Krwawe powroty Tanya Huff 5,7
![Krwawe powroty](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/20000/20693/352x500.jpg)
ocenił(a) na 57 lata temu Zbiór opowiadań pisanych na zamówienie autorek antologii. Elementem łączącym jest obecność wampirów oraz urodziny. Niestety w zbiorze nie znajdziemy ani jednego niezapomnianego tekstu, takiego, który zmusi do myślenia albo chociaż zaskoczy niecodziennym potraktowaniem tematu. Opowiadania z reguły napisane poprawnym stylem, niektóre zabawne, czyta się je znośnie, tylko że cały czas towarzyszy nam wrażenie déja vu, czyli gdzieś czytane. A największym zarzutem jest szczęśliwe zakończenie pojawiające się aż do bólu zębów, w każdym z nich. Ale po kolei. W „Nocy Drakuli” bohaterką jest telepatka mająca dobre stosunki z wilkołakami, panterołakami oraz wampirami. Podobne panie można spotkać w prozie Ilony Andrews czy Patricii Briggs. Postępowanie tej 26-latki, traktującej facetów jak ciastko z kremem, pozostaje nieuzasadnione do końca lektury. „Smutna pieśń sów” to dla odmiany tekst z klimatem. Wkrada się do niego trochę serbskiej kuchni, trochę wierzeń przywiezionych ze Starego Kontynentu. Wyróżnia się na tle zbioru. „Jak zostałem nastoletnim wampirem” to opowiadanie dedykowane dla gimnazjalistów. Zarówno ze względu na morał, jak i czysto fizjologiczne poczucie humoru. „Zmierzch” to opowieść o odchodzeniu. Trudny wybór wampirzycy, zmęczonej już swoim istnieniem, która aby przeżyć kolejny rok musi pozbawić życia jakiegoś człowieka. Opowiadanie przesycone nostalgią, filozoficznymi rozważaniami, ale całkiem dobrze się czyta. „Zemsta Drulindy” to opowieść o dwóch braciach. Jeden jest wampirem, a drugi czarodziejem. Opowiadanie a la bigos, trochę śmieszne, trochę straszne, trochę wzruszające, a trochę nudne i przewidywalne. „Fałszywe medium” przypomina stylem przygody detektywa Garetta opisane przez Glena Cook'a. Fabuła naśladująca powieść kryminalną, tylko zagadki do wyjaśnienia brak. „Pierwszy dzień reszty mojego życia” to jedna z ciekawszych pozycji antologii. Trzyma w napięciu, opisuje mroczny świat. Byłoby całkiem niezłe, gdyby nie cukierkowy koniec. „Czarownica i wampir” opiera się na kilku niespodziewanych zwrotach akcji. Napisane jest dość sprawnym piórem, tylko urywa się dość niespodziewanie. Może autorka nie miała pomysłu na kontynuację. Wyróżnia się na tle pozostałych. „Czerwony kalosz” opowiada o duecie wampir plus czarodziej, któremu udaje się (jakżeby nie!) odnaleźć porywaczy dziecka. „Życzenie” to historia smutnego życia samotnej kobiety. Dominuje w jej postawie przemożna chęć zrobienia na złość śmierci. Dobrze opisana, może aż za dobrze. „Pechowe urodziny” to trzymające w napięciu opowiadanie, z którego groza wycieka jak powietrze z przekłutego balonu, a zostaje, co za niespodzianka, happy end. „Pora wampirów” historia starzejącej się, samotnej w swoim małżeństwie kobiety, zdradzanej przez męża. Dobrze opisane od strony socjologicznej. „Jak Stella odzyskała swój grób” ma lekko detektywistyczny klimat. Stawia przed główną bohaterką ciekawe pytania - jakim dzieckiem byłam, jakim rodzicem jestem.