Bardzo dobra, chociaz z początku nudnawa, wątek mando bardzo dobry jak i szkolenie jainy bitwa o fondor bardzo dobra, szkoda jednej postaci ale podoba mi sie to ze postacie sa rzeczywiste - ze rzeczywiscie umieraja a nie zyja jak luke leia i han cale zycie uchodzac z ledwoscią. Przekonujace opisy i rozmyslenia szczegolnie na koncu jak i ciekawe plot twisty jak podczas bitwy o fondor czy na sam koniec z fettem i jego malzonką. Oceniam bardzo dobrze i pani Karen Traviss rozwala system w dziedzictwie mocy.

Bardzo dobra, chociaz z początku nudnawa, wątek mando bardzo dobry jak i szkolenie jainy bitwa o fondor bardzo dobra, szkoda jednej postaci ale podoba mi sie to ze postacie sa rzeczywiste - ze rzeczywiscie umieraja a nie zyja jak luke leia i han cale zycie uchodzac z ledwoscią. Przekonujace opisy i rozmyslenia szczegolnie na koncu jak i ciekawe plot twisty jak podczas bitwy...

Dalsza walka z mrocznym lordem sithów. Jaina Solo postanawia zacząć trening u Boby Fetta, żeby pokonać swojego brata. W tym czasie Jacen Solo stara się zawrzeć sojusz z Resztkami Imperium.

Podobnie jak to było w poprzedniej książce tej autorki czyli w „Poświęceniu” najlepiej wypada tu wątek związany z Mandalorianami, gdzie możemy się dowiedzieć nieco więcej o zwyczajach tych wojowników. Podobał mi się trening Jainy, gdzie musi się nauczyć bardziej bezwzględnych metod walki niż te wyznawane przez jedi. Jednocześnie dosyć poruszający jest motyw osobistych problemów Boby Fetta. Przy okazji czytelnik jest tu świadkiem ważnego w życiu tego bohatera momentu.

Również wątek Resztek Imperium jest dosyć emocjonujący. Admirał Pellaeon wydaje się tutaj ostatnim głosem rozsądku, który zdaje sobie sprawę z zagrożenia ze współpracy z Jacenem. Podobało mi się, że przy okazji powraca dawno niewidziana postać – mam nadzieję, że w końcu po serii niepowodzeń dostanie szansę na rehabilitację. Trochę szkoda za to, że z kolei z kimś innym przyjdzie nam się pożegnać.

Książkę psuje niestety jak to zazwyczaj w tym cyklu bywa postać Jacena i jego zauszników – strasznie denerwujący.

Ogólnie jednak jest to jeden z jaśniejszych punktów w tym cyklu.

Dalsza walka z mrocznym lordem sithów. Jaina Solo postanawia zacząć trening u Boby Fetta, żeby pokonać swojego brata. W tym czasie Jacen Solo stara się zawrzeć sojusz z Resztkami Imperium.

Podobnie jak to było w poprzedniej książce tej autorki czyli w „Poświęceniu” najlepiej wypada tu wątek związany z Mandalorianami, gdzie możemy się dowiedzieć nieco więcej o zwyczajach...

Ciekawie rozwinięta sytuacja polityczna, dosyć zaskakująco jak dla mnie. Autorka na szczęście nie unikała zwrotów i przełomów, więc książka nie jest przegadana ani zachowawcza. Jacen coraz bardziej przypomina Raskolnikowa w wersji Sith. Mandalorianie są coraz bardziej przystępni. Trochę mało o Zakonie Jedi i Luke'u.

Ciekawie rozwinięta sytuacja polityczna, dosyć zaskakująco jak dla mnie. Autorka na szczęście nie unikała zwrotów i przełomów, więc książka nie jest przegadana ani zachowawcza. Jacen coraz bardziej przypomina Raskolnikowa w wersji Sith. Mandalorianie są coraz bardziej przystępni. Trochę mało o Zakonie Jedi i Luke'u.

Fantastyczna książka. Opisy staranne, nawiązania do Komandosów Republiki bardzo przyjemne, dobrze było czuć to połączenie świata prequeli z wydarzeniami dziejącymi się bardzo późno po Oryginalnej Trylogii.
Karen Traviss czuje się jak ryba w wodzie piszą o Boba Fettcie, a co najważniejsze, nie ujmując mu nic z jego "badassowego" wizerunku znanego z filmów, ale mimo wszystko dodając mu twarzy samotnego człowieka który przeżył zbyt wiele. Wątek Mandalorian i połączenie go z Jainą Solą - perfekcyjne. Mam nadzieję, że te nauki nie pójdą na marnę, a autorzy piszący kolejne książki nie zapomną o tej "wizycie" u Mando. Przyznam, że choć za Jainą nie przepadałem, to teraz darzę ją dużą sympatią.
Wątek Bena i jego śledztwa dotyczącego Mary również ciekawy, a Shevu wyrósł na ciekawą postać odgrywającą coraz to większą rolę w cyklu. Pojawienie się samej Mary bardzo wzruszające, szczególnie to ostatnie. Relacje Bena i Luke'a też świetnie przedstawione.
Bitwa kosmiczna strategicznie nijaka, ale dość ciekawie się czytało o starciu kilku flot co do których przynależności nie miało się pewności (oraz które zmieniały często strony).
Sytuacja polityczna niesamowicie pogmatwana - to oczywiście na plus. Mamy Konfederację i Sojusz, do tego Szczątki Imperium podzielone wojną domową (część floty pod dowództwem Daali, pani admirał z Otchłani),no i jeszcze Jedi na wygnaniu i właśnie Mandalorianie świetnie prosperujący oraz posiadający kilka nowych zabawek. Szykuje się ciekawy finał!

Fantastyczna książka. Opisy staranne, nawiązania do Komandosów Republiki bardzo przyjemne, dobrze było czuć to połączenie świata prequeli z wydarzeniami dziejącymi się bardzo późno po Oryginalnej Trylogii.
Karen Traviss czuje się jak ryba w wodzie piszą o Boba Fettcie, a co najważniejsze, nie ujmując mu nic z jego "badassowego" wizerunku znanego z filmów, ale mimo wszystko...

Miejscami nudna, wątek z madalorianami wciśnięty na siłę, ale za to pojawiają się ciekawe momenty. Jednak spodziewałem się czegoś znacznie lepszego.

Miejscami nudna, wątek z madalorianami wciśnięty na siłę, ale za to pojawiają się ciekawe momenty. Jednak spodziewałem się czegoś znacznie lepszego.

Dla fanów SW pozycja obowiązkowa!

Dla fanów SW pozycja obowiązkowa!