Autorka książek z cyklu Gwiezdne wojny. Napisała serię "Komandosi Republiki", trzy książki z serii "Dziedzictwo Mocy", dwie pozycje z cyklu "Wojny klonów", książkę "Komandosi Imperium: Legion 501" oraz kilka krótkich opowiadań.http://www.karentraviss.com/
Ksiązka bardzo dobra - jak to Pani karen traviss udowodnila w braterstwie krwii - nie zawodzi. Niewiele tu sie moge poskarzyc bo nawet wątek mandalorianski ciekawiej wypada niz w 1 odsłonie - śmierć pewnej postaci smutna ale to odtąd zaczyna sie prawdziwa ścieżka jacena na ciemną strone - to tak zwany punkt od ktorego cos zaczyna sie dziać tak jak w nowej erze jedi od 9 ksiazki w góre zaczyna sie robić ciekawie. Duzo polityki no i wciągająca akcja pani karen traviss sprawia ze wystawiam solidne 9.
Czwarta część “komandosów Republiki” stanowi punkt kulminacyjny całej serii, stanowi granicę między transformacją zbiurokratyzowanego i skorumpowanego molocha jakim była Republika w inny, bardziej zdyscyplinowany i brutalny - Imperium.
Sytuacja Skiraty i jego bandy zmienia się diametralnie, plan ulotnienia się musi zostać zrealizowany trochę szybciej, a akcja goni akcję. Niestety śmierci zaznaje jeden z głównych bohaterów, w zamian pojawiają się nowe postacie, ale nie tak kluczowe dla fabuły.
O wyzionięciu ducha ww. postaci dowiedziałem się niestety podczas szukania kolejnej części (opis książki rzucał się w oczy). Przyznam się do chwili słabości, do tego, że się wzruszyłem i to bardzo, jednak nie w chwili śmierci, a dopiero później, gdy nastąpiła żałobna atmosfera z symbolicznym niesieniem ciała wzdłuż honorowego szpaleru.
Jest to bardzo dobre w mojej ocenie zakończenie serii, jednocześnie zachęcający wstęp do niedokończonej serii “komandosi Imperium”. Moje serce krwawi z powodu przerwania prac nad kontynuacją, ale tutaj można jedynie winić myszkę Miki.