Więzy krwi
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Bestsellery polskiej fantastyki
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2007-02-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-02-16
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360505052
- Tagi:
- demony
Więzy krwi to zbiór intrygujących, pełnokrwistych opowiadań. Ich wspólnym mianownikiem jest mroczny klimat zagłady, beznadziei i śmierci.
Autorka prezentuje przewrotne pomysły fabularne i świat, który nie jest piękną krainą magii, ale często smutną i demoniczną rzeczywistością. Tu nic nie istnieje bez powodu: pojawienie się zwykłej muchy ma sens, choć bohater jednego z opowiadań wolałby owej muchy nigdy nie zobaczyć, widmowy demon grasujący w dżungli wyciąga mordercze ręce po kolejną ofiarę, a zwykłe zakupy mogą urosnąć do rangi święta. Ba, pojawiają się nawet Zakony Handlowe, a wierni urządzają coroczne pielgrzymki do świątyń handlowych! Zapach rdzy, wanilii i gorzkich migdałów zwiastuje natomiast pojawienie się Anioła Śmierci.
Wśród opowiadań jest też mikropowieść. Autorka kreuje w niej świat po drugiej stronie lustra, którym rządzi Lud Luster, prowadzone są niejasne interesy, a w powietrzu czuć zapach krwi i zemsty.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 968
- 1 107
- 606
- 90
- 80
- 29
- 25
- 22
- 12
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Dwie pierwsze opowieści są świetne, reszta to nuda i bełkot. Strasznie nudziły, zero ciekawości i trudno czasem odnaleźć się w narracji.
Dwie pierwsze opowieści są świetne, reszta to nuda i bełkot. Strasznie nudziły, zero ciekawości i trudno czasem odnaleźć się w narracji.
Pokaż mimo toPraca pisarki czy pisarza zdecydowanie do prostych nie należy. Taka osoba ma na swoich
barkach wykreowanie świata, czy nawet uniwersum. Musi na kartach swych dzieł stworzyć
wiarygodnych bohaterów i ciekawe historie. Sprawa jest zapewne łatwiejsza, gdy do dyspozycji ma
się setki stron na rozwinięcie fabuły. Co jednak w sytuacji, kiedy całość trzeba zamknąć w
kilkudziesięciostronicowym opowiadaniu? Cóż, niełatwo wyjść zwycięsko w starciu z taką formułą…
„Więzy Krwi” to zbiór 9 opowiadań autorstwa Mai Lidii Kossakowskiej z różnych okresów jej
twórczości. Wspólnym mianownikiem tekstów jest przynależność do fantastyki, mniej lub bardziej
przesiąkniętej horrorem. Tematyka tych krótkich form jest różnorodna, np. „Schizma” to historia o
pewnej bardzo specyficznej religii, zaś „Szkarłatna fala” opisuje losy żołnierza II WŚ. W skład zbioru
wchodzi również mini powieść pt. „Zwierciadło”
Przyznaję, że mam po lekturze „Więzów Krwi” mocno mieszane odczucia. Opowiadania mają
dosyć nierówny poziom. Przy „Schizmie”, „Spokoju Szerokiej Wody” i „Zwierciadle” bawiłem się
doskonale. Natomiast przy tytułowych „Więzach Krwi” wynudziłem się niemiłosiernie. Pozostałe
krótkie formy, były gdzieś w połowie tej skali. Nie chodzi o to, że koncepty fabularne są mało
ciekawe, wprost przeciwnie, bo wyśmienitych pomysłów tu nie brakuje. Jednak tempo prowadzenia
akcji niektórych opowiadań, pozostawia wiele do życzenia. W kilku z nich najpierw mamy długi ni to
wstęp, ni rozwinięcie, by finalnie przyspieszyć i zakończyć akcję na ostatnich paru stronach. Pewien
problem mam również z ogólną zawartością zbioru. Każde z zamieszczonych opowiadań wcześniej
zostało już gdzieś opublikowane. Trochę szkoda, że żadne nie zostało napisane specjalnie na potrzeby
„Więzów Krwi”.
Intrygującym smaczkiem każdego opowiadania są notki autorki. Zawarte są w nich informacje
takiego typu jak okoliczności powstania czy inspiracje.
Chociaż „Więzy Krwi” nie zostały moim ulubionym dziełem Mai Lidii Kossakowskiej, to jednak
ciekawie było zapoznać się z kolejnym elementem Jej twórczości. Zanim jednak sięgniecie po ten
zbiór, upewnijcie się, czy wcześniej nie czytaliście konkretnych opowiadań.
Praca pisarki czy pisarza zdecydowanie do prostych nie należy. Taka osoba ma na swoich
więcej Pokaż mimo tobarkach wykreowanie świata, czy nawet uniwersum. Musi na kartach swych dzieł stworzyć
wiarygodnych bohaterów i ciekawe historie. Sprawa jest zapewne łatwiejsza, gdy do dyspozycji ma
się setki stron na rozwinięcie fabuły. Co jednak w sytuacji, kiedy całość trzeba zamknąć...
To zastanawiające, ale moja znajomość z książkami Pierwszej Damy Polskiej Fantastyki ogranicza się właściwie tylko do tego przekrojowego wyboru opowiadań. Być może większe wrażenie na mnie publikacje jej małżonka, Pana Jarosława Grzędowicza. Nie udało mi się nigdy spotkać z Autorką na konwentach fantastyki, co często stanowi iskrę do bliższego poznania – nie tylko prozy, ale i samego pisarza. I z przyczyn oczywistych do takiego spotkania już nigdy nie dojdzie… Może dlatego postrzegam Panią Maję jak osobę eteryczną, spowitą mgłą tajemnicy. „Więzy krwi” czytałem dość dawno, ale zapamiętałem z nich taką lepką mroczność oraz dużą dozę melancholii. Częściej też opowiadaniom było bliżej do horroru, aniżeli fantastyki. Niestety żadne z nich nie zagościło w mojej głowie na stałe, co z jednej strony obniży ocenę tego zbioru, ale nie zamyka mego umysłu na pozostałe Jej książki. Może jeszcze zdążę…
To zastanawiające, ale moja znajomość z książkami Pierwszej Damy Polskiej Fantastyki ogranicza się właściwie tylko do tego przekrojowego wyboru opowiadań. Być może większe wrażenie na mnie publikacje jej małżonka, Pana Jarosława Grzędowicza. Nie udało mi się nigdy spotkać z Autorką na konwentach fantastyki, co często stanowi iskrę do bliższego poznania – nie tylko prozy,...
więcej Pokaż mimo toPraktycznie każde opowiadanie z tego zbioru zaskoczyło mnie czymś pozytywnym, a kilka aż by się prosiło o rozwinięcie w formie pełnej książki, np te o Zakonie Handlowym, albo o Ludu Luster (długie, ale świetne opowiadanie). Wszystkie historie są bardzo mroczne, niepokojące, dużo w nich o śmierci, miejscami zbliżają się niemal do horroru - zresztą jedno z nich powstało na antologię zainspirowaną twórczością Lovecrofta (akurat najsłabsze opowiadanie z całych Więzów Krwi). Mimo, iż cała książka nieco mi się dłużyła i czytałem "na raty", to jednak z pewnością mogę polecić "Więzy krwi". Nie będziecie się nudzić.
Praktycznie każde opowiadanie z tego zbioru zaskoczyło mnie czymś pozytywnym, a kilka aż by się prosiło o rozwinięcie w formie pełnej książki, np te o Zakonie Handlowym, albo o Ludu Luster (długie, ale świetne opowiadanie). Wszystkie historie są bardzo mroczne, niepokojące, dużo w nich o śmierci, miejscami zbliżają się niemal do horroru - zresztą jedno z nich powstało na...
więcej Pokaż mimo toZ każdą kolejną książką pani Mai rośnie we mnie brzydkie uczucie docierania do końca tej cudownej twórczości. Został mi już tylko trzeci Takeshi i Ruda Sfora, aby moja przygoda z Pierwszą Damą Polskiej Fantastyki ostatecznie dobiegła kresu. Wtedy zostanie już tylko rereading. Nie mogę nie dać ponieść się wzruszeniu, bo każde skończone opowiadanie przypominało mi, że więcej już ich nie powstanie. Taki nasz los po śmierci
Przechodząc jednak do opowiadań - cóż mam rzec - były tak dobre, że nie dało się od nich oderwać. Po raz kolejny, czytając w pociągu, niemal przeoczyłam swoją stację i gdyby nie okropnie denerwujący komunikat końcowy Arrivy, to konduktor musiałby mnie wypraszać osobiście. Zwłaszcza opowiadania "Smutek" i tytułowe "Więzy Krwi" sprawiły, że przepadłam za tym zbiorem.
I chociaż ten zbiór nie dorównuje "Upiorowi Południa", to jest nadal bardzo, ale to bardzo dobry
Po więcej opinii zapraszam na instagrama pani_johannes
Z każdą kolejną książką pani Mai rośnie we mnie brzydkie uczucie docierania do końca tej cudownej twórczości. Został mi już tylko trzeci Takeshi i Ruda Sfora, aby moja przygoda z Pierwszą Damą Polskiej Fantastyki ostatecznie dobiegła kresu. Wtedy zostanie już tylko rereading. Nie mogę nie dać ponieść się wzruszeniu, bo każde skończone opowiadanie przypominało mi, że więcej...
więcej Pokaż mimo toBardzo udany zbiór opowiadań. Każde opowiadanie trzyma poziom i w każdym występuje element grozy. To moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Mai , ale po lekturze tak udanego zbioru na pewno nie ostatnie. Niedługo ukaże się ostatnia książka tragicznie zmarłej autorki pt. Takeshi 3.
Bardzo udany zbiór opowiadań. Każde opowiadanie trzyma poziom i w każdym występuje element grozy. To moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Mai , ale po lekturze tak udanego zbioru na pewno nie ostatnie. Niedługo ukaże się ostatnia książka tragicznie zmarłej autorki pt. Takeshi 3.
Pokaż mimo toOstatni raz nową (dla mnie) powieść Kossakowskiej czytałam w 2019 roku i był to wówczas nowy tom „Bram światłości”. W 2022 czytałam ponownie „Siewcę wiatru”, ale jednak reread to trochę inna bajka: trudno podejść w pełni obiektywnie do książki, z którą ma się nostalgiczne wspomnienia. Ale po latach na moją półkę trafił jej zbiór opowiadań, „Więzy krwi”, więc w końcu mogłam odświeżyć sobie jej twórczość i to, co o niej sądzę.
Ten zbiór to głównie Kossakowska z lat 1996-2005. Opowiadania raczej starsze niż nowsze, w tym jej debiut. I choć poruszają różnorodne tematy, to mam wrażenie, że ich klimat jest generalnie bardzo mocno do siebie zbliżony. Są raczej po tej mrocznej stronie, raczej z większą ilością krwi, niż mniejszą. Często poruszają tematy związane z wiarą, życiem i śmiercią, zwykle w sposób pozbawiony większej nadziei. Część myśli Kossakowskiej zawarta w tekstach jest trafna, ale jednocześnie mi osobiście kojarzą się klimatem troszeczkę z młodą osobą, która ma chwilowego hopla na punkcie tzw. mhroku i krwi.
I szczerze mówiąc, ten ogólny klimat całego zbioru sprawia, że nie potrafię go uwielbiać. Choć Kossakowska ma w swoich tekstach parę dobrych pomysłów, a taka debiutancka „Mucha” była zadziwiająco fajnym (choć również mhrocznym) jednostrzałem to te teksty, postawione jeden obok drugiego, dobitnie przypominają mi, czemu nie sięgam po książki Fabryki Słów zbyt entuzjastycznie.
Jednocześnie w tym całym mroku przebija się pewien specyficzny romantyzm Kossakowskiej i jej zamiłowanie do typowo babskich tropów. Mamy w tym zbirze na przykład dłuższe opowiadanie, czy też mikropowieść „Zwierciadło”, które jest typową historią o kobiecie zakochanej w „Edwardzie” – kolesiu, w którym zakochać się nie powinna i który pewnie sprowadzi na nią zagładę. I choć tekst zdecydowanie jest mroczniejszy i poważniejszy niż paranormalne romanse to w dalszym ciągu bazują na podobnych schematach i osobiście odbieram go po preostu jako fantazję Kossakowskiej. Tak samo, jak fantazją byli przystojni skrzydlaci ze wspaniałymi torsami i długimi, kolorowymi włosami.
Mam wrażenie, że dawniej zachwycałabym się stylem Kossakowskiej. Dziś raczej odbieram go ze znudzeniem niż radością i ekscytacją. Mam wrażenie, że to już nie są treści kierowane dla mnie, nawet jeśli nastoletnia ja je uwielbiała. Poza tym po prostu wolę Maję w tym radośniejszym wydaniu, jak choćby „Grillbar Galaktyka” czy „Ruda sfora”, która jest naprawdę solidną powieścią dla młodzieży. Ten zbiór to po prostu nie są już moje opowieści i nawet romans ze wspomnianego już „Zwierciadła” nie wzbudził we mnie żadnych emocji, a przecież dawniej takie treści napisane przez tę autorkę naprawdę robiły na mnie wrażenie.
Niemniej, dobrze było zapoznać się z tekstami autorki, zwłaszcza z tym pierwszym, debiutanckim. Lubię wiedzieć, z jakiego miejsca startowali polscy autorzy, a wcześniej nie miałam okazji „Muchy” przeczytać. I żałuje jedynie, że moja bezkrytyczność i miłość do jej twórczości jakoś nie do końca przetrwała próbę czasu.
Ostatni raz nową (dla mnie) powieść Kossakowskiej czytałam w 2019 roku i był to wówczas nowy tom „Bram światłości”. W 2022 czytałam ponownie „Siewcę wiatru”, ale jednak reread to trochę inna bajka: trudno podejść w pełni obiektywnie do książki, z którą ma się nostalgiczne wspomnienia. Ale po latach na moją półkę trafił jej zbiór opowiadań, „Więzy krwi”, więc w końcu mogłam...
więcej Pokaż mimo toCiekawe te opowiadania, dość nierówne, ale najbardziej podobają mi się komentarze autorki, jak sama z perspektywy czasu ocenia swoje historie + coby nie mówić o pomysłach na fabułę, intrygę w danym opowiadaniu, to wciąż podziwiam śp. autorkę, że "miała łeb, jak sklep" i tak bogatą wyobraźnię. Przeczytałam całe Zastępy Anielskie + parę innych jej pozycji i te tysiące stron to wiele chwil zabawy i humoru, nawet jeśli są i flaki i tortury, a w sumie nie ma męczących wątków romansowych, bo jeśli były to dość poboczne. To się chwali, że można było pisać przygodowo, zawadiacko, ale wciąż z sensem, mimo, że fantasy. Z tego zbioru chyba najbardziej mnie urzekła historia ze światami/zaświatami po drugiej stronie lustra.
Ciekawe te opowiadania, dość nierówne, ale najbardziej podobają mi się komentarze autorki, jak sama z perspektywy czasu ocenia swoje historie + coby nie mówić o pomysłach na fabułę, intrygę w danym opowiadaniu, to wciąż podziwiam śp. autorkę, że "miała łeb, jak sklep" i tak bogatą wyobraźnię. Przeczytałam całe Zastępy Anielskie + parę innych jej pozycji i te tysiące stron...
więcej Pokaż mimo toSięgnęłam po ten zbiór opowiadań tylko po to, by sprawdzić czy polubię się z tą autorką tak, jak z jej mężem i właściwie dalej nie wiem co myśleć. Poziom opowiadań bardzo nierówny, niektóre historie są wciągające, mroczne, mające to "coś", a niektóre napisane jakby na siłę. Oceniam całość bardzo dobrze, bo opowiadania nie były słabe, tylko moje oczekiwania pewnie zbyt wygórowane. Myślę jednak, że chyba nie sięgnę już po inne książki tej autorki.
Sięgnęłam po ten zbiór opowiadań tylko po to, by sprawdzić czy polubię się z tą autorką tak, jak z jej mężem i właściwie dalej nie wiem co myśleć. Poziom opowiadań bardzo nierówny, niektóre historie są wciągające, mroczne, mające to "coś", a niektóre napisane jakby na siłę. Oceniam całość bardzo dobrze, bo opowiadania nie były słabe, tylko moje oczekiwania pewnie zbyt...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam pierwsze i ostatnie opowiadanie (czyli najstarsze i najnowsze) i powiem tak - umęczyłam się. Nie wiem czy to kwestia, że nie bardzo lubię opowiadania jako formę literacką, czy chodziło wyłącznie o język i fabułę, ale to mi zupełnie nie pasowało.
Bardzo długo wciągałam się w akcję, by później przekonać się, że dalej nie nadeszło nic ekscytującego.
Dodam, że dla porównania opowiadania Piekary wciągały mnie od pierwszej strony - zarówno genialne Necrosis jak i przygody Mordimera...
Mam wrażenie, że ta książka mogłaby mi się spodobac Gdybym miała maksymalnie 20 lat.
Nie wystawiam oceny w gwiazdajch, bo nie doczytałam do końca, ale jak dla mnie maks 4/10 punktów. Płytkie jakieś i bez wyrazu, ale może to po prostu nie dla mnie :)
Przeczytałam pierwsze i ostatnie opowiadanie (czyli najstarsze i najnowsze) i powiem tak - umęczyłam się. Nie wiem czy to kwestia, że nie bardzo lubię opowiadania jako formę literacką, czy chodziło wyłącznie o język i fabułę, ale to mi zupełnie nie pasowało.
więcej Pokaż mimo toBardzo długo wciągałam się w akcję, by później przekonać się, że dalej nie nadeszło nic ekscytującego.
Dodam, że...