rozwińzwiń

Ciosy

Okładka książki Ciosy Jarosław Czechowicz
Okładka książki Ciosy
Jarosław Czechowicz Wydawnictwo: Zaczytani kryminał, sensacja, thriller
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Zaczytani
Data wydania:
2023-09-27
Data 1. wyd. pol.:
2023-09-27
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383135571
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
54 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1350
984

Na półkach: , ,

"Ciosy" nie są debiutem Jarosława Czechowicza, jednak były moją pierwszą okazją do spotkania z twórczością autora. I muszę przyznać, że było to udane pierwsze spotkanie.

Jest to pełnokrwisty thriller psychologiczny, który zagłębia się w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, odsłaniając złożoność i brutalność ludzkich relacji oraz konsekwencje traumy. Autor w mistrzowski sposób konstruuje fabułę, osadzając swoją opowieść w norweskim klimacie i nasycając ją atmosferą niepokoju i ciągłego napięcia. W świecie, w którym przemoc rodzi przemoc, a trauma prowadzi do toksycznych relacji i niebezpiecznych konsekwencji, autor stopniowo i konsekwentnie prowadzi czytelnika przez labirynt tajemnic i manipulacji.

Głównymi bohaterami powieści są Michał i Agata, dwie postacie, które stają się zakładnikami swojej własnej przeszłości i demonów, które ich nękają. Zakochany w Norwegii Michał ucieka przed traumą związaną z przeszłością w Polsce, ale ostatecznie odkrywa, że demonów nie można po prostu pozostawić za sobą. Agata po traumatycznym dzieciństwie staje się ofiarą własnej psychiki, uciekając od rzeczywistości w toksyczną relację z Michałem. Historia tej dwójki to opowieść o uzależnieniu, manipulacji i przemocy, która prowadzi do tragicznych konsekwencji.

Jednym z największych atutów powieści jest wyrazista i głęboka charakterystyka postaci. Czechowicz mistrzowsko przedstawia psychologiczne podstawy działań swoich bohaterów, ukazując ich słabości, pragnienia i traumy, otaczając ich mroczną aurą i złożonymi motywacjami. Czytelnik z łatwością utożsamia się z ich doświadczeniami i emocjami, czując się zanurzonym w ich świat. Wszystkie postaci, nawet te drugoplanowe, są dobrze rozwinięte i mają znaczący wpływ na rozwój fabuły. Dodatkowo narracja, która prowadzona jest z kilku perspektyw, sprawia, że czytelnik otrzymuje pełniejszy obraz wydarzeń i motywacji bohaterów, co nadaje historii dodatkowej warstwy złożoności. Przeplatanie punktów widzenia różnych postaci pozwala na lepsze zrozumienie ich działań i decyzji, co prowadzi do jeszcze bardziej angażującego doświadczenia czytelniczego.

Kolejnym aspektem wartym podkreślenia jest atmosfera powieści. Autor mistrzowsko kreuje mroczny i duszny nastrój, który doskonale współgra z tematyką powieści. Surowe krajobrazy Norwegii, opisane w szczegółowy i malowniczy sposób, dodają opowieści autentyczności, przenosząc czytelnika w świat pełen tajemnic i niebezpieczeństw. Język użyty w powieści jest przystępny, ale zarazem sugestywny i bogaty w emocje. Opisy miejsc, postaci i wydarzeń są wyraziste i pobudzają wyobraźnię czytelnika, sprawiając, że czuje się on jakby był bezpośrednim świadkiem opisywanych wydarzeń. Warto również zauważyć, że "Ciosy" poruszają wiele istotnych tematów społecznych, jak między innymi przemoc domowa, trauma, uzależnienie emocjonalne czy brak akceptacji społecznej, co sprawia, że lektura nie tylko jest emocjonującą przygodą, ale również prowokuje do refleksji nad ludzką naturą i relacjami międzyludzkimi.

"Ciosy" to wciągająca i mroczna opowieść, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Dzięki świetnie wykreowanym postaciom, gęstej atmosferze i poruszonym tematom, powieść stanowi niezapomniane doświadczenie czytelnicze. Bez wątpienia jest to lektura godna polecenia wszystkim poszukującym intensywnych emocji i wstrząsających historii.

"Ciosy" nie są debiutem Jarosława Czechowicza, jednak były moją pierwszą okazją do spotkania z twórczością autora. I muszę przyznać, że było to udane pierwsze spotkanie.

Jest to pełnokrwisty thriller psychologiczny, który zagłębia się w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, odsłaniając złożoność i brutalność ludzkich relacji oraz konsekwencje traumy. Autor w mistrzowski...

więcej Pokaż mimo to

avatar
731
621

Na półkach: , , ,

"Nie pamiętam, kiedy padły pierwsze ciosy z jej strony. Pamiętam, kiedy pierwszy raz zabolało."
-Jarosław Czechowicz "Ciosy"

Z twórczością Jarosława Czechowicza spotkałam się przy okazji książki "Winne", pamiętam, że bardzo mi się podobała, więc bez większych oporów sięgnęłam po najnowszą powieść. Przyznać muszę, że bawiłam się równie doskonale co poprzednio, jednak nie do końca przypadła mi do gustu konstrukcja tej historii (prolog bardziej mi pasował na epilog, a epilog...jak dla mnie w ogóle był niepotrzebny). Ale to tylko takie moje marudzenie, bo fabuła, która jest dla mnie całkowitym majstersztykiem, wynagrodziła mi całą tę drobną niedogodność.
Nie będę ponownie streszczać fabuły, bo już sam wydawca mocno intryguje swym opisem, a ja nie chciałabym Wam nieopatrznie zdradzić czegoś, co wpłynie na wasz odbiór całości.
Powiem tylko, że w tym przypadku role naszych bohaterów wymykają się wszystkim znanym nam schematom i to ofiary pod wpływem przeżytych traum przeistaczają się w bestie.

Autor genialnie buduje swoje postacie i ich psychikę, otacza je niezwykle mroczną aurą, która wywołuje u czytelnika uczucie niepokoju i ciągłego napięcia, a chęć poznania tajemnicy ukrytej na kartach tej historii nie pozwala oderwać się od książki od pierwszych stron. Warstwa emocjonalna postaci w tym przypadku i w moim odczuciu lokuje się na najwyższym poziomie.
Autor udowadnia, że w każdym z nas może zakiełkować zło, a dramatyczne wydarzenia z przeszłości mogą być doskonałym bodźcem i zapalnikiem do stworzenia kolejnego "potwora" w ludzkiej skórze, a przemoc zawsze zrodzi przemoc, czy tego chcemy, czy nie.
Dość szybka akcja tej historii, jest atutem i nie sposób się tu nudzić, potrafi nagle zmienić swój bieg o sto osiemdziesiąt stopni. Mroczny, ciężki i duszący klimat powieści podsyca tylko atmosferę niepewności i obawy co do dalszych losów bohaterów.
Fabuła podzielona została na trzy części, które łączą w zaskakujący sposób, wszystkie wątki tworząc wiarygodny i spójny obraz.
Napisana przystępnym językiem, pobudza wyobraźnię dzięki dość szczegółowym opisom, rozbudza chęć "wejścia" w mroźny i niedostępny klimat Norwegii i jej sennych miasteczek otulonych nieustającym mrokiem i rozświetlonych barwną zorzą, rozgoszczenia się tam i zostania na dłużej.
Książkę czyta się naprawdę dobrze, pod warunkiem oczywiście, że nie rażą Was w oczy psychopaci i ich psychopatyczne wyczyny oraz litry rozlanej krwi. Ja uwielbiam takie klimaty, więc bez problemu odnalazłam się w mrocznej aurze tej historii.
Ja jestem kupiona przez tę książkę i z wielką niecierpliwością oczekuje na kolejne zaskakujące historie.

Czy polecam?
Zdecydowanie! Jeden z najlepszych i najmroczniejszych thrillerów, jakie ostatnio czytałam. Dla mnie bomba!

"Nie pamiętam, kiedy padły pierwsze ciosy z jej strony. Pamiętam, kiedy pierwszy raz zabolało."
-Jarosław Czechowicz "Ciosy"

Z twórczością Jarosława Czechowicza spotkałam się przy okazji książki "Winne", pamiętam, że bardzo mi się podobała, więc bez większych oporów sięgnęłam po najnowszą powieść. Przyznać muszę, że bawiłam się równie doskonale co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
41

Na półkach:

Zastanawiałem się jaką ocenę wystawić. Zostanę jednak przy przyznanej ocenie głównie z powodu rozkręcającej się akcji ok 170 strony. Jakkolwiek akcja tu nie jest najważniejsza a raczej relacje jakie łączą poszczególnych bohaterów to jednak w moim odczuciu podsumowanie wszystkich zdarzeń opisywanych przez większą część tej historii albo zbioru historii została rozwiązana w ostatnich dwóch rozdziałach. Zaryzykuję nawet stwierdzenie że w ostatnim rozdziale nie biorąc pod uwagę epilogu.
Książkę polecam wszystkim którym podobnie jak autor zafascynowani są państwami północy a w szczególności Norwegią. Można tu spotkać piękne opisy zorzy polarnej i klimatu. Mimo wszystko książka warta przeczytania i poznania innego spojrzenia na świat i jego problemy

Zastanawiałem się jaką ocenę wystawić. Zostanę jednak przy przyznanej ocenie głównie z powodu rozkręcającej się akcji ok 170 strony. Jakkolwiek akcja tu nie jest najważniejsza a raczej relacje jakie łączą poszczególnych bohaterów to jednak w moim odczuciu podsumowanie wszystkich zdarzeń opisywanych przez większą część tej historii albo zbioru historii została rozwiązana w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

Przemoc rodzi przemoc. To takie troszkę napędzające się koło, w którym ofiara za chwilę może stać się katem, a kat ofiarą i wciągać do swojego koła krzywdzenia innych. Nigdy nie wiemy, którą z ról przyjdzie nam odegrać, kiedy zetkniemy się z precyzyjnie zadawanymi ciosami. Mogą to być razy wymierzone w naszą psychikę lub ciosy zadane ciału. Ofiara może chcieć uciekać, ale nigdy nie ma pewności, że nie trafi na kogoś, kto doświadczył traumy i będzie różnymi sposobami bronił się przed jakąkolwiek bliskością, że przeszłość jej nie dogoni, a doświadczenia sprawią, że stanie się nieczuły na doświadczenia innych ludzi. Pojawia się też problem zaniedbania, oddania ciosów i związanych z tym emocji. Czy faktycznie zemsta może dać satysfakcję? Czy poczucie krzywdy zawsze jest prawdziwe? Czy agresja lub autoagresja mogą być wyjściem? Te problemy w swojej książce zatytułowanej „Ciosy” porusza Jarosław Czechowicz.
Początek historii jest drastyczny. Stajemy się świadkami morderstwa. Bohaterka ginie w nadchodzącym przypływie po śmiertelnym pobiciu. Morderca odchodzi dumny ze swojego czynu. Uważa, że postąpił właściwie. „Poczuł się spełniony. Zrobił to, co jej się należało. Dostała, co powinna była dostać. Resztą zajęła się natura. Patrzył w spokoju, jak jego plan się domyka i wszystko zmierza do finału. Wszystko to zaplanował, zrealizowało się doskonale. Mógł wracać do swojego życia”.
Później przeskakujemy do zaginięcia Agaty, widzimy zagubienie męża przeżywającego syndrom sztokholmski. Uzależniony jest psychicznie od swojej żony, z którą nie miał łatwego życia. Kobieta zadawała mu razy, ale pewnego dnia znika z jego życia. Śledzimy jego trudne życie, ucieczkę z Polski przed przemocową matką, poznajemy losy Agaty, jak trudne dzieciństwo pod opieką wujka, który po doświadczeniu przemocy ze strony ojca czuł się porzucony, poznajemy jej motywy postępowania wobec męża, którego czyny nigdy nie zostały ukarane. Każde z nich dźwiga swoje brzemię przemocy, każde jest naznaczone złem, było świadkiem zabijania i każde jest przekonane, że zadając ciosy wymierza sprawiedliwość. Życie Michała nie było łatwe. Uciekł do Polski przed polskimi realiami i zakochał się w Polce od lat żyjącej w Norwegii. Był gotowy zrobić wszystko, aby nie stracić szansy na obywatelstwo. Ile jest w stanie położyć na szali?
Agata doświadczyła pasma nieszczęść. Jej dziecięca sielanka skończyła się kiedy miała kilka lat. Trauma po wypadku rodziców, deklaracja podjęcia się opieki przez brata matki to początek piekła, które zaserwuje jej wujek mający żal do bliskich. Poczucie krzywdy przeradza się w ranienie na każdym kroku. Agata czuje się jak osaczone zwierzę.
„Ciosy” to opowieść pokazująca sieci powiązań niesionej przemocy, próbami ucieczki przed nią, łaknięcia bliskości, rozżalenia, poczucia zagubienia i osamotnienia. Każdy z bohaterów jest w pewien sposób katem i ofiarą. Nikt nie przerywa pasma przemocy: jedni zadają ciosy, inni przyjmują i przekazują dalej, a później sami też stają się po raz kolejny ofiarami. Bohaterzy powieści Jarosława Czechowicza są jak zwierzęta w potrzasku: ranią na oślep. Wszystko w imię sprawiedliwości. Przemoc u niego nie ma płci. Tę fizyczną częściej zadają mężczyźni, ale i oni potrafią ranić psychicznie. Z kolei psychiczna to domena kobiet, które nie przepracowały swoich traum. Uzależnienie od innych, brak wiary w siebie to elementy wpływające na bezradność i brak woli odcięcia się od kata. Jarosław Czechowicz pokazuje tu coś, co często towarzyszy ofiarom: stopniowe uzależnianie, stopniowanie przemocy, przez co ofiara akceptuje coraz silniejsze razy.
Powieść jest mroczna, pełna surowych krajobrazów, tajemnic, złych doświadczeń, złości, pragnienia bliskości, poszukiwania uwagi. Sama narracja jest trzytorowa. Poznajemy wydarzenia z różnych perspektyw. Na plan pierwszy wysuwa się raz Michał, raz Agata, a innym razem Maksymilian. Stopniowo poznajemy źródła zachowania każdego bohaterów. Każdy jest tu zły, każdy zadaje ciosy i staje się powodem do zadawania ciosów. Nie ma tu postaci pozytywnej. Każde spojrzenie uzupełnia luki pozostałych odsłon.
„Ciosy" świetnie napisany thriller psychologiczny, w którym wszystkie złe czyny bohaterów osaczają ich, prowadzą do tragedii, która wydaje się nieunikniona. Ciekawym zabiegiem jest tu też zastosowany przez Jarosława Czechowicza język podkreślający działanie bohaterów, ich motywacje. Ciąży nad nimi tajemnica z przeszłości i brak realnej kary. Tylko, czy wszyscy winni będą ukarani? Przekonajcie się sami.

Przemoc rodzi przemoc. To takie troszkę napędzające się koło, w którym ofiara za chwilę może stać się katem, a kat ofiarą i wciągać do swojego koła krzywdzenia innych. Nigdy nie wiemy, którą z ról przyjdzie nam odegrać, kiedy zetkniemy się z precyzyjnie zadawanymi ciosami. Mogą to być razy wymierzone w naszą psychikę lub ciosy zadane ciału. Ofiara może chcieć uciekać, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1493
209

Na półkach:

Zmęczony chyba już troszkę kryminałami, które nie ukrywajmy tego, powielają podobne pomysły, z ciekawością zanurzyłem się w najnowszą powieść Jarosława Czechowicza. Wybierając Islandię jako swój nowy dom, relacjonując proces przygotowań i pierwszych miesięcy pobytu, intrygował ale i chciało mu się mocno kibicować. Na pewno emigracja nie przeszkodzi mu w pisaniu, może nawet znajdzie nowe inspiracje, poprzez blog wciąż ma kontakt z ludźmi, którzy go czytają. Niestety jako autor wciąż nie może się mocniej przebić, choć jak udowadniają "Ciosy", oferuje nawet więcej niż większość autorów kryminałów w naszym kraju. Cóż, jak widać to kwestia czasem autopromocji, tupetu, sztuczek wydawcy, których być może w tym przypadku ciut brakuje.


Powieść czyta się początkowo jako historię toksycznego związku, coś nas w tej opowieści uwiera i drażni, ale może to dobrze, bo tym bardziej to co przygotował autor na finał, będzie ciekawą niespodzianką. Na pewno stawia wszystko w nowym świetle, uświadamia nam pewne mechanizmy, których być może nie mogliśmy zrozumieć. Dzięki temu "Ciosy" prawie do końca intrygują i nie dają nam oczywistych odpowiedzi i to mimo mocnego początku, który zapowiada dramat.

Bohaterów jest troje i każdy ma swoją przestrzeń na to żeby coś powiedzieć od siebie. I to chyba jest najciekawsze, gdy nasze postrzeganie kogoś jako osoby słabej, rozchwianej psychicznie, poddanej manipulacji, nagle zmienia się gdy widzimy ją poprzez opowieść kogoś patrzącego z innego punktu widzenia. W sprawcy można nagle dostrzec również ofiarę...
Przemoc, zarówno ta fizyczna jak i psychiczna nie znajduje tu usprawiedliwienia, zaczynamy jednak rozumieć to co ją uruchomiło, te wszystkie emocje kotłujące się w człowieku, które go do tego popychają. Nawet gdy tego nie do końca rozumiesz, coś mówi ci, że twój ból może zostać rozładowany, jeżeli w jakiś sposób ukarzesz kogoś kto w twoich oczach się do niego przyczynił. Niektórym pomaga autoagresja, inni wyżywają się na otoczeniu. I tak trauma rodzi kolejne urazy, a koło przemocy się nakręca. Przecież to nawet nie zawsze jest zadawanie fizycznego bólu, ale również presja psychiczna, tłamszenie, narzucanie własnego zdania, kontrolowanie, poniżanie...

Pewnie zapytacie: to czemu to znosić? Ano bywa tak, że znosi się to wszystko może dla odrobiny czułości i uwagi, pamiętając te wszystkie chwile, które uczyniły tą relację tak ważną i piękną, nie zważając na ból, na ostrzeżenia innych. Brakuje odwagi, by coś skończyć, bo człowiek walczy z własnymi demonami, które na to nie pozwalają. Coś ich łączy, co jest silniejsze i większe od powiększającej się przepaści między nimi.

Trudno lubić tych bohaterów, ale przecież nie na tym zależało chyba autorowi. W centrum są ich emocje, czasem działania, które wydają się niezrozumiałe, nawet przerażające, powoli jednak odsłoni się przed nami rozwiązanie. Tajemnice, które musimy odkryć stanowią jedynie klucz do tego, by spojrzeć na wszystko na nowo, by zrozumieć. Nie dają ulgi, jakiegoś katharsis, ale to też mi się tu podobało, trochę tą powieść wyróżnia.

Mroczne i chłodne, niczym Norwegia, gdzie dzieje się większość akcji. Świetny thriller psychologiczny.

https://notatnikkulturalny.blogspot.com/2023/12/ciosy-jarosaw-czechowicz-czyli-jak-atwo.html

Zmęczony chyba już troszkę kryminałami, które nie ukrywajmy tego, powielają podobne pomysły, z ciekawością zanurzyłem się w najnowszą powieść Jarosława Czechowicza. Wybierając Islandię jako swój nowy dom, relacjonując proces przygotowań i pierwszych miesięcy pobytu, intrygował ale i chciało mu się mocno kibicować. Na pewno emigracja nie przeszkodzi mu w pisaniu, może nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
13

Na półkach:

Z tym to mam problem. Miało tego wpisu nie być, ale bardzo zastanawia mnie, ze nagle sporo osób (w dodatku podobnym stylem, hm, hm) pisze jakie to niby super jest, ze nowy styl, punktuje, ze autor doświadczony, ze fabuła przemyślana itd. NIE ROZUMIEM… Doświadczony autor ? (bo recenzuje na własnym blogu innych?) Przemyślana fabuła? Czytam od deski do deski, zachęcona nienaturalnie słodkimi paroma wpisami, ale muszę sprawdzać co kilkanaście stron czy właściwa książkę mam przed sobą. Poza tytułem niewiele mi się zgadza. Halo, gdzie sens recenzji jeśli wszyscy jakaś mantrę powtarzają, albo skróty z tego ze Agata to a Michał tamto, chwilami nie wiem czy recenzenci to klub kartkujących swoje ksiazki nawzajem i punktujących środowiskowo niezależnie od tego co się komu akurat „wyda”. Halo! Ja te ksiazki czytam. Czy może z tym autorem chodzi o to, ze trzeba chwalic bo może zle zrecenzować na tym swoim blogu? Ale ja nie jestem pisarką to pomogę czytelnikom od siebie. To nie thriller tylko paskudna historia paskudnie opowiedziana z błędami logicznymi według mnie (i szczęśliwie widzę nie tylko mnie). Autor plecie o rzeczach które może mu w głowie siedzą, ale o niektorych wątkach mało wie, a do tego w niczym to nie pomaga, a jest zwyczajnie po ludzku wstrętne. Ktoś pisze „Panie Czechowicz!” i peany. Tak się teraz zwracamy do autorów? Hymnem lub modlitwą? Czy to może było do lustra? To ja bez spoufalania się : „Panie Czechowicz, koniec zaufania, poprzednia Pana książkę wzięłam za ciekawostkę stylistyczną, ale wystarczy, mi wystarczy już Pana twórczości”-skoro można tu takie personalne odezwy. Promocja krzywd. Problem autora, nierozstrzygnięty, jedynie bardziej ubrudzony. Nie mogę polecić tej książki.

Z tym to mam problem. Miało tego wpisu nie być, ale bardzo zastanawia mnie, ze nagle sporo osób (w dodatku podobnym stylem, hm, hm) pisze jakie to niby super jest, ze nowy styl, punktuje, ze autor doświadczony, ze fabuła przemyślana itd. NIE ROZUMIEM… Doświadczony autor ? (bo recenzuje na własnym blogu innych?) Przemyślana fabuła? Czytam od deski do deski, zachęcona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
44

Na półkach:

Bardzo dobra, konkretna, nieprzewidywalna. Autor porusza problem, wielowymiarowy, ukazujący zależności zachowań, charakterów i następujących potem efektów. Niejednokrotnie bohaterowie kilkukrotnie stykają się z pewnymi zdarzeniami, które ich kształtują. Wbrew sobie są wewnętrznie zmuszeni iść tą drogą. Bez względu na cenę, jaką przyjdzie im za to zapłacić. Czechowicz pokazuje nam, jak trudno zmienić nasze wewnętrzne ja, mimo pełnej świadomości swoich postępowań. Trudny temat ukazany odbiorcom, moim zdaniem, w najlepiej możliwy sposób. Na każdym etapie książki pojawia się wiele pytań. Nie na wszystkie jest się w stanie odpowiedzieć. Jak w życiu..

Bardzo dobra, konkretna, nieprzewidywalna. Autor porusza problem, wielowymiarowy, ukazujący zależności zachowań, charakterów i następujących potem efektów. Niejednokrotnie bohaterowie kilkukrotnie stykają się z pewnymi zdarzeniami, które ich kształtują. Wbrew sobie są wewnętrznie zmuszeni iść tą drogą. Bez względu na cenę, jaką przyjdzie im za to zapłacić. Czechowicz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
412
1

Na półkach: ,

Panie Czechowicz.......brawo! Swietna książka i chyba nowy wspaniały styl - nieporównywalny do poprzednich!

Panie Czechowicz.......brawo! Swietna książka i chyba nowy wspaniały styl - nieporównywalny do poprzednich!

Pokaż mimo to

avatar
1122
421

Na półkach: ,

Nie jest tajemnicą, że unikam literatury skandynawskiej, ponieważ zupełnie nie potrafię wczuć się w jej klimat ani w północną kulturę. Nawet jeśli opis książki mnie intryguje, to świadomie ją odrzucam przez miejsce akcji lub pochodzenie autora. Zaciekawiła mnie jednak pozycja, której fabuła została osadzona w Norwegii, choć bohaterowie są Polakami.
"Ciosy" to trafny i wieloznaczny tytuł, można go interpretować dosłownie, ale też metaforycznie, bardzo głęboko. Taka też jest cała powieść Jarosława Czechowicza, myślę, że jej prawdziwy sens tkwi w tym, co nie zostało w niej napisane, to przesłanie utkwiło gdzieś niewypowiedziane między wierszami.
Zaskoczyła mnie informacja, że autor ma na swoim koncie już kilka książek, a poza tym prowadzi literackiego bloga. Styl pisania wskazywałby raczej na pierwsze nieśmiałe próby pisarskie, w przypadku debiutu prawdopodobnie nawet bym o tym nie wspominała, ale od kogoś związanego z operowaniem słowem od dłuższego czasu oczekuję już więcej polotu i przede wszystkim bardziej plastycznego języka. Grubymi nićmi można by snuć teorię, że autor próbuje się tym surowym stylem dopasować do wymagań skandynawskiego klimatu, jednak mnie nic nie będzie w stanie przekonać, że tak musiało być, traktuję to zwyczajnie jako największy minus tej powieści.
Książka podzielona jest na trzy części i muszę przyznać, że taka konstrukcja bardzo mi się podobała. Z trudem przebrnęłam przez perspektywę Michała, ale gdy do głosu doszła Agata trudno było mi się już oderwać. Akcja była częściowo powielona, luki z męskiej narracji zostały uzupełnione, a to bezpośrednio prowadziło do rozwiązania intrygi. Zaskoczyła mnie klamra spinająca życie głównej bohaterki, stanowiąca jakby dowód na to, że podświadomie przyciągamy to, co już znamy.
"Ciosy" to thriller psychologiczny warty uwagi. Jarosław Czechowicz porusza w nim ważny problem społeczny, o którym wciąż za mało się mówi, wręcz się go bagatelizuje. Doceniam jego warstwę fabularną i bardzo ubolewam nad tą językową, mam nadzieję, że autor będzie się skupiał na rozwoju swojego warsztatu.
Moje 6/10.

Nie jest tajemnicą, że unikam literatury skandynawskiej, ponieważ zupełnie nie potrafię wczuć się w jej klimat ani w północną kulturę. Nawet jeśli opis książki mnie intryguje, to świadomie ją odrzucam przez miejsce akcji lub pochodzenie autora. Zaciekawiła mnie jednak pozycja, której fabuła została osadzona w Norwegii, choć bohaterowie są Polakami.
"Ciosy" to trafny i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
293
277

Na półkach:

BAJECZKI PANA CZECHOWICZA*
Dobrze, że zostało mi trochę Nervosolu po lekturze „Oszukanej” Karoliny Wójciak, bo znowu bardzo się przydał. Tym razem powód irytacji był inny – zostałam perfidnie oszukana.

Po pierwsze – to nie jest thriller. Autor w prologu rzuca trupa, zdradzając zakończenie. Po przeczytaniu kilkuset powieści kryminalnych mogłabym się założyć, że to chwyt dla przyciągnięcia uwagi, bo potem nic się nie będzie działo. Tak jest w istocie. Lepiej nie róbcie ze mną zakładów.

Przez pierwszą część wydaje się, że mamy kawałek solidnej powieści obyczajowej. Obserwujemy historię z punktu widzenia mężczyzny (Michał),przyzwalającego na znęcanie się psychiczne i fizyczne przez żonę, która sama doznała wcześniej jakiejś krzywdy. W tej historii jest jednak tyle niedomówień, że aż to się zaczyna robić męczące. Rozumiem zamysł: tajemnice miały budować napięcie, ale efekt jest odwrotny. Sekrety pojawiają się w nadmiarze i to zaczyna drażnić. Zawieszona zostaje najważniejsza tajemnica: co takiego się zdarzyło w Alcie, że miało aż tak wielki wpływ na życie bohaterów.

W części drugiej wyjaśnia się jedynie, jakiej krzywdy doznała żona (Agata). Ciekawa do tej pory opowieść, zaczyna nudzić. Czechowicz dla odmiany prowadzi narrację z punktu widzenia Agaty, ale niczego nowego nie ma do powiedzenia. Te same wydarzenia, tak samo interpretowane, te same tajemnice. Przez cały czas nie dostaję żadnych podpowiedzi, które dałyby satysfakcję własnego dochodzenia do prawdy, a o to przecież chodzi czytelnikom kryminałów i thrillerów.

Dopiero w części trzeciej (sama końcówka) wszystko zostaje wyłożone kawa na ławę. Obserwujemy krok po kroku poczynania zabójcy i poznajemy jego motywacje, ale niepokoju o losy bohaterki nie ma za grosz, bo przecież wiemy z prologu, że została zamordowana.

Kiedy wreszcie dowiaduję się, co wydarzyło się w Alcie, odkrywam, jak bardzo zostałam oszukana. Ludzie budzący współczucie, bezbronni, wydawało się wkręceni w spiralę przemocy i pokrzywdzeni przez los, okazują się psychopatami, zwyrodnialcami i potworami. Prawdopodobieństwo wydarzeń od początku wisiało na włosku, który zerwał się, pod ciężarem odkrytych tajemnic.

Zakładam, że książka miała być potępieniem przemocy, a odniosłam wrażenie, że jest jej gloryfikacją. Jak wam się podoba osoba, która w młodości wkłada kotu do odbytu środek żrący, a potem z satysfakcją obserwuje, jak z kota szorującego tyłkiem po asfalcie wylewają się wnętrzności? A wiecie czym się ta osoba w dorosłym życiu zajmuje? Nigdy byście na to nie wpadli.

Nie da się uzasadnić zarzutów bez spojlerów, więc tę gratkę znów muszę zostawić na koniec.

Historia udająca moralitet okazuje się tak samo fałszywa, tak opowiastka Karoliny Wójciak w „Oszukanej”. Książka Wójciak przeznaczona jest jednak dla masowych wciągaczy kitu, a powieść Czechowicza, kierowana jest, jak mniemam, do czytelnika, który czasem myśli. Piszę to w kontekście posłowia, po przeczytaniu którego zrobiło mi się autora naprawdę żal (wcale nie żartuję). Przeczytałam bowiem, że spełnił marzenie swojego życia, przeprowadził się do Islandii i tam zamierza pisać kolejne książki. Obawiam się, że aby wyżyć z pisania książek, to trzeba wziąć od Wójciak lekcje, jak to się robi. Tego jednak Jarosławowi Czechowiczowi serdecznie nie życzę. Chcąc pisać poważne książki, warto wziąć sobie do serca radę Józefa Hena: „pisarz ma nie kłamać”.

A teraz spoilery, czyli co się zdarzyło w Alcie. Uwaga, nie musicie dalej czytać, ale jeżeli chcecie, doczytać można tu:
https://www.czytacz.pl/2023/11/jarosaw-czechowicz-ciosy-ocena-16.html

BAJECZKI PANA CZECHOWICZA*
Dobrze, że zostało mi trochę Nervosolu po lekturze „Oszukanej” Karoliny Wójciak, bo znowu bardzo się przydał. Tym razem powód irytacji był inny – zostałam perfidnie oszukana.

Po pierwsze – to nie jest thriller. Autor w prologu rzuca trupa, zdradzając zakończenie. Po przeczytaniu kilkuset powieści kryminalnych mogłabym się założyć, że to chwyt dla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    70
  • Przeczytane
    58
  • Posiadam
    8
  • Teraz czytam
    6
  • 2023
    5
  • Ebooki
    4
  • 2024
    4
  • Legimi
    3
  • E-book
    2
  • Ebook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ciosy


Podobne książki

Przeczytaj także