Rozpoczynamy cykl "Fantastyka na światowym poziomie"!
Zapraszamy w niezwykłą podróż do świata wyobraźni, po którym oprowadzi nas Wydawnictwo MAG. Rozpoczynamy cykl spotkań z literaturą fantastyczną. Przed nami 25 tygodni, podczas których zaprezentujemy najważniejsze tematy i gatunki w literaturze fantastycznej oraz rozdamy łącznie 125 książek!
Bohaterowie, których nie wypada nie znać, autorzy, którzy wyznaczali kierunki popkultury, nadprzyrodzone zagadki, mityczne potyczki, podróże w przeszłość i w odległą przyszłość – to wszystko znajdziecie co tydzień na LC!
Dziś prezentujemy pierwszy artykuł i zapraszamy do udziału w związanym z nim konkursie, w którym do wygrania książki Kate Griffin.
Anioły i magowie we współczesnym Londynie
Jest wiele powieści, których akcja rozgrywa się w Londynie. Jest wiele powieści fantastycznych, których akcja rozgrywa się w Londynie. To charakterystyczny nurt, zapoczątkowany przez Neila Gaimana, nurt, w którym prawa świata realnego mieszają się z tym co nienaturalne, ze światem starożytnych wierzeń, bogów dawnych i współczesnych religii, ludzkimi przesądami i wytworami współczesnych bajek. Nieprzypadkowo, do najczęściej ekranizowanych opowieści należy legenda o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu. To w klimacie angielskich średniowiecznych opowieści rozgrywa się akcja Robin Hooda. A Londyn jest najczęściej wybieraną sceną współczesnych powieści nierealistycznych. W Londynie Pod, na stacjach metra i w krętych korytarzach kolejki podziemnej ucieka przed Panem Vandemarem i Croupem Richard Mayhew . W Londynie Pod przygody przeżywają bohaterki Lon NieDynu. Nie przypadkowo miejscem akcji serii Matthew Swifta jest Londyn. Ale Londyn w wyobraźni Kate Griffin jest równoprawnym bohaterem powieści a nie tylko obojętną scenografią.
Sercem historii jest miłość między Matthew Smithem, głównym bohaterem serii, człowiekiem, którego los nagle zmienił się w dziwny i niewytłumaczalny sposób, a miastem, w którym magia służy jak środek wyrażenia tej miłości i narzędzie ratunku. W świecie wykreowanym przez Kate Griffin, miejska magia jest niczym więcej niż tylko narzędziem, oddającym głębszą perspektywę, możliwością wyrażenia i doświadczenia w pełni energii miasta. Matthew Smith wykorzystuje miasto i jego moc po to by zostać miejskim czarownikiem.
To co czyni tę serię wyjątkową, to fakt, że obala wszystkie nasze wyobrażenia i mity, jakie znamy z lektury Zachodniej fantastyki. W tradycyjnej literaturze Zachodu mądrzy, czcigodni mentorzy poświęcają siebie w imię większego dobra, przepowiednie się spełniają, magia istnieje tylko w dalekich krajach, a posiadanie magii stawia z miejsca jej właściciela w uprzywilejowanej sytuacji.
W tej serii jest inaczej. Szybko przekonujemy się, że mentorzy nie są tak naprawdę zbyt mądrzy i bardziej prawdopodobne jest, że prędzej cię zabiją niż się poświęcą w imię wyższego dobra. Szczury i gołębie są stworzeniami magicznymi, przepowiednie są niczym więcej niż narzędziem sprytnej manipulacji politycznej, a Matthew Smith, miejski czarownik, pomimo swojej niewątpliwej zdolności do posługiwania się bankomatami i terminalami kart kredytowych, jest niewątpliwie zwykłym członkiem klasy pracującej.
Ubranie kupuje w sklepach z używaną odzieżą, jego podstawowym środkiem transportu są własne nogi, a do ekskluzywnych restauracji wkracza tylko, gdy ktoś inny płaci jego rachunek. Jest pełen uprzedzeń wynikających z przekonania , że ludzie go nie szanują i głęboko wierzy, że musi się odegrać. Ale co najważniejsze, magia w książkach Kate Griffin nie jest ucieczką od rzeczywistości. To element, którego nie można oddzielić, coś nierozerwalnie połączonego z istotą opowieści, to ona jest pełnoprawnym bohaterem i elementem rzeczywistości. Ta magia jest całkowicie praktyczna, stworzona z wyrzuconych plastikowych reklamówek i biletów komunikacji miejskiej. To jest moc wynikająca z możliwości dostrzegania najzwyklejszych rzeczy, to perspektywa, w której nasza prozaiczna rzeczywistość nie jest ani trochę prozaiczna.
KONKURS:
W powieściach Kate Griffin miasto jest równoprawnym bohaterem, a nie tylko tłem opowieści. W jakich innych powieściach fantastycznych autor również uczynił bohaterem miasto? Czym jest miasto dla bohaterów, jak jest przedstawione? Wybierz jedną powieść fantastyczną (lub cykl) i opisz jej bohatera, którym jest miasto.
Autor najciekawszego tekstu otrzyma trzy książki Kate Griffin (Szaleństwo Aniołów, Nocny burmistrz, Neonowy dwór). Przyznamy również drugą nagrodę w postaci dwóch książek: Szaleństwo Aniołów i Neonowy dwór.
Aby wziąć udział w konkursie zobacz szczegóły w grupie Konkursy.
Zapraszamy!
Nagrody ufundowało Wydawnictwo MAG
komentarze [20]
Wit - a ja polecę Ci cykl o Enderze Orsona Scotta Carda. Zaczyna go "Gra Endera". To opowieść uniwersalna, w sam raz dla laika (a nawet dla humanisty) ;]
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
W tej chwili żyjemy w czasach, kiedy prawie wszystko zostało już wymyślone, przepowiedziane, po części przepowiedziane albo wspomniane. Dodatkowo żyjemy obecnie w czasach kultury obrazkowej; era niezwykle głębokiej (lata 60-te, a nawet 50-te; 70-te, 80-te), twórczej, odkrywczej, wizjonerskiej, bardzo ambitnej fantastyki troszkę przeminęła, ale w porównaniu do kina...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Twierdzisz, Fenrirze, że Accelerando to pozycja słaba, czy że jedynie nienadająca się dla humanistów i/lub niewyrobionych czytelników? ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJeszcze jedna myśl - w przypadku Peanatemy czy Ubika wg mojego odbioru krzywdzące jest zamykanie tych książek w szufladce fantastyki. Coś takiego, jak nie uważałam nigdy za zwykły romans Przeminęło z wiatrem, a tak przez wielu jest odbierane.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja Ubika czytałam nie mając wielkiego rozeznania w SF. Coś Ty tę książkę demonizujesz, a moim zdaniem jest przystępniejsza od wielu hard SF, przepełnionego nauką.
Ta pozycja sprawia problemy ze względu na filozofię i kompozycję, a nie przez przeładowanie terminów naukowych - tak więc ktoś, kto jest wyrobionym czytelnikiem, choć niekoniecznie znającym się na fantastyce da...
Czarnoksiężnik z Archipelagu - fantasy. Jak Tolkien uważany jest za ojca tego gatunku, tak Le Guin za jego matkę.
Inne pieśni - jak najbardziej, popieram Sir_Ace :-)
Peanatema - ta książka przekonała mnie do SF :-)
Z Dicka zaś poleciłabym Ubik .
...
Blask fantastyczny fantasy na wesoło.
Ja poleciłbym
Ale warto przedtem zapoznać się z Kolorem magii - prequelem powyższego tytułu, bez znajomości którego czytać Blasku nie wypada ;-)
Dzięki, dzięki! To chyba zacznę od Dukaja, skoro robi wycieczki filozoficzne ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja poleciłbym Blask fantastyczny fantasy na wesoło.
Klasyczne heroic fantasy: Conan barbarzyńca , Conan z Cymerii
Albo co już było proponowane Czarna kompania