Ormianach i Żydach ukraińscy nacjonaliści, by nie powiedzieć faszyści. A to obcinanie uszu, a to ćwiartowanie piłą, a to wyłupywanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
38

Na półkach: ,

Wielki szacunek dla Ks. Zaleskiego za to, że potrafi odważnie pisać na temat ludobójstwa dokonanego na Kresach.

Wielki szacunek dla Ks. Zaleskiego za to, że potrafi odważnie pisać na temat ludobójstwa dokonanego na Kresach.

Pokaż mimo to

avatar
179
64

Na półkach: , ,

Książka jest spisem relacji osób, które cudem przeżyły rzeź na Wołyniu. Brutalność Ukraińców w niej opisana jest wstrząsająca, szokująca. Nie ma słów, by określić to zezwierzęcenie. Ogromny ukłon w stronę autora za podjęcie tak trudnego tematu.

Książka jest spisem relacji osób, które cudem przeżyły rzeź na Wołyniu. Brutalność Ukraińców w niej opisana jest wstrząsająca, szokująca. Nie ma słów, by określić to zezwierzęcenie. Ogromny ukłon w stronę autora za podjęcie tak trudnego tematu.

Pokaż mimo to

avatar
104
80

Na półkach:

Isakowicz, sam świadek tych wydarzen przentuje w tej książce, poza opisem wydarzen, krytyke obecnych wladz, ktora w imie dobrych stosunkow z Ukraina stara sie zamiatac pod dywan niewygodną historie obu narodow. Ogolnie ok ale trąci troche stylem gazety polskiej. Jesli kogos interesuja bardziej same wydarzenia na Wołyniu a nie jej aspekt polityczny, to dużo bardziej polecam Wołyń we krwi Joanny Wieliczki-Szarkowej

Isakowicz, sam świadek tych wydarzen przentuje w tej książce, poza opisem wydarzen, krytyke obecnych wladz, ktora w imie dobrych stosunkow z Ukraina stara sie zamiatac pod dywan niewygodną historie obu narodow. Ogolnie ok ale trąci troche stylem gazety polskiej. Jesli kogos interesuja bardziej same wydarzenia na Wołyniu a nie jej aspekt polityczny, to dużo bardziej polecam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
948
861

Na półkach:

Niemcy rozpętali drugą wojnę światową. Niemcy dopuścili się ludobójstwa na gigantyczną skalę. Ale… Niemcy zaczęli płacić za to, co zrobili od pierwszego dnia po kapitulacji. Zdychali z głodu (często w sensie bardzo dosłownym) i płacili. Latami. Zbrodnie wojenne popełnione przez hitlerowców nie ulęgają przedawnieniu i ścigane są do dziś. Niemcy wychowali swoją młodzież tak, że trzy pokolenia później wielu młodych ludzi odczuwało wyrzuty sumienia i wstyd za swoją ojczyznę, choć wojna skończyła się kilkadziesiąt lat przed ich urodzeniem. Niemcy, może częściowo w ramach zadośćuczynienia, dziesiątkami lat przyjmowali miliony obcokrajowców i traktowali ich nie gorzej (czasem nawet lepiej) niż swoich obywateli.
Nie da się ukryć, że Niemcy mają za co pokutować. Pewnie nawet można powiedzieć, że wszystko to, co spotkało ich po wojnie, słusznie im się należało – w tym sto tysięcy Niemek zgwałconych przez żołnierzy radzieckich, rabunek i wywiezienie na wschód maszyn, urządzeń i wyposażenia fabryk, utrata części terytorium itd.
 
O ludobójstwie Niemców napisano tysiące tomów, nakręcono setki filmów, ale ludobójstwo na polskich Kresach Wschodnich nadal jest ukrywane, tuszowane, bagatelizowane, pomijane. W czasach „komuny” i wymuszonej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim można to było jeszcze zrozumieć, ale teraz?
 
O nadal fałszowanej i przemilczanej historii ludobójstwa obywateli polskich na Wołyniu i Kresach, dokonywanego przez członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Armii Powstańczej, pisze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w swojej książce, jak zresztą łatwo zorientować się po tytule.
 
Jest ona dziełem dość niejednorodnym, powiedziałbym. Zawiera niepublikowane dotąd opracowanie dotyczące mordów dokonywanych na Polakach i Ormianach w Kutach. Zawiera felietony, które autor publikował w „Gazecie Polskiej”, dotyczące ukraińskiego ludobójstwa. Zawiera opracowanie historyczne na temat zagłady wsi Korościatyn, rodzinnej miejscowości dziadków autora. Zawiera wreszcie teksty Ryszarda Szawłowskiego, profesora Uniwersytetu w Calgary (Kanada) i Ewy Siemaszko, współautorki monografii „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”.
 
„Według szacunków z rąk banderowców, bo tak powszechnie nazywano członków UPA, zginęło w ciągu ośmiu lat ok. 150 tysięcy bezbronnych Polaków, ale faktyczna ich liczba jest z pewnością większa. Ludobójstwo to działo się zgodnie z hasłami, które nacjonaliści ukraińscy od lat wpajali swoim rodakom: »Smert Lacham – sława Ukrajinu«, »Lachiw wyriżem, Żydiw wydusym, a Ukrajinu stworyty musym«, »Bude lacka krow po kolina – bude wilna Ukrajina«…
[…]
Zabójstwa połączone były z niesłychanym okrucieństwem, którego nie stosowali nawet niemieccy, czy sowieccy okupanci”*.
 
Zabójstwa… ano, właśnie… Autor nie pisze o działaniach wojennych. Pisze o bestialskich mordach dokonywanych przez ukraińskich mieszkańców wsi na polskich mieszkańcach wsi. W filmie „Ogniomistrz Kaleń” (scenariusz filmu zrealizowano na podstawie powieści „Łuny w Bieszczadach” Jana Gerharda) pokazana jest scena ścinania toporem polskich żołnierzy. Czytając książkę „Przemilczane ludobójstwo na Kresach” można dojść do wniosku, że skazańcy ci mieli wiele szczęścia – ścięcie toporem to śmierć stosunkowo szybka, w porównaniu do rozprucia brzucha kosą, spalenia żywcem, zatłuczenia cepami… Ukraińscy chłopi mordowali Polaków tym, co mieli pod ręką.
 
„Dokonywanie mordów na Polakach w okresie świąt rzymskokatolickich, a także w czasie innych uroczystości religijnych, było stałą, perfidną praktyką nacjonalistów ukraińskich.
[…]
W Wielki Czwartek, czyli 22 kwietnia, po zakończonym nabożeństwie w kaplicy wszyscy mieszkańcy Janowej Doliny poszli spokojnie spać.
[…]
Napastnikom poruszającym się leśnymi ścieżkami, udało się podejść niepostrzeżenie pod pierwsze domy. Uderzyli tuż po północy, a więc już w Wielki Piątek. Wdzierali się oni do mieszkań, mordując wszystkich, jak popadło. Nie darowano nawet niemowlętom, które chwytając za nogi roztrzaskiwano o ściany. Polacy w panice wyskakiwali przez okna, ale dosięgały ich kule, bądź ciosy siekier i wideł. Ci, co chowali się w piwnicach, ginęli w płomieniach, gdyż ukraińskie kobiety po zrabowaniu najcenniejszych przedmiotów od razu podpalały domy”**.
 
 
Podobno po dziś dzień w wielu ukraińskich domach znaleźć można przedmioty zagrabione pomordowanym Polakom.
W następnej kolejności Ukraińcy „zajęli się” szpitalem, to jest chorymi i personelem, ale te opisy uważam za zbyt brutalne, potworne i okropne, żeby je tu cytować.
 
W 55 rocznicę tej zbrodni strona ukraińska zezwoliła jedynie na postawienie skromnego pomnika z napisem: „Polakom z Janowej Góry”. Nie zezwolono na podanie daty mordu, ani liczby zabitych. Tylko te trzy słowa, nic więcej, ale nawet temu sprzeciwiali się nacjonaliści z Ludowego Ruchu Ukrainy.
 
„Szefem owego Ruchu został późniejszy minister spraw zagranicznych Ukrainy Borys Tarasiuk, który w październiku 2007r., w 65. rocznicę powstania UPA wezwał do uznania tej zbrodniczej formacji za organizację walczącą o niepodległość Ukrainy. Pisał wówczas do prezydenta Ukrainy: UPA z honorem wypełniała swe obowiązki wobec narodu i zasługuje na pamięć i szacunek ze strony państwa i obywateli”***.
 
Polskich oficerów: Zygmunta Rumla i Krzysztofa Markiewicza, po trzech dobach bestialskich tortur, we wsi Kustycze rozerwano końmi. Żaden z nich nie ma swojego pomnika – na Ukrainie, co chyba jest zrozumiałe, ale i w Polsce. Ale ma od niedawna monumentalny pomnik we Lwowie Stepan Bandera, przywódca zbrodniarzy spod znaku tryzuba, pośmiertnie odznaczony tytułem Bohatera Ukrainy.
 
Czemu Polska nie protestuje, czemu te fakty pomija milczeniem? Na takie niewygodne pytania też próbuje odpowiedzieć ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
 
 
 
 
---
* Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, „Przemilczane ludobójstwo na Kresach”, Małe Wydawnictwo, Kraków 2008, s. 13-14.
** jak wyżej, s. 22-24.
*** jak wyżej, s. 25.

Niemcy rozpętali drugą wojnę światową. Niemcy dopuścili się ludobójstwa na gigantyczną skalę. Ale… Niemcy zaczęli płacić za to, co zrobili od pierwszego dnia po kapitulacji. Zdychali z głodu (często w sensie bardzo dosłownym) i płacili. Latami. Zbrodnie wojenne popełnione przez hitlerowców nie ulęgają przedawnieniu i ścigane są do dziś. Niemcy wychowali swoją młodzież tak,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    214
  • Przeczytane
    115
  • Posiadam
    34
  • Historia
    6
  • Teraz czytam
    3
  • historia
    3
  • Kresy
    2
  • Literatura faktu
    2
  • Polska
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przemilczane ludobójstwo na Kresach


Podobne książki

Przeczytaj także