Stara
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Estymator
- Data wydania:
- 2023-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-01-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367769396
- Inne
Niezwykła, przykuwająca uwagę książka, przetłumaczona na francuski, angielski, hiszpański i bułgarski. Wystawiono ją, jako monodram, w „Teatrze druga strefa” oraz wyemitowano jako słuchowisko w Programie Drugim Polskiego Radia. „Stara” jest laureatem nagrody Feniks oraz uzyskała nominację do Nagrody Literackiej m. st. Warszawy i Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza.
W rytmie tych prostych, pozornie obojętnych zdań, ukrywa się głęboki dramat. Dawno nie czytałem tak dojrzałej, świetnej prozy. [Paweł Huelle]
Bohaterem książki jest prostaczek, który został wybrany przez Boga, by z nim rozmawiać. Mimo że jest pełen pokory, otwarcie mówi o swoim wybraniu – widzi więcej, czuje więcej, żyje bardziej. Zwykłym śmiertelnikom zostawia zarabianie pieniędzy. Sam mieszka w barakowozie, bez żony, tytułowej Starej, kobiety silnej, która jednak w życiu mężczyzny stała się siłą sprawczą. Ona kieruje jego działaniami, wymusza na nim ciężką pracę, krytykuje jego działania, których sama nie zainspirowała, w końcu zostawia go w szpitalu psychiatrycznym. Do tego w gruncie rzeczy samotnego człowieka przychodzą różni ludzie, którzy powierzają mu swoje tajemnice. [fran, rynek-ksiazki.pl]
Bohater „Starej” przyjmuje świat takim, jakim ustanowił go Bóg, nie mając potrzeby poprawiania w nim czegokolwiek, a sam czuje się wyjątkowym wybrańcem, obdarzonym łaską mądrości, wielkości i wiedzy o sensie życia, którym jest sam fakt istnienia, bycie, trwanie. Gdy inni żyli w jego poszukiwaniu i znajdywaniu go w gromadzeniu pieniędzy, rzeczy, godności, on w swojej nicości był wolnym od tego człowiekiem. Wystarczało mu, że był, a świat, który go otaczał, urzeczywistniał jego marzenia. Był wolny. Nawet od lęku przed śmiercią. [naostrzuksiazki.pl]
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Na okładce wykorzystano fragment obrazu „Moja Matka” (rok 2005, olej na płótnie, 170x110 cm),który namalował profesor Stanisław Baj. Autor tej książki i jej wydawca składają mu za jego udostępnienie uprzejme podziękowania.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 89
- 47
- 6
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dosyć specyficzna proza, pisana prostym językiem który ma oddawać myśli prostego człowieka i jego proste życie. Prostota pozwala mu odkryć jego, prostaczka, własne piękno i napawać się szczęściem życia, czuć się wybranym przez Boga i z nim rozmawiać. Bo on czuje więcej, lepiej bardziej, bo on rozumie. Ci co nie rozumieją i nie czują muszą uganiać się za pieniądzem, chcą rządzić światem. Jemu tych nierozumiejących jest żal.
Można by podsumować że pięknie, gdyby nie fakt że ów prostaczek żyje w barakowozie, z dala od żony, od Starej, wrednej, wykorzystującej i poniżającej go, którą mimo wszystko prostaczek kocha.
Książka nie jest długa, ma inspirować do przemyśleń. Do mnie nie końca trafiła. Mam mieszane uczucia po lekturze.
Dosyć specyficzna proza, pisana prostym językiem który ma oddawać myśli prostego człowieka i jego proste życie. Prostota pozwala mu odkryć jego, prostaczka, własne piękno i napawać się szczęściem życia, czuć się wybranym przez Boga i z nim rozmawiać. Bo on czuje więcej, lepiej bardziej, bo on rozumie. Ci co nie rozumieją i nie czują muszą uganiać się za pieniądzem, chcą...
więcej Pokaż mimo toPięknie zakręcona proza.
Monolog prostaczka wyzwolonego od pragnień i namiętności, któremu się zdaje, że osiągnął najwyższą szczęśliwość. Gdyby rozgrywało się to w buddyjskiej świątyni, zazdrościlibyśmy mu tej nirwany. Ale rozgrywa się w barakowozach i chatach wschodniej części Niziny Wschodnioeuropejskiej. I jesteśmy gotowi wyśmiać tą kreację Wojasińskiego. Jednak jestem przekonany, że większość z nas da się porwać monotonnej, spisanej osobliwym językiem relacji, szczególnie gdy odnajdziemy siebie w nieszczęśliwych, złamanych nieustanną pogonią i kreacją ludziach odwiedzających głównego bohatera.
Wciągająca, zapadająca w pamięć proza.
Pięknie zakręcona proza.
więcej Pokaż mimo toMonolog prostaczka wyzwolonego od pragnień i namiętności, któremu się zdaje, że osiągnął najwyższą szczęśliwość. Gdyby rozgrywało się to w buddyjskiej świątyni, zazdrościlibyśmy mu tej nirwany. Ale rozgrywa się w barakowozach i chatach wschodniej części Niziny Wschodnioeuropejskiej. I jesteśmy gotowi wyśmiać tą kreację Wojasińskiego. Jednak jestem...
Najpierw zakochałam się w słuchowisku Teatru Polskiego Radia, którego słuchałam wielokrotnie i ciągle słucham. Przy okazji odkryłam przejmującą duszę muzykę zespołu Vołosi. Książka była dopiero potem.
To jest jeden z takich wstrząsających utworów, który dociera do mnie od natychmiast, boli bardzo i porusza. Rozumiem tę książkę od pierwszych słów aż do samego jej końca.
Najpierw zakochałam się w słuchowisku Teatru Polskiego Radia, którego słuchałam wielokrotnie i ciągle słucham. Przy okazji odkryłam przejmującą duszę muzykę zespołu Vołosi. Książka była dopiero potem.
Pokaż mimo toTo jest jeden z takich wstrząsających utworów, który dociera do mnie od natychmiast, boli bardzo i porusza. Rozumiem tę książkę od pierwszych słów aż do samego jej końca.
Istota ludzkiego żywota
Istota ludzkiego żywota
Pokaż mimo toTę nowelę przeczytałam dwa razy. Jeszcze wtedy nie wiedziałam dlaczego. Jeszcze wtedy nie miałam świadomości, że jest to książka wielokrotnego czytania i że te dwa razy to dopiero początek.
Na razie wiedziałam, co czułam po pierwszym czytaniu – pierwotną prawdę objawiającą sens człowieczego życia. Tak niepopularną, niepojętą we współczesnym mi świecie, że trudną do zaakceptowania, do uwierzenia, do zrozumienia. I po to, by przestać ją tylko czuć, a zacząć rozumieć, przeczytałam ją po raz drugi. Rozgryzałam te proste, krótkie, ascetyczne zdania brzemienne w myśli, pojęcia, treści, idee, gotowe do zacytowania lub do uczynienia z nich motta, tym razem powoli, uważniej wsłuchując się w narrację głównego bohatera. Tak prostego, jak prawda, której był uosobieniem, a którą Bóg przekazuje nam od pokoleń za każdym razem ślepych i głuchych na nią. Tak małego i niepozornego fizycznie, że właściwie niezauważanego przez innych. Nieumiejącego pisać i czytać. Dla ludzi był nikim. Autor nie dał mu nawet imienia, by tę jego marność, nicość i małość podkreślić. Znienawidzony przez własne córki, uznany za głupiego przez własne środowisko wiejskie, w którym żył, przygarnięty przez kobietę, którą nazywał Stara. Był jak pies, który robił wszystko, co Stara mu kazała, jadł resztki ze stołu, a jedynym symptomem człowieczeństwa była umiejętność rysowania na czymkolwiek i byle czym. Był dla niej darmową siłą roboczą w gospodarstwie i źródłem pieniędzy, chociaż bardziej od jego emerytury pragnęła jego śmierci, bo – Tak będzie dla nas lepiej. – mawiała. A on się nie bronił i nie próbował niczego zmieniać. Myślał nawet – "Jeżeli Stara mnie zabije, to nie będę miał nic przeciwko temu". Oddała go nawet do zakładu psychiatrycznego, bo rozmawiał z Bogiem, a ona tego nie lubiła. "Głupi ojciec" – mówiła jego córka. "Głupi jesteś" – darła się Stara. Głupi człowiek – pomyślałam i ja.
Bo czyż nie tak właśnie myślimy o ofiarach losu?
Ale to, co widzieli na zewnątrz ludzie, wewnątrz umysłu głównego bohatera wyglądało zupełnie inaczej. Jego wewnętrzny świat był takim, jakim widział go przez okno barakowozu, w którym pracował – "Wszystko jest na świecie tak zrobione, żebym był szczęśliwy, żeby było mi dobrze".
I był szczęśliwy! I było mu dobrze!
Przyjmował świat takim, jakim ustanowił go Bóg, nie mając potrzeby poprawiania w nim czegokolwiek, a sam czuł się wyjątkowym wybrańcem, obdarzonym łaską mądrości, wielkości i wiedzy o sensie życia, którym jest sam fakt istnienia, bycie, trwanie. Gdy inni żyli w jego poszukiwaniu i znajdywaniu go w gromadzeniu pieniędzy, rzeczy, godności, on w swojej nicości był wolnym od tego człowiekiem. Dzięki temu nie musiał gonić za światem, bo to Stara goniła go za niego i to właśnie dzięki niej mógł być takim, jakim stworzył go i chciał widzieć Bóg zgodnie z wyznaczoną mu rolą, z prawem do słuchania, patrzenia i podziwiania. Wystarczył, że był, a świat, który go otaczał, urzeczywistniał jego marzenia.
Był wolny.
Nawet od lęku przed śmiercią.
Ten skrajny, dychotomiczny i kontrastowy obraz głównego bohatera, tak naprawdę ujawnia dramat istnienia i jego przyczynę, ludzi zniewolonych przez zniekształconą prawdę o jego sensie we współczesnym świecie, którzy przychodzą do bohatera, kiedy nie mają siły dłużej udawać, kiedy są zmęczeni udowadnianiem swojej wartości i wielkości, kiedy czują stale wymykający się sens życia, kiedy dopada ich myśl, że tak naprawdę są nikim i kiedy jedynym sposobem zrzucenia życiowego jarzma jest samobójstwo. I, mimo że na co dzień jest uznawany za głupka, którego nie zauważają, którego boją się, jak zadżumionego innym myśleniem, to tylko w jego obecności mogą nareszcie odnaleźć siebie, bo "nie trzeba być kimś, można być takim, jak wypadło, bez sensu, byle jak". Podobno takich ludzi nie ma, chociaż ja przez cały czas mam przed oczami postać Nikifora.
Pozostaje więc słowo pisane.
To w obecności takiej prozy można na nowo zobaczyć świat i siebie. To dlatego, kiedy za każdym razem, rzeczywistość, w której żyję, przestanie mi się podobać, mogę sięgnąć po tę nowelę. Jest tylokrotnego czytania, ile razy poczuję się nikim.
I ostatni cytat, który zapadnie mi w pamięć na zawsze i który jest jednym z filarów tej noweli – "Boga nie musi być, żeby właśnie był".
naostrzuksiazki.pl
Tę nowelę przeczytałam dwa razy. Jeszcze wtedy nie wiedziałam dlaczego. Jeszcze wtedy nie miałam świadomości, że jest to książka wielokrotnego czytania i że te dwa razy to dopiero początek.
więcej Pokaż mimo toNa razie wiedziałam, co czułam po pierwszym czytaniu – pierwotną prawdę objawiającą sens człowieczego życia. Tak niepopularną, niepojętą we współczesnym mi świecie, że trudną do...
Książka specyficzna.Zmusza do refleksji nad życiem i samym sobą.Polecam szczególnie zadufanym w sobie mężczyzną ( a trochę taki sam jestem).
Książka specyficzna.Zmusza do refleksji nad życiem i samym sobą.Polecam szczególnie zadufanym w sobie mężczyzną ( a trochę taki sam jestem).
Pokaż mimo to