Dobra i wciągająca pozycja. Niektóre rzeczy dość zaskakujące i kontrowersyjne - jak kwestia znikania ciał, tajemniczy zakon Sithów na Korribanie (znany z komiksów Legacy - komiksów których nie lubię) czy Jacena podróże do przeszłości (czegoś takiego nie trawię, niby to mogły być tylko wizje, ale z myśli Caedusa wynikało, że może on mieć wpływ na wcześniejsze wydarzenia). Zaskakująco na plus pojawienie się Korribana - chociaż dość słabo opisanego - oraz Balmorry którą znam z The Old Republic. Bardzo też mnie ucieszyła wielka rola Wookieech i Kashyyyka, aż smutno się robiło czytając o pożarach lasów. Boli brak wątku Mandalorian, no ale to już domena Traviss i jej widocznie autorzy zostawiają te rejony. Politycznie też ciekawie: oprócz Konfederacji i Sojuszu jawi nam się obóz wspierający dawny Sojusz bez Jacena na czele. Do tego dodajmy pominiętych tutaj Mandalorian rosnących w siłę i mamy bardzo ciekawą sytuację polityczną. Na minus trochę idiotyczne podejście Luke'a (w sumie nic nowego...) do Jasnej Strony Mocy. W filmie Obi-Wan w gniewie zabił Maula i nic mu się nie stało, a Luke zamiast uratować Galaktykę przed tyranem ucieka gdyż nie chce dokonać zabójstwa w gniewie. Nie rozumiem takiego podejścia, tak jak nie rozumiałem wielu decyzji i postaw Luke'a i trochę boli, że ta postać została tak wykreowana. Taki... przykładny Mistrz Jedi, zbyt przykładny.

Dobra i wciągająca pozycja. Niektóre rzeczy dość zaskakujące i kontrowersyjne - jak kwestia znikania ciał, tajemniczy zakon Sithów na Korribanie (znany z komiksów Legacy - komiksów których nie lubię) czy Jacena podróże do przeszłości (czegoś takiego nie trawię, niby to mogły być tylko wizje, ale z myśli Caedusa wynikało, że może on mieć wpływ na wcześniejsze wydarzenia)....