rozwińzwiń

Cicha noc

Okładka książki Cicha noc Jolanta Kosowska
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Cicha noc
Jolanta Kosowska Wydawnictwo: Zaczytani literatura obyczajowa, romans
252 str. 4 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Zaczytani
Data wydania:
2023-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-11-08
Liczba stron:
252
Czas czytania
4 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383137667
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Cicha noc



przeczytanych książek 349 napisanych opinii 347

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
159 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
718
609

Na półkach:

Gdy przyjechałam pierwszy raz do Drezna w 2019 roku, akurat właśnie w okresie zimowym, zakochałam się w tym miejscu. Czułam, jakbym przeniosła się do bajkowego świata. Te kolory, dźwięki, zapachy, śmiech ludzi, ożywione rozmowy, gra świateł, ciepło, harmonia. Przepiękne ozdoby świąteczne cieszące oko, przepyszne potrawy, muzyka sącząca się z rozmaitych restauracji. Oczarowałam się, bijące zewsząd ciepło otuliło swymi ramionami i mimo tłumów ludzi, nie czułam się przytłoczona, wszystkimi zmysłami chłonęłam bajkowy świat. Teraz do Drezna przyjeżdżam w okresie letnio-jesiennym. Również w tym czasie miasto potrafi zachwycić kolorową barwą, ludźmi, zabytkami. Uwielbiam to miejsce, tę grę świateł, która odbija się w oknach budynków i w toni Łaby, gdy kolejny raz przechodzę przez most Augusta. Podróże tramwajem, w którym słychać wiele języków, wieczorne spacery po Altmarkt. Za każdym razem, gdy wracam, czuje się, jakbym odwiedzała przyjaciela, którego dawno nie widziałam. Tak dobrze się tu czuję.

Sięgając po książkę ,,Cicha noc'' na nowo przeniosłam się do tamtych czasów. Przepełniła mnie ciepłem, otuliła spokojem, czułością, całą paletą emocji. Pojawiają się w niej trudniejsze tematy, jak brak szczerej rozmowy, choroba, która definiuje prawdziwe relacje od tych fałszywych, gdy pojawia się jakaś przeszkoda, czy przeskoczy się ją wspólnie, czy jednak samotnie. Niewyjaśnione sprawy, które ciągną się latami za człowiekiem, różne oblicza starości, jak niektórzy do osób starszych podchodzą z lekceważeniem, nieuwagą, bagatelizują symptomy, objawy, które później doprowadzają do różnych nieszczęść. Jednak w książkach Joli zawsze pojawia się płomyk nadziei, osoba, która odczarowuje zły wizerunek. Która przynosi ze sobą ciepło, uwagę, wrażliwość na drugiego człowieka i serce. Czasami natrafiamy na niewłaściwe osoby, na które nie warto zwracać szczególnej uwagi. Są uciążliwe, przynoszą ze sobą wiele złego, ogrom zamieszania i chwilowe nieszczęście, jednak te osoby, które mają serce na dłoni, potrafią odczarować nawet najgorszy obraz.

Dodatkowo czytając powieść, którą mogłam nieraz przeżyć na własnej skórze, odebrałam emocjonalnie jeszcze bardziej. Oczami widziałam siebie przemierzającą przez most, próbującą stworzyć ręcznie gwiazdę, świąteczną struclę. Inaczej odbierałam magię zaklętą w tej powieści. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, otulałam poruszającymi słowami, doceniałam każdą chwilę spędzoną przy tej zachwycającej lekturze, która niestety za szybko się skończyła. W tym cieple wolałabym trwać i trwać bez końca. Jola potrafi nastroić, unieść kilka metrów nad ziemią, zwrócić uwagę na istotne kwestie, które często nam umykają przez wciąż uciekający czas. Zatrzymuje na chwile w delikatności, pięknie, harmonii. Dajcie się porwać tej historii. Oczarujcie się tym Saksońskim klimatem, magią i czarem zaklętej w ,,Cichej nocy''. Gorąco polecam!

Gdy przyjechałam pierwszy raz do Drezna w 2019 roku, akurat właśnie w okresie zimowym, zakochałam się w tym miejscu. Czułam, jakbym przeniosła się do bajkowego świata. Te kolory, dźwięki, zapachy, śmiech ludzi, ożywione rozmowy, gra świateł, ciepło, harmonia. Przepiękne ozdoby świąteczne cieszące oko, przepyszne potrawy, muzyka sącząca się z rozmaitych restauracji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
17

Na półkach:

„Jest mistrzynią świata w planowaniu, stawianiu celów i wzbudzaniu marzeń. Każdemu z mieszkanców naszego domu ubyło nagle sporo lat. Chcą ładniej wyglądać, grać w szachy, śpiewać przy dźwiękach harmonii, robić kwiaty z papieru, malować, piec ciastka i gotować zupę ogórkową. Niesamowita jest ta młoda kobieta. Pobudza apetyt na życie, przywraca sens dniom."

A wszystko to dzięki empatii, którą
obdarzona jest Ewa, główna bohaterka. Przeżyła w życiu wiele rozczarowań, ale kiedy rozpoczyna pracę w Domu Seniora w Dreznie, wkłada serce i cała swoją energię w to co robi.

Jest to tez opowieść o miłości, tej prawdziwej.

"Próbowałem zapomnieć. Umawiałem się z różnymi dziewczynami, ale żadna z nich nie była taka jak ona. Odruchowo porównywałem je wszystkie do Ewy.
Szukałem w nich jej ciepła, tonu jej głosu, jej uśmiechu. Chciałem widzieć w ich oczach blask jej oczu."

Pomimo świątecznego tytułu, jest to rodzaj książki, którą świetnie się czyta o każdej porze roku.

„Jest mistrzynią świata w planowaniu, stawianiu celów i wzbudzaniu marzeń. Każdemu z mieszkanców naszego domu ubyło nagle sporo lat. Chcą ładniej wyglądać, grać w szachy, śpiewać przy dźwiękach harmonii, robić kwiaty z papieru, malować, piec ciastka i gotować zupę ogórkową. Niesamowita jest ta młoda kobieta. Pobudza apetyt na życie, przywraca sens dniom."

A wszystko to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
878
760

Na półkach:

Są książki, których się nie czyta, to książki, które się pochłania (dosłownie). I chociaż chciałam się tą lekturą delektować, to skończyło się na „chciałam” 😉
Przeczytałam tę książkę dwukrotnie, pierwszy raz, kiedy wydawnictwo ZACZYTANI poprosiło mnie o rekomendację, a drugi raz teraz, w okresie adwentu, którego początek doświadczyłam właśnie w Dreźnie.
Dzięki uprzejmości kilku osób odwiedziłam prawie wszystkie miejsca opisane w książce, posmakowałam nawet eierpunschu i czułam się tak, jakbym była bohaterką tej powieści.
Fabuła książki jest niesamowita, piękna, spokojna i bardzo świąteczna. Styl jakim pisze autorka sprawia, że oczami wyobraźni przenosimy się w te wszystkie opisane miejsca. Zmysł węchu płata nam figle i czujemy zapachy typowe dla okresu przedświątecznego, a czytając o potrawach nie potrafimy zapanować nad śliną nadmiernie pojawiającą się w naszych ustach.
Dla mnie ta książka jest wyjątkowa, ponieważ ja, tak jak bohaterka tej opowieści pracowałam kiedyś ze starszymi ludźmi. Pamiętam jak kiedyś jedna z moich podopiecznych powiedziała do mnie: „ty nie jesteś człowiekiem, ty jesteś aniołem, bo takich ludzi jak ty nie ma.” To nie jest chwalenie się, bo wiem, że do ludzi starszych trzeba mieć często anielską cierpliwość, ale mam nadzieję, że każdy z nas kiedyś doczeka tej starości. Wtedy zrobiło mi się bardzo miło, ale myślę, że ta moja seniorka tak mnie odbierała, bo ja nigdy nie pracowałam „z musu”, pracowałam z potrzeby serca i nie traktowałam tych osób jak schorowanych, często bardzo zrzędliwych staruszków, ale jak kogoś bliskiego. Tak też zachowywała się bohaterka tej książki, może dlatego tak się z nią „zaprzyjaźniłam”.
Temat starości wciąż jest dla wielu tematem tabu, wielu nie chce o tym rozmawiać, bo moim zdaniem boi się tego, co może się wydarzyć, kiedy umysł i ciało przestaną być w pełni sprawne.
Jolanta Kosowska doskonale pokazała, że każdy wiek ma swoje dobre strony, nawet starość, trzeba tylko odpowiedniej osoby, która sprawi, że pojawi się radość i chęć do życia.
Cieszę się, że ktoś tak pięknie potrafił opisać seniorów, szkoda, że ten temat wciąż jest tak mało poruszany w książkach.
Tytuł książki „mówi” sam za siebie, sugeruje, że za tą piękną, zmysłową okładką czeka na czytelnika powieść otulona świąteczną magią. I tej magii autorka nie pożałowała zabierając swoich czytelników do magicznych miejsc tętniących gwarem jarmarków świątecznych, do miejsc bajecznie ozdobionych tysiącami światełek, ale i do miejsc pełnych zadumy.
Ale to nie jest lektura tylko o świętach, bo fabuła przenosi nas do pięknego, letniego Rodos, gdzie rodzi się piękna, chociaż trochę bolesna miłość. Ta miłość jest ważnym elementem tej powieści, bo oprócz tego, że jest niespieszna i piękna, to jest również powodem zazdrości, która potrafi zniszczyć najgorętsze uczucie.
Ta książka jest taką piękną podróżą między emocjami, miejscami i uczuciami. Zbliża nas i do malowniczych, letnich miejsc Rodos i do zimowego, świątecznego Drezna.
Autorka świetnie wykreowała postacie swoich bohaterów, począwszy od Ewy i Roberta po seniorki, z którymi spotykała się dziewczyna.
Myślę, że ta książka nie tylko przybliży nam czas adwentu, świąt i tej całej otoczki z tymi okresami związanej, ale również pozwoli nam na spojrzenie na wiele spraw z innej perspektywy.
To historia pewnej miłości, ale również historia życia dziewczyny, która nie boi się wyzwań, jest otwarta na nowości i z przyjemnością dzieli się radością z innymi ludźmi.
Wiem, że jeszcze do tej lektury wrócę, tak się nią zauroczyłam, że postanowiłam kilka bliskich mi osób obdarować świątecznie właśnie tą książką. To chyba o czymś świadczy, nie muszę dodawać, że fabuła jest niezwykle wciągająca, tajemnicza i intrygująca.
Nieoczekiwane zwroty w fabule sprawiły, że nie mogłam się od tej książki oderwać, śledząc losy bohaterów z zapartym tchem i przyznam szczerze, że nie mogłam się doczekać zakończenia tej historii, zwłaszcza że autorka niezwykle trzyma czytelników w napięciu.
Fabuła bogata jest w obyczaje i tradycje świąteczne mające miejsca w niemieckich rodzinach, a barwne opisy miejsc i krajobrazów sprawiają, że można się poczuć jakby się było zarówno na słonecznym Rodos jak i w zimowym Dreźnie.
A piękna, chociaż trochę bolesna historia miłosna uświadamia nam, że trzeba sobie ufać, trzeba rozmawiać ze sobą i nie ulegać manipulowaniu innych osób, którzy pragną wplątać kogoś w intrygę. Może gdyby Ewa przed laty spróbowała porozmawiać z ukochanym ich losy potoczyłyby się zupełnie inaczej, ale stało się jak stało, czy dobrze się skończyło? Przeczytajcie sami.
To lektura idealnie nadająca się na czas około świąteczny, fabuła wciąga od pierwszej strony i z pewnością wielu czytelników będzie miało problem z odłożeniem jej chociaż na chwilę. Moim zdaniem, Jolanta Kosowska jest mistrzynią w dawkowaniu emocji, tworzeniu aury przepełnionej tajemniczością i spokojnej dynamiki akcji.
Tej książki nie da się szybko zapomnieć, przynajmniej ja jestem pewna, że fabuła na długo pozostanie w mojej pamięci chociażby dzięki temu, że miałam okazję być w wielu opisanych w niej miejscach i to właśnie w okresie adwentu.
Polecam tę lekturę całym sercem i życzę, aby każdy odebrał ją tak emocjonalnie jak ja.

Są książki, których się nie czyta, to książki, które się pochłania (dosłownie). I chociaż chciałam się tą lekturą delektować, to skończyło się na „chciałam” 😉
Przeczytałam tę książkę dwukrotnie, pierwszy raz, kiedy wydawnictwo ZACZYTANI poprosiło mnie o rekomendację, a drugi raz teraz, w okresie adwentu, którego początek doświadczyłam właśnie w Dreźnie.
Dzięki uprzejmości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
143
121

Na półkach: ,

Wspaniała, otulająca magią śwąt Bożego Narodzenia historia młodej dziewczyny.
Ewa wyjeżdża za pracą do Drezna i znajduje ją w Domu Opieki Osób Starszych. Pielęgniarka raczej jest słabą ale wprowadza inne rzeczy by urozmaicić i umilić czas tym ludziom. Zostaje doceniona i nagrodzona ale przez kogo nie powiem. Powiem tylko ,że marzenia czasem spełniają się w najmniej oczekiwanym momencie. Tam też Ewa poznaje straszą Panią Ritę ,która bedzie miała wpływ na przyszłość dziewczyny. Ewa dostaje też propozycje odnowienia posiadłości i całego domu z konkretnymi wskazówkami czego klient oczekuje, gdyż Ewa jest z zawodu architetktą wnętrz. Wywiązuje sie z tego zadania wspaniale ,a przy okazji odkrywa kim jest właściciel domu i znajduje dawną miłość. Bo cuda się zdarzają....
Niemałe znaczenie ma tytuł, Cicha noc to cudowna kolęda, najpiękniejsza ze wszystkich i bardzo pasuje do tej hostorii.
Ja osobiscie ksiązkę przeczytałam z uśiechem ,chłonęłam ją cała sobą i czułam sie tak jakbym była w Dreżnie na Jarmarku Bożonarodzeniowym i widziała te piękne ozdoby na własne oczy.
Polecam.

Wspaniała, otulająca magią śwąt Bożego Narodzenia historia młodej dziewczyny.
Ewa wyjeżdża za pracą do Drezna i znajduje ją w Domu Opieki Osób Starszych. Pielęgniarka raczej jest słabą ale wprowadza inne rzeczy by urozmaicić i umilić czas tym ludziom. Zostaje doceniona i nagrodzona ale przez kogo nie powiem. Powiem tylko ,że marzenia czasem spełniają się w najmniej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
296
265

Na półkach:

Taka sobie banalna historia miłosna. Wszystkiego było mi za mało , Drezna ,Rodos ,śniegu . Ciekawy wątek domu starców ale też taki nierealny . Można polecić dla jakiejś smutnej duszy.

Taka sobie banalna historia miłosna. Wszystkiego było mi za mało , Drezna ,Rodos ,śniegu . Ciekawy wątek domu starców ale też taki nierealny . Można polecić dla jakiejś smutnej duszy.

Pokaż mimo to

avatar
148
148

Na półkach:

Kiedy sięgam po powieści Autorki wiem, że zabierze mnie w jakiś urokliwy zakątek świata. Tak było i tym razem, bo fabuła toczy się w otulonym śniegową pierzynką Dreźnie i na skąpanej w słońcu greckiej wyspie Rodos.

To nie jest typowa powieść świąteczna. Ukazuje bardziej przygotowania do Bożego Narodzenia w rejonie Saksonii. Jest to bardzo ciekawy wątek, bo warto poznać zwyczaje i tradycje świąteczne w innych krajach. Tam najważniejszy jest adwent. Wypiekanie ciasteczek i obdarowanie nimi znajomych i sąsiadów, pieczenie "stolli" - strucli bożonarodzeniowej przypominającej kształtem Dzieciątko owinięte w pieluszkę, odwiedzanie jarmarków świątecznych, strojenie okien i domów - to wręcz rytuały, które towarzyszą saksończykom w adwencie.

W tej magicznej atmosferze przecinają się drogi bohaterów, którzy urzekają swoją wyrazistością, dobrocią i empatią. Ewa, Robert i Rita są podobni do siebie. Kochają ludzi i nie jest im obojętny ich los. Czy jednak będą mieli szansę na własne szczęście?

"Nigdy nie należy uciekać przed szczęściem. Odtrącone raz, może już nigdy nie wrócić. Uciekając bez sensu, można zniszczyć całe dobrze zapowiadające się życie".

Takich mądrych myśli znajdziemy w powieści wiele. Warto się przy tych słowach zatrzymać, bo skłaniają do refleksji i pokazują, co tak naprawdę w życiu jest istotne.

Książkę gorąco polecam nie tylko w okresie Świąt. Ciepło, czułość, troska o innych i uniwersalne prawdy w niej zawarte są aktualne przez cały rok.

Kiedy sięgam po powieści Autorki wiem, że zabierze mnie w jakiś urokliwy zakątek świata. Tak było i tym razem, bo fabuła toczy się w otulonym śniegową pierzynką Dreźnie i na skąpanej w słońcu greckiej wyspie Rodos.

To nie jest typowa powieść świąteczna. Ukazuje bardziej przygotowania do Bożego Narodzenia w rejonie Saksonii. Jest to bardzo ciekawy wątek, bo warto poznać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1009
535

Na półkach: ,

„(…) najbardziej z wszystkich kolęd lubię Cichą noc. W niej jest zaklęta cała magia świąt."
Na pewno do końca stycznia będą tu się jeszcze pojawiać opinie dotyczące książek w klimacie okołoświątecznym. Tym razem kilka słów o powieści „Cicha noc” autorstwa Jolanty Kosowskiej.

„Powrót do przeszłości to powrót do korzeni, do wartości, które zagubiły się gdzieś po drodze."
Ewa Malinowska kiedy poznaje Roberta Stamlera jest studentką architektury i pracuje podczas wakacji na Rodos.
On po bolesnym rozstaniu i ciężkiej chorobie staje na nowo na nogi.
Spotkanie tych dwojga spowodowało, że coś zaiskrzyło pomiędzy nimi.
Uczucie powoli się rozwija a miłość kwitnie gdy nagle Ewa wyjeżdża i odcina się od Roberta.
Co się wydarzyło, że dziewczyna nie chce znać chłopaka.
Rita Stamler jest w domu seniora i to tam poznaje Ewę, która wprowadza zmiany do życia starszych osób.
Czy Rita pomoże na nowo połączyć Ewę i Roberta?
Czy dziewczyna zacznie spełniać swoje marzenie?

„Nigdy nie należy uciekać przed szczęściem. Odtrącone raz, może już nigdy nie wrócić. Uciekając bez sensu, można zniszczyć całe dobrze zapowiadające się życie."
„Cicha noc” przenosi nas Drezna gdzie łączą się losy Rity, Ewy i Roberta. To opowieść o miłości, rozczarowaniu, marzeniach i szukaniu swojej ścieżki w życiu. Jolanta Kosowska w swej opowieści uczy, że zawsze w drugim człowieku powinniśmy widzieć człowieka, który tak samo jak my ma uczucia, marzenia i nadzieję, że bez rozmowy nie wyjaśni się nic, a niedomówienia potrafią zniszczyć nawet najpiękniejszą miłość.

„(…) najbardziej z wszystkich kolęd lubię Cichą noc. W niej jest zaklęta cała magia świąt."
Na pewno do końca stycznia będą tu się jeszcze pojawiać opinie dotyczące książek w klimacie okołoświątecznym. Tym razem kilka słów o powieści „Cicha noc” autorstwa Jolanty Kosowskiej.

„Powrót do przeszłości to powrót do korzeni, do wartości, które zagubiły się gdzieś po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
424
398

Na półkach:

„- To bardzo zawiła historia - powiedział Robert - która w sumie mogłaby być prosta, gdyby ludzie nie ulegali wpływom innych, bardziej ufali sobie i potrafili ze sobą rozmawiać.”
.
„Cicha noc” to moja kolejna przeczytana pozycja autorstwa Jolanty Kosowskiej.
Wiedziałam na co się piszę. Jej książki nie powalają na kolana, są w sam raz na raz. Typowe przewidywalne obyczajówki, trochę bardziej dla pokolenia wyżej niż moje.
Książkę czyta się szybko, liczy niespełna 250 stron i jeśli ktoś lubi niemiecko-greckie klimaty to polecam, gdyż to głównie tam rozgrywa się akcja.
.
Opowieść o Ewie i Robercie zaczyna się bajecznie, bo na wyspie Rodos. Mężczyzna ma tam wykupiony dom po dziadku, a kobieta dorabia sobie tam co rok na wakacje, by opłacić studia. Los stawia tych swoje na swojej drodze i od pierwszego spotkania między bohaterami rodzi się uczucie, które z czasem jest coraz silniejsze. Niestety według Górnego cytatu - dochodzi między nimi do nieporozumienia i zrywa się ich kontakt na następne 5 lat. Przeznaczeniem ich jest jednak być ze sobą, więc spotykają się ze sobą ponownie. Robert jest świadomy spotkania z Ewą, lecz kobieta nie jest. Dlaczego?
Stoi za tym pewna intryga i osoby trzecie.

„- To bardzo zawiła historia - powiedział Robert - która w sumie mogłaby być prosta, gdyby ludzie nie ulegali wpływom innych, bardziej ufali sobie i potrafili ze sobą rozmawiać.”
.
„Cicha noc” to moja kolejna przeczytana pozycja autorstwa Jolanty Kosowskiej.
Wiedziałam na co się piszę. Jej książki nie powalają na kolana, są w sam raz na raz. Typowe przewidywalne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
81

Na półkach:

Dziejąca się wolnym rytmem historia dawania sobie drugiej szansy , z dreznieńskim klimatem świąt Bożego Narodzenia. Polecam.

Dziejąca się wolnym rytmem historia dawania sobie drugiej szansy , z dreznieńskim klimatem świąt Bożego Narodzenia. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1032
898

Na półkach: , , , ,

„Człowiek powinien wykonywać taki zawód, w którym realizując się, jest szczęśliwy.”

Od świąt Bożego Narodzenia minął już prawie miesiąc, ale opowieści z ich klimatem lubię czytać o każdej porze roku. Okładka powieści „Cicha noc” nawiązuje do tego rodzaju nastroju jednoznacznie, ale nie jest to typowa świąteczna opowieść, gdyż porusza zagadnienia uniwersalne, o których warto mówić o każdym czasie.

Ewa Malinowska jest studentką Wydziału Architektury, który ukończyła trzy lata temu. Pracowała w swoim zawodzie dwa lata, ale potem wyjechała do Niemiec, do Drezna, gdzie zaczęła pracować w Domu Opieki dla osób starszych. Tam poznała Ritę Stamler, starszą panią na wózku, która zachęciła ją, by ponownie zajęła się projektowaniem wnętrz. Uważała, bowiem że nie powinno się porzucać swoich marzeń.

Gdy wkraczamy w fabułę, jesteśmy świadkami sceny pożegnania między Ewą i Robertem. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, więc Ewa postanawia pojechać na ten czas do Polski, do rodzinnego Wrocławia. Chce przy okazji wszystko sobie przemyśleć, uporządkować, bo ostatnie wydarzenia zmąciły jej spokój.

Na drezdeńskim dworcu żegna ją Robert, z którym ostatni raz widziała się pięć lat temu. Teraz spotkali się ponownie i okazało się, że ich miłość jest ciągle żywa. Wraz z pierwszym turkotem pociągowych kół, wracają wspomnienia sprzed pięciu lat, gdy w podobny sposób ona żegnała Roberta na lotnisku na wyspie Rodos. Z zamyślenia wyrywa ją sms, w którym Robert prosi, by wysiadła na najbliższej stacji, gdyż on nie wyobraża sobie świąt bez niej. Po tym epizodzie autorka zostawia tę scenę w zawieszeniu, więc nie wiemy, jaką decyzję podejmie Ewa. Powieść ma formę klamrową, więc ta początkowa scena znajduje swój finał w epilogu, a pomiędzy nimi poznajemy wydarzenia, które stworzyły tego rodzaju sytuację.

Cofamy się w czasie najpierw o trzy tygodnie, gdy była na etapie ukończenia odnawiania i dekorowania starego domu, który należy do stryjecznego wnuka właścicielki posiadłości. Wkrótce dowiaduje się, że jest nią Rita Stamler, którą poznała kiedyś w Domu Opieki. Do tego wyjaśnia się też, że to babka Roberta, ukochanego mężczyzny, z którym spędziła najpiękniejsze dni swego życia na greckiej wyspie. Kluczowe wydarzenia miały jednak miejsce pięć lat temu, gdyż to one zaważyły na dalszym życiu Ewy i wywołały takie, a nie inne decyzje.

Jak zwykle u pani Jolanty Kosowskiej nie brakuje emocji i niesamowitego klimatu stworzonego poprzez zabierania w piękne rejony świata. W powieści „Cicha noc” dochodzi do tego atmosfera świąt i związanych z nimi wrażeń.

Nie jest to typowa świąteczna, słodka opowieść, ale zabarwiona nostalgią i refleksją nad przemijaniem historia o miłości, nie tylko między dwojgiem osób, ale też miłość i przywiązanie do swego kraju i tradycji. Przy okazji poznajemy charakterystyczne saksońskie obyczaje związane z tym okresem i mamy możliwość porównania ich z polską tradycją.

Dzięki przystępnemu stylowi i bogatemu słownictwu skutecznie działa na wyobraźnię, więc bez trudu można poczuć zapach świąt, ale też aromaty ciast, świec, kadzideł, cynamonowych pierników, świerkowego drzewka i poczuć klimat danego miejsca. Podkreśla wagę wspólnie spędzanego czasu, celebrowanie piękna danej chwili oraz przybliża symbolikę niektórych przedmiotów i zwyczajów związanych z tradycją bożonarodzeniową. Autorka pisze z zaangażowaniem o urokach drezdeńskich zwyczajów, ulic, opisując wyraziście charaktery ludzi, ich zmartwienia, bolączki i zachowania. Dużo uwagi poświęca atmosferze przygotowań, poszukiwaniu świątecznych dekoracji, zabierając nas na przykład na Jarmark Bożonarodzeniowy na Striezelmarkt w Dreźnie.

Pani Kosowska opowiada o zmaganiach z losem, różnych jego ścieżkach, szukaniu swojej drogi, spełnianiu marzeń i o miłości. Porusza też ważny temat, jakim jest starość i opieka nad osobami starszymi. Pokazuje system opieki w Niemczech i zwraca uwagę na to, co można by w nim zmienić, by starsi ludzie poczuli się lepiej w swoich ostatnich latach życia. Dzięki opowieściom osób mieszkających w ośrodku opieki oraz sąsiadki opiekującej się rodzinnym domem Rity, cofamy się też w przeszłość poznając życie sprzed wielu lat. Pojawiają się wspomnienia, nostalgia za młodością, za czasem minionym, gdy wszystko wyglądało zupełnie inaczej i mimo trudnych czasów życie miało swój urok.

„Cicha noc” to powieść, którą można czytać bez względu na porę roku, gdyż wprowadza nastrój nadziei, otula ciepłem ludzkich serc, ale też podkreśla wagę wspólnie spędzonych chwil, nie tylko w czasie świątecznych spotkań.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu Sztukater

„Człowiek powinien wykonywać taki zawód, w którym realizując się, jest szczęśliwy.”

Od świąt Bożego Narodzenia minął już prawie miesiąc, ale opowieści z ich klimatem lubię czytać o każdej porze roku. Okładka powieści „Cicha noc” nawiązuje do tego rodzaju nastroju jednoznacznie, ale nie jest to typowa świąteczna opowieść, gdyż porusza zagadnienia uniwersalne, o których...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    174
  • Chcę przeczytać
    129
  • 2023
    25
  • Posiadam
    14
  • Legimi
    5
  • Ulubione
    4
  • 2024
    3
  • Audiobook
    3
  • Audiobooki
    2
  • Wyzwanie LC 2023
    2

Cytaty

Więcej
Jolanta Kosowska Cicha noc Zobacz więcej
Jolanta Kosowska Cicha noc Zobacz więcej
Jolanta Kosowska Cicha noc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także