Duchy dżungli. Opowieść o Yanomami, ostatnich wolnych Indianach Amazonii
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Otwarte na Świat
- Data wydania:
- 2010-03-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-03-11
- Liczba stron:
- 261
- Czas czytania
- 4 godz. 21 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375150315
- Tagi:
- Wenezuela Indianie Yanomami dżungla Amazonia Ameryka Południowa duchy dżungli janusz kasza
Duchy dżungli mieszkają z dala od wielkich rzek, w głębi deszczowego lasu. Duchy dżungli zobaczysz tylko wtedy, gdy same będą tego chciały. Duchy dżungli unikają obcych: jeśli przyjdziesz do nich bez zaproszenia - zginiesz. Duchy dżungli - Yanomami. Ostatni wolni Indianie Amazonii. Niewielu ludzi spotkało Yanomami, nieliczni mogli poznać ich życie, obyczaje i wierzenia. Tym ciekawsza jest relacja Janusza Kaszy, który w 1998 roku podczas wyprawy do Wenezueli mieszkał w wiosce Yanomami, z bliska podpatrywał ich codzienne życie i rytuały. Potem opisał to, co przeżył i czego się o tych tajemniczych ludziach dowiedział. To fascynująca książka - dająca szansę zrozumieć inne, tak odległe od naszego światy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 174
- 166
- 66
- 23
- 11
- 8
- 6
- 5
- 4
- 4
Cytaty
Dżungla jest jak kapryśna kobieta. Wstaje o świcie ubrana jedynie w opadające mgły,z kroplami rosy we włosach. Wędrowca wabi bogactwem swoje...
RozwińRóżnica między turystą a podróżnikiem polega na tym, że turyści oglądają to, co im pokażą przewodnicy wycieczek, a podróżnicy wolą w ciekawe...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Warto przeczytać, ciekawie opowiedziana wędrówka do dzikiego plemienia indian w Wenezueli!
Warto przeczytać, ciekawie opowiedziana wędrówka do dzikiego plemienia indian w Wenezueli!
Pokaż mimo toCały świat chowa się w domach przed jednym wirusem, a autor wychodzi naprzeciw wszystkim chorobom tropikalnym – dyzenterii, żółtej febrze, moczeniu krwawym, dendze, cholerze, tyfusowi, wściekliźnie, żółtaczce, gruźlicy, chorobie Chagasa, malarii, onkocerkozie, leiszmaniozie i wielu innym, również śmiertelnym. Żeby tylko chorobom! Co sprawia, że autor, i jemu podobni, dobrowolnie i świadomie rzuca wyzwanie niebezpiecznym lub jadowitym zwierzętom jak: żmijom, wężom, jaguarowi, skorpionom, elektrycznym węgorzom „plus oczywiście komary, pluskwy, kleszcze, pijawki” i wszelkiego innego rodzaju kłujące, ssące i gryzące owady. Nie wspominając o „zaburzeniach termoregulacji, udarze słonecznym, niedoborze soli mineralnych, chorobach skórnych” i wielu innych, wynikających ze zmiany klimatu i środowiska. Wiem, o czym piszę, bo przeszłam przez to piekło czyhających zewsząd niebezpieczeństw, wcale nie będąc szczęśliwą czekających mnie wrażeń. Jest jednak coś, co mnie różni od autora.
To pasja i możliwość dotknięcia białej plamy na mapie świata!
Wystarczył jeden telefon do autora z propozycją wyprawy do Wenezueli, której celem było dotarcie do ostatnich wolnych Indian Yanomami. Tajemniczych duchów dżungli żyjących z dala od cywilizacji, „unikających kontaktu nie tylko z białymi, ale również z innymi indiańskimi plemionami”. Ironasi, dzieci jaguara w szabono Ironasiteri – wiosce pod górą jaguara, o których do dzisiaj niewiele wiadomo, a którymi interesują się naukowcy z całego świata. To dlatego kobiety swoje twarze ozdabiają patyczkami na wzór wąsów tego drapieżnika. Szlak wyprawy mogłam śledzić na mapie dołączonej do książki.
Samo dotarcie w rejon zamieszkania przez Indian Yanomami było fascynującą przygodą i nauką życia. Trudy zdobycia wszystkich pozwoleń, obozowania wzdłuż Orinoko, pokonywanie rzeki z ekwipunkiem,zdobywanie pożywienia, rozwiązywanie problemów technicznych autor uzupełniał fragmentami wspomnień podróżników podążających tą samą trasą wiele dekad temu. To dowód na to, jak niewiele zmieniło się w krajobrazach przez te lata. Nadal urzekające i czarujące swoim pięknem. Samo spotkanie z Indianami okazało się przypadkowe i trwające za ich zgodą zaledwie kilka dni. Ekipa autora zamieszkała w szabono przypominającym ogrodzony stadion z ogromnym placem pośrodku. Byli więc świadkami codziennego życia, rytmu dnia, zwyczajów codziennych i tradycyjnych obyczajów. Naturalnych, wynikających z potrzeby chwili, a nie inscenizowanych na potrzeby turystów, czego tej formie podglądania innych kultur autor był bardzo przeciwny i wiele razy dawał temu wyraz. Zresztą cała jego relacja miała wydźwięk proekologiczny, zwracający uwagę na rabunkową eksploatację dżungli i jej zasobów naturalnych ukrytych w ziemi, która ostatecznie doprowadzi do wyginięcia ostatniego wolnego plemienia. Według autora to tylko kwestia czasu. Przy okazji dostało się misjonarzom, podróżnikom, poszukiwaczom złota, a przede wszystkim naukowcom i badaczom przeprowadzającym we wcześniejszych latach nieetyczne eksperymenty medyczne. Ten żal, bezsilność, a nawet wściekłą rozpacz czułam podwójnie w kontekście niezwykłości i unikatowości świata Yanomami. Ludzi żyjących szczęśliwie z dala od asfaltu, stali, szkła i „nieznających obłudy, kłamstwa, biurek, krawatów, politycznych podjazdów, wyścigu szczurów, wazeliny, wolnego rynku, plastikowych pieniędzy, wirtualnych prawd, morza idiotycznych przepisów, biurokracji, VAT-ów, PIT-ów, NIP-ów i całej tej pieprzonej cywilizacji zabijającej duszę w człowieku...” Czyniącej z nas ludzi cywilizowanych - wydmuszki z pustką w środku. Do takiego wniosku doszłam, przyglądając się ich życiu, wierzeniom, kodeksowi postępowania, otoczeniu, w którym żyli i stosunku do niego.
To piękno życia w zgodzie z naturą i blisko niej psuła mi jedna rzecz.
W wyprawie autora brała również udział znana podróżniczka Beata Pawlikowska. Bardzo ucieszyłam się, licząc na spojrzenie z boku na tę niepospolitą kobietę, którą bardzo podziwiam. Na podejrzenie jej „przy pracy” z perspektywy innego podróżnika. Niestety autor bardzo rzadko wspominał o swoich współtowarzyszach. Miało to sens, ponieważ usuwał w cień ekipę, czyniąc głównymi bohaterami relacji Indian. Nie był jednak w tym podejściu konsekwentny, ponieważ, jeśli wspominał o Beacie Pawlikowskiej, to zawsze z ironią w kontekście jej błędów, porażek i ponoszonych konsekwencji, nazywając ją „wielką podróżniczką”. Nie rozumiałam, dlaczego burzył jej autorytet, ukazując ją tylko w negatywnym świetle.
Bardzo mi się to nie podobało!
Za to bardzo spodobał mi się fragment tekstu opisujący dżunglę, który muszę jego część tutaj przytoczyć.
„Dżungla jest jak kapryśna kobieta. Wstaje o świcie ubrana jedynie w opadające mgły, z kroplami rosy we włosach. Przeciągając się leniwie, zastanawia się, w jakim dziś będzie humorze. Wędrowca wabi bogactwem swojego wnętrza. Jeżeli nieszczęśnik ulegnie jej szmaragdowym oczom i choć raz wejdzie w nią choćby na cal, ona wciągnie go głębiej, aż do zatracenia tajemniczym pięknem, kształtami i zapachem najcudowniejszych kwiatów. Będzie rzucać pod nogi nigdy niewidziane rajskie owoce, uwodzić wszystkimi barwami tęczy, wchłonie go w swoje wilgotne i gorące wnętrze. Śmiałkom obiecuje najcudowniejsze ze swoich skarbów – złoto, diamenty i szafiry. Zuchwałym plunie w twarz trądem i malarią, roztrzaska ich łodzie o skały, zatopi w wirach rzek i rzuci w otchłań wodospadów”.
Jest tego więcej, ale pozostawiam do odkrycia te cudowne zaskoczenia kolejnym czytelnikom.
I do pomyślenia nad światem, który sami niszczymy wraz z sobą.
naostrzuksiazki.pl
Cały świat chowa się w domach przed jednym wirusem, a autor wychodzi naprzeciw wszystkim chorobom tropikalnym – dyzenterii, żółtej febrze, moczeniu krwawym, dendze, cholerze, tyfusowi, wściekliźnie, żółtaczce, gruźlicy, chorobie Chagasa, malarii, onkocerkozie, leiszmaniozie i wielu innym, również śmiertelnym. Żeby tylko chorobom! Co sprawia, że autor, i jemu podobni,...
więcej Pokaż mimo toPrzyjemna lektura o tym, jak wyglądała podróż do najdalszych zakątków Amazonii.
Trochę denerwowały mnie cytaty z innych książek podróżniczych, ale ogólnie pozostanie miłe wspomnienie po jej lekturze.
Przyjemna lektura o tym, jak wyglądała podróż do najdalszych zakątków Amazonii.
Pokaż mimo toTrochę denerwowały mnie cytaty z innych książek podróżniczych, ale ogólnie pozostanie miłe wspomnienie po jej lekturze.
Taka sobie. Przez kilka dni po przeczytaniu nie wiedziałem czy coś pisać na jej temat. Zdaje się, że książka po prostu niczym szczególnym się nie wyróżnia. Czyta się ją lekko i przyjemnie, a i podróż autora i jego kompanów całkiem fajna. Trochę raziły mnie uszczypliwości kierowane w stronę innych podróżników. Ale to już wszystko :)
Taka sobie. Przez kilka dni po przeczytaniu nie wiedziałem czy coś pisać na jej temat. Zdaje się, że książka po prostu niczym szczególnym się nie wyróżnia. Czyta się ją lekko i przyjemnie, a i podróż autora i jego kompanów całkiem fajna. Trochę raziły mnie uszczypliwości kierowane w stronę innych podróżników. Ale to już wszystko :)
Pokaż mimo toCiekawa książka dla każdego kto lubi podróżnicze lektury. Autor w lekki i przystępny sposób przybliża kulturę, obrzędy oraz codzienne życie Indian Yanomami. Szczególnie upodobałam sobie dwa fragmenty: porównanie dżungli do kapryśnej kobiety oraz o różnicy pomiędzy turystą a podróżnikiem.
Ciekawa książka dla każdego kto lubi podróżnicze lektury. Autor w lekki i przystępny sposób przybliża kulturę, obrzędy oraz codzienne życie Indian Yanomami. Szczególnie upodobałam sobie dwa fragmenty: porównanie dżungli do kapryśnej kobiety oraz o różnicy pomiędzy turystą a podróżnikiem.
Pokaż mimo toHmmm... Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Zacznę może od tego, że styl w jakim została napisana książka jakoś tak nie do końca do mnie przemawia. Opis przygotować do podróży jest taki - jakby to określić - "łopatologiczny". Nie do końca go czułem. Później podróż do wioski w miarę ciekawa. Następnie sam opis pobytu u Indian jakby nie do końca przemyślany. Generalnie pozycja nie jest zła. Jest niby w niej wszystko co powinno znaleźć się w książce podróżniczej a jednocześnie coś w niej brakuje. I jeszcze jedno. Autor zamieszcza wiele cytatów z innych książek. Oczywiście wszystko jak najbardziej do siebie pasuje ale w mojej ocenie jednak pewna granica została przekroczona.
Hmmm... Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Zacznę może od tego, że styl w jakim została napisana książka jakoś tak nie do końca do mnie przemawia. Opis przygotować do podróży jest taki - jakby to określić - "łopatologiczny". Nie do końca go czułem. Później podróż do wioski w miarę ciekawa. Następnie sam opis pobytu u Indian jakby nie do końca przemyślany. Generalnie...
więcej Pokaż mimo toI to jest jedna z moich ulubionych ksiazek polskiego autora. Pan Janusz Kasza pokazuje dzungle z zupelnie innej perspektywy niz robi to W.C czy Pani Pawlikowska (ba, Pani Pawliskowska ma takze swoj epizod w ksiazce Pana Kaszy).
Ksiazke wedlug mnie jest swietna i bardzo dobrze sie ja czyta przede wszystkim dla tego, ze czuje sie przygode i trud lasu tropikalnego. Czytajac ksiazke Duchy Dzungli od razu widzimi, ze autor w selvie czuje sie jak u siebie w domu.
Bardzo polecam ksiazke!!
I to jest jedna z moich ulubionych ksiazek polskiego autora. Pan Janusz Kasza pokazuje dzungle z zupelnie innej perspektywy niz robi to W.C czy Pani Pawlikowska (ba, Pani Pawliskowska ma takze swoj epizod w ksiazce Pana Kaszy).
więcej Pokaż mimo toKsiazke wedlug mnie jest swietna i bardzo dobrze sie ja czyta przede wszystkim dla tego, ze czuje sie przygode i trud lasu tropikalnego. Czytajac...
Zaczytuję się namiętnie w różnych książkach podróżniczych, potem śni mi się, że wchodzą we mnie robale, rozwijają się w palcu u nogi, rosną aż osiągną kilka metrów długości i muszę je nawijać…, nawijać… i nawijać… na patyki, żeby wyjąć, i jeszcze do tego nie rozerwać…
Ale jak tu nie czytać czegoś, co jest napisane tak:
„Dżungla jest jak kapryśna kobieta. Wstaje o świcie ubrana jedynie w opadające mgły,z kroplami rosy we włosach. Wędrowca wabi bogactwem swojego wnętrza. Jeżeli nieszczęśnik ulegnie jej szmaragdowym oczom i choć raz wejdzie w nią choćby na cal, ona wciągnie go głębiej, aż do zatracenia tajemniczym pięknem, kształtami i zapachem najcudowniejszych kwiatów. Będzie rzucać pod nogi nigdy niewidziane rajskie owoce, uwodzić wszystkimi barwami tęczy, wchłonie go w swoje wilgotne i gorące wnętrze.”
Barwny język jest tylko jednym z atutów książki. Autor książki „Duchy dżungli” – Janusz Kasza spotkał, jako jeden z nielicznych, ginące już plemię Indian Yanomami, mieszkał z nimi w ich wiosce w amazońskiej dżungli. Podpatrywał zwyczaje i życie codzienne. Dobrze poznał ich wierzenia i rytuały. Swoją wiedzę poparł też wieloma lekturami. Obserwował nie tylko ludzi, fascynowała go również otaczająca przyroda. Potem wszystko opisał w książce, od której nie umiałam się oderwać, mimo nocnych koszmarów. Swoje opisy dopełnił fantastycznymi zdjęciami.
Zaczytuję się namiętnie w różnych książkach podróżniczych, potem śni mi się, że wchodzą we mnie robale, rozwijają się w palcu u nogi, rosną aż osiągną kilka metrów długości i muszę je nawijać…, nawijać… i nawijać… na patyki, żeby wyjąć, i jeszcze do tego nie rozerwać…
więcej Pokaż mimo toAle jak tu nie czytać czegoś, co jest napisane tak:
„Dżungla jest jak kapryśna kobieta. Wstaje o świcie...
Średni początek, potem coraz lepiej, coraz lepiej... i tak od 70% równia pochyła. Tak bym jednym zdaniem opisał tę książkę.
Lubię pozycje podróżnicze, relacje z wypraw (im bardziej egzotycznych tym lepiej) ale tutaj, w moim skromnym odczuciu, coś nie zagrało.
Stosunkowo ciekawie opisane przygotowania do wyprawy, potem bardzo interesująca podróż uwieńczona dotarciem do miejsca docelowego i... i tam dzieje się coś złego. Opis pobytu wydaje mi się bez ładu i składu, wątki pomieszane, informacje dublujące się. I paradoksalnie ta część która powinna być najciekawsza - czyli relacja z pobytu w wiosce tubylców - okazuje się być prawie największym zawodem.
Prawie, bo potem jest jeszcze niezliczona ilość zakończeń w postaci rozmaitych podsumowań, złotych rad, recenzji książek (!) i innych rzeczy, które miałem wrażenie pisane były bardzo na siłę, aby "nabić" ilość stron książki...
Ogólnie szkoda, bo temat zapowiadał się bardzo ciekawy a chyba autor nie do końca wykorzystał ten potencjał i niepotrzebnie rozmył to co najważniejsze przysypując to stertą zupełnie zbędnych rzeczy.
Średni początek, potem coraz lepiej, coraz lepiej... i tak od 70% równia pochyła. Tak bym jednym zdaniem opisał tę książkę.
więcej Pokaż mimo toLubię pozycje podróżnicze, relacje z wypraw (im bardziej egzotycznych tym lepiej) ale tutaj, w moim skromnym odczuciu, coś nie zagrało.
Stosunkowo ciekawie opisane przygotowania do wyprawy, potem bardzo interesująca podróż uwieńczona dotarciem do...
Książkę czyta się bardzo szybko, jest napisana prostym, reporterskim językiem. Szczególnie urzekły mnie ostatnie rozdziały ze spisem ciekawych książek na temat podróży do Ameryki Pd oraz ABC podróżnika. Lubię książki skoncentrowane na jednym temacie. W związku z tym, że przeczytałam wiele relacji pani Pawlikowskiej urzekły mnie również komentarze autora na jej temat ;)
Książkę czyta się bardzo szybko, jest napisana prostym, reporterskim językiem. Szczególnie urzekły mnie ostatnie rozdziały ze spisem ciekawych książek na temat podróży do Ameryki Pd oraz ABC podróżnika. Lubię książki skoncentrowane na jednym temacie. W związku z tym, że przeczytałam wiele relacji pani Pawlikowskiej urzekły mnie również komentarze autora na jej temat ;)
Pokaż mimo to