Madeira
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Wydawnictwo:
- Zaczytani
- Data wydania:
- 2023-06-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-06-08
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788383135786
Kolejny świt to nowa nadzieja – na miłość, na szczęście, na nowy początek.
Wyspa wiecznej wiosny, Madera, jest cichym świadkiem miłości Julii i Filipa. To właśnie tutaj spędzili najpiękniejsze dni i najgorętsze noce, tutaj się zaręczyli. Po powrocie do Polski oboje rzucają się w wir przygotowań do ślubu. Po nietypowym, spędzonym na górskich szlakach wieczorze kawalerskim chłopak wysyła ukochanej wiadomość, a potem znika. Policja uznaje go za zaginionego, ale Julia jest przekonana, że Filip nie żyje. Zrozpaczona, wyrusza do Portugalii, by po raz ostatni odwiedzić najważniejsze dla niej miejsca, a potem popełnić samobójstwo. Los jednak naprowadza ją na trop dramatycznej rodzinnej historii, która może okazać się kluczem do odnalezienia narzeczonego…
„Madeira” to trzypokoleniowa opowieść o miłości, potrzebie akceptacji i rodzinnych traumach. W tej poruszającej historii gorące uczucia przeplatają się z wielkimi tajemnicami, a oszałamiająca przyroda koi serca i przynosi nadzieję. Bo kto raz zakocha się w Maderze, będzie tę miłość nosił w sercu na zawsze.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Madeira
Kiedy sięgam po książkę, której akacja jest osadzona w miejscu, którego nie znam, jestem ciekawa, czy autorowi uda się oddać jego klimat. I po lekturze „Madeiry” już wiem, że Jolanta Kosowska jest mistrzynią opowiadania o miejscu obrazem. Malarka słowa, która nadaje krajobrazom trójwymiarowości, co sprawia, że czytelnik nie ma problemu, żeby zobaczyć oczami wyobraźni nakreślone jej ręką kadry. Kadry, które zamknięte na kartach książki, stają się jednocześnie wyjątkową pamiątką z literackiej podróży. Są takie książki, które pachną, które kuszą nas aromatami. W powieści Jolanty Kosowskiej tak właśnie jest, bowiem autorka wplotła w fabułę lokalne smaki, które wywołują nie tylko szybszą pracę kubków smakowych, ale także głód… spróbowania ich samemu. Zresztą cała „Madeira” utkana jest z takich właśnie wrażeń i emocji. Czytelnik rozkochuje się w wyspie, wspólnie z autorką „przeżywa ją” chłonąc każdy, nawet najmniejszy element jej krajobrazu i codzienności. Rzeczywistości, która otula nas spokojem. Bo tutaj czas płynie wolniej, dając nam okazję, by dostrzec to, co ważne. By smakować życie takim, jakie jest. Po swojemu, nie bacząc na to, co zostawiliśmy za sobą. I te wszystkie wrażenia, jakie wynosimy z lektury powieści, są niewątpliwie jej wartością dodaną. Nowa książka Jolanty Kosowskiej to także opowieść o miłości o wielu twarzach. Po pierwsze, uczuciu do Madery, która mimowolnie staje się cichym bohaterem historii, którą autorka utkała z wielką wrażliwością. I tę miłość do miejsca czuć na każdej stronie. Niemy zachwyt wpleciony między wierszami, który podziela czytelnik, gdy z wypiekami na twarzy zagłębia się w lekturze. Po drugie, miłość dwojga ludzi. I wierzcie mi, że czytając o wyjątkowej relacji Any i Breno poczujecie ucisk w sercu. Autorka ukazała obraz miłości tak głębokiej, że mimowolnie na myśl przychodzi nam określenie - powinowactwo dusz. Taka miłość jak ich się… nie zdarza, a im się zdarzyła. Niezwykle poruszyło mnie to, jak to uczucie ewoluowało, jak rozwijało się i stawało w szranki z przewrotnym losem i tym, co nieuniknione… Po trzecie, miłość do domu rodzinnego. Miejsca, które jest dla każdego wyjątkowe. Do którego zawsze możemy wrócić, by poczuć się na miejscu, niezależnie od tego, z jakim życiowym sztormem przyjdzie nam się zmierzyć. Jolanta Kosowska dużo miejsca w swojej książce poświęciła rodzinnym relacjom, także tym trudnym, w których na światło dzienne wychodzi deficyt porozumienia, wynikający z braku zwyczajnej rozmowy. Tak wiele razy wydaje nam się, że osoba nam najbliższa wie, co czujemy, że kochamy ją i jesteśmy z niej dumni. Tymczasem może się okazać, że jeśli zabraknie słów wypowiedzianych w jej kierunku, ona może nigdy tego nie dostrzec… Za serce chwyta na pewno szczególna więź dziadka i wnuka. To, że mimo iż różni ich przepaść pokoleniowa i idące za tym różnice w wychowaniu i doświadczeniu życiowym, oni potrafią być tak podobni. Zupełnie jak jedna dusza podzielona na dwa ciała. Nie sposób nie uronić łzy wzruszenia, kiedy w książce pojawiają się sceny z ich udziałem. Kiedy przyjdzie im się zmierzyć z tak wieloma bolesnymi sprawami. Mimo to ta więź jest wciąż trwała. Zupełnie jakby była niezniszczalna i oporna na każdą z przeciwności losu. Podsumowując: „Madeira” mnie urzekła. Zakochałam się w pięknych krajobrazach wyspy, które odmalowane ręką autorki nabierają innego wyrazu. One żyją w tej powieści, niemal czujemy zapach sopa de tomate e cebola, bolo do caco z masłem czosnkowym, widzimy cudowny wschód słońca oraz urokliwe zakątki, które toną w bladoniebieskich i białych hortensjach. Urzekła mnie także ta historia. Trzypokoleniowa opowieść o miłości, o trudnościach wynikających z braku porozumienia, niedomówień, które niczym niezabliźniona rana mogą "goić się" latami. To historia, w której królują tajemnice, które czytelnik chce poznać, a które zaskakują i poruszają do głębi. Nowa książka Jolanty Kosowskiej nie tylko sprawia, że mamy potrzebę by, śladem mieszkańców Madery zakosztować slow life, ale zmusza nas do refleksji nad samym sobą. Nad tym, czy swoje życie wypełniamy tym, co kochamy? Czy żyjemy w zgodzie z samym sobą, by nie zakosztować nigdy goryczy spełniania cudzych marzeń? By móc każdy dzień kreować tak, jak tego pragniemy, pomimo wszystko, jakby jutra miało nie być… Dajcie się zaprosić w tę cudowną podróż, która dostarczy Wam tak wielu wrażeń, że nie będzie chcieli z niej wracać. Polecam!
Oceny
Książka na półkach
- 160
- 101
- 21
- 17
- 5
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
"Są rozmowy, które wymagają czasu, ale po nich ludzie stają się sobie bliscy."
Filip po swoim wieczorze kawalerskim znika bez śladu. Julia nie mogąc sobie z tym poradzić leci na wyspę z której pochodzi jej narzeczony - Maderę. Tam poznaje ludzi, którzy pomagają jej podnieść się z dna rozpaczy, ale oni również mają swoje tajemnice.. Julia nie wie, jak ich drogi się połączą....
Powieść Jolanty Kosowskiej jest opowieścią o miłości, rozpaczy i ogromnej tęsknocie. Mocno chwyta za serce. Dodatkowym atutem jest miejsce, gdzie dzieje się ta historia - bajeczna wyspa Madera. Wyspa wiecznej wiosny, raj dla turystów. Opisy, historie związane z wyspą to zdecydo plus dla tej powieści. Dzięki niej np. wiem co zamówić w restauracji podczas aktualnego pobytu tutaj :)
Polecam przeczytać tę książkę, ale przed czytaniem zaopatrzyć się w chusteczki - momentami wyciskała ze mnie łzy jakbym kroiła cebulę :) - a propos cebuli. Maderska zupa pomidorowo cebulowa o której mowa w książce na prawdę jest fantastyczna :p
"Są rozmowy, które wymagają czasu, ale po nich ludzie stają się sobie bliscy."
więcej Pokaż mimo toFilip po swoim wieczorze kawalerskim znika bez śladu. Julia nie mogąc sobie z tym poradzić leci na wyspę z której pochodzi jej narzeczony - Maderę. Tam poznaje ludzi, którzy pomagają jej podnieść się z dna rozpaczy, ale oni również mają swoje tajemnice.. Julia nie wie, jak ich drogi się...
Miłość ma różne oblicza. To ona nadaje sens naszemu życiu, powoduje, że stajemy się silniejsi. Nie pozwala nam się poddawać w chwilach zwątpienia i smutku. Miłość sprawia, że to co niemożliwe staje się możliwe, a nadzieja umiera ostatnia.
Miał być ślub, gotowa była sukienka, którą panna młoda sama zaprojektowała. Był udany wieczór panieński oraz kawalerski, a po wieczorze kawalerskim Filip pożegnał się z kolegami i zniknął bez śladu. Miał rozwiązać swoje sprawy z przeszłości.. Niestety data ślubu minęła a on nie wrócił. Julia się rozsypała z rozpaczy Postanowiła tym razem sama pojechać na Maderę, gdzie Filip się urodził i mieszkał do 10 roku życia. Miała nadzieję, że znajdzie ukochanego i wszystko się wyjaśni. Jednak pewnego dnia postanawia popełnić samobójstwo. W ostatniej chwili ratuje ją nieznajomy mężczyzna i zaprowadza do domu, w którym mieści się restauracja, ta sama, w której podczas ich wspólnej podróży Filip chciał zjeść najsmaczniejszy obiad na świecie. Tak poznaje Anę babcię Filipa i Alberta jego ojca oraz rodzinną historię owianą tajemnicą.
Cudownie opisana relacja jaka łączyła wnuka z dziadkiem. Filip był podobny do swojego dziadka Bruna i podobnie jak on został lekarzem. Mieli te same pasje, rozumieli się bez słów. Nie chciał wnukowi powiedzieć o swojej chorobie. Żył jak chciał i umarł jak chciał, zawsze postawił na swoim. Z drugiej strony związał tajemnicą dwoje najbliższych ludzi, którzy musieli przed wnukiem udawać, że wszystko jest w porządku. A niestety nie było. Z tym faktem nie mógł pogodzić się Filip, nie mógł im wybaczyć.
Wspaniała rodzinna opowieść o sile miłości i więzi jaka łączy pokolenia na tle pięknych widoków oraz w otoczeniu smaków i aromatów potraw gotowanych z sercem. O tajemnicach, które zmieniają życie, bo każdy człowiek ma swoje tajemnice, które z czasem jeżeli oczywiście los pozwoli zostaną odkryte. POLECAM!!!
Czytam dla przyjemności dziękuje za wspólny Book Tour.
Miłość ma różne oblicza. To ona nadaje sens naszemu życiu, powoduje, że stajemy się silniejsi. Nie pozwala nam się poddawać w chwilach zwątpienia i smutku. Miłość sprawia, że to co niemożliwe staje się możliwe, a nadzieja umiera ostatnia.
więcej Pokaż mimo toMiał być ślub, gotowa była sukienka, którą panna młoda sama zaprojektowała. Był udany wieczór panieński oraz kawalerski, a po wieczorze...
Powieść „Madeira" Jolanty Kosowskiej jest dowodem na to, że nic nie jest nam dane na zawsze.
🍀Filip znika dzień po swoim wieczorze kawalerskim, który spędził na górskim szlaku. Życie jego narzeczonej Julii zmienia się diametralnie, dlatego z pękniętym sercem, przekonana, że ukochany nie żyje, postanawia polecieć do Portugalii, by ostatni raz być w miejscach, gdzie spędziła z nim wyjątkowe chwile i tam targnąć się na własne życie. Jednak los ma wobec niej własne plany i nieoczekiwanie na jej drodze stawia człowieka, który może odnaleźć Filipa.
🍀Niezwykle poruszająca i jednocześnie wciągająca historia pokazująca całą paletę uczuć, które od samego początku sprawiają, że nie można jej odłożyć. Interesujący obraz nakręcającej się spirali bezsilności i rozważań moralnych oraz etycznych. Na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim miłość, romantyczna, partnerska i rodzicielska. Do tego interesująco zgłębiony temat straty od najróżniejszych stron: czym jest, jaką ma barwę, jaki wywiera wpływ na psychikę człowieka, jak odbudować nadzieję i jak mierzyć się z porzuceniem. Opowieść koncentruje się także na poszukiwaniu siebie, własnej tożsamości oraz na rodzinnych traumach i tajemnicach. Trzymająca w napięciu zagadka zaginięcia bohatera zgrabnie lawiruje między dramatem psychologicznym a powieścią obyczajową. Wszystko to w aurze urokliwej portugalskiej wyspy wulkanicznej na Atlantyku, która zachwyca swoim łagodnym i przyjemnym klimatem. Plastyczne opisy Madery, jej widowiskowe klify, huk oceanu i słońce chylące się ku zachodowi sprawiły, że byłam tam z bohaterami.
🍀Wzruszająca książka. Mimo że skupia się na ciężkim temacie, czyli zaginięciu i próbie samobójczej mnie urzekła.
Powieść „Madeira" Jolanty Kosowskiej jest dowodem na to, że nic nie jest nam dane na zawsze.
więcej Pokaż mimo to🍀Filip znika dzień po swoim wieczorze kawalerskim, który spędził na górskim szlaku. Życie jego narzeczonej Julii zmienia się diametralnie, dlatego z pękniętym sercem, przekonana, że ukochany nie żyje, postanawia polecieć do Portugalii, by ostatni raz być w miejscach, gdzie spędziła...
Moje drugie spotkanie z autorką i już wiem, że zostałam jej fanką.
Ta historia wciągnęła mnie od pierwszych stron. Julia i Filip są w sobie szaleńczo zakochani, a świadkiem ich miłości jest Madera. To tam spędzili najpiękniejsze dni i noce, zaręczyli się, i mieli przyjechać zaraz po ślubie. Jednak tydzień przed ceremonią Filip znika.
Policja uznaje go za zaginionego, ale Julia jest przekonana, że Filip nie żyje. Zrozpaczona, wyrusza do Portugalii, by po raz ostatni odwiedzić najważniejsze dla niej miejsca, a potem skoczyć z klifu. Los jednak ma dla niej inny plan. Człowiek który w ostatniej chwili ratuje ją… okazuje się spokrewniony z Filipem.
Co w tej opowieści znajdziecie? Przede wszystkim miłość, taką, która trwa przez trzy pokolenia. Rodzinne tajemnice, skomplikowane relacje, trudne decyzje, przyjaźń wnuka z dziadkiem, stratę, niepewność, traumy. Oraz widoki, smaki i zapachy Madeiry. Nigdy nie byłam na Madeirze, ale ta namalowana słowami Pani Jolanty zachwyciła mnie tak bardzo, że chcę tam pojechać. Polecam!
Moje drugie spotkanie z autorką i już wiem, że zostałam jej fanką.
więcej Pokaż mimo toTa historia wciągnęła mnie od pierwszych stron. Julia i Filip są w sobie szaleńczo zakochani, a świadkiem ich miłości jest Madera. To tam spędzili najpiękniejsze dni i noce, zaręczyli się, i mieli przyjechać zaraz po ślubie. Jednak tydzień przed ceremonią Filip znika.
Policja uznaje go za zaginionego, ale...
"Madeira" zabiera nas na malowniczą wyspę, gdzie uczucia, tajemnice i dramaty przeplatają się jak powolna melodia. To jak kawałek życia, czasem trudny, czasem piękny, ale zawsze prawdziwy.
Postacie, choć czasem wprowadzają zamieszanie, dodają kolorystyki historii. Julia, główna bohaterka, przeżywa intensywne uczucia związane z zaginionym Filipem. Historia dotyka tematów miłości, straty i rodzinnych zawirowań. Jednak momentami miałam wrażenie, że pewne wątki, które wydawały się już zamknięte, powracają niczym dźwięki melodyjnej piosenki.
Opisy miejscowych zwyczajów, kultury i smaków przenoszą czytelnika na wyspę pełną aromatów i kolorów. Podczas czytania praktycznie czujesz morską bryzę i doznajesz ciepła promieni zachodzącego słońca. Przykład zupy pomidorowo-cebulowej dodaje konkretnego smaku, wplatając w opowieść nutę codziennej rzeczywistości.
Mimo pewnych niedoskonałości, "Madeira" rzuca fascynujące spojrzenie na medycynę i momenty, które zmuszają do refleksji. Postać seniora rodu, mimo swojego egoizmu, dodaje opowieści dynamiki i nieprzewidywalności.
Podsumowując, "Madeira" to literacka podróż, w której nawet kamienie na drodze mają swój urok. Pomimo pewnych mankamentów, warto zanurzyć się w tej historii, która porusza, bawi i pozostawia ślad w sercu czytelnika.
"Madeira" zabiera nas na malowniczą wyspę, gdzie uczucia, tajemnice i dramaty przeplatają się jak powolna melodia. To jak kawałek życia, czasem trudny, czasem piękny, ale zawsze prawdziwy.
więcej Pokaż mimo toPostacie, choć czasem wprowadzają zamieszanie, dodają kolorystyki historii. Julia, główna bohaterka, przeżywa intensywne uczucia związane z zaginionym Filipem. Historia dotyka tematów...
Tamtego dnia trzymała się barierki, a wraz z zachodzącym słońcem miała znowu odzyskać spokój i sens życia. W jednej minucie patrzyła w dół klifu, a kamień ciążący na sercu stawał się coraz lżejszy... Już za chwilę, jeden krok dzieli ją od... Ktoś chwycił ją mocno za ramię. To jeszcze nie dzisiaj. Życie skończyło się tamtego dnia, a teraz dzielił ją tylko skok. Ten jeden, najważniejszy, ostatni...
Julia nie wie, co stało się z człowiekiem, którego miała poślubić. Pewnego dnia zaginął, a ona jest pewna, że tylko kwestią czasu jest odnalezienie jego szczątków. On by nigdy jej tak nie zostawił, nie sprawiłby, że żar w ułamku sekundy zamieniłby się w proch i pył.
Madera — wyspa miłości, miejsce, gdzie wszystko zaczyna się i kończy...
To historia tajemnic rodzinnych, miłości silniej i nadającej życiu sens, tej nieprzemijającej i popychającej nas do podejmowania najtrudniejszych decyzji. To opowieść o tym, jak w obliczu cierpienia człowiek, czasami musi przejąć ster, żeby zachować resztki dumy i móc zadecydować ten ostatni raz o sobie nie będąc zdanym na łaskę innych.
„Czasami wszystko się tak zapętli, że nie widzi się światła w tunelu. Człowiek czuje się przyparty do muru. Nie widzi nadziei. Nie szuka pomocy. Sam nie ma siły już walczyć...”
Tamtego dnia trzymała się barierki, a wraz z zachodzącym słońcem miała znowu odzyskać spokój i sens życia. W jednej minucie patrzyła w dół klifu, a kamień ciążący na sercu stawał się coraz lżejszy... Już za chwilę, jeden krok dzieli ją od... Ktoś chwycił ją mocno za ramię. To jeszcze nie dzisiaj. Życie skończyło się tamtego dnia, a teraz dzielił ją tylko skok. Ten jeden,...
więcej Pokaż mimo toJolanta Kosowska leci utartym schematem, znanym mi z wcześniejszych jej książek. Jest osoba zaginiona, rozpacz i rozterki miłosne tej, która została opuszczona. Są piękne, malownicze krajobrazy portugalskiej wyspy i nieuniknione komplikacje rodzinne oraz problemy medyczne. W końcu autorka jest z zawodu lekarzem, więc potrafi dobrze i przekonująco o tym pisać.
Nie jest to bynajmniej zarzut, lecz nieuniknione skojarzenie. Czytając przypominałam sobie inne tytuły pisarki i porównania nasuwały się same.
Pomimo tych wszystkich podobieństw akcja każdej z tych książek osadzona jest w innym kraju a czytanie o miejscowych zwyczajach, kulturze i kuchni za każdym razem sprawia mi przyjemność. Prawie można poczuć zapach zupy pomidorowo cebulowej i zobaczyć zachód słońca nad wyspą.
Zaręczona z Filipem Julia wspomina ukochanego z takim bólem, iż z początku założyłam, że jej ukochany nie żyje. Dziewczyna jest bliska rzucenia się z klifu, gdy dostrzega ją Alberto. Odciąga turystkę od przepaści i zabiera ją do swojej rodzinnej restauracji. Dokładnie tej, którą Filip koniecznie chciał jej pokazać podczas ich wspólnego pobytu na wyspie jakiś czas wcześniej.
Zakochani młodzi ludzie planowali wesele. Jeszcze tylko wieczór panieński, kawalerski... Filip wybrał się z kumplami w Tatry. Zdjęcie wysłane ze szczytu było ostatnim kontaktem z narzeczoną. Później miał wyjechać na kilka dni coś sobie poukładać a po powrocie wyjaśnić Julii o co chodziło. Nie wrócił.
Ludzie, na których trafiła Julia okazali się blisko związani z Filipem. Może się to wydawać niezwykłym zbiegiem okoliczności, ale to mała wyspa a ona dotarła w znane mu miejsce. Zwierzyła się właściciele restauracji, Anie, która szybko skojarzyła fakty. Jej syn, Alberto, poprosił o pomoc w poszukiwaniach swojego przyjaciela, z zawodu policjanta. Dzięki jego staraniom mogliśmy poznać zakończenie tej historii i dowiedzieć się co spotkało Filipa. Jest to mało prawdopodobne, aczkolwiek możliwe. Dziwniejsze rzeczy się na świecie zdarzały.
Zanim dojdziemy do rozwiązania zagadki poznajemy bohaterów z różnych stron, gdyż w książce mamy kilku narratorów. Poznajemy trzy pokolenia jednej rodziny i ich perypetie życiowe. Dzięki dzielonym opowieściom losy bohaterów splatają się w mocną sieć, a wzajemne powiązania różnych osób naprowadzają ich na właściwy trop. Zakończenie pozostawia nadzieję na happy end.
Jolanta Kosowska leci utartym schematem, znanym mi z wcześniejszych jej książek. Jest osoba zaginiona, rozpacz i rozterki miłosne tej, która została opuszczona. Są piękne, malownicze krajobrazy portugalskiej wyspy i nieuniknione komplikacje rodzinne oraz problemy medyczne. W końcu autorka jest z zawodu lekarzem, więc potrafi dobrze i przekonująco o tym pisać.
więcej Pokaż mimo toNie jest to...
Po książki Jolanty Kosowskiej sięgam z czystą przyjemnością, gdy mam ochotę na jakąś podróż. A trzeba przyznać, że mało kto tak potrafi malować słowami jak ta autorka.
Tym razem pozwoliła sobie na podróż na Maderę, przyznam szczerze, że nigdy tam nie byłam, ale po tej powieści odnoszę wrażenie, jakbym przebywała w tym pięknym zakątku świata razem z bohaterami tej książki.
Śmiało mogę nazwać Jolantę Kosowską malarką słowa i powiem szczerze, że uwielbiam, jak opowiada o miejscach, które umieściła w swoich książkach, a które często są takimi drugoplanowymi bohaterami jej powieści. Można się w wielu z nich dosłownie zakochać.
Fabuła to opowieść o miłości, która może mieć wiele „twarzy”. Bo przecież można zakochać się w miejscach takich jak Madera, która tutaj jest właśnie jedną z bohaterek powieści, można zakochać się w potrawach, które potrafią niesamowicie działać na kubki smakowe, ale można też zakochać się w kimś, pokochać człowieka bez względu na jego wady czy dzięki jego zaletom.
Ana i Breno to dwoje ludzi stworzonych dla siebie. Autorka pokazała miłość tak głęboką i piękną, o jakiej zapewne marzy wielu.
Zauroczyła mnie w tej powieści jeszcze jedna miłość, łącząca pokolenia, będąca niesamowitą więzią między dziadkiem a wnuczkiem.
Ale ta książka to taka trzypokoleniowa opowieść nie tylko o miłości, ale o trudnościach wynikających z braku porozumienia, pewnego rodzaju niedomówień, które mogą ranić i pozostawiają blizny na długo.
Historia Julii i Filipa to dramatyczna walka o nadzieje, pełna tajemnic, wzruszeń i wiary.
Ciekawa fabuła skłoniła mnie do refleksji. Życie często pisze zaskakujące scenariusze, a autorka pięknie potrafi je wpleść w historie swoich bohaterów.
W tej powieści mamy zakochaną a zarazem zrozpaczoną dziewczynę, która decyduje się na desperacki krok. Na szczęście ktoś jej to uniemożliwia, chociaż nie wiadomo czy dziewczyna pogrążona w rozpaczy nie spróbuje ponownie.
Autorka w bardzo przemyślany sposób skonfrontowała czytelników z tematem śmierci. Pokazała, jak trudno jest, gdy na naszych oczach odchodzi ktoś bardzo bliski. Zafundowała nam cały wachlarz emocji i wzruszeń i muszę przyznać, że bez chusteczek moje czytanie się nie obeszło.
Biorąc do ręki tę lekturę przygotujcie się na taką słodko-gorzką opowieść o trzech pokoleniach, przedstawioną w specyficzny, szkatułkowy sposób, który łączy wszystkie nitki w jedną spójną całość.
Przeplatane są tutaj wątki miłosne z emocjami bohaterów oraz tajemnicami z przeszłości, nie omijając traum rodzinnych, które są drzazgą, często mocno raniąc.
Lekkie pióro jakim pisze Jolanta Kosowska sprawia, że książkę czyta się jednym tchem.
Zapraszam na piękną Maderę, która bywa świadkiem i pięknych chwil, otulonych miłością i tych, które nie powinny się nigdy wydarzyć.
Polecam tę książkę i dla relaksu i ku refleksji. Myślę, że wrócę do tej pięknej historii jeszcze niejeden raz.
Po książki Jolanty Kosowskiej sięgam z czystą przyjemnością, gdy mam ochotę na jakąś podróż. A trzeba przyznać, że mało kto tak potrafi malować słowami jak ta autorka.
więcej Pokaż mimo toTym razem pozwoliła sobie na podróż na Maderę, przyznam szczerze, że nigdy tam nie byłam, ale po tej powieści odnoszę wrażenie, jakbym przebywała w tym pięknym zakątku świata razem z bohaterami tej...
Ta książka to kolejna podróż, w którą autorka zabiera czytelnika. Tym razem wraz z Julią lecimy na Maderę, na której spróbujemy słynnej zupy pomidorowo - cebulowej, zachwycimy się pięknem flory, pospacerujemy brzegiem oceanu czy obejrzymy piękne wschody i zachody słońca. Dzięki tej książce poznajemy Julię w jej najgorszym, najtragiczniejszym momencie życia. Wraz z nią odkrywamy rodzinne tajemnice rodziny da Silva Carvalho i razem z nią próbujemy odkryć co stoi za zniknięciem jej narzeczonego.
Historia stworzona przez autorkę jest pełna miłości jednak to nie jedyne uczucie, które wypływa z kart książki. Poczucie straty, skomplikowane relacje rodzinne czy brak nadziei na lepsze jutro to tylko kilka z nich, jednak to one najbardziej dają się odczuć podczas czytania. Jedyne co bardzo mi przeszkadzało to wiele powtórzeń i powrotów do zdawałoby się zamkniętych wątków. Historia sama w sobie ciekawa jednak naszpikowana medycznymi informacjami co też w jakiś sposób nie do końca przypadło mi do gustu, choć z drugiej strony są to dość ciekawe informacje. Postać seniora rodu jak dla mnie egoistyczna i zapatrzona w siebie, jednak takie postaci powodują, że historia nie jest nijaka.
"Madeira" to książka, która jak każda inna będzie miała swoich zwolenników i przeciwników. Jednak jeśli nie szukacie arcydzieła na miarę nagrody Pulitzera to jak najbardziej polecam.
Ta książka to kolejna podróż, w którą autorka zabiera czytelnika. Tym razem wraz z Julią lecimy na Maderę, na której spróbujemy słynnej zupy pomidorowo - cebulowej, zachwycimy się pięknem flory, pospacerujemy brzegiem oceanu czy obejrzymy piękne wschody i zachody słońca. Dzięki tej książce poznajemy Julię w jej najgorszym, najtragiczniejszym momencie życia. Wraz z nią...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam tylko po to by poznać finał całkiem ciekawej historii. Jednak książka jest napisana słabo - niewnoszące nic wywody bohaterów, które tylko wprowadzały szum i chaos w dialogi. Kiepska redakcja książki - mam wrażenie, że nikt jej dobrze nie sprawdził pod kątem edytorskim.
Przeczytałam tylko po to by poznać finał całkiem ciekawej historii. Jednak książka jest napisana słabo - niewnoszące nic wywody bohaterów, które tylko wprowadzały szum i chaos w dialogi. Kiepska redakcja książki - mam wrażenie, że nikt jej dobrze nie sprawdził pod kątem edytorskim.
Pokaż mimo to