rozwińzwiń

Trzcinowisko

Okładka książki Trzcinowisko Kinga Wójcik
Okładka książki Trzcinowisko
Kinga Wójcik Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Detektyw Aleksander Zamojski (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Detektyw Aleksander Zamojski (tom 1)
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2024-03-26
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-26
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383522166
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
312 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
645
600

Na półkach:

Dlaczego 5.?? Uzasadnił to najlepiej Bartlox dająć 4 .Ja tylko potwierdzę. Trochę nie mój klimat🫤😕☹️

Dlaczego 5.?? Uzasadnił to najlepiej Bartlox dająć 4 .Ja tylko potwierdzę. Trochę nie mój klimat🫤😕☹️

Pokaż mimo to

avatar
10
4

Na półkach:

Ciekawa i wciągająca historia już od pierwszych stron książki. Akcja toczy się szybko, trzeba uważnie czytać aby dobrze rozróżniać postacie. Prawie do końca trudno odgadnąć kto zabił 25 lat temu Ewę , młodą dziewczynę. Dopiero pod koniec zaczyna się wszystko układać i pasować do siebie jak puzzle.
To moja pierwsza książka tej autorki i na pewno sięgnę po jej następne.

Ciekawa i wciągająca historia już od pierwszych stron książki. Akcja toczy się szybko, trzeba uważnie czytać aby dobrze rozróżniać postacie. Prawie do końca trudno odgadnąć kto zabił 25 lat temu Ewę , młodą dziewczynę. Dopiero pod koniec zaczyna się wszystko układać i pasować do siebie jak puzzle.
To moja pierwsza książka tej autorki i na pewno sięgnę po jej następne.

Pokaż mimo to

avatar
1590
295

Na półkach: ,

Kolejna seria, która zapowiada się fantastycznie. Książka od początku wciąga, aż ciężko się oderwać. Gdy już myślisz, że wiesz kto zabił, okazuje się, że nic nie wiesz. Uwielbiam. Czekam na kolejną część.

Kolejna seria, która zapowiada się fantastycznie. Książka od początku wciąga, aż ciężko się oderwać. Gdy już myślisz, że wiesz kto zabił, okazuje się, że nic nie wiesz. Uwielbiam. Czekam na kolejną część.

Pokaż mimo to

avatar
15
15

Na półkach:

Książka jest niezła, główny bohater ciekawy, ale... czy trochę nie kojarzy się z Jakubem Sobieskim z cyklu Bondy? Zobaczymy co dalej, chociaż historia kilku zabójstw jest trochę wydumana. Czyta się dobrze, na szczęście nie ma brutalnych scen, co ostatnio stało się normą.

Książka jest niezła, główny bohater ciekawy, ale... czy trochę nie kojarzy się z Jakubem Sobieskim z cyklu Bondy? Zobaczymy co dalej, chociaż historia kilku zabójstw jest trochę wydumana. Czyta się dobrze, na szczęście nie ma brutalnych scen, co ostatnio stało się normą.

Pokaż mimo to

avatar
2251
2194

Na półkach: ,

Kinga Wójcik zdobyła moje serce cyklem powieści o Lenie Rudnickiej.
Klimat tamtych książek odkryłem w 'Trzcinowisku'

Zbrodnia sprzed lat.
Do dziś nie została rozwiązana.
Czy prywatny detektyw zdoła odkryć prawdę ?

Autorka doskonale czuje się w takich właśnie klimatach.
Choć część pracy Leny Rudnickiej rozgrywa się w Łodzi, mam wrażenie, że właśnie takie nieduże miasteczka jak Tomaszów są idealnym miejscem do rozgrywania opowiadanych przez Kingę historii.

Autorce, pomimo młodego wieku, udało się stworzyć swój własny styl narracji, który pozwala natychmiast odkryć, że dana powieść wyszła spod jej ręki.

Świetna charakterystyka postaci, z których właściwie każda ma możliwość zaprezentowania swojego punktu widzenia, barwne, ale nie przekombinowane opisy, doskonały język, to wszystko są cechy charakteryzujące powieści Pani Kingi.

Polecam !!

8/10.

Kinga Wójcik zdobyła moje serce cyklem powieści o Lenie Rudnickiej.
Klimat tamtych książek odkryłem w 'Trzcinowisku'

Zbrodnia sprzed lat.
Do dziś nie została rozwiązana.
Czy prywatny detektyw zdoła odkryć prawdę ?

Autorka doskonale czuje się w takich właśnie klimatach.
Choć część pracy Leny Rudnickiej rozgrywa się w Łodzi, mam wrażenie, że właśnie takie nieduże miasteczka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
141
4

Na półkach:

Kinga Wójcik pokazuje słynnemu Remigiuszowi Mrozowi czym różni się bardzo dobry kryminał, który twardo trzyma się ziemi, od McDonald'sa z oderwaniem rzeczywistości i braku jakiejkolwiek logiki.

Kinga Wójcik pokazuje słynnemu Remigiuszowi Mrozowi czym różni się bardzo dobry kryminał, który twardo trzyma się ziemi, od McDonald'sa z oderwaniem rzeczywistości i braku jakiejkolwiek logiki.

Pokaż mimo to

avatar
44
23

Na półkach:

Kurcze, dobre to było! Naprawdę dobre!
Tak się zastanawiam czy czytałam jakąś książkę, w której głównym bohaterem jest detektyw... Ok. Czytałam którąś Enole, ale umówmy się, to jest zupełnie inny kaliber. Wiem, że jest cała seria o Sherlocku, ale nie czytałam żadnego tomu. Nie oceniajcie mnie, seriale, filmy na jego podstawie uwielbiam, ale książki w moje ręce nie wpadły. Powiem Wam, że jeśli mi się zdarzyła taka książka to kurczę - ja jej nie pamiętam...Czy to oznacza, że autorka trafiła w idealną niszę na kryminalnym rynku czytelniczym.

Moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Kingi Wójcik było niezwykle interesujące, przyjemne i zarazem odświeżające. Tak jak pisałam nie przypominam sobie bym czytałam książkę, w której narratorem jest detektyw. Niespodziewałam się również takiej zawiłej i zagmatwanej sprawy. Może dlatego, że podchodziłam do niej bez żadnych oczekiwań? Może. Osobiście sporadycznie słucham podcastów, ale jestem świadoma tego, że istnieją jak również tego jak wiele brutalnych spraw bywa nierozwiązanych. Aleksandrowi przyszło zmierzyć się z jedną z nich i choć początkowo nie był do niej szczególnie przekonany to czego się nie robi byle dopiec apodyktycznemy ojcu... swoją drogą polubiłam tego gościa! Detwktywa, nie ojca. Równy z niego ziomek, w dodatku konkretny i dobry w tym co robi. Poza nim mamy córkę policjanta, który prowadził sprawę zamordowanej dziewiętnastolatki oraz syna miejscowego pijaka, który twierdził, że wie kto za tym stoi. Twierdził, bo też nie żyje. Nieźle nie? A to dopiero początek, bo do tego wszystkiego należy dołączyć rodzinę zmarłej, w której każdy zdaje się coś ukrywać. Tak dochodzimy do momentu gdy przeszłość ingeruje w teraźniejszość, skrywane tajemnice zaczynają wychodzić na jaw, a potnecjalny morderca nie zdaje sobie sprawy, że to nie on zadał ostateczny cios. Trzcinowisko bogate jest w manipulacje, intrygi i tajemnice. Nic nie jest takie jak mogło by się wydawać a wyobrażenia o najbliższy oraz ich nieskalany wizerunek okazują się jedynie ułudą. Najlepsze jednak w tej książę jest to, że sami możemy wczuć się w postać detektywa, powoli odkrywać karty tej histori. Dasz się wyprowadzić autorce w pole? A może już w połowie odgadniesz co zaszło pewnej wrześniowej nocy roku 1999? Przekonajcie się sami czy ta powieść Was porwie.

Kurcze, dobre to było! Naprawdę dobre!
Tak się zastanawiam czy czytałam jakąś książkę, w której głównym bohaterem jest detektyw... Ok. Czytałam którąś Enole, ale umówmy się, to jest zupełnie inny kaliber. Wiem, że jest cała seria o Sherlocku, ale nie czytałam żadnego tomu. Nie oceniajcie mnie, seriale, filmy na jego podstawie uwielbiam, ale książki w moje ręce nie wpadły....

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
177

Na półkach:

Bardzo dobra książka. Wciąga od pierwszych stron ,ciekawa fabuła. Zanosi się na kontynuację i nowy cykl z nowymi bohaterami.Zobaczymy jak to dalej "będzie szlo"".Warto przeczytać.

Bardzo dobra książka. Wciąga od pierwszych stron ,ciekawa fabuła. Zanosi się na kontynuację i nowy cykl z nowymi bohaterami.Zobaczymy jak to dalej "będzie szlo"".Warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
403
403

Na półkach:

Aleksander Zamojski jest byłym policjantem, obecnie prywatnym detektywem. Aktualnie zajmuje się sprawą sprzed 24 lat, kiedy to Ewa Ostaszewska wyszła na spotkanie z przyjaciółką, a następnego dnia jej ciało zostało znalezione w trzcinowisku. Rodzice dziewczyny od lat próbują poznać tożsamość jej mordercy, jednak bez efektu. Ostatnią ich nadzieją jest Zamojski.

"Trzcinowisko" to naprawdę dobry kryminał, w którym przez cały czas się coś dzieje, a napięcie nie schodzi nawet na moment. Pojawia się wiele tropów oraz podejrzanych i w końcu po tylu latach śledztwo rusza do przodu. Aleksander Zamojski zna się na swojej robocie jak mało kto, widać, że zależy mu w równym stopniu, co rodzicom zamordowanej dziewczyny na odkryciu prawdy i zrobi dosłownie wszystko, aby poznać mordercę. Sprawa nie jest łatwa, ponieważ w śmierć Ewy zamieszani byli policjancji, a ewentualni świadkowie zdarzenia zginęli w podejrzanych okolicznościach. Gdy kolejne fakty wychodziły na jaw, wszystko się mocno komplikowało. Mamy co prawda plotki i domysły, ale mordercą może okazać się tak naprawdę każdy. Zbrodnia była zaplanowana, czy przypadkowa?
Ja swój typ miałam właściwie od początku i okazał się słuszny, choć po drodze nachodziły mnie pewne wątpliwości. Ta osoba wydawała mi się wyjątkowo podejrzana i mieć swoje za uszami, jednakże im więcej tropów przybywało, tym bardziej wskazywało, że mordercą może być jednak ktoś inny. W całym śledztwie zostałam kilkakrotnie zaskoczona i wiedziałam, że dosłownie nikt nie zasługuje na zaufanie. Każdy kłamał i coś ukrywał. Polubiłam naszego głównego bohatera, detektywa Zamojskiego i już nie mogę się doczekać, aż przeprowadzę z nim kolejne śledztwo.
Jedynym moim problem w całej historii, była spora ilość bohaterów i nazwisk, przez co mi się mieszali i po kilku wątkach nie wiedziałam o kim mowa w danym momencie.

Aleksander Zamojski jest byłym policjantem, obecnie prywatnym detektywem. Aktualnie zajmuje się sprawą sprzed 24 lat, kiedy to Ewa Ostaszewska wyszła na spotkanie z przyjaciółką, a następnego dnia jej ciało zostało znalezione w trzcinowisku. Rodzice dziewczyny od lat próbują poznać tożsamość jej mordercy, jednak bez efektu. Ostatnią ich nadzieją jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
249
249

Na półkach: , , , ,

Czasem jest tak, że autorowi czy autorce danej powieści bardzo zależy na tym, by tworzony przez niego czy ją tekst był bardzo przejrzysty, „łatwy w odbierze”. Taki ktoś stara się o to bardzo, bardzo i w końcu okazuje się, że te starania owej osoby zdominowały książkę w takim stopniu, że dokładnie wszystko w niej jest nimi „zarażone”. Wszystko - także te elementy, które tymi staraniami objęte nie były. Brzmi skomplikowanie i tak, że trudno ogarnąć ocb? :) No to jeżeli tak, to zapraszam do lektury „Trzcinowiska”, bo to jest dokładnie ten wypadek :)

Tak, to się mocno rzuca w oczy od początku lektury: jest jak w stereotypowej powieści dla nastoletnich dziewcząt :) Przyjemnie i gładko. I, owszem, tak, że te cechy odczuwamy także tam, gdzie odczuwać ich ewidentne nie powinniśmy. No, popatrzcie na tę początkową scenę niby-łóżkową. Czy tylko mi wyglądała ona, jak jakieś nawiązanie do gatunku noir, w ogóle do twórczości Raymonda Chandlera? Prywatny detektyw w łóżku z nieznaną dziewczyną, ten obrazek może budzić takie właśnie skojarzenia – jednocześnie zaś styl poraża ową dziewczętością. Tak, owszem, jest to uderzający wręcz dysonans. Potem zresztą autorka stara się w pewnym dalszym momencie teksty usprawiedliwić przez chwilkę to wydarzenie i wychodzi to w sumie jeszcze zabawniej.

I taka jest już cała ta powieść: z jednej strony owa specyficzna lekkość stylu, z drugiej morderstwa (tak, Wójcik chyba przeczytała w jakimś poradniku dla aspirujących adeptów sztuki pisarskiej, że nic tak nie podkręca kryminału jak drugi trup już w trakcie akcji i dokładnie się do tej porady zastosowała),rodzinne tajemnice, zderzenie praktyki policyjnej z lat dziewięćdziesiątych z tą dzisiejszą, tajemnice lekko szemranych, mniej lub bardziej prowincjonalnych biznesmenów. Wszystko to przelatuje przez nas, bo styl, tworzony przez pisarkę tak, by totalnie nie stawiał czytelnikowi oporu, przekłada się, „promieniuje”, na te elementy. No, może dramat rodziny trochę pod koniec czujemy, ale tylko na zasadzie przejścia ilości w jakość, mamy tu tyle takich elementów – i, uczciwie trzeba przyznać, autorka konsekwentnie unika epatowania, nie ma w tej książce przemocy domowej, czy molestowania seksualnego (jego to w zasadzie nie ma, jest maleńki rysik, umiejscowiony jednak, podkreślmy to, poza środowiskiem domowym) – że ciężko, by to trochę nie zadziałało. Ale, naprawdę, tylko trochę.

Choć, jak nad tym z perspektywy pomyśleć, to to, co się działo w tej rodzinie rzeczywiście było… niebanalne. Za to w sumie dodaję punkcik.

Ciekawie na tym tle wygląda kreacja głównego bohatera, który ma się stać główną postacią całego cyklu. Widać, że Wójcik bardzo chciałaby zastosować tu metodę „Show, don’t tell”, pokazać nam, jaki on jest wspaniały i super, bez mówienia o tym jaki on jest wspaniały i super wprost. I przez cały czas mamy wrażenie, że to jest takie „Chciałabym, a boję się” :) Z początku elementy mówienia o tym wprost pojawiają się w tekście, potem znikają, niby dalej się czegoś o naszym detektywie dowiadujemy, ale wiele tego nie ma, tak, że w sumie pozostaje nam wierzyć w to, co pisarka z początku powiedziała nam bezpośrednio. I w tym wszystkim ginie nawet to końcowe przybrudzenie go. Pod koniec Zamojski robi coś, cóż, obiektywnie dość złego, co więcej jednak coś, co taki Myron Bolitar, czy inny Jakub Mortka uznaliby za czyn bardzo, bardzo podły. Coś od czego nie podawaliby mu ręki i nie przyjęli go do Klubu Wspaniałych Powieściowych Śledczych. I robi to bez zmrużenia oka, bez chwili wahania. Ma ta zagrywka spory potencjał pisarski i… i przelatuje przez nas, ledwo to dostrzegamy.

W sumie to nawet elementy umiejscowienia powieściowego świata w naszej rzeczywistości (w pewnym momencie jest mowa o pewnym głośnym wydarzeniu u jednego z naszych sąsiadów ze wschodu) są w „Trzcinowisku” zrobione tak, że kojarzy nam się hasło „Chciałabym a boję się” – jest jakaś tam wzmianeczka i tyle.

Powyżej użyłem w odniesieniu do tej powieści słowa „niebanalne”. Niech więc tu, w finale tej recenzji, końcowy jej wniosek wybrzmi nader jasno: cała intryga jako taka poraża wręcz w tej książce banalnością i sztampowością. Od początku domyślamy się, co się tam wydarzyło i rozwiązanie fabularnie nie zaskakuje nas w żadnym stopniu. Pod tym względem pisarka nie postarała się nijak, ten, wzmiankowany już rodzinny element ratuje tę sytuację w niewielkim tylko stopniu. Jest to tym bardziej uderzające, że totalnie na marginesie powieści znajduje się o wiele potencjalnie bardziej interesująca sprawa zaginionego motocyklisty, ledwo przez Wójcik tknięta.

Czasem jest tak, że autorowi czy autorce danej powieści bardzo zależy na tym, by tworzony przez niego czy ją tekst był bardzo przejrzysty, „łatwy w odbierze”. Taki ktoś stara się o to bardzo, bardzo i w końcu okazuje się, że te starania owej osoby zdominowały książkę w takim stopniu, że dokładnie wszystko w niej jest nimi „zarażone”. Wszystko - także te elementy, które tymi...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    367
  • Przeczytane
    347
  • 2024
    44
  • Posiadam
    35
  • Teraz czytam
    24
  • Legimi
    14
  • Przeczytane 2024
    6
  • Audiobook
    6
  • Recenzenckie
    5
  • Ulubione
    3

Cytaty

Więcej
Kinga Wójcik Trzcinowisko Zobacz więcej
Kinga Wójcik Trzcinowisko Zobacz więcej
Kinga Wójcik Trzcinowisko Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także