Zdecydowanie wolę Daisy i Hazel w pełnoksiążkowym wydaniu. Fabuły były bardziej dopracowane, dochodziły wątki poboczne i razem tworzyły bardzo przyjemną lekturę. Tu dla mnie za szybko i krótko i trochę na siłę.

Zdecydowanie wolę Daisy i Hazel w pełnoksiążkowym wydaniu. Fabuły były bardziej dopracowane, dochodziły wątki poboczne i razem tworzyły bardzo przyjemną lekturę. Tu dla mnie za szybko i krótko i trochę na siłę.

Robin Stevens sprawiła swoim czytelnikom miłą niespodziankę. Była sobie zbrodnia to powrót do ulubionych bohaterów i bliskich im osób. Przypomnienie tego, co potrafią i jak radzą sobie w trudnych sytuacjach. Opowiadania są niezwykle ciekawe, każda ze spraw budzi zainteresowanie nie tylko samych zainteresowanych, ale i czytelnika. Bo to nie tylko możliwość drukowania, odkrywania prawdy, ale też podróż w czasie. Autorka stworzyła opowiadania pełne zwrotów akcji, zaskakujących momentów i sporej dawki wrażeń. Zadbała o klimat, emocje oraz oddanie realiów tamtych czasów. Dużym plusem jest to, że chociaż teksty są skierowane do młodszych odbiorców, to w żaden sposób nie zostały uproszczone. Bywa niebezpiecznie, strasznie i momentami naprawdę trzeba się nieźle nagłowić.

Całość na
https://zapatrzonawksiazki.pl/index.php/2023/08/05/byla-sobie-zbrodnia-robin-stevens/

Robin Stevens sprawiła swoim czytelnikom miłą niespodziankę. Była sobie zbrodnia to powrót do ulubionych bohaterów i bliskich im osób. Przypomnienie tego, co potrafią i jak radzą sobie w trudnych sytuacjach. Opowiadania są niezwykle ciekawe, każda ze spraw budzi zainteresowanie nie tylko samych zainteresowanych, ale i czytelnika. Bo to nie tylko możliwość drukowania,...

Ostatnia książka z tej serii , która skupia się na śledztwach mających miejsce wcześniej np: Na ślubie wujka Feliksa. Lub mamy również May , która rozwiązuję swoją pierwszą sprawę z pomocą Rose. Na plus też końcówka , która się dzieję po zakończeniu poprzedniego tomu , a konkretnie Hazel przychodzi do May i mówi , że od teraz dziewczynka zostanie w ich szkolę , bo tam będzie bezpiecznie i nadciągająca wojna Jej nie zaszkodzi , a Ona sama wraz z Daisy , Jej wujkiem oraz Jego żoną będzie podróżować po świecie i powstrzymywać szpiegów , którzy szkodzą ich Krajowi , a May postanawia , że nie będzie siedziała cicho tylko również będzie rozwiązywać zagadki w szkolę jak Jej starsza siostra. Muszę przyznać , że będzie mi brakować tych bohaterów. Niby fajnie , że autorka napomknęła co się dzieję z Hazel i Daisy , ale i tak chciałbym więcej. Fajnie by było , gdyby za jakiś czas wyszedł 12 tom w którym Daisy i Hazel są dorosłe i oficjalnie zostają detektywami. Co do tego tomu to jest trochę gorszy. Może dlatego , że nie wszystkie śledztwa mnie zaciekawiły. Najsłabsze jak dla mnie było śledztwo o złodzieju w muzeum. A najlepsze śmierć na statku , gdy bohaterki wracały z Hongkongu. No i na koniec w notce od autorki ta mówi , że May powróci z własną serią. A na dodatek mają również powrócić : George i Lavina oraz Amina i Aleksander. Tylko ciekawe jaką rolę będą mieć Amina i Aleksander skoro Hazel i Daisy są już oficjalnie dorosłe i podróżują po świecie pomagając wujkowi Daisy więc nie będzie ich przy swoich ukochanych osobach.

Ostatnia książka z tej serii , która skupia się na śledztwach mających miejsce wcześniej np: Na ślubie wujka Feliksa. Lub mamy również May , która rozwiązuję swoją pierwszą sprawę z pomocą Rose. Na plus też końcówka , która się dzieję po zakończeniu poprzedniego tomu , a konkretnie Hazel przychodzi do May i mówi , że od teraz dziewczynka zostanie w ich szkolę , bo tam...

Jedna z ulubionych serii detektywistycznych. POLECAM!!!

Jedna z ulubionych serii detektywistycznych. POLECAM!!!

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Opowiadania ciekawie uzupełniają cykl " Zbrodnia niezbyt elegancka" . Najbardziej podobało mi się ostatnie opowiadanie , w którym śledztwo prowadzi mała May Wong.
Jednak autorka nie uniknęła potknięć . Już w pierwszym opowiadaniu jesteśmy w urzędzie , gdzie kobieta nie mająca z tym urzędem nic wspólnego , zaprasza inną do pokoju gdzie podaje jej herbatę. Skąd nagle ten pusty pokój ? [ o ile wiem , w tamtych czasach nie było jeszcze pokoi socjalnych i to przy głównym hallu urzędu ].
Czytając tę serię , często miałam wrażenie , że autorka wymyśla scenariusz , a jeśli fakty nie wypadają wiarygodnie , to tym gorzej dla faktów - nie zastanawia się jak to zmienić. To dziwi , tym bardziej , że przy powstawaniu każdego z tomów brało udział wiele osób.
Szkoda bo pierwszy tom zapowiadał rewelacyjną serię , a mamy książki raz bardzo dobre , raz gorsze.
Bohaterki są oryginalne i to dla nich warto przeczytać ten cykl, który jest oddechem po krwawych "dorosłych" kryminałach.

Opowiadania ciekawie uzupełniają cykl " Zbrodnia niezbyt elegancka" . Najbardziej podobało mi się ostatnie opowiadanie , w którym śledztwo prowadzi mała May Wong.
Jednak autorka nie uniknęła potknięć . Już w pierwszym opowiadaniu jesteśmy w urzędzie , gdzie kobieta nie mająca z tym urzędem nic wspólnego , zaprasza inną do pokoju gdzie podaje jej herbatę. Skąd nagle ten...

Szara jak grafit z ołówka okładka idealnie odzwierciedla Anglię, w której w większości toczą się fascynujące śledztwa rozwiązywane przez młode detektywki i detektywów. I chociaż okładka książki „Była sobie zbrodnia” nie kusi tęczowym kolorem jak inne powieści Robin Stevens w serii „Zbrodnia niezbyt elegancka”, to absolutnie ta spowijająca ją szarość nie jest zapowiedzią mniej intrygującej treści.

Tym razem autorka oferuje czytelnikowi nie jedną zawiłą zagadkę detektywistyczną, ale aż 6! I chociaż opowiadania te są krótsze niż pełnowymiarowa powieść, to są tak samo wciągające i ciekawe. Sześć różnych spraw, to sześć razy więcej sposobności do podjęcia wysiłku intelektualnego by wespół z młodymi śledczymi rozwiązać tajemnice. A wiadomo, co sześć tajemnic, to nie jedna 😉

Wraz z Daisy i Hazel mamy okazję uczestniczyć w tajnym ślubie szpiegów, odnaleźć zaginione skarby, spędzić angielskie, mokre i chłodne lato nad morzem w poszukiwaniu mordercy, popłynąć statkiem (znów z mordercą – co chyba nie dziwi 😉) rozwiązując konflikt rodzinny, bądź wraz z Aleksandrem i Georgem rozwikłać zagadkę tajemniczego psa snującego się w pobliżu męskiej Szkoły Weston lub dowiedzieć się co knuje pewien agent nieruchomości (o tym, akurat opowie młodsza siostra Hazel, także pragnąca zostać detektywką). A wszystko to utrzymane w nieco chłodnym, angielskim klimacie retro.

Seria autorstwa Robin Stevens jest dziecięcym odpowiednikiem klasyków literatury detektywistycznej: Agathy Christie czy Arthura Conana Doyle'a. Bardzo klimatyczne, bardzo wciągające, bardzo intrygujące i zaskakujące przeprowadzoną dedukcją i rozwiązaniem. Autorka naprawdę nie obraża inteligencji młodego czytelnika i snuje zawiłe intrygi, których rozwiązania nigdy nie są banalnie proste. Bardzo to cenię w tej serii. „Była sobie zbrodnia” jest jej miłym i bardzo udanym uzupełnieniem.

Polecam wszystkim fanom kryminałów, powieści detektywistycznych, osobom poszukującym angażującej rozrywki bądź po prostu dobrej książki na wakacje (i nie tylko!).

Szara jak grafit z ołówka okładka idealnie odzwierciedla Anglię, w której w większości toczą się fascynujące śledztwa rozwiązywane przez młode detektywki i detektywów. I chociaż okładka książki „Była sobie zbrodnia” nie kusi tęczowym kolorem jak inne powieści Robin Stevens w serii „Zbrodnia niezbyt elegancka”, to absolutnie ta spowijająca ją szarość nie jest zapowiedzią...

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Tom "Była sobie zbrodnia" Robin Stevens
zawiera sześć opowiadań detektywistycznych z bohaterami
kryminalnej serii retro dla nastolatków "Zbrodnia niezbyt elegancka".
Usatysfakcjonuje każdego fana tej serii (niezależnie od wieku).
Uwaga: należy go czytać na koniec serii
(gdyż zdradza to i owo z wcześniejszych tomów).

Bardzo odpowiada mi zbiór opowiadań (i ich długość),
bo kolejne historie można czytać z przerwami między jedną a drugą.
Ale to tylko teoria, bo w tym tomie opowiadania są tak wciągające,
że trudno robić owe przerwy pomiędzy nimi ;-)

Nie chcąc zdradzać fabuły, powiem tylko, że w czasie lektury
byłam podekscytowana i zafascynowana, bywałam też zaskakiwana.
Całkowicie zanurzona w świecie Daisy, Hazel i ich przyjaciół
czytałam z ciekawością o ich kolejnych sprawach do rozwiązania.

Jedną ze zagadek rozwiązała Mei - młodsza, naiwna siostra Hazel.
Czy to ona będzie bohaterką kolejnych książek Robin Stevens?



https://bajdocja.blogspot.com/2023/06/bya-sobie-zbrodnia.html

Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.



Tom "Była sobie zbrodnia" Robin Stevens
zawiera sześć opowiadań detektywistycznych z bohaterami
kryminalnej serii retro dla nastolatków "Zbrodnia niezbyt elegancka".
Usatysfakcjonuje każdego fana tej serii (niezależnie od wieku).
Uwaga: należy go...