Nie mam zielonego pojęcia, jak to mogło się stać, że dopiero teraz trafiłam na tę powieść.
Nie mam pojęcia.
I uważam, że to okrutne.
Ta książka jest po prostu wspaniała. Na początku wspaniale chaotyczna i wspaniale niezrozumiała. Przez całą lekturę wspaniale napisana, a pod koniec tylko i aż wspaniała. Cóż innego mogę powiedzieć?
Pewnie powiecie, że nie jestem obiektywna i absolutnie się z Wami zgadzam.
Nie jestem ani trochę obiektywna.
Jestem zakochana.
Zakochana w Londynie, który przedstawia Griffin; w ciekawym, intrygującym sposobie jaki przedstawia bohaterów - Matta, Bezdomną, Sinclaira, Króla Żebrakow, Białych, Blackjacka, Pana Bakkera - ich wszystkich!
Jest coś magicznego w tej powieści. Coś co sprawia, że myślę o tej historii, nawet wtedy, kiedy jej nie czytam. Coś co sprawia, że od razu chcę sięgnąć po drugą część. Coś, przez co przypominam sobie każdy moment, kiedy na przestrzeni ostatnich czterech lat widziałam egzemplarze tej powieści na półkach księgarń, ale po nią nie sięgnęłam. Coś, co każe mi tego głęboko żałować.
I faktycznie żałuję.

Nie mam zielonego pojęcia, jak to mogło się stać, że dopiero teraz trafiłam na tę powieść.
Nie mam pojęcia.
I uważam, że to okrutne.
Ta książka jest po prostu wspaniała. Na początku wspaniale chaotyczna i wspaniale niezrozumiała. Przez całą lekturę wspaniale napisana, a pod koniec tylko i aż wspaniała. Cóż innego mogę powiedzieć?
Pewnie powiecie, że nie jestem obiektywna i...