Niedorzeczność tej książki sięga zenitu. Mordercy szukają w całej Polsce po sanatoriach, z jedną z niedoszłych ofiar (wybierając jedną lokalizację do oczekiwania). Ale domu nie obstawili tej niedoszłej ofiary. O portrecie pamięciowym też nikt nie pomyślał.

Potem robi się jeszcze gorzej i mniej logicznie.

Cała książka to jakiś absurd fabularno-logiczny. Ocena i tak naciągana z sentymentu do literatury tamtych czasów.



Oceny od 1 negatywna do 10 pozytywna.
Fabuła: 3
Pomysł: 4
Logika: 1
Przewidywalność: 1
Chęć do następnych książek autora: 3
Zakończenie: 2
Wartość płynąca z książki: 2
Ogólna ocena odbioru:2

Niedorzeczność tej książki sięga zenitu. Mordercy szukają w całej Polsce po sanatoriach, z jedną z niedoszłych ofiar (wybierając jedną lokalizację do oczekiwania). Ale domu nie obstawili tej niedoszłej ofiary. O portrecie pamięciowym też nikt nie pomyślał.

Potem robi się jeszcze gorzej i mniej logicznie.

Cała książka to jakiś absurd fabularno-logiczny. Ocena i tak...

Mimo, że to kryminał to świetny na poprawę humoru, idealny na lato. Taki trochę "Pan Samochodzik" dla dorosłych (no bo jednak pojawiają się trupy). Nie ma szukania skarbów, ale jest za to napad na furgonetkę z banku, morderstwo, szukanie złoczyńcy.
Ale najlepszy jest ten klimat początku lat 60-tych, PRL w pełnym rozkwicie, miejscowość letniskowa nad morzem, hotel Imperial i bogacze tam przebywający, dansingi, plażowanie, podrywacze, oszuści i dziewczyna szukająca przygód. A wśród nich zahukana urzędniczka ze wsi w towarzystwie przystojnego kapitana MO próbują odnaleźć tytułowego zbrodniarza.
Czyta się szybko, jest trochę humoru, intryga nie jest jakaś skomplikowana, a mimo tylko kilku podejrzanych nie udało mi się wytypować mordercy, więc brawo dla autora.
Na podstawie powieści nakręcono film w 1963 z m.in. Cybulskim, Krzyżewską, Fettingiem i Wiśniewską w obsadzie.

Mimo, że to kryminał to świetny na poprawę humoru, idealny na lato. Taki trochę "Pan Samochodzik" dla dorosłych (no bo jednak pojawiają się trupy). Nie ma szukania skarbów, ale jest za to napad na furgonetkę z banku, morderstwo, szukanie złoczyńcy.
Ale najlepszy jest ten klimat początku lat 60-tych, PRL w pełnym rozkwicie, miejscowość letniskowa nad morzem, hotel Imperial i...

Świetny lekki kryminał w starym stylu.

Świetny lekki kryminał w starym stylu.

Książka bardzo przewidywalna. Do końca czekałem, czy będzie coś zaskakującego, a tu nic.

Książka bardzo przewidywalna. Do końca czekałem, czy będzie coś zaskakującego, a tu nic.

Trochę naiwny, trochę zabawny kryminałek. Ot taka lekka lektura na pochmurny jesienny dzień. Z pewnością mądrzejszy od tego człowiek nie będzie, ale z pewnością i nie posmutnieje.

Trochę naiwny, trochę zabawny kryminałek. Ot taka lekka lektura na pochmurny jesienny dzień. Z pewnością mądrzejszy od tego człowiek nie będzie, ale z pewnością i nie posmutnieje.

Nadmorski kurort, najdroższy luksusowy hotel, zamożne towarzystwo, wśród którego może przebywać groźny bandyta. Zdecydowanie bardziej wolę Słomczyńskiego jako Joe Alexa, ale jako twórca kryminałów milicyjnych też dał radę.

Nadmorski kurort, najdroższy luksusowy hotel, zamożne towarzystwo, wśród którego może przebywać groźny bandyta. Zdecydowanie bardziej wolę Słomczyńskiego jako Joe Alexa, ale jako twórca kryminałów milicyjnych też dał radę.

Siódma gwiazdka trochę na wyrost, ale ocena w portalu zbyt niska.
Książka to wycieczka w czasie z powrotem do PRL. Przyjemny, archaiczny język, wyraziste postaci z epoki, kultura opisów, propaganda sukcesu.
Skromny kopciuszek z prowincji i dzielny kapitan MO.
Choć nie jest to literatura wysokich lotów - jednak warto.
Krótka, nie zabiera dużo czasu.

Siódma gwiazdka trochę na wyrost, ale ocena w portalu zbyt niska.
Książka to wycieczka w czasie z powrotem do PRL. Przyjemny, archaiczny język, wyraziste postaci z epoki, kultura opisów, propaganda sukcesu.
Skromny kopciuszek z prowincji i dzielny kapitan MO.
Choć nie jest to literatura wysokich lotów - jednak warto.
Krótka, nie zabiera dużo czasu.

Gdyby nie film Nasfetera z Cybulskim i Krzyżewską pewno mało kto by o tej książce pamiętał. Napad na konwój z pieniędzmi, śmierć konwojentów i potem poszukiwanie sprawcy. Niezła książka.

Gdyby nie film Nasfetera z Cybulskim i Krzyżewską pewno mało kto by o tej książce pamiętał. Napad na konwój z pieniędzmi, śmierć konwojentów i potem poszukiwanie sprawcy. Niezła książka.

To była świetna książka na jeden wieczór - wciągająca, a po przeczytaniu obejrzałam również film.

To była świetna książka na jeden wieczór - wciągająca, a po przeczytaniu obejrzałam również film.

Przerywnik na jeden wieczór.

Przerywnik na jeden wieczór.