Przynieście mi głowę księcia

Okładka książki Przynieście mi głowę księcia Robert Sheckley, Roger Zelazny
Okładka książki Przynieście mi głowę księcia
Robert SheckleyRoger Zelazny Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Milenijny konkurs (tom 1) fantasy, science fiction
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Milenijny konkurs (tom 1)
Tytuł oryginału:
Bring Me the Head of Prince Charming
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
8386530456
Tłumacz:
Mirosław P. Jabłoński
Tagi:
Przynieście głowę księcia
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
91 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2312
2134

Na półkach: , , ,

Przygody demona Azziego, trochę przypominają Dobry Omen, ogólnie Pratchetta i Gaimana, choć nie na takim poziomie, to jednak dobra, lekka odskocznia. Do tego miszmasz bohaterów typu Śpiąca Królewna i Kopciuszek, jak w Shreku. Daleko do wybitności, ale bawiłem się dobrze.

Przygody demona Azziego, trochę przypominają Dobry Omen, ogólnie Pratchetta i Gaimana, choć nie na takim poziomie, to jednak dobra, lekka odskocznia. Do tego miszmasz bohaterów typu Śpiąca Królewna i Kopciuszek, jak w Shreku. Daleko do wybitności, ale bawiłem się dobrze.

Pokaż mimo to

avatar
4369
741

Na półkach:

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Pokaż mimo to

avatar
2737
617

Na półkach: ,

Rogera Zelazny'ego bardzo lubię, mimo że jego proza jest nierówna i daleko jej do wybitności. Lubię też Sheckleya, choć raczej w krótkiej formie. W dłuższej często odwalał chałtury. Razem jednak panowie są niestrawni. Trylogia o demonie Azziem Elbubie odleżała się u mnie na półce dobre dwie dekady. Zachowałem ją sobie na później, jako lekturę pewną, bo w końcu to humorystyczna fantasy pióra dwóch porządnych, doświadczonych autorów. Co można w niej zepsuć? Ano mnóstwo.

Fabuła jest cienka i nijaka. O detalach intrygi - czyli o sensie całej hecy i sposobie jej rozegrania - dowiadujemy się tak naprawdę dopiero na ostatnich stronach, wcześniej błądząc w gęstej mgle. W roku tysięcznym szykuje się rozgrywka Dobra ze Złem o dominację w nadchodzącym millenium. Demon postanawia złożyć z fragmentów różnych zwłok parkę, by odegrała klasyczne role Śpiącej Królewny i Księcia. Organizuje też szklaną górę, zamek i zaczarowany las. A potem ma kłopoty z ogarnięciem królewny (nudzi się),księcia (jest tchórzem),własnej kochanki (dąsa się, zaniedbana),niebiańskiego wizytatora (Babriel) i kwestii pewnego długu. Innymi słowy - 240 z ogólnych 280 stron, jakie liczy książka, wypełnione jest niezbyt produktywnym obijaniem się bohatera po świecie i radzeniem sobie z przypadkowymi, często dość wydumanymi kłopotami, które przede wszystkim mają nabijać objętość skromnego przecież woluminu.

W uporaniu się z przeciętnie interesującą fabułą nie pomagają realia. Przez pierwszych kilka stron zdaje się, że rzecz jest osadzona we współczesnych czasach. Dopiero z czasem okazuje się, że chodzi o rok 1000. Kłopot w tym, że do opisywanego okresu ani nie przystaje język narracji, ani dialogi, ani wyposażenie domów czy ogólne zwyczaje. Co więcej - dla "humoru" autorzy wrzucają w tekst odnośniki do lalek Barbie, wprowadzają Skautów Rycerstwa, wspominają o tenisie na trawie, ringo i cymbergaju, wsadzają bazookę, a także każą jeść bohaterowi nachos z ketchupem. No i doplątują do i tak okropnego miszmaszu m.in. świętego Mikołaja i Kopciuszka. Chyba miało to być dowcipne. Kłopot w tym, że nie jest.

Tak dochodzimy do punktu "humor". Znam sporo prozy humorystycznej, w tym w realiach fantasy (choćby Pratchett czy Morressy),i nawet jeśli niektóre z tych książek bywały słabe, mimo wszystko miewały dowcipne momenty. "Przynieście mi głowę księcia" momentów takich - dla mnie - nie miał. Owszem, kilka razy drgnął mi kącik ust, ale zastosowany tu "humor" raczej mnie męczył niż bawił. Jak w scenie z bohaterem "zachęcanym" do pracy w kieracie strugami... sfermentowanych fekaliów ze smoczego szamba. Po pachy. Ale nie ubaw.

Niespodziewanie na ostatnich 20-30 stronach opowieść nabiera rumieńców i finiszuje w niezłym tempie, z garścią zaskakujących pomysłów i ciekawych konceptów, ale ja już jestem wyczulony na takie autorskie zwody i niezła końcówka nie jest w stanie przesłonić mi przebrniętego oceanu przeciętności.

Mówiąc w skrócie - odechciało mi się czytać pozostałe dwa tomy cyklu. Byłoby to już świadome marnowanie czasu.

Rogera Zelazny'ego bardzo lubię, mimo że jego proza jest nierówna i daleko jej do wybitności. Lubię też Sheckleya, choć raczej w krótkiej formie. W dłuższej często odwalał chałtury. Razem jednak panowie są niestrawni. Trylogia o demonie Azziem Elbubie odleżała się u mnie na półce dobre dwie dekady. Zachowałem ją sobie na później, jako lekturę pewną, bo w końcu to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2650
1548

Na półkach:

Przełom mileniów, rok 1000. Tak szczególna data z pewnością nie przejdzie bez echa, a niebo i ziemia zadrżą w posadach... piekło z resztą też. Teraz rozstrzygną się losy władania nad światem przez następne 10 wieków, na szczęście siły Wyższe i Niższe pogardzają tradycyjną wojną. Zawody w pomysłowości i sprycie, przede wszystkim efektownej demonstracji swej potęgi na niebiańskim poziomie, rozgrywane z iście diabelska zaciętością i boskim humorem! Drzemiąca Królewna, królewicz frankensteina, smok umierający ze starości - tu naprawdę wszystko się może zdarzyć.

Przełom mileniów, rok 1000. Tak szczególna data z pewnością nie przejdzie bez echa, a niebo i ziemia zadrżą w posadach... piekło z resztą też. Teraz rozstrzygną się losy władania nad światem przez następne 10 wieków, na szczęście siły Wyższe i Niższe pogardzają tradycyjną wojną. Zawody w pomysłowości i sprycie, przede wszystkim efektownej demonstracji swej potęgi na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4975
4766

Na półkach:

To chyba,żart ? A może nie ? Fantasty,z takim humorem.Ja kupuję,dając za to ćwierć złota.
Tu,nie ma herosów,ani wielkich wypraw.
Brak,mitycznych królestw i znakomitych rodów.
Ale i tak książka,broni się sama.
Pełna absurdów,głupota goni głupotę.A wszystko podlane ironią.
Brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!

To chyba,żart ? A może nie ? Fantasty,z takim humorem.Ja kupuję,dając za to ćwierć złota.
Tu,nie ma herosów,ani wielkich wypraw.
Brak,mitycznych królestw i znakomitych rodów.
Ale i tak książka,broni się sama.
Pełna absurdów,głupota goni głupotę.A wszystko podlane ironią.
Brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!

Pokaż mimo to

avatar
1389
48

Na półkach: , , ,

Książeczka na miarę Zelaznego, przezabawna wersja baśni o Śpiącej Królewnie w której to Demon jest narratorem i panem całej opowieści, a wszystko po to, by Zło mogło rządzić światem przez kolejne 1000 lat ;) Wciąga, bawi, czyta się za jednym zamachem. Pierwszy tomik trylogii.

Książeczka na miarę Zelaznego, przezabawna wersja baśni o Śpiącej Królewnie w której to Demon jest narratorem i panem całej opowieści, a wszystko po to, by Zło mogło rządzić światem przez kolejne 1000 lat ;) Wciąga, bawi, czyta się za jednym zamachem. Pierwszy tomik trylogii.

Pokaż mimo to

avatar
588
70

Na półkach:

Całkiem niezły, pomysłowy retelling baśni o Śpiącej Królewnie. Znajdziemy tu odniesienia do kultury (w tym jedną żywcem ściągniętą z Monty Pythona scenę),a zarazem będziemy się nieźle bawić.

Całkiem niezły, pomysłowy retelling baśni o Śpiącej Królewnie. Znajdziemy tu odniesienia do kultury (w tym jedną żywcem ściągniętą z Monty Pythona scenę),a zarazem będziemy się nieźle bawić.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    139
  • Chcę przeczytać
    85
  • Posiadam
    44
  • Fantastyka
    6
  • Fantasy
    3
  • 2010
    1
  • Kolejka
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Fantasy/Sci-fi
    1
  • Serie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przynieście mi głowę księcia


Podobne książki

Przeczytaj także