rozwińzwiń

Winne

Okładka książki Winne Jarosław Czechowicz
Okładka książki Winne
Jarosław Czechowicz Wydawnictwo: SEQOJA literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
SEQOJA
Data wydania:
2020-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-27
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
388
87

Na półkach:

Trudne tematy, nieprzerobione traumy, świetnie ukazane ciągi przyczynowo-skutkowe. Książka naprawdę dobra. Do tego ta Islandia...

Trudne tematy, nieprzerobione traumy, świetnie ukazane ciągi przyczynowo-skutkowe. Książka naprawdę dobra. Do tego ta Islandia...

Pokaż mimo to

avatar
477
255

Na półkach:

Ksiazka krotka a czytanie sie dluzylo. Pierwsza polowa ciekawa, bardzo mi przypadly do gustu opisy Islandii. Pozniej jednak nastapilo walkowanie tego samego , ile mozna. Dobre zakonczenie

Ksiazka krotka a czytanie sie dluzylo. Pierwsza polowa ciekawa, bardzo mi przypadly do gustu opisy Islandii. Pozniej jednak nastapilo walkowanie tego samego , ile mozna. Dobre zakonczenie

Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Dotychczas znałem Jarosława Czechowicza jako krytyka literackiego i chociaż nie zawsze zgadzałem się z jego opiniami, to z przyjemnością czytam "Krytycznym okiem". Co polonista, to polonista, a ja zwykły informatyk lubiący książki ;).
Widząc "Winne" w bibliotece stwierdziłem, że muszę przekonać się, jak pisze recenzent. A pisze dobrze. Język bogaty, o co we współczesnej literaturze nie tak łatwo. Może - jak napisał jeden z użytkowników - brzmi nieco sztucznie, mnie to jednak nie przeszkadza. Opisana historia/historie chociaż będące rzeczywistością i doświadczeniem wielu osób, przedstawiono w przejmujący, bardzo emocjonalny sposób. Z przyjemnością sięgnę po inne książki Jarosława Czechowicza i nadal pozostanę fanem jego bloga.

Dotychczas znałem Jarosława Czechowicza jako krytyka literackiego i chociaż nie zawsze zgadzałem się z jego opiniami, to z przyjemnością czytam "Krytycznym okiem". Co polonista, to polonista, a ja zwykły informatyk lubiący książki ;).
Widząc "Winne" w bibliotece stwierdziłem, że muszę przekonać się, jak pisze recenzent. A pisze dobrze. Język bogaty, o co we współczesnej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
58
39

Na półkach:

Sztuczne postaci, słabe dialogi, wszystko opisane tak, że trudno w to wierzyć. Nie byłem w stanie skupić się na historii, bo wszystko było tak sztuczne.

Sztuczne postaci, słabe dialogi, wszystko opisane tak, że trudno w to wierzyć. Nie byłem w stanie skupić się na historii, bo wszystko było tak sztuczne.

Pokaż mimo to

avatar
951
871

Na półkach: , , , ,

Niejednoznaczna.
Liryczna.
Dyskursywna.
Powieść przez duże "P"

Niejednoznaczna.
Liryczna.
Dyskursywna.
Powieść przez duże "P"

Pokaż mimo to

avatar
396
117

Na półkach:

Niesamowicie precyzyjny język, świetnie nakreślone postaci, jakże staranne prowadzenie historii i bezkres emocji.

Dwie siostry oraz ich despotyczna, wyzuta z uczuć matka, czyli kolejna odsłona niemiłości. Przejmująca, wciągająca, bardzo ważna pozycja. Gratulacje dla pana Jarosława, który jak się okazuje książki nie tylko świetnie recenzuje, ale i tworzy.

Niesamowicie precyzyjny język, świetnie nakreślone postaci, jakże staranne prowadzenie historii i bezkres emocji.

Dwie siostry oraz ich despotyczna, wyzuta z uczuć matka, czyli kolejna odsłona niemiłości. Przejmująca, wciągająca, bardzo ważna pozycja. Gratulacje dla pana Jarosława, który jak się okazuje książki nie tylko świetnie recenzuje, ale i tworzy.

Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:


avatar
712
585

Na półkach: ,

Miałam już nie czytać w tym roku książek, które ciężko zniosę, o których będę myśleć dniami i nocami długo potem, gdy już odłożę je na półkę, jednak znów taka wpadła mi w ręce i zasiała we mnie niepokój, smutek i zaprząta moje myśli rozważaniami o ukrytych głęboko ranach i traumach niemożliwych do zapomnienia do końca życia. Taka właśnie jest powieść Jarosława Czechowicza „Winne”, którą otrzymałam dzięki uprzejmości Sztukatera. To jedna z tych książek, która pochłania całkowicie, przy której zapomina się o wszystkim, bo trzeba czytać i czytać, aż do końca.
Bohaterkami powieści są dwie siostry – Irena i Anna, które poznajemy, kiedy obie dobiegają czterdziestki i doskonale widać, że obie nie są w dobrej kondycji psychicznej. Choć mają satysfakcjonującą pracę i szanowane zawody, to jednak od razu widać, że ich życie naznaczone jest wielkim bólem i smutkiem. Obie są samotne, bezdzietne, niezrealizowane, obie rozpaczliwie poszukują gruntu pod nogami. Stopniowo odkrywamy, że ich trauma wiąże się z tym, jak były traktowane przez matkę, jak były przez nią terroryzowane, upokarzane na każdym kroku i nawet po niemal całkowitym zerwaniu tej toksycznej relacji, nadal są pod jej wpływem i nic ich wyzwolić nie może, nawet śmierć. Wkrótce jednak na jaw wychodzi prawda o matce, o jej życiu i przejściach, które w pewien sposób wyjaśniają jej wrogą postawę wobec córek.
Książka jest przytłaczająca i smutna. Pokazuje losy rodziny, w której nie ma odrobiny miłości. Pokazuje wpływ takiej sytuacji na dalsze losy dzieci. Wstyd i upokorzenia doznawane w nastoletnim życiu zostały z bohaterkami na zawsze, nie pozwoliły im na spokojne i pełne życie. Nie pozwoliły im nawet wspierać się wzajemnie w nieszczęściu, jakiego doświadczyły. Ich dorosłość, nawet po usamodzielnieniu, nadal nie jest wolna od trudnych emocji, poczucia winy, strachu i bezradności wobec niechęci matki. Zwłaszcza że nie potrafią zrozumieć, dlaczego są cały czas traktowane jak przeciwniczki i cały czas wspominają pełnego miłości i oddania tatę, który zginął w wypadku, kiedy wkraczały w nastoletnie życie. Starają się żyć mimo wszystko, układać sobie przyszłość, jednak cień bezdusznej matki kładzie się na wszystkim, co próbują stworzyć.
Opowieść Czechowicza cała jest wypełniona mrokiem, rozpaczą, beznadzieją, które biorą się z niezrozumienia przez córki sytuacji. Prawda odkrywana jest przed nimi, ale i przed czytelnikami, stopniowo – początkowo w krótkich wspomnieniach, migawkach z przeszłości, które sygnalizują, że być może relacja matki z ojcem dziewczyn nie należała do najszczęśliwszych, by ostatecznie ukazać się w całej swej dramatycznej postaci.
Prozę Jarosława Czechowicza poznałam przy okazji jego wcześniejszej „Toksyczności” – opowieści o walce z alkoholizmem, a ostatecznie uznaniu siły przeciwnika i ograniczaniu jego negatywnego wpływu. Mam wrażenie, że w „Winnych” autor jeszcze bardziej zagłębia się w kobiecą psychikę, odkrywa i analizuje jej mroki, przygląda się szczegółom z wyjątkową uważnością i skrupulatnością. Ukazuje swoje postaci przez pryzmat ich reakcji, słów, drżenia rąk, wyrazów twarzy, w których emocji widać najwięcej, bez konieczności opisywania ich w dosłowny sposób. Od tej opowieści nie sposób się oderwać, bo autor umiejętnie dawkuje wyjaśnienia dotyczące postaw bohaterek, rozbudza podejrzenia, a w końcu pewność, że to, co zapamiętały dziewczyny z dzieciństwa, nie jest prawdą. Część akcji została umieszczona w zimowych plenerach Islandii, które tylko potęgują ogólny nastrój powieści – poczucie samotności, surowość otoczenia, aurę przygnębienia. To mocna proza, bolesna, pozostająca w głowie na długo. Poruszająca i ważna.

Miałam już nie czytać w tym roku książek, które ciężko zniosę, o których będę myśleć dniami i nocami długo potem, gdy już odłożę je na półkę, jednak znów taka wpadła mi w ręce i zasiała we mnie niepokój, smutek i zaprząta moje myśli rozważaniami o ukrytych głęboko ranach i traumach niemożliwych do zapomnienia do końca życia. Taka właśnie jest powieść Jarosława Czechowicza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

Ponad rok temu polecałam Wam „Toksyczność” Jarosława Czechowicza znanego wówczas wyłącznie ze zbiorów rozmów z pisarzami (także polecałam). Każdą jego książkę cechuje duża wrażliwość i uważność. Autor bloga książkowego „Krytycznym okiem” w swojej pierwszej powieści udowodnił nie tylko, że potrafi snuć opowieść, ale przede wszystkim porusza trudne tematy. Zabiera swoich czytelników w świat uzależnienia, przemocy, współuzależnienia, prób porzucenia bagażu, który podarowali rodzice, odreagowywania pozbycia się ciężaru. Jego powieści mają duży ładunek emocjonalny, dlatego niesamowicie trudno o nich pisać. Do tego spotykamy się tu też ze specyficznie budowanymi światami. „Toksyczność” ma w sobie wiele z powieści pełnych akcji i książek mających dać ludziom nadzieję, bo ta pozytywna emocja ciągle gdzieś tam się pojawia i czytelnik do końca nie wie jak skończą się losy bohaterów. Z podobnym odkrywaniem prawdy mamy do czynienia w „Winnych”, ale tu budowanie świata jest nieco inne, wolniejsze, akcja wydaje się zawieszona, a wszystko przez miejsce, do którego trafia bohaterka uciekająca przed przeszłością. Niestety nie znam literatury Islandzkiej i trudno mi powiedzieć, na ile taki sposób budowania akcji jest charakterystyczny do literatury tego kraju. Za to niespieszne przeplatanie teraźniejszości i przeszłości, powolne odkrywanie traum skojarzyło mi się z książkami Wioletty Leśków-Cyrulik. Oczywiście akcja całkowicie inna, motywy wyjazdu odmienne, przeszłość bohaterki również. Książki łączy tylko miejsce i niespieszne odsłanianie przeszłości oraz poruszanie odmiennych, ale trudnych tematów.
Jarosław Czechowicz po raz kolejny zabiera nas w świat traum z dzieciństwa. Patologiczni rodzice tworzą dla swoich dzieci obóz przetrwania. Dorosłość ma być wyzwoleniem od tej trudnej przeszłości. Szybko okazuje się, że to kolejne pole bitwy, gdzie w grę wchodzą trudne emocje, bagaż z dzieciństwa, a stawką jest życie.
Niespieszna narracja przenosi nas w świat Anny i Ireny. Poznajemy bohaterki z dwóch perspektyw czasowych: teraźniejszości i przeszłości. Anna uciekła do Ísafjörður, które ma dać jej wytchnienie. Codzienna praca, spokojne życie wśród nowych znajomych, unikanie kontaktów z ludźmi dają jej ukojenie. Irena pozostała w Krakowie i próbuje nawiązać kontakt z siostrą, co nie jest łatwe. Widzimy wewnętrzne zmagania bohaterki, obserwujemy niechęć do wracania do tego, co było, do rodzinnego domu. Na kolejnych stronach wchodzimy w świat domowego piekiełka i próbujemy odkryć motywy postępowania ich matki. Rozłąka dojrzałych kobiet to efekt nawarstwionych rodzinnych tragedii, trudnego dzieciństwa, osobistej porażki uciekającej, próba przepracowania traum, jakie zaserwowało jej życie i ludzie. Ucieczka na kraniec Europy wycisza i uwalnia. Oddalenie pozwala zamazać doświadczenia i skupić się na teraźniejszości. Przeszłość jednak zawsze, w jakimś stopniu nas dopada i tak jest też z Anną, która w końcu odpowiada na wiadomość siostry, pozwala wejść jej do swojego świata, a przez to na nowo przerabia uczucia, których kiedyś tam doświadczyła. Akcja zadziwiająco przyspieszy, mały kamyczek uruchomi wielką lawinę emocji, scen z przeszłości, odkrywania prawdy. Rozdarcie bohaterów podkreślają ubogie, wręcz ascetyczne, dialogi i towarzyszący im duży ładunek przemyśleń, bo w myślach jesteśmy w stanie poruszyć więcej tematów, bywamy bardziej otwarci.
„Winne” Jarosława Czechowicza to lektura wprowadzająca nas w świat trudnych tematów. Po raz kolejny pisarz poruszy problem przemocy, złego rodzicielstwa, bierności sąsiadów, bezradności rodziny, szantażu, udawania przed światem i ukrywania wielkiego dramatu, który prędzej czy później musi zostać odkryty przed czytelnikami.
Pisarz powoli z każdą stroną odkrywa przeszłość. Początkowo są to niedługie migawki z przeszłości. Połączone w całość nabierają znaczenia, wprowadzają w świat dziecięcego koszmaru, którego korzenie są gdzieś dalej i głębiej. Jeszcze nie wiemy gdzie, jeszcze tylko przeczuwamy, ale już w połowie pojawia się myśl, że dzieciństwo niesie w sobie wiele więcej tajemnic niż bohaterki zdają sobie z tego sprawę. Jarosław Czechowicz trzyma nas w niepewności do ostatnich stron. Nas i bohaterki, bo to one odkryją prawdę o własnej przeszłości i to one zrozumieją wiele rzeczy, które wcześniej wydawały się im fanaberią matki. Jak te odkrycia wpłyną na dalsze ich życie przekonajcie się sami.
Autor „”Winnych” zabiera czytelnika w dwa światy: jest to Kraków i Islandia. Pierwsze miejsce potraktowane po macoszemu, bo większości czytelników w jakiś sposób znany. Do tego ważniejsze są doświadczone w nim emocje niż pejzaże. Drugiemu poświęcił więcej uwagi. Patrzymy na krajobrazy oczami Anny i Ireny, wchodzimy w niezwykły świat, który tylko na kilka godzin wyłania się z ciemności. Bliskość gór i morza, doświadczanie monumentalności przyrody, jej codzienna rozbierająca i chłodząca surowość, a z drugiej ciepło ludzi, którzy nie zadają zbędnych pytań, nie tworzą chorych relacji międzypokoleniowych tylko pozwalają chwili trwać. Jedno, co mi się nie podobało w tej lekturze to obraz ofiary, która później sama staje się katem. A może to po prostu wyuczona przez nią rola, z której nie potrafi wyjść po latach cierpienia i unikania?

Ponad rok temu polecałam Wam „Toksyczność” Jarosława Czechowicza znanego wówczas wyłącznie ze zbiorów rozmów z pisarzami (także polecałam). Każdą jego książkę cechuje duża wrażliwość i uważność. Autor bloga książkowego „Krytycznym okiem” w swojej pierwszej powieści udowodnił nie tylko, że potrafi snuć opowieść, ale przede wszystkim porusza trudne tematy. Zabiera swoich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
77
3

Na półkach:

Nie byłam gotowa na taką ilość emocji. Ktoś wydusił z moich oczu ostatnie łzy jakie miałam. Smutna, poruszająca historia. Czytałam ją z zaciekawieniem, ale i pewną bezradnością. Takie rzeczy wciąż się dzieją i chyba to jest najbardziej bolesnym faktem. Jeszcze długo będę miała w głowie niektóre fragmenty..

Nie byłam gotowa na taką ilość emocji. Ktoś wydusił z moich oczu ostatnie łzy jakie miałam. Smutna, poruszająca historia. Czytałam ją z zaciekawieniem, ale i pewną bezradnością. Takie rzeczy wciąż się dzieją i chyba to jest najbardziej bolesnym faktem. Jeszcze długo będę miała w głowie niektóre fragmenty..

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    77
  • Przeczytane
    59
  • Posiadam
    11
  • 2020
    5
  • Teraz czytam
    3
  • E-book
    3
  • Do kupienia
    2
  • Literatura polska
    2
  • Literatura piękna
    2
  • 2020
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Winne


Podobne książki

Przeczytaj także